powrót do indeksunastępna strona

nr 06 (LXXVIII)
lipiec 2008

Okrągła jedenastka, czyli kieszonkowy leksykon filmów dla każdego fana piłki nożnej
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej rozkręcają się na dobre. Nadeszła więc odpowiednia chwila, aby bliżej przyjrzeć się związkom tej najpopularniejszej dyscypliny sportu z kinematografią. Mógłbym długo rozpisywać się o tym, że i futbol, i film to wytwory kultury XX wieku, których wielka popularność bierze się ze wspólnego obu zjawiskom fenomenu identyfikacji, ale tę prawdę trzeba poczuć. Dlatego zapraszam na niekanoniczny przegląd jedenastu filmów, bardziej lub mniej ważnych, które na różne sposoby podejmują temat piłkarski.
1) PIŁKARSKIE BOISKO JAK POLE BITWY
„Ucieczka do zwycięstwa” („Victory”), 1981 r., reż. John Huston
‹Ucieczka do zwycięstwa›
‹Ucieczka do zwycięstwa›
Film Johna Hustona opowiada historię jeńców nazistowskiego obozu dla oficerów. Jego komendant (Max von Sydow), miłośnik piłki nożnej, rozpoznaje w Johnie Colbym (Michael Caine) znanego piłkarza i proponuje mu zorganizowanie meczu: Niemcy kontra reszta świata, zebrana oczywiście spośród więźniów. Mecz staje się dla propagandy nazistowskiej wielką okazją, aby pokazać swoją wyższość nad resztą świata oraz to, że i w warunkach wojennych życie może toczyć się w cywilizowany sposób, bo Niemcy są wspaniałomyślni. Colby przyjmuje tę propozycję pod warunkiem, że więźniowie dostaną specjalne racje żywnościowe, że będą mogli w spokoju trenować, a podczas meczu sędziowie zachowają się uczciwie. Zgadza się również dlatego, że ten mecz jest szansą na choć chwilowe poprawienie warunków bytowania w obozie. W ten sposób ratuje też kilku więźniów z Europy Wschodniej od śmierci, wymuszając włączenie ich do zespołu. Mecz jest dla więźniów okazją do odniesienia moralnego zwycięstwa. Nawet gdy w przerwie meczu pojawia się możliwość ucieczki, wolą zostać na boisku, by – mimo nieuczciwego sędziowania – dograć spotkanie do końca, bo to zwycięstwo jest dla nich ważniejsze. Chociaż mecz oficjalnie kończy się remisem, bo arbiter nie uznaje aliantom prawidłowo zdobytej bramki, widownia zebrana na paryskim stadionie ogłasza ich triumf, krzycząc: „Zwycięstwo!”.
Film podejmuje ciekawą koncepcję meczu piłkarskiego jako wariantu szlachetnej wojny. Sam komendant obozu mówi w pewnym momencie w przypływie refleksji, że wolałby rozegrać tę wojnę na boisku piłkarskim, a nie na polu walki. Jego życzenie w pewnym sensie ziści się w latach późniejszych, kiedy futbol nabierze bardzo prestiżowego znaczenia, a walka – nie mam tutaj na myśli wojen kiboli – przepełniona będzie duchem zdrowej rywalizacji i identyfikacji z barwami narodowymi bądź symbolami klubowymi.
Interesującą gratką dla kibiców piłkarskich jest z pewnością występ w filmie obok Pelégo, uznawanego za najlepszego piłkarza wszech czasów, naszego wielkiego zawodnika, Kazimierza Deyny.
