Kiedy reżyser usilnie stara się pogłębić wymowę swojego filmu, próbując rozbić na części schematy i złożyć z nich nową całość, efekt finalny okazuje się często zbyt powierzchowny i mało poruszający. Z filmem Jonathana Kasdana jest podobnie: „W świecie kobiet” to nie obyczajowy kolaż, a jedynie zamazany obrazek, w którym zabrakło szczerości. Ciekawy, ale pozbawiony ostrości.  |  | ‹W świecie kobiet› |
Kasdan traktuje swój film jak poligon – ćwiczy dopiero sztukę operowania stałymi elementami kina obyczajowego, stara się nadać historii osobisty rys, próbuje przekonać filmem czysto dialogowym, w którym słowa mają głębsze znaczenie, niż jakikolwiek inny składnik filmowej konstrukcji. Nie chce tworzyć historii banalnej bądź oczywistej, a jego dążenie do wyrafinowania treści i współgrającej z nią starannej strony wizualnej budzi uznanie. „W świecie kobiet” okazuje się być opowieścią o dojrzewaniu emocjonalnym, zagubieniu, szukaniu i określaniu własnego miejsca w życiu, codziennej szarzyźnie nabierającej znaczenia. Kasdan połączył w jednej bardzo typowej historii wiele złożonych tematów, z których każdy mógłby z powodzeniem wypełnić filmową fabułę, dostarczając większych emocji niż mieszanka wszystkich ambitnych pomysłów reżysera. Skoncentrowanie się na jednej kwestii z pewnością odświeżyłoby film i zintensyfikowałoby jego wymowę. Kasdan mógł zrobić film tylko o śmierci. Motyw przemijania, wagi każdego ludzkiego czynu w perspektywie upływającego szybko życia, przewija się przez film nieustannie, ale rozmywa pomiędzy innymi tematami wybranymi przez twórców. Dlatego obserwując bohaterów i ich problemy, refleksje, trudy, na jakie natykają się w zrozumieniu swojego istnienia, łatwo potakiwać i przyznać reżyserowi rację, że w jego prostym filmie pojawia się prawdziwe życie z wszelkimi zawirowaniami i wątpliwościami, a podejmowane kwestie wydają się idealne do refleksji po seansie. A jednak wszystko, co Kasdan pokazuje na ekranie wydaje się zbyt wykalkulowane, zdystansowane; ani nie uderza między oczy, ani łagodnie nie przybliża widzowi bohaterów. Ale niestety nie jest to złoty środek tylko zwyczajne niezdecydowanie. „W świecie kobiet” jako film przede wszystkim bazujący na dialogu i postaciach powinno przekonywać obsadą, a niestety nie jest tak do końca. Adam Brody jako Carter, początkujący scenarzysta porno, którego właśnie rzuciła zatracona w karierze gwiazdy Sofia, wydaje się być talentem, dobrze rokującym na przyszłość (podobnie jak Jonathan Kasdan w zawodzie reżysera). Trudno czasem odgadnąć, co nim powoduje, dlaczego zaczyna się interesować dojrzałą Sarah, czy skąd bierze się w nim chęć wejścia w świat jej rodziny. Ale jego świeżość w wielu momentach przysłania braki aktorskie. Porażką jest młodziutka Kristen Stewart w roli nastoletniej Lucy, która rozgrywa tradycyjny konflikt z matką na oklepanych standardach, a zagubienie ogranicza do permanentnej niechęci do otaczającego ją świata. Przy dwóch młodych aktorach świetnie wypada za to zrywająca ze stereotypem sympatycznej dziewczyny z komedii romantycznych Meg Ryan w roli skomplikowanej kobiety, żony i matki oraz Olympia Dukakis jako umierająca babcia głównego bohatera. Meg Ryan jako Sarah wyrasta na centralną postać tej historii, redukując postać Cartera do funkcji łącznika między wątkami, którego obecność staje się bodźcem do zmian. Zresztą nie jego problemy należą tu do najciekawszych. To Sarah okazuje się źródłem oryginalności, zastanowienia, symbolem uczuciowości. Wydobywa z filmu Kasdana drugą treść, zagubioną tak samo jak bohaterowie między kolejnymi tematami.Postać Sarah to złożoność każdego istnienia, cierpienie, któremu nie może ulżyć zmiana otoczenia – jak to się dzieje w przypadku Cartera – trwanie w takim punkcie życia, w którym już niewiele można zmienić, jedynie nauczyć się je doceniać. Sarah symbolizuje środkowy etap życia, dojrzałość, podczas gdy babcia Cartera etap końcowy, ocierający się o śmierć. Dzięki postaci granej przez Dukakis film nabiera żywszych kolorów, bo mówi o odchodzeniu w ciekawy, niedosłowny sposób. Mimo, że słowo „śmierć” nie schodzi z ust bohaterki, nie traktujemy go jako ostateczność, bo ośmieszone zyskuje nowy wymiar – lekcji dla młodych, wyzwolenia z wszelkich trudów, pełnego docenienia życia. Kasdan lawiruje między tym wszystkim bez wprawy; ucieka od stereotypów, za chwilę wpada w banał, by odepchnąć widza na dystans, a potem, choć na moment zmienić go z obserwatora w uczestnika. Ale mimo, że potyka się na scenariuszowych wybojach, wydaje się określać filmową przyszłość kina obyczajowego. Lepszego niż „W świecie kobiet”, bardziej angażującego, choć tak samo mądrego w wymowie.
Tytuł: W świecie kobiet Tytuł oryginalny: In the Land of Women Reżyseria: Jon Kasdan Zdjęcia: Paul Cameron Scenariusz: Jon Kasdan Obsada: Adam Brody, Meg Ryan, Olympia Dukakis, Clark Gregg, Kristen Stewart, Makenzie Vega, Elena Anaya, JoBeth Williams, Ginnifer Goodwin Muzyka: Stephen Trask Rok produkcji: 2006 Kraj produkcji: USA Data premiery: 20 lipca 2007 Czas projekcji: 97 min. Gatunek: dramat Ekstrakt: 60% |