Czym powinien charakteryzować się dobry technothriller? Wartką akcją, realizmem i mniej lub bardziej naukowym podejściem do opisywanych zdarzeń. W „Granicy lodu” to wszystko jest, a pomniejsze błędy nie przeszkadzają w przyjemnym spędzeniu letniego popołudnia z najnowszą produkcją spółki pisarskiej Douglas Preston & Lincoln Child.  |  | ‹Granica lodu›
|
Były już starożytne indiańskie manuskrypty ze spisami leków na wszelkie znane dolegliwości, było polowanie na szkielety dinozaurów związane w zaskakujący sposób z misjami „Apollo” na Księżyc – teraz przyszedł czas na poszukiwania największego w historii meteorytu, który raczył „odwiedzić” naszą planetkę. Jak więc widać, technothrillery Douglasa Prestona opierają się na stosunkowo prostych i realistycznych pomysłach, tyle że dobrze podbudowanych teorią naukową, a dzięki temu całkiem intrygujących. Nie inaczej jest z „Granicą lodu”. Historia transportu gigantycznego meteorytu z południowych krańców Chile do USA to pasjonująca walka człowieka z naturą i własnymi ograniczeniami. Jak podnieść? Jak przetransportować na statek? Jak przetrzymać szalejące na południowych szerokościach sztormy? Jak poradzić sobie z faktem, że meteoryt… zabija? I te właśnie ćwiczenia z wyobraźni – oparte na naukowych podstawach, bo pojawiają się tu rozważania z pogranicza fizyki, chemii, meteorologii, inżynierii materiałowej, egzobiologii i kilku innych dziedzin – są, jak zwykle u Prestona, najlepszą częścią książki. Trochę gorzej jest w momencie, gdy pojawia się wątek typowo sensacyjny, w postaci niesubordynowanego chilijskiego kapitana, który nie ufa Amerykanom i zrobi wszystko, by przeszkodzić im w wywiezieniu wykopaliska poza granice kraju. Książka robi się w tym momencie dość schematyczna i sztampowa, choć wciąż jest to wyrobnictwo dość wysokiej próby. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że niezły poziom językowo-fabularny książka zawdzięcza drugiemu autorowi z tej spółki – Lincolnowi Childowi. To, co tak marnie wychodziło Prestonowi w „Testamencie” (i troszkę lepiej w „Kanionie tyranozaura”), czyli interakcje między bohaterami i prowadzenie indywidualnych wątków, tu jest na dużo wyższym poziomie. Głównie dlatego, że… tych wątków nie ma. Autorzy zdecydowali się skupić na meritum sprawy, czyli meteorycie, odsuwając na bok perypetie miłosne czy różnego rodzaju kompleksy i indywidualne dążenia poszczególnych postaci. Ale nawet kiedy już pojawia się „rozluźniacz” w postaci wątku osobistego, jest napisany całkiem sprawnie, dialogi nie są sztuczne, postacie – co najmniej ze sztywnego kartonu, a nie przeźroczystego papieru. Autorom (Childowi?) udaje się nawet odrobinę zwodzić czytelnika (np. z którym z bohaterów ostatecznie skonsumuje znajomość główna postać kobieca), a rozwój akcji, choć schematyczny, nie jest tak do końca przewidywalny. Oczywiście powieść ma też sporo „wrodzonych” wad, przynależnych gatunkowi. Ot, choćby uproszczenia w zawiązywaniu fabuły: aby w ogóle, w miarę logicznie, wykorzystać pomysł z meteorytem, pojawić się musi obrzydliwie bogaty pasjonat. Zwraca się on z prośbą o pomoc do super-zaradnej firmy pełnej geniuszy, która – oczywiście – specjalizuje się w wykonywaniu „zadań niewykonalnych”. Środki pieniężne i technologiczne są zatem dostępne bez ograniczeń, a autorzy mogą pofolgować wyobraźni. Owszem, to rozwiązanie nie najwyższych lotów, ale w odbiorze fabuły przeszkadza w takim samym stopniu, w jakim w oglądaniu przygód MacGyvera przeszkadzało ich nieprawdopodobieństwo – czyli w żadnym. Można jeszcze ponarzekać trochę na nadmierną długość książki, skutkującą w pewnym momencie spowolnieniem akcji, ale to raczej szukanie dziury w całym. Właściwie najpoważniejszą wadą „Granicy lodu” jest zakończenie, w którym autorzy próbują odejść od schematu triumfującego bohatera, co jednak wywołuje u czytelnika tylko zaskoczenie i pewien dysonans. Epilog to nie jest dobry moment na zmianę konwencji (czy może raczej podgatunku: ze zwykłego technothrillera na paranormalny, ocierający się o horror). Pomijając powyższe niedociągnięcia, „Granica lodu” to bardzo sympatyczne czytadło, a w dorobku spółki autorskiej Preston & Child jedno z najlepszych.
Tytuł: Granica lodu Tytuł oryginalny: The Ice Limit ISBN: 978-83-7506-194-9 Format: 486s. 145×205mm Cena: 32,90 Data wydania: 25 marca 2008 Ekstrakt: 70% |