powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (LXXV)
kwiecień 2008

Moonwalk raz jeszcze
Michael Jackson ‹Thriller›
Możecie wierzyć lub nie, ale od czasu wydania płyty „Thriller” Michaela Jacksona minęło już 25 lat. Jednak muzyka na niej zawarta wcale się nie zestarzała, co w przypadku wykonawców popowych wcale nie jest regułą. Z okazji jubileuszu Jacko wydał specjalną edycję swojego przełomowego dzieła.
Zawartość ekstraktu: 100%
‹Thriller›
‹Thriller›
„Thriller” pojawił się na rynku 1 grudnia 1982 roku i momentalnie stał się kasowym sukcesem. Nic dziwnego, ponieważ każdy utwór to osobna perełka. Potwierdzeniem może być fakt, że aż siedem z dziewięciu kawałków zostało wybranych na single promocyjne. Sama płyta została wpisana do księgi rekordów Guinessa jako najlepiej sprzedający się album wszech czasów. Pokryła się platyną 27 razy i nie opuszczała pierwszej dziesiątki listy „Billboardu” przez 80 tygodni, co udało się tylko trzem albumom w historii.
Skąd takie powodzenie? Po pierwsze, płyta trafiła w swój czas. Po drugie… jest to po prostu zestaw rewelacyjnych kompozycji. Każda z nich aż ocieka melodyjnością, a staranna produkcja Jacksona i Quincy Jonesa zachwyca do dziś. Poza tym Michael był wówczas w szczytowej formie. Wtedy nie tylko tańczył i śpiewał, ale jeszcze normalnie wyglądał, o czym świadczy zdjęcie z okładki płyty, na którym prezentuje naturalny kolor skóry. Ostatni raz, ponieważ już na następnym albumie, „Bad”, ukazał się światu jako biały czarny człowiek.
Jednak „Thriller” to nie tylko sukces komercyjny. To przede wszystkim dzieło przełomowe, rozpowszechniające muzykę popową. Przekroczyło granicę między muzyką „białych” i „czarnych”. Tu należy wspomnieć wyśmienity duet Jacksona z Paulem McCartneyem w „The Girl Is Mine”. Co ciekawe, utwór napisany jest w całości przez Michaela, ale brzmi jakby był żywcem wzięty z twórczości eksbeatlesa. Innym przykładem wspaniałej kooperacji z białym rockmanem jest kawałek „Beat it”, w którym ogniste solo zagrał Eddie Van Halen.
Jacko, mieszając gatunki, stworzył całkiem nową jakość. Nie tylko pod względem kompozytorskim, ale również marketingowym. Jego wideoklip do „Thrillera” pokazał, że opłaca się inwestować w ten przemysł. Dzięki temu jednemu obrazowi raczkujące MTV zyskało widzów i wkrótce przerodziło się w jedno z najbardziej wpływowych muzycznych mediów.
A przecież oprócz klipu do „Thrillera”, który robi wrażenie i dziś, były też inne– przesycony erotyką „Beat it” czy „Billie Jean” ze słynnymi świecącymi płytami chodnikowymi. Wszystkie stanowią obecnie ikonę popkultury i były wielokrotnie powielane w historii.
Po 25 latach od daty premiery Jackson odświeżył swoje dzieło (celowo nie mówię „najdoskonalsze”, bo ma silną konkurencję w postaci „Bad”, a ja nie podejmę się osądzić, który album jest lepszy). Nowe wydanie zostało zapakowane w efektowny digipack i obdarzone nazwą „Thriller – 25th Anniversary Edition”. Utwory poddano starannemu masteringowi. Część główną wzbogacono o kilka przeróbek oraz jedną kompozycję archiwalną, która nie znalazła się pierwotnie na dysku. Jeśli komuś tego mało, do dyspozycji ma jeszcze bonus w postaci płyty DVD. Znajdują się na niej trzy kultowe wideoklipy, w tym obowiązkowa pełna wersja „Thrillera”. A na dokładkę jeszcze słynny występ Króla Popu w czasie koncertu „Motown 25: Yesterday, Today, and Forever”, kiedy to w czasie „Billie Jean” zaprezentował światu swój słynny ruch sceniczny „moonwalk”.
