…który w stosownej chwili akcji powieści Zbigniewa Wojnarowskiego „Posoka smoka” biadoli: „Nuda! Śmiertelna nuda!”.  |  | ‹Posoka smoka› |
A wydawało się, że to postmodernistyczna, humorystyczna, parodystyczna fantasy bohaterska. Ale autor w swym postmodernizmie dotarł do granicy absurdu, skopał leżącą i poszedł dalej. Z początkowego „Autostopem przez galaktykę” w stylu fantasy zrobił się kolejny sequel „Billa, bohatera galaktyki”. Tu wszystko jest możliwe, zwłaszcza podróże w czasie i przestrzeni. Najczęściej bez sensu i potrzeby. Powieść ma początek i zakończenie (jego jakość jednak lepiej przemilczę, zupełnie nie pojmując zachwytu wydawcy). Środek zaś powstawał zapewne w stylu „co by tu jeszcze… co ja to ostatnio oglądałem?” Oczywiście nie mogło zabraknąć „Matrixa” i innych ikon współczesnej popkultury, wśród nich także cyklu inkwizytorskiego Jacka Piekary i piosenek Maryli Rodowicz. Miała powieść niniejsza być śmieszną, pełną żartów i krotochwil. Cóż, kiedy zawarto w niej głównie humor kloaczny, widoczny tak w tytułach kopy 1) rozdziałów („Rozdział dwunasty, w którym król udziela audiencji, a orły srają, aczkolwiek nie sposób zaprzeczyć, że odwrotnie byłoby zabawniej”), jak i w samej treści – narracji i dialogach („Czy to smok obsrywa portrety najjaśniejszych państwa?”). A nawet będący podstawą wydarzeń („Brawoooo! Smok defekował po raz pierwszyyyy! – wrzasnął spiker”). Jeśli jednak nie przepadamy za takim rodzajem humoru, a w dodatku znudzą nam się nagłe i bezsensowne przeskoki narracji w czasie i przestrzeni (powieść ma kilkoro bohaterów, w tym np. łyżeczkę do konfitur, i co najmniej tyleż wątków), zostaniemy postawieni oko w oko z treścią ciekawą jak przemowa królewskiego prawnika („Problem prawny, który otworzymy, pozostanie jako aposteryczna konsekwencja”), przeplataną opowieściami/pieśniami/streszczeniami, mogącymi stanowić doskonałe lekarstwo na bezsenność. Powieść ma dwa plusy. Pierwszym jest to, że nie wiadomo, kiedy kto zginie (łącznie z głównymi bohaterami), najczęściej zresztą – bez sensu. Drugim – że rozdziały mają po kilka-kilkanaście stron, więc dawkując jeden-dwa dziennie da się całość strawić bez sensacji żołądkowych. 1) To nie błąd, jest ich 60.
Tytuł: Posoka smoka Autor: Zbigniew Wojnarowski ISBN-10: 83-7054-188-7 ISBN: 978-83-7054-188-0 Format: 464s. 125×195mm Cena: 32,— Data wydania: 13 lutego 2007 Ekstrakt: 30% |