powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXIX)
sierpień-wrzesień 2008

Autor
Mroczny Rycerz: Wampiry grasują w Gotham
Michael Goguen ‹Batman kontra Drakula›
W kinie dochodziło już do spotkania King Konga z Godzillą, Obcego z Predatorem i Freddy′ego z Jasonem, dlaczego więc nie miałyby stanąć naprzeciw siebie dwa najsłynniejsze Nietoperze popkultury? W animowanym crossoverze Michaela Gouegena Drakula wypowiada wojnę Batmanowi.
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Batman kontra Drakula›
‹Batman kontra Drakula›
Bruce Wayne ma poważny problem. Nie dość, że Joker i Pingwin nawiewają z Arkham, to jeszcze ten drugi, podczas buszowania po podziemiach lokalnego cmentarzyska, przez przypadek doprowadza do zmartwychwstania Drakuli. Ożywionemu Księciu Ciemności bynajmniej nie uśmiecha się zasuwać z powrotem do Transylwanii. W zupełności satysfakcjonuje go niecny plan przejęcia władzy nad Gotham. Aby to osiągnąć, musi jedynie zamienić wszystkich mieszkańców w wampiry. Pestka? Pestka, gdyby na straży miasta nie stał wiadomo kto.
Myli się jednak ten, kto myśli, że Mroczny Rycerz jak zwykle poradzi sobie z nowym wyzwaniem bez większych problemów. Otóż nie – bodaj po raz pierwszy w historii swoich ekranowych występów Batman zostaje zmuszony zmierzyć się z przeciwnikiem w tak dużym stopniu przewyższającym go zarówno mentalnie, jak i fizycznie. Tym samym, co szczególnie rzadkie w batmańskich animacjach, jest zobligowany częściej ruszać głową niż pięściami. Początkowo idzie mu to osłabiająco topornie (kiedy do posiadłości Wayne′a przybywa niejaki hrabia Alucard, bohater orientuje się, kim jest tajemniczy gość dopiero wtedy, gdy widzi jego nazwisko w lustrze), ale z czasem odkrywa w sobie małego Sherlocka.
Największa wada tego filmu to jego niesprecyzowany target. Historia sama w sobie jest mroczna i stanowi niezły materiał na nietuzinkowy horror (pojawia się nawet niespotykana w rysunkowych „Batmanach” krew), ale twórcy konsekwentnie niszczą potencjalny klimat jaskrawymi, nasyconymi barwami w duchu najnowszego serialu o Batmanie, zapoczątkowanego w roku 2004. Co prawda gdzieniegdzie można zauważyć ładną grę światłocieniem, ale całość zupełnie nie przystaje do opowieści o Drakuli w Gotham.
Niezbyt pasują tu również infantylne niekiedy dialogi i Joker tak niemożebnie cyrkowy, że Jack Nicholson z filmu Burtona wygląda przy nim jak Punisher. Rozumiem ukłony w stronę małoletnich widzów, ale dla dzieciaków poniżej wieku gimnazjalnego „Batman kontra Drakula” i tak zdaje się niewskazany jako mimo wszystko zbyt straszny i brutalny. Dystrybutor zwyczajowo nie miał moralnych oporów i opatrzył pudełko DVD etykietą „Kino dla dzieci”, dlatego jeśli pociecha od małego wykazuje zainteresowanie Nietoperzem, proponuję zacząć raczej od wydanego w tej samej serii, bardzo lajtowego „Batmana i Supermana”.
Przechodząc do plusów – na pewno jest nim lekko niepokojąca, acz nienachalna muzyka – jedyny element budujący atmosferę filmu, do którego nie można mieć zastrzeżeń. Także tempo osiemdziesięciominutowej akcji twórcy wyważyli odpowiednio. Nie można też się przyczepić do oryginalnej wersji językowej (a nawet należy pochwalić Petera Stormare′a interpretującego Drakulę), tradycyjnie dużo lepszej od polskiego dubbingu.
Przez dwa akapity utyskiwałem, chwaliłem tylko w jednym, a jednak skłamałbym, twierdząc, że nie bawiłem się na „Batmanie i Drakuli” dobrze. Na pewno pomógł mi w tym fakt bycia zagorzałym fanem Nietoperza, dlatego podobnych mi sympatyków jestem skłonny namawiać na seans. Pozostałym też zresztą nie powinno zaszkodzić, o ile podejdą z właściwym dystansem, traktując tę skromniutką animację nie tyle jako pełnowartościowe dzieło, co popkulturową ciekawostkę.



Tytuł: Batman kontra Drakula
Tytuł oryginalny: The Batman vs Dracula: The Animated Movie
Reżyseria: Michael Goguen
Scenariusz: Duane Capizzi
Rok produkcji: 2005
Kraj produkcji: USA
Czas projekcji: 83 min.
Parametry: Dolby Digital 5.1; format: 4:3
Gatunek: akcja, animacja, horror
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

18
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.