powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (LXV)
kwiecień 2007

Dymki o dorastaniu
‹Ghost World›
Ten, komu się wydaje, że życie nastolatków to kolorowe amerykańskie seriale, ciągłe imprezy (przerywane walką z pryszczami i nauką) oraz wydumane i wyolbrzymione problemy, niech przeczyta „Ghost World” Daniela Clowesa. Może przypomni sobie, jak ciężko wchodzić w dorosłość, gdy jeszcze mało się o życiu wie, a już trzeba podejmować pierwsze samodzielne decyzje. A tym, dla których dorastanie nie jest lub też nie było aż takim dramatem, komiks ten dostarczy inteligentnej i ciekawej lektury z odrobiną melancholii w tle.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Ghost World” jest właśnie taką sentymentalną retrospekcją etapu dorastania. Przypomina trochę dorosłego człowieka powracającego do rodzinnego domu. Wkraczającego prosto z kontekstu swego dojrzałego życia do dawnego pokoju i do wszystkiego, co w nim zostawił, razem z młodzieńczymi radościami i dramatami. Budzi też skojarzenia z filmami i serialami dla młodzieży, z tą różnicą, że opowiada bez banału i tandety, nie siląc się na moralizatorstwo. Nic też dziwnego, że komiks ten doczekał się w 2001 r. udanej ekranizacji, której scenariusz był nominowany do nagrody Akademii Filmowej.
Trudno znaleźć w „Ghost World” jedną spójną fabułę łączącą poszczególne historie. Pierwotnie rozbity na kilka krótkich odcinków, po złożeniu przypomina zwrotki jednej piosenki. Jej bohaterkami są Enid i Rebeka, prawdziwie nierozłączne przyjaciółki. Dwie trochę zwariowane, nieznośne, pyskate i złośliwe dziewuchy. Takie, które chyba każdy pamięta z czasów szkoły średniej. Młode kobiety, mające już za sobą okres dojrzewania z inicjacją seksualną włącznie. Rozpoczynające nowy, dorosły etap życia. Zbuntowane i ciekawe świata, wychowane na telewizji i stereotypach, ale na szczęście niegłupie. „Ghost World” jest obrazem ich niełatwej, ale szczerej, niemalże siostrzanej przyjaźni oraz tego trudnego momentu, kiedy każda z nich musi pójść własną drogą w dalsze, dorosłe życie.
Pomimo różnic kulturowych i wielu nieznanych w Polsce kontekstów, sama opowieść niesie w sobie znaczenia uniwersalne. I nie ma w tym przesady, gdyż problemy wchodzenia w dorosłość są doskonale znane zarówno wszystkim nastolatkom, jak i tym, którzy już tylko wspominają ten trudny okres. Potrzeba dopasowania się do reszty lub walka o własną odrębność i styl. Nawet nie po to, by być kimś, ale po prostu jakimś. Młodociany bunt, który tylko pozornie jest postawą pod prąd, a w rzeczywistości jest jedynie walką z samym sobą. Robienie tych wszystkich rzeczy, które wydają się już być takie dorosłe, a wpędzają w jeszcze większe zagubienie. Kompletna rozsypka, z której ratunkiem jest ucieczka we wspomnienia z dzieciństwa. Wszystko to w melancholijny sposób, daleki od oklepanego stylu typowego dla seriali młodzieżowych, podejmuje „Ghost World”.
Kolejnym atutem tego komiksu jest sposób prowadzenia narracji i komponowania kadrów. Z jednej strony są bardzo precyzyjne, a z drugiej – wolne od nadmiernego przeładowania szczegółami. Treść jest jedynie dopełniona miękką i ascetyczną kreską, która nie tylko jej nie przytłacza, ale też udanie się z nią komponuje. Natomiast narracja obrazem „Ghost World” przypomina trochę filmy obyczajowe. Kolejne plansze są jak gotowe storyboardy, więc nic dziwnego, że komiks ten doczekał się adaptacji.
Dzieło Clowesa ma, niestety, jedną cechę, która może odstręczać, zwłaszcza osoby kompletnie niezorientowane w kulturze amerykańskiej ostatnich kilku dekad XX w. Zawiera mnóstwo odniesień do seriali, polityki i w ogóle wątków pojawiających się w mediach i kulturze amerykańskiej lat 60. i 70. Gdyby nie objaśniające większość zagadnień przypisy na końcu albumu, lektura „Ghost World” byłaby znacznie utrudniona. Na szczęście ich obecność sprawia, że można w pełni docenić inteligentną, pełną ciekawych spostrzeżeń i kontekstów kulturowych treść. Dla niej też właśnie warto przeczytać tę powieść.
Co prawda idzie już wiosna – pora, która nie sprzyja melancholijnym nastrojom, jednak stan, w który wprawia lektura „Ghost World”, przywoła naprawdę ciepłe wspomnienia. A jeżeli czytelnik miał przyjaciela ze szkolnych lat, z którym dawno już stracił kontakt, na pewno o nim pomyśli pod wpływem tej powieści.



Tytuł: Ghost World
Scenariusz: Daniel Clowes
Rysunki: Daniel Clowes
Data wydania: grudzień 2006
powrót do indeksunastępna strona

91
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.