Skąd pochodzi literatura? Dlaczego tak wiele religii ma w swoich obrzędach spożywanie pokarmów? Czy Sokrates był rewolucjonistą? I jak powstał autor? W „Semantyce kultury” Olga Freudenberg daje wyczerpującą odpowiedź na te i inne pytania. Ba, daje całą masę odpowiedzi.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Semantyka jest dyscypliną zajmującą się relacjami między znakiem a przedmiotem. Na przykład: dlaczego mówimy „głupi jak osioł”? Wydawałoby się, że sprawa jest oczywista – osioł to wyjątkowo durne, uparte bydlę. Ale skąd pochodzi nasza wiedza o ośle? Z doświadczenia czy raczej: „bo tak się mówi”? Tekst pierwszy („Wjazd do Jerozolimy na ośle. O mitologii i ewangelii”) zamieszczony w antologii wykładów Freudenberg traktuje właśnie o głupim osiołku i jego pierwotnym znaczeniu w kulturze. Dzięki wnikliwej analizie antycznych tekstów dokonanej przez badaczkę można prześledzić, jak zmieniała się postać osła w kulturze. Pierwotnie będąc plemiennym totemem, wraz z rozwojem kultury, zwierzę to zostało powiązane z mitem o bóstwie solarnym, które umiera zimą i odradza się na wiosnę. Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazuje relację między chrześcijańskimi ewangeliami (tryumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy) a ówczesnymi wierzeniami o ośle-zbawicielu, odradzającym świat przez akt seksualny. Ale nie tylko sam osiołek należy do problemów poruszanych w „Semantyce kultury”. Zakres tematów, jakich dotyka Freudenberg, jest bardzo szeroki. Autorka pisze m. in. o kultowym znaczeniu hazardu, mitologicznych wyobrażeniach na temat śmierci i miłości, relacjach między literaturą a postrzeganiem czasu, pochodzeniu masek w greckim teatrze czy metodach odkrywania prawdy u Sokratesa. Czasami aż trudno połapać się w koncepcjach Freudenberg – ich ilość i skomplikowanie bywają przytłaczające. Jednak na dobrą sprawę wszystkie poruszane przez badaczkę problemy obracają się wokół historii kultury, a właściwie: prahistorii kultury. Autorka stara się dać odpowiedź na pytanie – jak powstawały kultura i literatura? Kiedy nastąpiła śmierć mitu i narodziny narracji? Oczywiście, zarówno praca badawcza Freudenberg, jak i jej osiągnięcia są nieweryfikowalnymi hipotezami. Trudno bowiem ustalić, w jaki sposób i dlaczego następował proces tworzenia się narracji. Autorka „Semantyki kultury” opiera swoje twierdzenia na przekonaniu, że w pradziejach znak i rzecz były tym samym. W dzisiejszej kulturze doskonale odróżniamy znak od rzeczy, w przeszłości jednak było odwrotnie: „Jeśli Homer mówi »żelazne niebo«, to oznacza to dosłownie »niebo z żelaza«, ściślej – »niebo-żelazo«. Żadnego sensu przenośnego tutaj nie ma”. Innymi słowy, twierdzi Freudenberg, metafora na początku wcale nie była metaforą, a dosłownym porównaniem. W późniejszym etapie znak zaczął oddzielać się od przedmiotu, wciąż jednak był z nim mocno związany. Tak jest na przykład w liryce. Ibykos pisze o miłości i pętającym go Erosie: A ja drżę, gdy on nadchodzi, Tak jak rumak, co – niegdyś zwycięski – Na starość niechętnie przy prędkim rydwanie Staje, by ruszyć w zawody Jak widać, znak jest tu już oddzielony od przedmiotu („tak jak”), jednak metafora nadal opiera się na dawnym schemacie myślenia. Podmiot liryczny jest już starcem i nie ma siły na zmaganie się z młodszymi zalotnikami, tak jak koń, który na starość nie ma siły ścigać się na gonitwie. Porównanie zatem nie odnosi do czegoś nowego, ale pokazuje dwie takie same relacje: stary koń – stary człowiek, wyścig – miłość. Co ciekawe, nawet paralela do konia nie jest nowością – „semantyczne powiązanie erosa z koniem wywodzi się z obrazu mitologicznego” – pisze Freudenberg. Fundamentalna teza postawiona w „Semantyce kultury” to stwierdzenie, że literatura nie jest wcale wytworem jednostki (pisarza czy opowiadacza). U jej początków kryje się zbiorowość – która wyłoniła się z tworzonych kolektywnie mitów. Czytamy: „fabuła ani nie jest »formą literacką«, ani częścią indywidualnego autorskiego »zmyślenia«, lecz stanowi społeczno-światopoglądowy system o określonych prawidłowościach, system, który ma swoją historię”. To właśnie stara się pokazać Freudenberg, omawiając kolejne tematy. Na przykład maska w teatrze greckim – ma swoje korzenie w anonimowości, początkowym braku jednostkowego bohatera. Dlatego aktor mógł równie dobrze odgrywać kobietę, boga i mężczyznę – wszystko wywodziło się ze zbiorowości. Freudenberg pisze, że u początków teatru stoi chór, który opowiadał mit. Później chór podzielił się na dwa walczące ze sobą obozy, a z nich wyłonili się „przedstawiciele” – aktorzy. Podobnie, kiedy w liryce pojawia się autorskie „ja” (np. męczona w szkole Safona), początkowo jest ono jedynie elementem myślenia mitologicznego, drobną zmianą pozbawionej autora opowieści. „Mity o bogach i bohaterach stają się biografiami poetów; tematy kultu okazują się tematami liryków i ich cierpieniami, […] historiami z ich życia”. „Semantyka kultury” może okazać się trudną lekturą dla czytelnika niezaznajomionego z naukową terminologią. Wszelako przedzieranie się przez tekst Freudenberg jest warte zachodu – stawiane przez nią hipotezy elektryzują, otwierają nowy horyzont myślenia o kulturze i literaturze. Praca Freudenberg pozostaje do dziś novum w dziedzinie badań nad kulturą, choć jej teksty powstały już w pierwszej połowie ubiegłego wieku. „Semantyka kultury” jest pierwszą antologią prac rosyjskiej badaczki wydaną po polsku. To trudna, ale momentami porywająca książka.
Tytuł: Semantyka kultury ISBN-10: 83-242-0429-6 Format: 382s. 150×235mm Cena: 47,— Data wydania: 5 grudnia 2005 Ekstrakt: 80% |