powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXIX)
sierpień-wrzesień 2008

Verne z komputera
Eric Brevig ‹Podróż do wnętrza Ziemi›
Jak wygląda Verne XXI wieku, pisarz święcący triumfy 100 lat wcześniej, którego powieść „Podróż do wnętrza Ziemi” stała się podstawą filmu o tym samym tytule? Skrzyżuj mentalność i wygląd Eminema z przygodami jeża Sonica z komputerowych platformówek, dopraw odrobiną 3D i voilà! – stworzyłeś potwora…
Zawartość ekstraktu: 30%
‹Podróż do wnętrza Ziemi›
‹Podróż do wnętrza Ziemi›
Juliusz Verne władał wyobraźnią młodych (i starszych też) ludzi przed ponad wiekiem wiekiem (a jak przyznaje połowa redakcji Esensji, również kilka dekad później) – wszyscy chcieli mieć „Dwa lata wakacji”, pilotować niesamowitego „Albatrosa” czy wcielić się w postać kapitana Nemo. Dziś młodzież ma nieco inne zainteresowania, niebędące niestety tylko prostą ekstrapolacją zdobyczy techniki. Takim właśnie „nowoczesnym” nastolatkiem jest Sean – osierocony chłopak oddany na dwa tygodnie pod opiekę ekscentrycznego wujka Trevora, specjalisty z dziedziny wulkanologii. Sean oczywiście uważa pracę wujka za totalną nudę i chowa się przed nim i światem pod wełnianą czapeczką i za konsolą z dostępem do Internetu. Przypadek jednak chce, że to w obecności chłopaka Trevor dokona największego odkrycia, co zaowocuje wyprawą na Islandię śladami zaginionego brata (a nowoczesność Seana okaże się, oczywiście, w pewnym momencie przydatna).
Czego w tym filmie nie ma! Jest znana z trailerów ucieczka przed dinozaurem, skakanie po lewitujących kamieniach i walka z przerośniętymi, latającymi (sic!) piraniami. A wszystko – między innymi dzięki kręceniu większej części filmu na bluescreenie (co jest, niestety, aż nadto widoczne) – przywodzące na myśl grę przygodowo-zręcznościową. Znajdź trop, wykonaj skomplikowane zadanie zręcznościowe, pogadaj z NPC-em i złap kolejny trop, znów wysil nadgarstki… i tak dalej przez cały film. Sceny z biegnącymi/skaczącymi/latającymi/wymachującymi sztachetami bohaterami rażą i nudzą tak samo jak walka Konga z dinozaurami w filmie Petera Jacksona, sceny na taśmie produkcyjnej w „Ataku klonów” czy wyścig w „Mrocznym widmie”. I nikt nie ma wątpliwości, że pełnią one podwójną rolę: oprócz wbicia widza w fotel mają ułatwić wykorzystanie sukcesu filmu w całej franczyzowej rodzinie, szczególnie w przynoszących krocie grach komputerowych.
Samo w sobie nie byłoby to takie złe, gdyby nie fakt, że cała treść jest podporządkowana formie oraz… że ta forma wygląda blado. Wspomniana, wyraźnie odczuwalna sztuczność” tła, przesyt scenami akcji i ich wtórność względem innych filmów, a przede wszystkim słabe wykorzystanie efektu trójwymiarowości to tylko najważniejsze grzechy skutkujące okrutną nudą podczas seansu. Szczególnie żenujące jest wpisywanie w fabułę mnóstwa drobnych, banalnych i zbędnych scenek, które mają tylko „zaatakować” widza 3D – zabawa jojo, rozsypujące się kulki, lecący „na widza” owad itp. Jeszcze gorzej jest z fabułą: wybitnie pretekstową, „deusexmachinowatą” i zwyczajnie głupią. Zresztą scenarzyści specjalnie się nie starają, by wyjaśnić fenomen podziemnego świata, nie mówiąc o takich drobiazgach jak obecność wiatru, inteligentne zwierzęta czy upadki bohaterów z wielokilometrowych wysokości. Reżyser zresztą nie zachowuje się wcale lepiej – nie umie zdecydować, kto jest głównym bohaterem, nieodpowiednio zmienia nastrój (sceny „smutne” wzbudzają tylko uśmiech politowania, a „śmieszne”… nie śmieszą), a konstrukcja zwrotów akcji woła o pomstę do nieba.
Owszem, na film trzeba spojrzeć łagodniej jako na produkcję dla najmłodszych, ale „Podróż do wnętrza Ziemi 3D” opada jednak poniżej granicy przyzwoitości. Małe plusiki za dwie sceny: skakania po lewitujących nad przepaścią kamieniach (pomijając jej bzdurność, robi wrażenie1)) i jedyny autentycznie śmieszny fragment łamania sobie języka przez amerykańskich bohaterów na islandzkich nazwach. Choć to i tak zdecydowanie za mało, by film polecić.
1) Proszę wziąć poprawkę na fakt, że autor recenzji cierpi na lęk wysokości.



Tytuł: Podróż do wnętrza Ziemi
Tytuł oryginalny: Journey to the Center of the Earth 3D
Reżyseria: Eric Brevig
Zdjęcia: Chuck Shuman
Rok produkcji: 2008
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor: Warner
Data premiery: 22 sierpnia 2008
Czas projekcji: 92 min.
WWW: Strona
Gatunek: SF, fantasy, przygodowy
Ekstrakt: 30%
powrót do indeksunastępna strona

145
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.