powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (LXXX)
październik 2008

Do kina marsz…: Wrzesień 2008
Druga odsłona naszego przeglądu kinowych premier miesiąca wyraźnie pokazuje, że sezon ogórkowy już za nami – w kinach dominować będą filmy kameralne i poważne. Jednak my, dla równowagi, oprócz psychologicznych dramatów polecamy też komiksowy przebój i humor w dwóch wydaniach: amerykańskim i angielskim.

W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu, wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt. A na wrażenia poseansowe zapraszamy oczywiście do serwisu Zgryźliwych Tetryków.

‹Hellboy: Złota armia›
‹Hellboy: Złota armia›
MARSZ DO KINA:
Hellboy: Złota armia
Większy budżet, lepszy wynik finansowy (po zaledwie miesiącu od światowej premiery), ale i bardziej rozbuchana wizja – nic dziwnego, że „Złota armia” przebija pod każdym względem część pierwszą, w końcu Guillermo del Toro ustawił sobie poprzeczkę „Labiryntem Fauna” bardzo wysoko. Większość krytyków jest zgodna, że reżyser sprostał wyzwaniu: oceny za oceanem są zdecydowanie pozytywne, a i nasz recenzent mimo narzekań stwierdza, że „Hellboy 2” to piekielnie ładny film.
‹Elegia›
‹Elegia›
Elegia
Najnowsze dzieło Isabel Coixet to pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli jej wcześniejszych filmów, takich jak „Życie ukryte w słowach” czy „Moje życie beze mnie”, a także dla koneserów literackiej awangardy Philipa Rotha, którego książka „Konające zwierzę” posłużyła za bazę pod scenariusz filmu. Poza tym, „Elegia” powinna zainteresować tych, którzy rozsmakowują się w dobrych dramatach – według pierwszych recenzji w filmie Coixet nie zabrakło psychologicznej analizy, studium miłości i pożądania, silnych emocji, a także ponadprzeciętnego aktorstwa. Ale jak może być inaczej skoro na ekranie zobaczymy Bena Kingsleya, Penelope Cruz i Patricię Clarkson?
‹Cztery noce z Anną›
‹Cztery noce z Anną›
Cztery noce z Anną
Jeśli o jakimkolwiek polskim filmie powinno być w tym roku głośno, to z pewnością o „Czterech nocach z Anną”. Dość powiedzieć, że pierwszy po prawie osiemnastu latach przerwy film Jerzego Skolimowskiego miał swoją światową premierę na tegorocznym festiwalu w Cannes, a tam pojawiają się filmy nie byle jakie. „Cztery noce…” to dramat psychologiczny podejmujący niełatwy temat miłości, ale nie słodkiej i kiczowatej – do jakiej mogły przyzwyczaić polskiego widza stosy komedii romantycznych spod znaku Ryszarda Zatorskiego – lecz trudnej, bolesnej i prowadzącej do zbrodni. Ci, którzy już mieli okazję zobaczyć film, niemal zgodnie zachwycali się jego kameralną i oszczędną formalistyką, jednocześnie imponującą ogromną siłą wyrazu. „Cztery noce z Anną” to idealna propozycja dla każdego, kto chce się przekonać, że nie tylko Koneckim, Saramonowiczem i Adamczykiem polskie kino stoi.
‹Jaja w tropikach›
‹Jaja w tropikach›
Tropic Thunder
Rozczarowani prymitywnym tytułem komedii Bena Stillera przygotowanym przez polskiego dystrybutora („Jaja w tropikach”) pozostaniemy przy tytule oryginalnym. Po obejrzeniu odlotowego zwiastuna „Tropic Thunder” można tylko czekać na kontrowersyjny humor, mieszankę absurdu i akcji oraz już sławną rolę Roberta Downeya Jr. Gra on czarnoskórego aktora jadącego do amazońskiej dżungli razem z bohaterami Jacka Blacka i Bena Stillera kręcić film wojenny. Oczywiście, nie wszystko idzie tak jak trzeba i ekipa gwiazdorów trafia na prawdziwą wojnę… handlarzy narkotyków. Tylko dla tych, którzy nie uznają świętości, a już na pewno nie w komediach.
‹Fala›
‹Fala›
Fala
