W Angoli zorganizowano konkurs piękności dla kobiet, które straciły nogę po wejściu na minę przeciwpiechotną. Uczestniczki kontrowersyjnej inicjatywy Miss Landmine walczą o koronę oraz nagrodę główną, którą jest proteza nogi wykonana przez norweskiego producenta sprzętu ortopedycznego. Zdjęcia wszystkich kandydatek do tytułu zostały pokazane na wystawie „Miss Miny Przeciwpiechotnej – okaleczone piękno” w galerii sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Polski Czerwony Krzyż od lat uświadamia ludziom krwawe skutki użytkowania min na wszystkich frontach świata. Z jego inicjatywy zorganizowana została wystawa zdjęć norweskiego artysty Mortena Traavika. „Miss Miny Przeciwpiechotnej – okaleczone piękno” to zbiór wstrząsających fotografii, które prezentują kandydatki ubiegające się o tytuł najpiękniejszej kobiety, która utraciła nogę z powodu eksplozji miny. Niewątpliwie sama wystawa jak i międzynarodowe uznanie, jakim się cieszy, wpływają na upowszechnianie wiedzy na temat problemu porzuconych ładunków wybuchowych. A przyznać należy, że temat ten w mediach nie pojawia się wcale. Znaczenie tej ekspozycji jest doniosłe także z innego powodu – zdjęcia Norwega w śmiały sposób kwestionują ustalone i uznane kanony piękna.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kandydatki z Angoli trudno porównać do kobiet ubiegających się o tytuł Miss World. Stereotypowo nogi stanowią jeden z najważniejszych elementów wizerunku pięknej kobiety, toteż brak kończyny wydaje się defektem trudnym do zaakceptowania. Wymiary wszystkich uczestniczek, a także zaawansowana ciąża jednej z nich również godzą w tradycyjny model urody. Na zdjęciach Mortena Traavika kandydatki prezentują się ze śmiałością, urokiem i bez kompleksów. Są to portrety kobiet niepełnosprawnych, lecz mimo to dumnych i silnych. Autor zdjęć bowiem nie tylko kwestionuje utarte kanony kobiecej urody, ale także proponuje alternatywny, nowy model. Jest to piękno płynące z wnętrza. Każda fotografia wykonana przez Norwega wyraża jego pochwałę. Obowiązujące kanony urody dyskredytują osoby niepełnosprawne i spychają je na społeczny margines, a prace Mortena Traavika odsłaniają zarówno wewnętrzną zmysłowość, jak i fizyczne kalectwo kandydatek do tytułu Miss Landmine. Ekspozycja została opatrzona wiele mówiącym o intencjach artysty hasłem „Każdy ma prawo być piękny”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Bohaterki zdjęć pozują fotografowi ubrane w szykowne suknie, a każda z nich ma delikatny dodatek w postaci niedrogiej biżuterii. Interesujący jest sam sposób ekspozycji prac, które opatrzone zostały informacją o pochodzeniu, zatrudnieniu i zainteresowaniach bohaterek zdjęć. Jak przystało na konkurs piękności, wszystkie kandydatki są młode, lecz, co ciekawe, niemal każda urodziła już co najmniej dwoje dzieci. Dowiadujemy się na przykład, że miss z miasta Benguela na co dzień zajmuje się sprzedażą pomidorów na ulicznym straganie i nie ma konkretnych planów co do przyszłego zatrudnienia. Wiele kandydatek przyznaje, że są bezrobotne i chętnie przyjmą jakąkolwiek pracę. Wstrząsające są dane dotyczące min przeciwpiechotnych, które umieszczono tuż przy wiadomościach na temat każdej z kandydatek. Gdy ze zdjęcia spogląda na odbiorcę kobieta o pociągającym uśmiechu, pod nią widnieją informacje o roku utraty nogi; nazwie, sile rażenia i sposobie aktywacji miny. Organizatorzy wystawy zadbali także o to, by każdy z ładunków wybuchowych opatrzony został opisem z ceną i miejscem produkcji.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wybory Miss Landmine zaplanowane zostały jako cykl imprez organizowanych kolejno w różnych państwach. Pierwszym krajem objętym tą niezwykłą inicjatywą jest Angola. Specjaliści twierdzą, że to państwo, w którym na jednego obywatela przypada więcej niż jedna mina przeciwpiechotna (na wszystkich frontach świata liczbę uzbrojonych i pozostawionych ładunków szacuje się na sto milionów). Każda z dziesięciu kandydatek reprezentuje inną prowincję swojej ojczyzny. Ekspozycja i niecodzienny pomysł na konkurs piękności to próba wzbudzenia dyskusji mającej przynieść realne decyzje polityczne. Nieprzypadkowa jest data otwarcia wystawy. Polski Czerwony Krzyż wspólnie z Międzynarodową Kampanią na rzecz Zakazu Min zorganizował ją w 10. rocznicę podpisania konwencji ottawskiej delegalizującej miny przeciwpiechotne. Państwa strony umowy zobowiązały się do likwidacji zapasów, pomocy ofiarom, a przede wszystkim oczyszczenia zaminowanych terenów. Obecnie konwencję podpisało 156 państw i zniszczono 41 milionów min. Okazuje się jednak, że Polska i Wyspy Marshalla to jedyni pierwotni sygnatariusze, którzy w ciągu 10 lat od złożenia podpisu nie ratyfikowali umowy. Ekspozycja „Miss Miny Przeciwpiechotnej – okaleczone piękno” w galerii Katarzyny Napiórkowskiej ma skłonić władze Polski do zajęcia się problemem min.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W przypadku tej wystawy nie tyle ważne jest, co przedstawiają same prace, ale to, co taka sztuka może zdziałać. Ekspozycja fotografii Mortena Traavika to przedsięwzięcie zaangażowane, toteż odbiorca może podchodzić do niego z pewnym dystansem. Okazuje się jednak, że zachwyty krytyków z różnych zakątków świata są całkowicie uzasadnione i nie są jedynie efektem chęci popularyzacji idei zakazu min przeciwpiechotnych. Czytelnicy, którym nie udało się odwiedzić galerii Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie, mają szansę zapoznać się z tą wartościową ekspozycją na stronie Miss Landmine. Bo każdy ma prawo być piękny. |