powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXIX)
sierpień-wrzesień 2008

Autor
Bóg od brudnej roboty
Jakub Ćwiek ‹Kłamca›
„Kłamca” Jakuba Ćwieka wpisuje się w popularną od kilku lat w polskiej fantastyce konwencję, którą można określić jako „urban fantasy z aniołami”, dodając do niej równie popularną mitologię skandynawską. A efektem jest… powieść sensacyjna.
Zawartość ekstraktu: 60%
‹Kłamca›
‹Kłamca›
Debiutancki tom Jakuba Ćwieka „Kłamca” to zbiorek dziesięciu opowiadań. Różnią się długością – na przykład „Samobójca” ma zaledwie pięć stron, zaś „Krew baranka” (nawiasem mówiąc, opowiadanie to uważam za najciekawsze i najbardziej wciągające z całej książki, choć zupełnie nie zrozumiałam, do czego był potrzebny wątek z jabłkami…) prawie siedemdziesiąt – jednak wszystkie mają wspólnego bohatera i opowiadają cząstki jego historii.
Bohaterem jest zaczerpnięty z mitologii wikingów Loki – patron wszelakiej maści oszustów. Kiedy zastępy anielskie niszczą Walhallę i zabijają prawie wszystkich nordyckich bogów, Loki zgadza się wstąpić na służbę zwycięzców w charakterze agenta specjalnego. Aniołowie – którzy zresztą nie są w książce przedstawieni jako istoty przesadnie świątobliwe, a raczej jak oddział skrzydlatych marines – potrzebują kogoś, kto mógłby działać w dobrej sprawie metodami, jakich im używać nie wypada. Właśnie „nie wypada”, a nie „nie wolno” wydaje się tu najlepszym określeniem, zważywszy na dość cyniczne niekiedy wypowiedzi archaniołów Gabriela i Michała. W opowiadaniach poznajemy kilka misji Lokiego: jedne dotyczą spraw jak najbardziej ziemskich (w rodzaju uratowania życia kobiecie, na którą dybie mafia), inne związane są z walką z rozmaitymi istotami nadprzyrodzonymi.
Opowiadania pisane są bardzo prostym stylem: akcja toczy się szybko, opisy ograniczone są do minimum – ot, żebyśmy wiedzieli, że jest to luksusowa sala balowa lub samotne wzgórze gdzieś na dalekiej Północy. Wiele tekstów dzieli się na krótkie, kilku- czy kilkunastoakapitowe fragmenty, ukazujące punkty widzenia różnych postaci. Drugoplanowi bohaterowie są naszkicowani tylko na tyle, ile wymaga ich udział w akcji, żaden nie zapadł mi głębiej w pamięć. Zresztą i o samym Lokim dowiadujemy się niewiele. Na pewno jest inteligentny i pomysłowy (co wiele razy przydaje mu się w nowej pracy), nie przejmuje się nikim, kocha swoją żonę Sygin, choć to nie czyni go obojętnym na wdzięki innych kobiet. Właściwie o miłości do małżonki też nie dowiadujemy się niczego poza tym, że uwiodła go jej uroda. Nie widać też szczególnie, by opisane w książce wydarzenia wywarły jakiś wpływ na usposobienie Lokiego – wprawdzie w opowiadaniu „Cicha noc” pod koniec zachowuje się w sposób, który jego samego zaskakuje, ale nie wiadomo, czy ten przebłysk będzie miał konsekwencje w kolejnych tomach, których autor zaplanował łącznie cztery.
Ogólnie rzecz biorąc, „Kłamca” jest lekką, wciągającą lekturą, którą można polecić zwolennikom fantasy z wątkami sensacyjnymi.



Tytuł: Kłamca
Cykl: Loki
ISBN-10: 83-89011-77-8
Format: 272s. 125×195mm
Cena: 25,99
Data wydania: 23 listopada 2005
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

84
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.