powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (LXXV)
kwiecień 2008

Dzień Kobiet: Najlepsze komiksowe ciacha
10 wspaniałych. Najprzystojniejsi, najseksowniejsi, najbardziej pożądani. Szkoda, że tylko narysowani. Przedstawiamy dziesiątkę najprzystojniejszych bohaterów zamieszkujących komiksowe stronice, na widok których każda dziewczyna wzdycha, marząc by mógł powtórzyć się casus Mortena Harketa z teledysku „Take on me” norweskiej grupy A-ha.
Łamignat
Chłopiec z fujarką (magiczną). Najlepsze „ciacho” Mirmiłowa i okolic. Zwłaszcza okolic. Pracujący na dwóch etatach (zbója i poborcy podatkowego) sympatyczny rozbójnik jest bez wątpienia najbardziej męskim mężczyzną prasłowiańszczyzny (ach, ta klata!), co nie uchodzi uwagi czarownicy Jagi, której przemyślna intryga doprowadza do małżeństwa. Nic nam nie wiadomo o tym, jak oby pokazywanie się wszędzie z wielką maczugą miało Łamignatowi cokolwiek rekompensować.
• • •
XIII
XIII vel Steven Rowland vel Ross Tanner vel Jason Fly vel Jason MacLane vel El Cascador. Już sama ilość nazwisk musi robić ogromne wrażenie. Ale pod tymi nazwiskami kryje się postać wysokiego, postawnego mężczyzny o ostrych rysach twarzy, któremu uroku dodają pierwsze nitki siwizny. Tajemnicza przeszłość musi tylko zwiększać zainteresowanie płci przeciwnej, a doświadczenie w sztukach walki i bezwzględność wobec wrogów idąca w parze z opiekuńczością wobec kobiet powoduje, że trudno mu się oprzeć. Dziewczyny! Nie żądajcie tylko, aby Steve/Ross/Jason dzwonił do was po randce! Bez wątpienia będzie tłumaczył się amnezją.
• • •
Tatsumi Karasawa
„Japanese Gangster”. Młody i ambitny bandyta pnie się szybko w górę po drabinie tokijskiego świata przestępczego. Młody, ambitny i nieprzyzwoicie wręcz przystojny. Każdego mężczyznę jest w stanie położyć silnym ciosem (jego metody prowadzenia własnej kariery nie są skomplikowane), każdą kobietę jest w stanie położyć urokiem osobistym i prawdziwie zwierzęcym magnetyzmem. Nawet po przyłapaniu w niedwuznacznej sytuacji jego pewność siebie nie opada. Nie tylko zresztą ona.
• • •
Kapitan Żbik
Najprzystojniejszy z milicjantów PRL-u, bijący na tym polu nawet słynnego porucznika Borewicza. Wysoki, zawsze wyprostowany brunet o włosach wpadających w granat (na niektórych kadrach), świetnie wyglądający zarówno w mundurze, garniturze, jak i hawajskiej koszuli. Doskonale wysportowany, mistrz judo i pierwszego kroku bokserskiego. Obiekt uwielbienia dziesiątek …harcerzy (o dziwo, harcerki w jego towarzystwie pojawiały się dużo rzadziej). Tym niemniej nieprzyjemne pogłoski (szerzone w złośliwym albumie „I co dalej, Kapitanie?”) o jego niesprecyzowanej seksualności rozwiał związkiem z atrakcyjną blondynką, panią kustosz Krystyną, dla której na początku lat 80. porzucił „kolorowe zeszyty”, pozostawiając tysiące niepocieszonych fanów. Zapewne zwłaszcza wśród harcerzy.
• • •
Skorpion
Południowy typ, Włoch. Tacy cieszą się wzięciem. Czarne, związane w kok włosy, stylowa bródka i wąsik. Wysoki, zwłaszcza jak na południowca. Świetnie radzi sobie ze szpadą, nie gorzej z kobietami. Strój może nieco niedzisiejszy, ale w XVIII wieku – czasie Skorpiona – z pewnością budzi furorę. Skorpion jest raczej człowiekiem czynu niż partnerem do rozmowy, ale w przypadku podrywu, zawsze może rzucić zdawkowe „Jestem synem papieża” i ma raczej zagwarantowane zainteresowanie.
• • •
Detektyw Jeż
Nanase Goro ma urodę grzecznego chłopca. Ale nie dajcie się zwieść (a może dajcie) a tym bardziej uwieść drogie panie! Cicha woda brzegi rwie a sympatycznemu chłopaczkowi zdarza się być prawdziwym, buzującym testosteronem macho, choć wciąż zachowującym młodzieńczy urok. Do tego jeszcze te czarne oczy o szczerym wejrzeniu, zadziorna fryzura i smukła wysportowana sylwetka (brał udział w krajowych zawodach w wielu dyscyplinach)! Prawdziwe ciacho! A właściwie ciasteczko!
• • •
Thorgal
Magiczne spojrzenie niebieskich oczu. Kruczoczarne, długie włosy. Dodająca męskości słynna blizna na prawym policzku. Dobrze zbudowany, ale absolutnie żaden mięśniak, raczej może trochę żylasty. Co prawda ma już swoje lata i lekko się rozłazi. Ale zajrzyjcie do pierwszych albumów, gdy jeszcze ciężar obowiązków rodzinnych nie dał o sobie znać. W swoim świecie nie miał sobie równych. Wszystkie kobiety do niego wzdychały, nawet te z krainy bogów. Po prostu boski. No chyba, że nie lubicie facetów w spódniczkach.
• • •
Valerian
Można powiedzieć, że typ trochę metroseksualny. Prawie zawsze gładko ogolony, idealnie przycięte i ułożone włosy. Ale nadrabia typowo męskim charakterem, uparty, chwilami gruboskórny. Posturę ma raczej intelektualisty niż atlety, ale radzi sobie, gdy komuś trzeba dać w pysk. Taka mieszanka spowodowała, że emanuje z niego niezwykły magnetyzm i zapewne dlatego, Valerian potrafi utrzymać przy sobie najśliczniejszą komiksową dziewczynę, Laurelinę.
I na koniec najważniejsze, parafrazując Kasię Figurę, „Valerian, ale ty masz zajebiste pekaesy!”
• • •
Mamoru „Tuxedo Kamen” Chiba
Japończyk z gatunku „bishonen” (a imię ich legion). Wysoki, do tego kruczoczarna czupryna i wielkie oczy. A jaki romantyczny! A elegancki! Gdy odziany w smoking pojawia się w smudze księżycowego światła, wszystkim licealistkom miękną nogi. Bo to chłopak z marzeń każdej licealistki – nie dość, że student, to jeszcze samodzielny, z własną chatą.
• • •
Bruce „The Goddamn Batman” Wayne
Dobre nazwisko, stare pieniądze. Człowiek o wielu twarzach. W nocy – playboy, włóczący się po mieście w fikuśnym wdzianku, uwielbiający głośne imprezki wśród zwariowanej bohemy Gotham, w dzień – poważny prezes poważnej korporacji. Może spłoszyć mniej śmiałe dziewczynki zamiłowaniem do przebieranek i innych fikołków (zawsze pod ręką ma pas z gadżetami), ale to idealny facet dla każdej złaknionej przygód kocicy. A jaki ma samochód!
powrót do indeksunastępna strona

82
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.