2) PO POLSKU
„Piłkarski poker”, 1988 r., reż. Janusz Zaorski
‹Piłkarski poker›
‹Piłkarski poker›
Kultowy już film Janusza Zaorskiego, choć opowiada o ponurych czasach dogorywającego komunizmu, którego chore mechanizmy wypaczały znacznie więcej niż tylko sportowe wyniki, zupełnie nowego znaczenia nabiera teraz — po niedawnych zatrzymaniach trenerów Dariusza W. i Jerzego E. Głównym bohaterem filmu jest sędzia o ugruntowanej pozycji, Laguna (Janusz Gajos). Angażuje się on w korupcyjne działania, aby w tym całym bajzlu ugrać też coś dla siebie, a także aby wystrychnąć na dudka nadętych, pewnych siebie prezesów wielkich klubów piłkarskich. Ci zaś, chcąc tańszym kosztem załatwiać korzystne dla siebie wyniki meczów, związują „spółdzielnię” i wspólnie składają się na „pensje” dla przekupnych sędziów. Laguną nie powodują jedynie osobiste interesy. Gdy obserwuje marną egzystencję dawnych kolegów z boiska: Bola (Marian Opania), klubowego palacza, i Groma (Edward Lubaszenko), kaleki żebrzącego o jedzenie, wzbiera w nim niechęć do środowiska działaczy i prezesów. Ironiczny koniec filmu, w którym trzej dawni przyjaciele ruszają na murawę, aby pokopać blaszaną puszkę, ma też swój pozasportowy podtekst. Stary Grom ma syna (Olaf Lubaszenko), który podobnie jak ojciec chce być piłkarzem. Tak jak młody Grom, reprezentujący wtedy młode pokolenie, nie spełnił pokładanych w nim nadziei, tak uczciwa postawa Laguny pod koniec filmu nie znalazła swoich naśladowców w prawdziwym życiu…
3) KIEDY ŻYCIE BYWA TWARDE JAK BOISKOWA MURAWA
„Kiedy nadejdzie sobota” („When Saturday Comes”), 1996 r., reż. Maria Giese
‹Kiedy nadejdzie sobota›
‹Kiedy nadejdzie sobota›
Reżyserka w „Kiedy nadejdzie sobota” nawiązuje do brytyjskiej tradycji realizmu społecznego, którego ojcami są Ken Loach i Mike Leigh. Podobnie jak w filmie „Kes” Loacha, mężczyźni u Giese również skazani są na pracę w kopalni, bez względu na to, czy zajęcie to jest ich powołaniem, czy nie. Taka jest po prostu kolej rzeczy, bo innych możliwości w Sheffield nie ma. Jimmy (Sean Bean) wierzy, że jemu się uda wyrwać z tego zaklętego kręgu, bo posiada spore zdolności piłkarskie. Jednak apodyktyczny i zazdrosny o talent syna ojciec gasi w nim te marzenia. Po kilkunastu latach Jimmy jest już górnikiem, który grywa czasem w piłkę dla przyjemności w amatorskiej drużynie. Stłamszone marzenia o wielkiej karierze tlą się jeszcze w nim wstydliwie, choć zewsząd słyszy, że jest już za stary, aby zająć się grą profesjonalnie. Widząc talent i sporą determinację Jimmy’ego, jego trener (Pete Postlethwaite) stara się dla niego o testy w pierwszoligowym klubie Sheffield United. Niestety problemy w życiu prywatnym sprawiają, że bohater daje plamę i ośmiesza się w ich trakcie. Paradoksalnie dopiero wielka rodzinna tragedia daje mu odpowiednią motywację, żeby się wziąć za swoje życie i spróbować jeszcze raz…
4) WIERNY KIBIC
„Miłość kibica” („Fever Pitch”), 1997 r., reż. David Evans
‹Miłość kibica›
‹Miłość kibica›
Komedia romantyczna, w której Sarah (Ruth Gemmell), dziewczyna głównego bohatera, Paula (Colin Firth), musi walczyć z jego drugą, być może ważniejszą, miłością: do ukochanego klubu – Arsenalu Londyn. Twardo stąpająca po ziemi nauczycielka angielskiego nie może zrozumieć futbolowej pasji swego chłopaka, który niczego nie potrafi przeżywać tak intensywnie jak zwycięstw i klęsk swojego zespołu. Dla niej to jakaś głupia fanaberia, ucieczka od prawdziwego życia. Jest przekonana, że gdy Paul się z nią zwiąże, kibicowanie przestanie odgrywać dla niego tak wielka rolę. Jest jednak w błędzie. Sam Paul zastanawia się nad swoim zachowaniem i stara się je drobiazgowo zanalizować. Okazuje się jednak, że w żaden sposób nie udaje mu się tego zracjonalizować, bowiem miłość do klubu jest jak religia. Wierzy, że jego drużyna w tym sezonie osiągnie sukces, a jeśli się nie uda, za rok znowu będzie szansa – i tak cały czas. Udaje się jednak w tym sezonie. Radość, jaką na ulicach emanują kibice Arsenalu, zaraża Sarę, która zaczyna rozumieć, że futbol to znacznie więcej niż zwykły eskapizm.
