Za dwa lata przypada dwusetna rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Zanim zdążą nas zalać wszelkiego typu okolicznościowe wydawnictwa (na rocznicach zawsze robi się biznes) i nowe odczytania jego dzieł (ostatni, koszmarny zresztą koncept to „Chopin Loves Rock”), sięgnijmy po bardziej ortodoksyjne wykonania. Zwłaszcza że odkurzone właśnie nagrania Barbary Hesse-Bukowskiej urzekają pięknem.  |  | ‹Fryderyk Chopin/Polonezy›
|
Jest coś perfidnie złośliwego w fakcie, że najlepszymi wykonawcami muzyki Fryderyka Chopina nie byli Polacy. Najpopularniejsze interpretacje utworów polskiego kompozytora należą do Rosjan, Włochów, Brazylijczyków czy Chińczyków. Uznanie zdobyły nagrania Grigorija Sokołowa, Maurizio Polliniego, Nelsona Freire czy Yundi Li. Raczej do wyjątków należy zaliczyć Krystiana Zimmermana i nadzieję polskiej pianistyki – Rafała Blechacza. Na dodatek na piętnaście edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina tylko cztery razy rodacy zdobywali tam główną nagrodę (w 1945, 1955, 1975 i 1995 roku). Żeby było jasne: bohaterka tej recenzji, Barbara Hesse-Bukowska, nigdy jej nie wygrała. Była „tylko” druga, w 1949 r. na V Konkursie Chopinowskim. Zresztą wtedy ubiegł ją rodak – wyśmienity Adam Harasimowicz, więc powodów do rozpaczy nie ma. A jednak trochę to niesprawiedliwe, że nie zyskała nigdy takiego rozgłosu jak choćby wspomniany Zimmermann, mimo że jest przecież jednym z najlepszych odtwórców Chopinowskiej muzyki na świecie. Nie znaczy to, że nazwisko „Hesse-Bukowska” jest fanom muzyki zupełnie nieznane. Pianistka ma na koncie między innymi nagrania Chopina dla słynnej wytwórni Deutsche Grammophon, jest laureatką nagród na Konkursie im. Marguerite Long i Jacquesa Thibaud w Paryżu oraz Prix Chopin za wykonanie utworów Fryderyka Chopina i zdobyła The Harriet Cohen Piano Medal dla najlepszego pianisty roku w 1962 r. Właściwie to słuchając wydanej właśnie przez Polskie Radio płyty „Polonezy”, można odnieść wrażenie, że jej wyczucie muzyki Chopina jest niemal idealne. Zawiera w sobie tę nieuchwytną dawkę romantyzmu i zwiewności z jednej, a mocy i dramatyzmu z drugiej strony. W końcu od Chopina zaczynała (jej debiutancki koncert z 1945 r. to „Andante spianato”) i do dziś zajmuje się jego dziełami, już jako pedagog. Hesse-Bukowska ceniona jest za łagodność i delikatność, można by powiedzieć „kobiecość” interpretacji. Ale równocześnie doskonale utrzymuje się w ryzach formy, w czym pomaga jej na pewno pierwszorzędna technika. Artystka gra miękko i niezwykle dokładnie. Czysto, wręcz schludnie. Jej gra porywa. Niemała w tym zasługa jakości nagrania. Wyciągnięte z przepastnych szuflad archiwum Polskiego Radia nagrania nie są matowe i przybrudzone, mimo iż pierwsze z nich pochodzi aż z 1968 r. Dźwięk po remasteringu spełnia wszelkie standardy niezbędne do prawidłowego odbioru muzyki, pełnej przecież niuansów. Co do samego repertuaru: Hesse-Bukowska znana jest bardziej z Chopinowskich mazurków, ale w polonezach radzi sobie równie dobrze. A warto dodać, że nie są to utwory łatwe w interpretacji. W „Polonezach g-moll” i „B-dur” należy oddać ich taneczny, lekki charakter. W „es-moll” lub „cis-moll” dostojność, żeby nie powiedzieć posępność (pomyśleć, że Chopin podczas komponowania „es-moll” miał 15 lat…), w najbardziej tajemniczym z polonezów zaś, „Polonezie-fantazji As-dur”… mistycyzm. Ten ostatni bowiem uważany jest przez znawców za najciekawszy i najoryginalniejszy ze wszystkich utworów tego typu, doszukiwano się w nim nawet inspiracji Mickiewiczowskim koncertem Jankiela z „Pana Tadeusza”. Solistka ze wszystkimi trudnościami radzi sobie wyśmienicie, a jej największą zaletą jest to, że nie popada w emfazę ani bezcelowo nie komplikuje gry zbytnimi ozdobami. Gdyby ktoś, chcąc nadrobić zaległości z polskiej muzyki, miał sięgnąć po wykonania Chopina, ta płyta koniecznie powinna być pierwsza w kolejności. Czyja będzie druga – Blechacza, Sokołowa czy Zimmermanna – ma już mniejsze znaczenie.
Tytuł: Fryderyk Chopin/Polonezy Data wydania: czerwiec 2008 Czas trwania: 72:51 Utwory: 1) Polonez b-moll Les Adieux op. posth. (1826): 05:31 2) Polonez g-moll op. posth. (1817): 03:10 3) Polonez B-dur op. posth. (1817): 02:57 4) Polonez As-dur op. posth. (1821): 05:04 5) Polonez gis-moll op. posth. (1822 lub 1824): 06:41 6) Polonez Ges-dur op. posth. (1829): 08:13 7) Polonez cis-moll op. 26 nr 1 (1835): 07:23 8) Polonez es-moll op. 26 nr 2 (1835): 08:08 9) Polonez A-dur op. 40 nr 1 (1838): 05:24 10) Polonez c-moll op. 40 nr 2 (1839): 07:13 11) Polonez - fantazja As-dur op. 61 (1846): 12:48 Ekstrakt: 90% |