„Pogromca snów i inne opowieści o stworzeniu świata” brytyjskiego poety Teda Hughesa to zbiór opowiadań stylizowanych na baśnie, jakie pod każdą szerokością geograficzną opowiadano sobie swego czasu przy ogniskach. Dlaczego mrówki wciąż biegają? Skąd się u zająca wzięły długie uszy? Na czyje życzenie został stworzony koń? Zamknijcie oczy i posłuchajcie…  |  | ‹Pogromca snów i inne opowieści o stworzeniu świata›
|
Ted Hughes, jeden z najwybitniejszych poetów brytyjskich, swoją niezwykłą wyobraźnię pokazał między innymi w dziwacznych wierszach-opowiastkach „Moon Whales” czy „Earth Owl and Other Moon People” (z tego, co wiem, nietłumaczonych na polski), w których opisywał na przykład drapieżne księżycowe cyfry czy chorobę polegającą na wyrastaniu dodatkowych głów. „Pogromca snów” to tomik cudnej urody baśniowych opowiadań, opisujących historie zbliżone do tych, które wymyślali ludzie we wszystkich kręgach kulturowych, usiłując wyjaśnić, skąd się wziął świat i dlaczego wygląda tak, jak wygląda. Ted Hughes ułożył ponad dwadzieścia podobnych opowieści – niektóre wyglądają jak żywcem wyjęte z podań jakiegoś plemienia (na przykład historia zająca, który uwierzył, że Księżyc chce zostać jego żoną), inne są dowodem zwariowanych niekiedy pomysłów pisarza: wieloryb wyrasta jako roślina w ogródku Pana Boga, Biała Niedźwiedzica jest zwyciężczynią zwierzęcych konkursów piękności, Czarna Dziura usiłuje ukraść wszystkie ptaki, a góry rodzą Tańczącą Mysz. Jak to bywa z opowieściami o początkach świata, bajki te dzieją się w czasach, kiedy „kolory były dużo lepsze niż teraz, dużo jaśniejsze”, a powietrze „lśniło, bo było jeszcze nieużywane”. Pan Bóg mieszka w małym domku ze swoją matką i – niczym zwariowany wynalazca – zajmuje się konstruowaniem wciąż nowych stworzeń, zwykle, zgodnie z tradycją legend o początku świata, lepiąc je ze specjalnej gliny. Jak prawdziwy wynalazca, czasem stworzy coś przypadkiem (jak w uroczej opowieści o powstaniu dżdżownicy), poskleja w pośpiechu odpadki, bo kolacja czeka (smutne i chyba najbardziej dające do myślenia opowiadanie o stworzeniu lwa) czy przez nieuwagę pozwoli wmieszać się w proces produkcji komuś obcemu. Niektóre zwierzęta powstają samoistnie, jak wspominany już wieloryb czy mysz. „Pogromca...” podzielony jest na trzy księgi, zgodnie ze wskazówkami autora przeznaczone dla dzieci od lat pięciu, ośmiu i dziesięciu. W pierwszej z nich opowiastki są krótkie i dość proste (co bynajmniej nie odbiera im uroku), potem stają się bardziej skomplikowane, a w księdze trzeciej są już bardziej zbliżone do zwykłych opowiadań, szczególnie że niektóre nie mają wyrazistej, „baśniowej” puenty. Może momentami przeszkadzać język, złożony w większości z krótkich zdań, jednak z nadwyżką wynagradza to niezwykły, ciepły i jednocześnie lekko szalony klimat, jaki Ted Hughes potrafi wykreować, oraz piękne opisy, na przykład w opowiadaniu o stworzeniu pszczoły lub konia. Baśnie Teda Hughesa są przeznaczone dla czytelników w każdym wieku – zresztą już szata graficzna książki nie sugeruje bynajmniej wydawnictwa dla dzieci. Ja w każdym razie polecam je każdemu, kto w wyobraźni pragnie wrócić do czasów, kiedy „świat był jeszcze nowiuteńki”.
Tytuł: Pogromca snów i inne opowieści o stworzeniu świata Tytuł oryginalny: The Dreamfighter and Other Creation Tales Autor: Ted Hughes Przekład: Magdalena Heydel ISBN-10: 83-240-0760-1 Format: 324s. 130×205mm Cena: 29,— Data wydania: 23 listopada 2006 Ekstrakt: 90% |