5) ZDESPEROWANY KIBIC
„Miodzio” („Purely Belter”), 2000 r., reż. Mark Herman
‹Miodzio›
‹Miodzio›
Tragikomedia opowiadająca o dwóch nastolatkach: Gerrym (Chris Beattie) i Sewellu (Greg MacLane), pochodzących z biednej dzielnicy Newcastle, których marzeniem jest zdobycie karnetu na wszystkie mecze w sezonie ich ulubionej drużyny piłkarskiej – Newcastle United. Imają się przeróżnych zajęć, aby to marzenie spełnić: żebrzą, kradną, handlują kradzionymi przedmiotami. Gerry godzi się nawet pójść do szkoły, nęcony obietnicami pracowniczki społecznej. Okazuje się jednak, że nieświadoma kobieta miała na myśli dwa pojedyncze bilety, i to na mecz znienawidzonej drużyny Sunderlandu. Nie udaje im się też nakłonić Alana Shearera, gwiazdy United (którego w tym filmie nie przyćmiewają galacticos Realu Madryt, jak to się dzieje w „Golu”), aby załatwił im wejściówki. Finał filmu przekonuje jednak, że bycie dobrym i uczciwym popłaca. Bohaterom w końcu się udaje, choć w zupełnie inny sposób, niż wcześniej mogliby się spodziewać…
Obraz reżysera dużo miejsca poświęca lokalnemu kolorytowi i traktowanym z przymrużeniem oka problemom społecznym. Samego futbolu jest tutaj jak na lekarstwo, ale emocje, jaki wzbudza, i nadzieje, które ze sobą niesie, na pewno nie są bez znaczenia.
6) FUTBOL PRZEŁAMUJE STEREOTYPY
„Podkręć jak Beckham” („Bend It Like Beckham”), 2002 r., reż. Gurinder Chadha
‹Podkręć jak Beckham›
‹Podkręć jak Beckham›
To nakręcony z przymrużeniem oka, sympatyczny film, którego pozytywne przesłanie głosi, że dzięki piłce nożnej można przełamywać stereotypy związane z płcią oraz pokonywać bariery kulturowe. Główną bohaterką jest hinduska emigrantka, Jess Bhamra (Parminder Nagra), mieszkająca z rodzicami i starszą siostrą w Wielkiej Brytanii. Wbrew woli rodziców i niezgodnie z tradycją postanawia rozwijać swój talent piłkarski. Jej idolem jest David Beckham, który, jak sam tytuł mówi, potrafi podkręcić piłkę jak nikt inny. Trochę feminizujący obraz zestawia ze sobą dwie postawy wobec życia, jakie przyjmują siostry. Dla starszej, która wychodzi za mąż, spełnienie się w roli matki i żony jest najważniejsze. Natomiast młodsza dostępuje podobnego uniesienia na boisku piłkarskim.
Film ten to przyjemna i lekka komedyjka na niedzielny poranek, bo na pewno nie na środowy wieczór. Prawdziwych i emocjonujących akcji piłkarskich jest tutaj jak na lekarstwo, a te, które są, pokazano w mało profesjonalny sposób – głównie za pomocą szybkich cięć montażowych i zbliżeń na piłkę i nogi. Dryblerskie umiejętności zawodniczek są ukazane tak, że mijane przeciwniczki po prostu przewracają się niczym trącane pachołki. Niemniej jednak pozytywne kulturowe przesłanie zostaje w pamięci dłużej niż kiepskie zdjęcia i pojawiające się momentami nieścisłości fabularne.
ciąg dalszy na następnej stronie
powrót do indeksunastępna strona

61
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.