powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXIX)
sierpień-wrzesień 2008

Królowie słodkich snów
Kings of Caramel ‹Kings of Caramel›
Uwaga: nie mylić z Kings of Convenience, bo to nie nowe wcielenie norweskiego duetu, ale tegoroczny projekt Bogusława Szarmacha i muzyków Ścianki.
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Kings of Caramel›
‹Kings of Caramel›
Jak miło słyszeć, że ktoś wciąż sięga po te miękkie dźwięki, które odsyłają nas gdzieś w lata 70. do krautrockowej grupy Neu!. Postrockowe Tortoise i Mogwai oraz popowe The Sea and the Cake to chyba najbardziej znane przykłady na to, że kojące brzmienie stworzone przez Niemców wytrzymało próbę czasu. Stając się inspiracją dla artystów poruszających się w najróżniejszych stylistykach, pokazało, że może być punktem wyjścia dla niezliczonej liczby muzycznych barw i odcieni. Jednym z pierwszych polskich zespołów, który zdecydował się czerpać ze spuścizny po Neu!, był The Car Is on Fire na swojej, znakomitej zresztą, płycie „Lake & Flames”. W tym roku, w oczekiwaniu na ich kolejną propozycję, do rąk trafia nam prawdziwa perełka – debiutancki krążek Kings of Caramel.
Mimo że „Kings of Caramel” to debiut, muzyków tworzących formację o tej samej nazwie w żaden sposób nie można nazwać debiutantami. Pomysłodawca projektu, Bogusław Szarmach, do współpracy zaprosił założyciela Ścianki – Mikołaja Cieślaka, Michała Bielę – basistę tego samego zespołu, znanego także z grupy Kristen oraz Karolinę Rec – absolwentkę Akademii Muzycznej w Gdańsku. Podstawą utworów, które znalazły się na krążku, są basowe tematy skomponowane przez Szarmacha. Razem z Bielą stworzyli ogólny zarys materiału, jaki miał pojawić się na płycie. Po dołączeniu do nich Cieślaka i Karoliny wszystko zostało doszlifowane, wzbogacone o partie klawiszowe, wiolonczelę oraz puzon, a następnie w całości zarejestrowane w gdańskim domu Bogusława.
Wszystkie piosenki są delikatnymi impresjami, prostymi i pozbawionymi jakiejkolwiek napuszoności. Dzięki temu roztaczają wokół siebie przeważnie sielską, ale – tak jak w „Truly Real” – chwilami niepokojącą atmosferę z pogranicza jawy i marzeń sennych. Jest to głównie zasługa Cieślaka, autora aranżacji każdego utworu. Trzeba jednak zaznaczyć, że bez przyjemnego wokalu Bieli, który sprawia, że album ten przywodzi na myśl „Neon Golden” The Notwist, wrażenie nie byłoby tak urzekające. Nie oznacza to, że trzy instrumentalne fragmenty, którymi urozmaicony jest krążek, wypadają gorzej. Wręcz przeciwnie. Uwagę przykuwa szczególnie kawałek „Terroryści Miłości”. Zaczyna się leniwym „plumkaniem” na klawiszach, po czym do grającego na pianinie Mikołaja dołącza Biela z gitarą akustyczną, która na początku wydaje się zupełnie tam nie pasować, burząc ospały klimat wytworzony przez Cieślaka. Jednak po chwili jej brzmienie, dźwięczne i słodkie zarazem, wspaniale zgrywa się z resztą użytego instrumentarium.
Nie wiadomo, czy Kings of Caramel wydadzą kolejny album. Szarmach po prostu wpadł na pomysł, by nagrać coś ze znajomymi, dlatego wyszło im to bardzo naturalnie, bez spięć, ciśnień i zgrzytów – co słychać w świeżości i prostocie ich muzyki. Nie ma tu silenia się na oryginalność, prężenia przy instrumentach, pustego szokowania słuchacza. Aby zachować uzyskaną przez takie podejście szczerość, członkowie zespołu nie chcą niczego planować czy wiązać się jakimikolwiek obietnicami. Nam pozostaje mieć nadzieję, że będą mieli jeszcze ochotę pracować razem nad nowym materiałem, dzięki czemu nasza przygoda z Kings of Caramel nie skończy się na tym jednym wydawnictwie.



Tytuł: Kings of Caramel
Wykonawca / Kompozytor: Kings of Caramel
Wydawca: My Shit In Your Coffee
Data wydania: 9 czerwca 2008
Czas trwania: 31:29
Utwory:
1) Dolphins in Wales:
2) My Height:
3) What's That:
4) This Tree:
5) Truly Real:
6) Terroryści Miłości:
7) The Scar:
8) Turn the Lights On:
9) If Piesio Could Sing:
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

207
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.