„Carrie” pozornie pozbawiona jest większości tych rzeczy, które cechują przyzwoitą powieść grozy. Historia bazuje na mało oryginalnym pomyśle, fabuła wyzuta jest z tajemniczości, a postaci są sztampowe. Mimo to całość czyta się bardzo dobrze. Dlaczego? To oczywiście zasługa autora. Jeden jest Król, który z banalnych na pozór opowieści tworzy dzieła sztuki – Stephen King.  |  | ‹Carrie›
|
Gwoli ścisłości, „Carrie” – nie jest arcydziełem. Wciąga, ale nie zachwyca, niepokoi, ale nie przeraża, zastanawia, ale nie prowadzi do głębszych wniosków. King prowadził swą opowieść umiejętnie i z właściwą sobie werwą, nie uniknął jednak pewnych nieporadności. To w końcu jego debiut – najlepszy dowód, że nie od razu Rzym zbudowano. Fabuła jest prosta, żeby nie rzec: trywialna. W małej amerykańskiej mieścinie żyje wyśmiewana przez wszystkich dziewczyna – tytułowa Carrie White. Życie ma zdecydowanie niewesołe, do czego w szczególności przyczynia się matka – przejawiająca skłonności do okrucieństwa religijna fanatyczka. Oliwy do ognia dolewają koleżanki ze szkoły i nauczyciele, którzy z nieporadnej, zaniedbanej dziewczyny uczynili etatowego kozła ofiarnego. Wszystko ma się zmienić wraz z odkryciem przez Carrie drzemiącej w niej mocy. Mocy tyle potężnej, co nieobliczalnej. Nie popełnię grzechu, jeśli zdradzę, że skończy się to wszystko krwawo i spektakularnie. Tak się bowiem składa, że finał powieści znany jest niemal od samego początku, a to, co wyjawia nam King, to kolejne etapy, które doprowadziły do tragedii. Przewidywalność fabuły jest zarówno wadą, jak i zaletą „Carrie”. Z jednej bowiem strony od początku wiemy, czego się spodziewać, co może trochę psuć zabawę. Z drugiej zaś – wiedza ta sprawia, że nie możemy doczekać się wielkiego finału i z jeszcze większym zapałem oddajemy się lekturze. King, stopniowo wprowadzając nas w kulisy wydarzeń, umiejętnie dawkuje kolejne szczegóły i sprawia, że ciekawość czytelnika zostaje zaspokojona dopiero pod sam koniec. Niewątpliwą zasługę mają w tym wszystkim stworzeni przezeń bohaterowie. To fakt, że są sztampowi – wręcz archetypiczni. Mamy tu bowiem rozpuszczoną córunię bogatego tatusia – zepsutą i złośliwą Chris i jej „niegrzecznego” chłopaka, młodocianego buntownika mającego na pieńku z prawem – Billy’ego. Mamy szlachetnego szkolnego „harcerzyka” Tommy’ego oraz piękną prymuskę Sue czy wreszcie samą Carrie – zapuszczoną, samotną brzydulę, która ekscentrycznym zachowaniem skazuje się na ostracyzm. Zwyczajność tych bohaterów sprawia, że wydaje się nam, iż ich odpowiedniki spotkać moglibyśmy w każdym małym miasteczku. To czyni ich żywymi, pozwala nam razem z nimi przeżywać tragedię. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie niezwykła umiejętność Kinga do tworzenia scen oddziałujących na wyobraźnię i zarazem realistycznych. Scen, które nieraz wywołują wielkie emocje. Widać to choćby na przykładzie kłótni Carrie z jej matką. Czytelnik staje się niejako uczestnikiem tej awantury i sam ma ochotę wrzasnąć na wyrodną rodzicielkę… Jednak nie wszystkie elementy powieści wkomponowują się we wciągającą całość. Liczne fragmenty prasowych artykułów bądź też sprawozdań z przesłuchań, jakimi poprzeplatane są „właściwe” części powieści, wybijają z rytmu czytania. Nie zawsze wnoszą ciekawe informacje, a ich oficjalny bądź też pseudonaukowy język zdecydowanie przeszkadza w lekturze. Można też mieć zastrzeżenia co do samej końcówki powieści – gdy napięcie po kulminacyjnych wydarzeniach opada, pozostałych stron (a jest ich jeszcze trochę) nie czyta się już z tak wielkim zaangażowaniem. „Carrie” Stephena Kinga to swoista przestroga. Przestroga, że nie należy lekceważyć niczego i nikogo. No bo kto mógł przypuszczać, że pogardzana przez wszystkich niepozorna brzydula wkurzy się i wywoła pandemonium? Kto mógł przypuszczać, że dziwne, niewyjaśnione zjawiska dziejące się w jej pobliżu to nie zbieg okoliczności, ale manifestacja potężnej mocy? Wreszcie kto by się domyślał, że cieniutka powieść, która o tym wszystkim opowiada, powieść dobra, ale zdecydowanie nie rewelacyjna – stanie się początkiem jednej z największych karier pisarskich naszych czasów?
Tytuł: Carrie Tytuł oryginalny: Carrie ISBN: 978-83-7469-601-2 Format: 208s. 142×202mm Cena: 29,— Data wydania: 30 października 2007 Ekstrakt: 70% |