powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LXXVI)
maj 2008

Autor
Zdjęcia z podwórza
Warszawski dziedziniec Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy stał się przestrzenią wystawową dla ekspozycji „Poza snem” Tomasza Budzyńskiego. Dla onirycznego klimatu kadrów, niejednoznacznych interpretacji i atmosfery warto odwiedzić ten wyjątkowy zakątek. Ale trzeba się liczyć z tym, że po obejrzeniu prac w nocy wszystko przychodzi do głowy, tylko nie sen.
Fot. © Tomasz Budzyński
Fot. © Tomasz Budzyński
Wystawa „Poza snem” przyciąga nie tylko nazwiskiem Budzyńskiego, ale także urokliwym miejscem ekspozycji prac. Zdjęcia pokazane zostały w niezwykłej przestrzeni wystawowej, jaką jest podwórze Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy. Nadzwyczajną atmosferę tego miejsca tworzy odrestaurowana kamienica z ciekawą i zawiłą historią. Piękny niegdyś budynek znacznie ucierpiał podczas II wojny światowej i po 1950 roku trafił pod kuratelę państwa. Wówczas niezbędnych napraw dokonywano jedynie w ostateczności, toteż zabudowania sukcesywnie popadały w ruinę. Kiedy dawni właściciele odzyskali kamienicę w 2001 roku, była już w opłakanym stanie. Klatki schodowe były zdemolowane przez kloszardów, mieszkańcy trzymali tam węgiel, a po ścianach wiły się kable prowizorycznie położonej instalacji elektrycznej. Energicznie przystąpiono do prac renowacyjnych. Stopniowo przywrócono miejscu dawny blask, a także zmodernizowano bramę, która obecnie jest wizytówką kamienicy przy Chmielnej 21. Niegdyś wydarzenia kulturalne stale towarzyszyły działalności DTBJ, dlatego właściciele, przywracając budynkowi dawną świetność, postanowili kontynuować tradycję. Grudzień 2004 roku był miesiącem, w którym otwarta została całoroczna galeria fotografii na podwórzu DTBJ. Przestrzeń została przystosowana poprzez pobielenie ścian i instalację oświetlenia, dzięki czemu odbiorca czuje się na tym podwórzu jak w prawdziwej galerii.
Fot. © Tomasz Budzyński
Fot. © Tomasz Budzyński
Tomasz Budzyński, którego prace składają się na wystawę „Poza snem”, jest urodzonym w 1963 roku absolwentem warszawskiego Studium Fotografii Związku Polskich Artystów Fotografików. Z tablicy informacyjnej umieszczonej w centrum podwórza zwiedzający ekspozycję może wyczytać, że autor brał udział także w kilku innych wystawach – między innymi „Ja i Oni” oraz „Kartki z podróży”. Tematem ekspozycji na podwórzu Kamienicy Jabłkowskich są sny. Budzyński kieruje do odbiorcy kilka słów o swojej inspiracji, a także wskazuje obszar interpretacji. Widz dowiaduje się, że fotografie zostały zainspirowane onirycznymi doświadczeniami, jednak ich tematyka tyczy się tego, co znajduje się poza snem, czyli rzeczywistości.
Wszystkie zdjęcia powstały według tych samych założeń, dzięki czemu odbiorca ma wrażenie obcowania z cyklem prac, a nie ich przypadkowym wyborem z bogatego portfolio. Niemal na każdej fotografii pojawiają się ci sami modele, ubrani w ten sam sposób. Nawet więcej – na wielu zdjęciach widzimy tego samego bohatera, który został po wielokroć rozmnożony. Słowa uznania należą się Budzyńskiemu za perfekcyjne rozwiązania techniczne – każda fotografia składa się bowiem z dwóch części: fragmentu rzeczywistości i jej lustrzanego odbicia, które zostały tak zestawione, by tworzyły jedność. Niejednokrotnie odbiorca patrzy z niedowierzaniem na zachwycające kadry i zastanawia się, w jaki sposób dana fotografia została wykonana, gdyż połączenia obu części zdjęcia są niemal niedostrzegalne. Zabieg ten robi naprawdę wielkie wrażenie, zwłaszcza że bohaterowie w odbiciach lustrzanych wcale nie znajdują się w tej samej pozycji, co w części rzeczywistej. Tworzy to wrażanie istnienia jakichś dwóch równoległych światów, w których dana jednostka podjęła różne decyzje życiowe.
