„Trzy czerwce” Julii Glass to niepozorna ksi±¿ka opowiadaj±ca o niepozornych ¿yciach. Kilka osób, ich losy przypadkowo splecione; sporo problemów i decyzji. Gar¶æ obserwacji. Parê naprawdê mi³ych chwil podczas lektury. I sporo refleksji po.  |  | ‹Trzy czerwce›
|
„Trzy czerwce” to dobry wybór. W czasach, kiedy ksiêgarniane pó³ki uginaj± siê od, mówi±c delikatnie, ¶redniej klasy kopii powie¶ciowych strza³ów w dziesi±tkê, trafienie na dobr± ksi±¿kê to naprawdê rzadko¶æ. A Julia Glass napisa³a dobr± ksi±¿kê. Wydawca dla porównania przywo³uje nazwiska takie jak Austin, Balzac, Flaubert czy Woolf. I ma racjê – w sposobie pisania widaæ i czuæ pozytywne i dojrza³e wp³ywy tych mistrzów prozy. Kilka historii i kilka postaci. Zaczynamy od Paula na wycieczce do Grecji. Paul niedawno straci³ ukochan± ¿onê, pasjonatkê psów, i oddaje siê sentymentalnej podró¿y ku zapomnieniu, a przynajmniej ku pokrzepieniu serca. Przez pierwszych kilkadziesi±t stron to w³a¶nie on jest g³ówn± postaci±. Na wycieczce spotykamy te¿ Fern, m³od±, wra¿liw± Amerykankê, której przygody poznamy dok³adniej w dalszych czê¶ciach powie¶ci. Potem zaznajamiamy siê niemal intymnie z Fennem, synem Paula (zabawne, wcze¶niej postrzega³am Paula jako cz³owieka – w momencie kontaktu z Fennem Paul staje siê niemal wy³±cznie ojcem…). Fenno jest homoseksualist± i ta „inno¶æ” wykszta³ci³a w nim nies³ychan± czujno¶æ obserwatora. Cokolwiek siê dzieje, Fenno odpowiada b³yskawiczn± analiz± nawet najdrobniejszych znaków, s³ów, pó³gestów. Byæ mo¿e jest to te¿ powód jego lekkiej nadwra¿liwo¶ci. Z biegiem stron poznajemy jeszcze szereg innych bohaterów, z rodziny Paula i nie tylko, a ka¿dy wnosi powiew ¶wie¿o¶ci i prezentuje swoje w³asne, niezale¿ne ja. Lokomotywa mi³o¶ci ci±gnie ten sk³ad po³±czonych i posczepianych przypadkowo ludzi. Czasami przyspiesza, czasami zwalnia. Bez niej jednak ani rusz… Ludzie w tej ksi±¿ce du¿o my¶l±. Nie tylko dzia³aj±, ale my¶l± i czuj±. Glass nie boi siê wytracenia dynamiki akcji, je¶li przenosi j± na wewnêtrzne stany z zewnêtrznych zachowañ. A to trzeba umieæ, bo chocia¿ wiêkszo¶æ ksi±¿ek nie-akcji opiera siê na zapuszczaniu ¿urawia do umys³ów bohaterów, nie zawsze taki podejrzany opis ma tê specyficzn± elastyczno¶æ i p³ynno¶æ, która sprawia, ¿e po prostu chce siê czytaæ dalej. W koñcu s³uchacz-czytacz tak ³atwo mo¿e siê dzi¶ znudziæ. W wideoklipowej rzeczywisto¶ci krótkich ujêæ zatrzymanie go na stron kilka nad jedn± my¶l±, jednym wspomnieniem, wymaga kunsztu. Sporo tu ³atwych ocen, bohaterowie przypominaj± nam, jak szybko ulegamy grze pozorów i jak ³atwo oceniæ kogo¶, „bo co¶ o nim wiemy”. Znamy jednak z regu³y tylko drobn± cz±stkê prawdy, która tak dobrze pasuje do obrazu innych osób, jaki chcemy widzieæ i tworzyæ. Prawda jest niewygodna (czy obiektywna?). Siêganie pod powierzchniê jest niewygodne. Nie mam pytañ, prawie nie mam uwag. Pe³en profesjonalizm, bardzo swobodna plastyka obrazu, dynamiczny tok my¶lowy. Celnie zastosowany zabieg „tu i teraz” na pocz±tku wprowadza atmosferê niespe³nionego napiêcia, ale do¶æ szybko przeradza siê w narracjê filmow±, chyba ostatnio modn± w powie¶ciach. Nic dziwnego – jest lekkostrawna i potrafi byæ bardzo emocjonalna. „Trzy czerwce” to ¿ycia zamkniête pomiêdzy dwoma miêkkimi ok³adkami. ¯ycia równoleg³e do naszych, wcale nie mniej prawdziwe, a ju¿ z pewno¶ci± nie papierowe, na co mog³yby wskazywaæ pozory. Bez wahania siêgnê po kolejn± ksi±¿kê Julii Glass.
Tytu³: Trzy czerwce Tytu³ oryginalny: Three Junes Autor: Julia Glass Przek³ad: El¿bieta Zychowicz ISBN-10: 83-7414-087-9 Format: 560s. 125×195mm Cena: 39,90 Data wydania: czerwiec 2005 Ekstrakt: 80% |