powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXI)
listopad 2006

Autor
Zagubiony w sytości
Michel Houellebecq ‹Poszerzenie pola walki›
Smutek i podziw - te dwa uczucia przepełniały mnie po przeczytaniu „Poszerzenia pola walki” Michela Houllebecqa. To pierwsze zrodziło się w trakcie lektury, kiedy śledziłem losy głównego bohatera. Drugie jest efektem talentu, sprawności, z jaką autor portretuje zagubienie człowieka we własnym życiu.
Zawartość ekstraktu: 100%
‹Poszerzenie pola walki›
‹Poszerzenie pola walki›
Michel Houllebecq doczekał się wielu opinii na swój temat – od peanów niemalże anielskich do solidnego kopania po kostkach. Ślad tych burz, które zrodziły się z jego dzieł, jest i na stronach Esensji1), stąd też, podejmując się lektury „Poszerzenia pola walki”, pierwszej jego powieści, zaczynałem swój kontakt ze słynnym Francuzem pełen uprzedzeń (po „Kodzie Leonarda da Vinci” przepełnia mnie niechęć do autorów, których pełno w mediach). Kończyłem odurzony, świadom, że trafiłem na rzecz wyjątkową, tak w treści, jak i w formie.
„Poszerzenie pola walki” opowiada historię przeciętnego, idealnie średniego Francuza, informatyka w dużej firmie, który ma samochód, mieszkanie, pewność dnia następnego i… żadną miarą mu to nie wystarcza. Taka życiowa pozycja jest tu, w kraju nad Wisłą, obiektem marzeń, a tymczasem czytelnik obserwuje, strona po stronie, jak syty i bezpieczny bohater odczłowiecza się, gubi cel i potrzebę życia. Powoli wchodzimy w duszę człowieka, który nic nie wie, którego życiem nic nie rządzi, który rozpływa się w otoczeniu, bo gdzieś zniknął motor, pchający zazwyczaj ludzi do działania.
Opis wydarzeń, w których bohater powieści bierze udział, niewiele wniesie do recenzji; rozpad jego osobowości wyraża się nie poprzez fabułę – jest procesem, ciągiem opowieści, spotkań, rozmów, retrospekcji nawet. W tym elemencie również widać talent Houllebecqa, który miesza w „Poszerzeniu pola walki” różne style, dobierając je tak, aby lepiej oddać stan duszy wykreowanej postaci. Raz angażuje go w akcję, raz każe mu stawać obok i obserwować, czasem wpycha go w idiotyczne rozważania, żeby w końcu zupełnie oderwać jego tok myśli od rzeczywistości. Ogromną rolę w realizacji autorskich zamierzeń odgrywa również język, dzięki któremu możliwe jest prowadzenie czytelnika wzdłuż ścieżki zaniku ludzkiej psychiki – i wiarygodne tego zjawiska oddanie.
Najciekawsze, że autorowi udaje się wzbudzić żal wobec głównego bohatera. Nie wściekłość, a współczucie, chociaż to pierwsze uczucie chyba byłoby bardziej na miejscu. Mówimy w końcu o człowieku, który należy do dziesięciu najbogatszych procent ludzkości, którego los jest przedmiotem zazdrości głodujących milionów, którego szanse na zanurzenie się w światowej kulturze są nieograniczone i w którego rękach i umyśle jest dość umiejętności, aby wesprzeć choćby jednego bliźniego. Uwiąd woli powinien denerwować, tymczasem obserwacja tej bezsiły kojarzy się z jedną z wielkich tragedii, o których opowiada klasyczna literatura. Czytelnik czuje się jak widz „Titanica” na chwilę przed zderzeniem, jak człowiek, który widzi pociąg wjeżdżający na rampę Oświęcimia. Houllebecq odcina od osobowości bohatera kolejne elementy, ale czyni z niego postać tragiczną, bezsilnego niewolnika stanu rzeczy.
Niepokojąca książka. Na ile Houllebecq portretuje prawdziwych ludzi? Czy taki los jest naturalną koleją rzeczy i spotyka człowieka, którego nie napędza żadne życiowe nieszczęście, czy też mamy do czynienia z wyjątkiem? „Poszerzenie pola walki” to materiał do przemyślenia, w jedynej w swoim rodzaju literackiej oprawie.
1) Wczśniejsze recenzje książek Michela Houllebecqa opublikowane na łamach Esensji:



Tytuł: Poszerzenie pola walki
Tytuł oryginalny: Extension du domaine de la lutte
Autor: Michel Houellebecq
Tłumaczenie: Ewa Wieleżyńska
Wydawca: W.A.B.
ISBN: 83-7414-152-2
Format: 172s. 125×195mm
Cena: 24,90
Data wydania: 5 stycznia 2006
Ekstrakt: 100%
powrót do indeksunastępna strona

41
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.