powrót do indeksunastępna strona

nr 02 (LXXIV)
marzec 2008

Sherlock Holmes i psychoanaliza
Jed Rubenfeld ‹Sekret Freuda›
Czy kompleks Edypa może stać się przyczyną zbrodni? Czy Zygmunt Freud był detektywem? Dzięki debiutanckiej książce Jeda Rubenfelda czytelnik dowiaduje się, że psychoanalizę można wykorzystać jako metodę śledczą, a prawdziwa zbrodnia rozgrywa się na poziomie podświadomości. Te i inne psychologiczne zagadki ujawnia „Sekret Freuda”.
Zawartość ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kryminał Rubenfelda z pewnością nie przypadnie do gustu zwolennikom Carla Junga, który został gruntownie obsmarowany w tej książce. Przede wszystkim przypisano mu wszystkie archetypiczne cechy złego spadkobiercy, co to zamiast kontynuować dzieło mistrza, woli podążać za własną, wybujałą ambicją. Chwilami nawet zastanawiałem się, czy autor nie zrobi najwybitniejszego ucznia Freuda głównym złoczyńcą, zwłaszcza że takie sugestie można odnaleźć już w pierwszych rozdziałach powieści. Czyżby więc „Sekret Freuda” był w rzeczywistości zemstą ortodoksyjnych freudystów za wypaczenie dzieła psychoanalizy?
Oczywiście powieść Rubenfelda nie jest filipiką przeciwko Jungowi, tylko literackim kolażem klasycznego kryminału, powieści historycznej i popularnej wiedzy na temat psychologii. Akcja toczy się w 1909 roku w Nowym Jorku, do którego z wizytą przybywa Freud. Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych ma wygłosić cykl wykładów na temat nowej metody leczenia nerwic. Jednak zarówno głoszona przez wiedeńskiego badacza koncepcja, jak i on sam są mocno kontrowersyjni – zwłaszcza dla purytańskich Amerykanów. Bowiem na początku XX wieku psychoanaliza kojarzyła się przede wszystkim z seksem, a Freudowi zarzucano usprawiedliwianie dewiacji i stwarzanie zagrożenia dla moralności.
Z przyjazdem naukowca zbiega się tajemnicze morderstwo – ktoś zabija młodą, bogatą mieszkankę hotelu Balmoral, a następnie próbuje ukatrupić Norę Acton, córkę przyjaciół burmistrza. Dziewczyna cudem przeżywa atak napastnika, ale… w wyniku szoku nie jest w stanie sobie przypomnieć, co w ogóle się wydarzyło. Z pomocą policji przychodzi młody Stratham Younger, amerykański uczeń Freuda i propagator jego teorii. Niestety, panna Acton nie ma wcale zamiaru poddać się analizie, leżeć na kozetce czy opowiadać o swoich dziecięcych wspomnieniach.
Psychoanaliza w „Sekrecie Freuda” pełni trochę dwuznaczną rolę. Z jednej strony nie można powiedzieć, że jest główną metodą śledczą (bo przeważają standardowe procedury policji), ale z drugiej – stanowi ona coś więcej niż tylko tło poszukiwań przestępcy. Zupełnie jakby Rubenfeld nie umiał się zdecydować, co woli bardziej: kryminał retro ze szczegółowymi opisami kroju krawatów noszonych u początku XX stulecia czy może powieść psychologiczną. W sumie bardziej wychodzi mu to drugie, chociaż – trzeba oddać mu sprawiedliwość – do oddania realiów ówczesnego Nowego Jorku autor bardzo się przyłożył. Momentami nawet za bardzo. W powieści najbardziej drażnią fragmenty, w których Rubenfeld wpada w mentorski ton i zapomina, że jego książka to nie praca historyczna, ale tylko rozrywka. Podobnie jest z hobby głównego bohatera – Szekspirem. Chociaż w końcu okazuje się, że znajomość „Hamleta” jest przydatna do rozwiązywania zagadek kryminalnych, to jednak męczy przedzieranie się przez długaśne i często zupełnie niepasujące do tematu deliberacje Youngera na temat Stratfordczyka i jego dzieł.
W sumie powieść Rubenfelda można podzielić na dwie części. W pierwszej – kryminalna zagadka potraktowana jest (jak to w kryminale retro) z przymrużeniem oka. Dobry jest na przykład dowcip z czerwoną gliną w rozmowie detektywa Littlemore’a z koronerem albo kompletne fiasko pierwszych rozmów Youngera z Acton. Szybko jednak humor gdzieś ulatuje, a opowieść staje się poważna i – co za tym niestety idzie – dużo mniej wciągająca. Ostatecznie jednak Rubenfeldowi dużo bliżej jest do Akunina niż Krajewskiego, a „Sekret Freuda” okazuje się lekkim, kryminalnym czytadłem.
Najbardziej zafrapował mnie polski tytuł książki (oryginalny to „The Interpretation of Murder”), bowiem żadnego sekretu Freuda tam nie ma. Jest za to konflikt z Jungiem (notabene autentyczny), problemy z niechętnymi tezom badacza Amerykanami – ale to wszystko. No, chyba że chodzi o jakieś ukryte w głębinach podświadomości kompleksy i sekrety…



Tytuł: Sekret Freuda
Tytuł oryginalny: The Interpretation of Murder
Autor: Jed Rubenfeld
Wydawca: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7508-043-8
Format: 480s. 110×175mm
Cena: 14,99
Data wydania: 27 lipca 2007
Ekstrakt: 50%
powrót do indeksunastępna strona

38
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.