powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXXI)
listopad 2007

Autor
Bajki z cmentarza
‹Ester i Klemens: Trzy głowy profesora Muri›
Jakub Rebelka jest mistrzem Polski w opowiadaniu pokręconych bajek dla niegrzecznych dzieci. Gdyby bracia Grimm nie kopnęli w kalendarz dwieście lat temu, z pewnością kibicowaliby jego bohaterom, szczególnie gdyby byli fetyszystami i lubili klimaty sado-maso. A zresztą, kto nie lubi?
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Ester i Klemens: Trzy głowy profesora Muri›
‹Ester i Klemens: Trzy głowy profesora Muri›
Znowu recenzuję komiks i znowu jestem chory. Widać robi się z tego jakaś reguła. Tym razem jednak dość szczęśliwie się składa, bo i komiks „Ester i Klemens: Trzy głowy profesora Muri” do najzdrowszych nie należy. Rebelka zabiera bowiem niegrzecznych czytelników w podróż do świata szalonych naukowców w skórzanych maskach, nieco zbyt żwawych trupów i ogólnej perwersji.
Ester i Klemens to dwójka dzieciaków z licznej gromadki, którą opiekuje się niejaki profesor Muri, czyli taki doktor Bryan o miękkim sercu. Dzieciaki Muriego nie należą do tworów natury. Są raczej owocami nauki, i to takiej w lovecraftowskim znaczeniu tego słowa. Krótko mówiąc, ludzie rzucają w nie kamieniami na ulicy. Wciąż są to jednak dzieciaki – naiwne, dobre i posługujące się chwilami dość połamanymi formami języka polskiego. W premierowym odcinku swoich przygód Ester i Klemens wraz z resztą wesołej szajki pędraków decydują się stawić czoła dawnym miłościom profesora Muri, demonicznym siostrom Rozenkrantz, które trudnią się zastraszaniem mieszkańców pobliskiego miasteczka i spożywaniem nieletnich…
Ze zwichrowaną fabułą współgrają zwichrowane rysunki. Sprawiają one wrażenie tworzonych w pośpiechu, a przy tym są znacznie mniej szczegółowe niż w poprzednich komiksach Rebelki. Biorąc jednak pod uwagę, że to komiks dla „dzieci”, można to autorowi wybaczyć. Ważne, że w komiksie widać, jak doskonale bawił się jego autor, pozwalając sobie na totalne twórcze odpały, na surowy, groteskowy hardcore. Cokolwiek miałoby to znaczyć (a znacznie łatwiej zrozumieć to, rzucając okiem na dowolną stronę komiksu, niźli czytając te słowa).
„Trzy głowy profesora Muri” to bajka dla dorosłych, treściowo nieco lżejsza niż dotychczasowe dziełka Rebelki – za sprawą sympatycznych nastoletnich bohaterów, którzy chociaż są dziwaczni, to równocześnie pozostają wciąż dziećmi z ich specyficznym podejściem do świata. Dziećmi, które wpadają na zabójcze (dosłownie) pomysły pomiędzy podwieczorkiem a kolacją, ale kierują się przy tym najlepszymi intencjami z możliwych. W efekcie mamy do czynienia z komiksem, który jest z jednej strony uroczy i ciepły, a z drugiej krwawy, lateksowo-skórzany i sugerujący poważne zaburzenia psychiczne Rebelki. To krok naprzód, bo ostatnimi czasy trudno było znaleźć u tego autora tą normalniejszą stronę medalu…
Pierwszy tom przygód Ester i Klemensa to nie tylko niewiarygodna horrorowo-romantyczna historia z morałem, ale i milusi insert w postaci magnesiku w kształcie nietoperza, który dodano do części nakładu komiksu. Magnesik taki można wręczyć pociechom, niech się bawią, lub przyczepić na lodówkę, niech wisi, a samemu zasiąść do lektury „Trzech głów profesora Muri”. Komiks ten bowiem – w przeciwieństwie do nietoperza – dla dzieci się nie nadaje. Dorośli powinni natomiast bawić się wyśmienicie, bo to lektura w sam raz na listopadowy wieczór w świetle świec osadzonych na czaszkach wykopanych poprzedniej nocy z cmentarza.



Tytuł: Ester i Klemens: Trzy głowy profesora Muri
Scenariusz: Jakub Rebelka
Rysunki: Jakub Rebelka
ISBN: 978-83-60915-02-8
Format: 64 s., format B5
Cena: 28,90
Data wydania: sierpień 2007
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

98
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.