W kinach sezon na francuskich kucharzy. „Po prostu razem” to kolejny obok „Ratatuja” film, którego akcja rozgrywa się w Paryżu, a końcowa scena ma miejsce w restauracji.  |  | ‹Po prostu razem› |
Trójka ludzi zamieszkuje wspólnie apartament w starej kamienicy w centrum Paryża. Każde z nich jest inne, każde z nich ma swoje problemy, traumy i kompleksy. Philibert (Laurent Stocker) jest przedstawicielem arystokratycznej rodziny, pracującym w przymuzealnym sklepiku. Jest chorobliwie nieśmiały, czego objawem jest ciągłe jąkanie. Franck (Guillaume Canet) to pochodzący z prowincji utalentowany kucharz. Przez sześć dni w tygodniu pracuje w restauracji, a jedyny wolny dzień spędza z niedołężną babcią w hospicjum pod Paryżem. Tria dopełnia Audrey Tautou jako Camille, utalentowana graficznie sprzątaczka, od dawna pozostająca w konflikcie z matką. Ciekawa mieszanka, jaką tworzą główni bohaterowie, daje duży potencjał dla opowiedzenia wciągającej historii o ludziach pokiereszowanych przez życie. Nawet Camille wydaje się postacią odmienną od ról zarezerwowanych we francuskich filmach dla Audrey Tautou – skłócona, buntownicza, z dosyć swobodnym podejściem do spraw łóżkowych. Ale po kolejnej kłótni z Franckiem zarówno postać Camille, jak i cała fabuła zostają poprowadzone zgodnie ze znanym już schematem. Pojawia się wrażenie, że scenarzysta i reżyser w jednej osobie nie do końca był zdecydowany, jaką historię chce opowiedzieć. Zaczął z myślą o filmie psychologicznym, ale gdzieś w połowie zmienił zdanie i gwałtownie skręcił w kierunku komedii romantycznej w stylu „Amelii”. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko zaczyna się układać. W ten sposób objawia się główne przesłanie filmu, że wszyscy ludzie są dobrzy, trzeba tylko dać im szansę na otwarcie się i wzajemne zrozumienie. Strawa trochę nachalna i naiwna, ale podana w przesympatyczny sposób, który pozwala zapomnieć o twardej logice i realiach życia. W filmie nie znajdziemy ani spektakularnych widoków Paryża znanych z „Frantica”, ani nastrojowych wizyt w urokliwych zaułkach miasta rodem z „Amelii”. Akcja rozgrywa się głównie w pomieszczeniach. Mimo to nad filmem unosi się ta jedyna w swoim rodzaju aura spokoju oraz radości z życia, typowa dla Francji i jej mieszkańców. I to chyba sprawia, że, pomimo naiwności scenariusza, film ogląda się z przyjemnością i zaangażowaniem. Ale czyż właśnie nie po to czasem chodzimy do kina? Żeby zobaczyć, jakich niezwykłych ludzi możemy spotkać, jak pięknie może ułożyć się życie?
Tytuł: Po prostu razem Tytuł oryginalny: Ensemble, c'est tout Reżyseria: Claude Berri Zdjęcia: Agnès Godard Scenariusz: Claude Berri Obsada: Audrey Tautou, Guillaume Canet, Laurent Stocker, Firmine Richard Muzyka: Frédéric Botton Rok produkcji: 2007 Kraj produkcji: Francja Data premiery: 28 września 2007 Czas projekcji: 97 min. Gatunek: dramat Ekstrakt: 60% |