Wracając do muzyki, trzeba przyznać, że piosenki z „Thrillera” jeszcze nigdy nie brzmiały w tak klarowny i soczysty sposób. Fachowcy świetnie się spisali, pracując nad ich współczesnym brzmieniem. I nawet gdyby płyta nie zawierała żadnych dodatków, zachęcałbym wszystkich, by się w nią zaopatrzyli, bo warto.
Znacznie gorzej sprawa wygląda jeśli chodzi o bonusowe remixy, których porcję dostajemy po krótkim monologu Vincenta Price’a zamykającym część podstawową. Chociaż zabrali się za nie tacy fachowcy jak Will.I.Am, Fergie, Kanye West oraz Aykon, to efekt ich pracy można nazwać co najmniej marnym. Przede wszystkim dlatego, że porwali się z motyką na słońce. Te kawałki w oryginale są przemyślaną, genialną całością i każda ingerencja w ich rytmikę czy melodyjność burzy ich spójność. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy najzwyczajniej w świecie dopuścili się na nich gwałtu. Tu największe cięgi powinna zebrać Fergie, która nawet nie jest w połowie tak dobrą wokalistką jak Jackson i za nic w świecie nie powinna była zaśpiewać „Beat it”. Chyba że u cioci na imieninach. Wcale nie lepiej spisał się jej kolega z zespołu, Will.I.Am, który do „The Girl is Mine” i „P.Y.T. (Pretty Young Thing)” wtrącił bezsensowne, z punktu widzenia rytmiki utworu, rapowanie.
Nieco lepiej na tym tle wypadł Kanye West, który zabrał się za „Billie Jean”. Nie rozumiem tylko po co ze świetnego, tanecznego utworu zrobił ociężałego i monotonnego smutasa. W zasadzie broni się tylko Aykon z „Wanna be Startin’ Somethin’”, ale jedynie dlatego, że zachował sporo feelingu oryginału.
Wreszcie docieramy do „For all Time”, odrzutu z sesji do „Thrillera”. Jako smakołyk dla fanów może ujść w tłoku. Dla reszty, po jego przesłuchaniu będzie jasne, czemu ostatecznie nie znalazł się na płycie. Po prostu nie dorasta do pięt pozostałym kawałkom.
Na koniec pozostaje pytanie, czy warto zaopatrzyć się w nietanią edycję specjalną dzieła Jacksona, nawet jeśli już się je posiada w swojej płytotece. Odpowiedź jest jedna – warto. Przede wszystkim dla brzmienia, które w odświeżonej wersji pozwala odkrywać na nowo znane na pamięć kawałki. Bonusów można w końcu nie słuchać i wyłączyć odtwarzacz w odpowiednim momencie. Szkoda tylko, że Michael tak bardzo zniszczył siebie, nie tylko nie tworzy już inspirującej muzyki, ale sam wygląda tak, że gdyby dziś powstawało wideo do „Thrillera”, mógłby w nim wystąpić bez charakteryzacji.



Tytuł: Thriller
Wykonawca / Kompozytor: Michael Jackson
Wydawca: Sony BMG
Data wydania: 2008
Czas trwania: 67:00
Utwory:
1) Wanna Be Startin\' Somethin\': 6:03
2) Baby Be Mine: 4:20
3) The Girl Is Mine: 3:42
4) Thriller: 5:58
5) Beat It: 4:18
6) Billie Jean: 4:54
7) Human Nature: 4:06
8) P.Y.T. (Pretty Young Thing): 3:59
9) The Lady in My Life: 4:59
10) Voice-Over Session from Thriller: 0:24
11) The Girl Is Mine 2008: 3:11
12) P.Y.T. (Pretty Young Thing) 2008: 4:17
13) Wanna Be Startin\' Somethin\' 2008: 4:11
14) Beat It 2008: 4:10
15) Billie Jean 2008: 4:34
16) For All Time: 4:08
Ekstrakt: 100%
powrót do indeksunastępna strona

99
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.