powrót do indeksunastępna strona

nr 06 (LVIII)
sierpień 2006

ENH 06: Dzień Dziewiąty – Najciekawsza bujda festiwalu
‹6. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›, ‹Tristram Shandy - wielka bujda›
Jeszcze parę dni temu powiedziałbym, że już nie mogę się doczekać końca festiwalu. Teraz jednak chciałbym, żeby trwał dłużej. Pod koniec zaczęły pojawiać się świetne filmy i aż żal opuszczać Wrocław, kiedy forma wyraźnie się podwyższa.
Wczoraj "Kajman". Dzisiaj "Tristram Shandy - wielka bujda", a w kolejce czeka "Paradise Now", "Lot 93" i "Wiatr buszujący w jęczmieniu". Końcówka festiwalu szykuje się naprawdę świetnie i już nie mogę się doczekać powyższych filmów. Szkoda, że tak dobrze nie było codziennie, choć gdyby nie było złych filmów, to nie mógłbym docenić tych wyjątkowych, a niekiedy i znakomitych. Wreszcie zaczynam być dumny, że jestem we Wrocławiu i uczestniczę w festiwalu Era Nowe Horyzonty. Ale nie będę już słodził, bo znowu narobię sobie nadziei i spotka mnie wielki zawód. Wazelinę zachowam zatem na ostatni dzień, jeśli w ogóle. Dzisiaj wyjątkowo opiszę jeden film, a jutro, w nagrodę, aż trzy. Zapraszam.
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
TRISTRAM SHANDY - WIELKA BUJDA
Uważa się, że przeniesienie na ekran powieści "Życie i myśli Tristrama Shandy′ego" Laurence′a Sterne′a jest rzeczą prawie niemożliwą. Te "prawie" postanowił wykorzystać Michael Winterbottom i podjął się ekranizacji książki. Wiedział, że to zadanie karkołomne, więc stworzył coś w rodzaju filmowego żartu i nawet nie chciał próbować idealnie adaptować. Jego "Tristram Shandy - wielka bujda" to mistrzostwo narracji i maksymalne wykorzystanie filmu jako medium, którym opowiada się historie.
Jest to jedno wielkie filmowe szaleństwo. Steve Coogan, na przykład, wciela się tutaj w Tristrama Shandy′ego, ale także gra siebie i w pewnym momencie nawet stwierdza, że może zagrać Waltera Shandy, czyli ojca Tristrama, bo ci byli do siebie podobni. Oglądamy więc losy książkowego bohatera, ale też obserwujemy jak aktorzy przygotowują się do roli i rozmawiają w garderobie, jak powstają niektóre sceny i śledzimy wszystko to, co dzieje się za kamerami. Koncepcja jest świetna, a dzięki temu sam film ogląda się znakomicie. Zawsze myślałem, że Michael Winterbottom jest strasznym bucem, ale tak samo, jak Lars Von Trier w "Pięciu trudnościach", tak i twórca "9 Songs" udowodnił tutaj, że jest człowiekiem z ogromnym dystansem do siebie, swojej twórczości i całego środowiska filmowego.
W niesamowity sposób "Tristram Shandy - wielka bujda" prowadzi widzów za kulisy produkcji filmowej, zdziera kotarę oddzielająca to, co za kamerą, od tego, co przed kamerą i naigrywa się bardzo z tych wszystkich rzeczy, które za zasłoną się znajdują. Steve Coogan, w roli podobnej do tej z "Kawy i papierosów", drwi z gwiazdorstwa, próżności sławnych ludzi i siebie samego. Gra jak z nut, sypie dowcipami i wzbudza ogromną sympatię, choć kreowane przez niego postaci do końca sympatyczne nie są. Sceny przedstawiające kolaudacje nakręconego materiału i późniejsze narady ze scenarzystą najbardziej obnażają sposób, w jaki podchodzi się do tworzenia filmów. Bitwa wyszła żałośnie, to bierzemy inną wersję scenariusza (przy czym jest ich kilkanaście), w której nie ma ani jednego motywu wojennego. Nie dostosowuje się warunków do wizji, a całkowicie poddaje się temu, co zastane. "Tristram Shandy - wielka bujda" to bardziej cyniczna, śmieszniejsza i po prostu lepsza wersja kultowego już "Kaskadera z przypadku" Richarda Rushu. Na dokładkę angielski humor w najlepszym wydaniu i kilka zaskakujących motywów surrealistycznych (ujęcia gigantycznej macicy). Winterbottom zyskał w moich oczach i nawet mógłbym go jeszcze bardziej pochwalić, ale cały czas mam w pamięci jego kilka poprzednich filmów.



Organizator: Gutek Film
Cykl: Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
Miejsce: Wrocław
Od: 20 lipca 2006
Do: 31 lipca 2006
WWW: Strona

Tytuł: Tristram Shandy - wielka bujda
Tytuł oryginalny: A Cock and Bull Story
Reżyseria: Michael Winterbottom
Zdjęcia: Marcel Zyskind
Scenariusz: Frank Cottrell Boyce
Obsada: Steve Coogan, Rob Brydon, Keeley Hawes
Muzyka: Edward Nogria
Rok produkcji: 2005
Kraj produkcji: Wielka Brytania
Czas projekcji: 94
Gatunek: komedia
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

54
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.