powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (LXII)
grudzień 2006

Wino, kobieta i Crowe
‹Dobry rok›
„Dobry rok” działa jak emigracyjny magnes. Co prawda nie pojawiają się w nim bracia rządzący, lecz i tak po jego obejrzeniu chce się natychmiast rzucić wszystko i ruszyć do skąpanej w promieniach słońca Prowansji, by wylegując się wśród woni dojrzewających winogron, z butelką wyśmienitego Bordeaux w ręku sybarycko spędzić resztę życia. Najlepiej z piękną Francuzką (bądź przystojnym Australijczykiem – do wyboru) u boku.
Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Na filmie srogo zawiodą się ci, którzy wybrali się nań, licząc na próbkę chuligańskich popisów krewkiego Russella Crowe’a, bowiem aktor przez całe dwie godziny nie rzuca się nikomu do gardła, nie raczy nawet cisnąć w kogoś ze złości telefonem. Kreowany przez niego Max Skinner jest antypatycznym i kipiącym sarkazmem rekinem londyńskiej finansjery. Swoich podwładnych nazywa pieszczotliwie „szczurami doświadczalnymi” i niezbyt dżentelmeńskimi zagrywkami wycina maklerską konkurencję. Gdy po kolejnej giełdowej szarży trafia u szefa na cenzurowane, udaje się na przymusowy urlop do Prowansji, gdzie właśnie odziedziczył urokliwe chateau, z połaciami ciągnących się w nieskończoność winnic.
Z pozoru nudnawa „zsyłka” okazuje się być katharsis dla umysłu i duszy Maxa. Pod warstwą kurzu i zeschłych liści odnajduje on bowiem głęboko ukryte wspomnienia z dzieciństwa. A więc te najpiękniejsze. Powoli ulega czarowi miejsca, gdzie nie całkiem rozgarnięty, zacietrzewiony w angielsko-francuskiej rywalizacji winiarz nuci melodię krzewom, przechadzając się po winnicy, a plotki roznoszą się z szybkością wiatru. Wraz z przemianą Maxa widz odkrywa, że w sumie bohater jest owcą w wilczej skórze, a pod drogim garniturem schowany jest całkiem sympatyczny facet, pociesznie taplający się w gnoju, panikujący na widok pająków, na dokładkę przywdziewający ciuchy – dość démodé – z szafy zmarłego wuja. Zaskoczeniem jest to, że metamorfoza nie odbywa się w stylu „raz, dwa i zobaczyłem, jaki cudny jest ten świat”, gdyż Max wie o tym od dawna. Potrzebował jedynie impulsu, aby odkryć na nowo piękno otoczenia. Zasiane kiedyś w duszy ziarno miłości do porządku i prostoty, nie mogąc kiełkować na nieprzychylnej i nieurodzajnej angielskiej ziemi, czekało na odpowiedni moment, by wypuścić pędy. A gdy już pod wpływem słońca i uczucia zapuściło młode korzenie i dojrzało, to wyparło z życia Maxa nieistotne dla niego elementy jak pieniądze czy pozycja, którymi i tak nie miał się kiedy cieszyć.
Film Scotta jest wyciszony, z umilającą nastrój sielankową muzyką. W swej generalnej wymowie sympatyzuje – tak w formie, jak i w treści – z banalnymi historyjkami rodem z tanich romansów. Z ekranu bije optymizmem, a liniowa akcja nie pozwala na fabularną przewrotność. Siłę filmu stanowi natomiast znakomite aktorstwo. Crowe oparł swoją postać na zasadzie sprzeczności. W pracy jest pazernym szefem, na wakacjach uroczym i szarmanckim uwodzicielem, a łączy obie pozy niezwykle czarującym brytyjskim akcentem.
„Dobry rok” jest także, a może przede wszystkim, afirmacją prostoty życia z dala od problemów i wielkomiejskiego zgiełku. Dla lepszego efektu zdjęciom nadano konfrontacyjny charakter, zderzając ze sobą odpychająco zimne i mieniące się ciemnym błękitem barwy deszczowego Londynu z pastelową, wysmakowaną i kojącą kolorystyką francuskiej prowincji; duszne od snobizmu puby – z uroczymi kafejkami na świeżym powietrzu, skąpanymi w romantycznych kolażach nastroju wiecznej idylli. Patrząc na owe krajobrazy jak z turystycznego folderu, można się zastanawiać, czy Scotta i Crowe’a nie szkoda na takie sielankowe opowiastki. Nie ma jednak wątpliwości, że to głównie temu duetowi „Dobry rok” zawdzięcza swój subtelny smak dojrzałego winogrona, zerwanego pod koniec lata.



Tytuł: Dobry rok
Tytuł oryginalny: A Good Year
Reżyseria: Ridley Scott
Zdjęcia: Philippe Le Sourd
Scenariusz: Marc Klein
Obsada: Russell Crowe, Marion Cotillard, Abbie Cornish, Albert Finney, Tom Hollander, Freddie Highmore, Valeria Bruni Tedeschi, Archie Panjabi, Didier Bourdon, Isabelle Candelier, Kenneth Cranham, Mitchell Mullen, Marine Casto
Muzyka: Marc Streitenfeld
Rok produkcji: 2006
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor: CinePix
Data premiery: 10 listopada 2006
Czas projekcji: 118 min.
WWW: Strona
Gatunek: dramat, komedia
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

44
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.