Fundacja na Rzecz Rozwoju Sztuk Wizualnych oraz Biuro Wystaw Artystycznych Zielona Góra zapraszają na wystawę malarstwa Przemysława Mateckiego.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przemysław Matecki (ur. 1976 w Żaganiu), ukończył edukację artystyczną na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Zielonogórskiego w pracowni Ryszarda Woźniaka (2002 r.). Mieszka i pracuje w Warszawie. Wszystkie realności są tylko „wypożyczone” naszym pragnieniom. 1)Relacja sztuki z rzeczywistością wydaje się być dziś bardzo podejrzana, co więcej jak pisze wybitny socjolog kultury Zbigniew Bauman współczesna sztuka sama jest jedną z wielu alternatywnych rzeczywistości. 2) Przemysława Mateckiego fascynuje to, co porzucone a potem odzyskane z rzeczywistości. Jego malarstwo inteligentnie pasożytuje na niej. To co wydarte z otaczającego świata znajduje swoje miejsce w obrazach. Interesuje go owa delueziańska wielorakość (multiplicté), która jest postawą współczesnego ponowoczesnego świata, która wypiera wszelką jednorodność, systemowość, hierarchizację – wszelką uporządkowaną dystrybucję – wszelką Tożsamość. 3) Malarstwo to unaocznia regułę, w myśl której bezpowrotnie zatarła się granica pomiędzy fikcją a realnością, a świat usłany jest odłamkami lustra… Powtarzając za Jeanem Baudrillardem, choć może to wydawać się już zbyt wielkim banałem – dzisiejsza sztuka w oczywisty sposób jest kulturą symulacji, a nie reprezentacji. 4) (…)  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przemysław Matecki mówi, że maluje „szumy”. To poniekąd jego wizja piękna w świecie klęski takich wartości jak „dobro” czy „prawda”. Interesują go „sytuacje wypożyczone”, pomiędzy, marginesy, pęknięcia i przede wszystkim odpady. Tematem jego wielowątkowego malarstwa są często zjawiska takie jak entropia czy kamuflaż, czyli sytuacje przystosowania – to postawa którą można określić jako rodzaj współczesnego nihilizmu. Maluje „rozpad” – niektóre płótna są jakby „rozdrapane”, gdzie z pod czarnych ran wydzierają anonimowe twarze i w tym właśnie sensie jego sztuka jest melancholijna. Jest to również malarstwo eklektyczne. Wiele tu znajdziemy odniesień do historii i tradycji. Począwszy od fascynacji klasycznymi tematami m.in. scenami batalistycznymi, malarstwem caravaggionistów, do zapożyczeń z tradycji awangardowych – inspiracji merzbau i sztuką Kurta Switters’a, pop artem i wreszcie ukłon w stronę tych artystów, których zafascynowała anestetyka punk. (…) Malarstwo to niepokoi, bo trafnie opisuje uczucie, które Jean Baudrillard określił jako „ponowoczesna nerwowość”. „Ruchliwość”, która stanowi zarazem niepodważalną wartość tej sztuki sprawia, że nie można o niej napisać jednoznacznie i definitywnie, jest to bowiem rodzaj eseju o współczesności – bez początku i końca. Fragmenty tekstu Joanny Zielińskiej do katalogu wystawy Wystawa BWA Zielona Góra od 17 listopada do 10 grudnia 2006 Wernisaż 17 listopada godzina 18.00 1) Motto jest cytatem z tekstu Alicji Kepińskej, „Postmodernizm pole wielu energii”, w „Postmodernizm”, Bunkier Sztuki, Kraków, 2003, s. 118. 2) Z. Bauman, „Ponowoczesność jako źródło cierpień”, Wydawictwo Sic!, Warszawa, 2000, s. 163. 3) A. Burzyńska, „Postmoderna: pomiędzy Wieżą Babel a Biblioteką Babel”, w „Postmodernizm”, Bunkier Sztuki, Kraków, 2003, s. 59. 4) J. Baudrillard, „Ekstaza komunikacji”, w Postmoden Culture, ed H. Foster, London/Sydney 1985, przeł. J Karłowski” Viel, o, Sophie, Poznań nr 1/1989, s 55. Biuro Wystaw Artystycznych w Zielonej GórzeAl. Niepodległości 19, 65-048 Zielona Góra tel./fax: (0-68) 325 37 26, 325 55 65 |