Fot. © Tomasz Budzyński
Fot. © Tomasz Budzyński
To właśnie kwestia wyboru drogi wydaje się być osią całej wystawy „Poza snem”. Tę myśl przewodnią widać najbardziej w pracach, gdzie lustrzane odbicie zastosowane zostało dla uzyskania złudzenia rozdroża. Widz, stojąc przed zdjęciem, obserwuje rozszczepiającą się drogę – dzięki temu artysta stawia go w centrum swojej pracy, która bez osoby oglądającej ją nie może funkcjonować. Odbiorca jest tu elementem, który dopełnia kompozycję. To on, podziwiając fotografię, nieoczekiwanie staje przed wyborem. Budzyński wskazuje różne warianty decyzji poprzez odpowiednie ustawienie modeli. Na fotografii przedstawiającej rozchodzące się szyny kolejowe na solidnym, stalowym moście po obu stronach znajdują się postaci symbolizujące różne style życia. Jedne nasłuchują, czy nie nadjeżdża pociąg, i bojaźliwie się rozglądają, a inne leżą z rozrzuconymi kończynami jak trupy. Artysta tym sposobem zaświadcza, iż każdą drogę można przebyć dwojako, prezentując różne postawy, a wciąż idąc tą samą ścieżką. Nie zawsze jednak podjęcie właściwej decyzji gwarantuje pożądane efekty, o czym zdaje się mówić fotografia z rozszczepioną szosą, na której leżą skulone postacie. Żadna ze ścieżek nie wydaje się atrakcyjna, gdyż w obu przypadkach potykamy się o innych ludzi. W oddali jednak zarysowują się różnice – modele już nie spoczywają identycznie, co rzuca promyk nadziei. Konsekwentnie krocząc podjętą ścieżką, mimo mnóstwa przeciwności, jesteśmy bowiem w stanie osiągnąć pożądane efekty. Zdarza się jednak, że nasz wybór musimy ograniczyć jedynie do upadku, o czym mówi fotografia z potężnym wykrotem, wokół którego spoczywają bezwładne ludzkie sylwetki. Artysta metaforycznie zarysował tu sytuację, gdy kroczenie przed siebie może spowodować jedynie katastrofę, czyli upadek w ciemny dół. W tym przypadku ludzki wybór ogranicza się do decyzji, w jaki sposób chcemy przegrać – z podniesioną głową, czy też zgnębieni i upodleni. Obrazują to postaci spoczywające na trawie wokół ziemnego dołu – gdy po jednej stronie ciała leżą równo i jakby dostojnie, te po przeciwnej wydają się sponiewierane.
Fot. © Tomasz Budzyński
Fot. © Tomasz Budzyński
Są także fotografie, które mówią o kondycji współczesnego człowieka. Nie każą odbiorcy wybierać drogi, a jedynie informują, by uprościć podjęcie decyzji. Taki charakter ma zdjęcie sadu z drzewami o pokręconych, rachitycznych konarach. Zostały one zasadzone w równych rzędach, a stojące między nimi postaci w pokracznych pozach to dość oczywiste przyrównanie sytuacji człowieka do drzewa. Artysta bardzo pesymistycznie wskazuje, że współczesny człowiek ma coraz mniej z indywidualisty i każdy, choć sądzi, że prowadzi wyjątkowe życie, jest jak roślina w sadzie – podobny do innych, równo przycięty i podlewany po to, by wydał owoce.
Sama przestrzeń wystawowa ma w przypadku ekspozycji „Poza snem” spory wpływ na percepcję dzieł. Podwórze DTBJ pozwala odetchnąć klimatem przedwojennej Warszawy i daje możliwość osobistego, prywatnego obcowania z dziełami Tomasza Budzyńskiego. A później w nocy do głowy przychodzą różne rzeczy, ale nie sen.
powrót do indeksunastępna strona

80
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.