Ekranizacja książki u nas mało popularnej, za to w Niemczech bestsellerowej, w wielu szkołach znajdującej się na liście lektur obowiązkowych. Rzecz o szkolnym eksperymencie, polegającym na wprowadzeniu w jednej klasie quasi-nazistowskiego ruchu nazwanego Trzecią Falą, który uczniowie przyjęli tak entuzjastycznie, że rozrósł się na całą szkolę i w efekcie doprowadził do tragedii. Niemiecka kinematografia, jeśli tylko nie wypuszcza komedii, potrafi w nowym milenium wzbudzać co najmniej szacunek, więc mamy nadzieję, że ten szkolny eksperyment dorówna poziomem choćby znakomitemu „Eksperymentowi” Olivera Hirschbiegela.
‹Dziewczyny z St Trinian›
‹Dziewczyny z St Trinian›
Dziewczyny z St. Trinian
Początek wielkiej uczty dla fanów brytyjskich komedii czas zacząć! W październiku zobaczymy przezabawny „Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi”, a na przystawkę dostajemy świetne „Dziewczyny z St. Trinian”. Starsze pokolenie angielskich aktorów błyszczy tu szlachetnym blaskiem, młodsze wnosi świeżość i energię. Wszyscy razem zaś zgodnie kpią z brytyjskiej obyczajowości i mentalności, gwiazdek i gwiazdeczek, tradycji i przyzwyczajeń, Harry’ego Pottera i Jane Austen.
‹Rysa›
‹Rysa›
Rysa
Niezbyt często ostatnimi laty polskie filmy są zapraszane do konkursów ważnych międzynarodowych festiwali, więc samo takie wydarzenie musi zwrócić uwagę na film Michała Rosy. „Rysa” bowiem zakwalifikowała się do sekcji Venice Days 65. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Pierwsze pojawiające się recenzje filmu również sugerują, że możemy spodziewać się solidnego rodzimego dramatu, w którym poważne sprawy dotyczące naszej współczesności i naszej historii łączą się z solidną realizacją i pierwszej klasy aktorstwem.
‹Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów›
‹Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów›
Wojny klonów
Cóż… Przyznajemy, że dołączamy „Wojny klonów” do naszych polecanek bez zbytniego przekonania. A właściwie z przekonaniem, że robimy źle. Negatywne opinie krytyków na całym świecie. Brak entuzjazmu widzów. Niezbyt zachęcający trailer (zobaczcie zresztą poniżej). Ale wiemy też, że wielu czytelników „Esensji” jest nieuleczalnymi miłośnikami „Gwiezdnych wojen” i wszystkiego, co wokół nich powstaje. Nie będziemy ukrywali, że i w redakcji takich mamy… Trudno więc nie zauważyć, że we wrześniu zobaczymy też kolejny epizod (numer 2,5?) gwiezdnej sagi. Tym razem w wersji animowanej, rozwijający wątki serialu Genndy’ego Tartakowskiego i łączący drugą i trzecią część cyklu. Są przecież tacy, którzy będą koniecznie chcieli zobaczyć, co właściwie miała na myśli księżniczka Leia, wspominając o Wojnach Klonów już 32 lata temu…
‹Dr House, sezon 1›
‹Dr House, sezon 1›
MARSZ DO KINA… DOMOWEGO:
Dr House – sezon 1
Dwa Złote Globy, dwie statuetki Emmy i mnóstwo innych nagród i nominacji oraz oglądalność lokująca serial na podium wśród najlepszych programów TV w zeszłym roku w USA dają dobre wyobrażenie o fenomenie stworzonym przez Davida Shore’a i Bryana Singera. Oczywiście, nikt nie powinien mieć wątpliwości, że pomysł to tylko połowa sukcesu – w tym przypadku drugą zapewnił znakomity Hugh Laurie. Jeśli ktoś przełączając się pomiędzy TVP i AXN zgubił się w chronologii (na każdym kanale puszczano inny sezon), ma szansę rozpocząć znajomość z Dr. Housem od początku dzięki pięciopłytowemu wydaniu DVD.
‹Hellboy: Miecz Burz›
‹Hellboy: Miecz Burz›
Hellboy. Miecz Burz
Nie samym del Toro filmowy Hellboy stoi. „Hellboy. Miecz Burz” to pierwsza część animowanej serii, której kontynuacja wyjdzie na DVD w październiku.
Profesor uniwersytecki po przeczytaniu przeklętego zwoju zostaje opętany przez bliźniacze demony Grzmotu i Pioruna. Pragną one uwolnić swoich braci i walczyć o dominację na świecie. By im przeszkodzić, Hellboy udaje się do Japonii. Musi odnaleźć legendarny Miecz Burz, gdyż tylko z jego pomocą można pokonać demony. Okazuje się, że miecz przenosi Hellboya do dziwnej krainy japońskich legend, duchów i potworów.
Dawno temu w Chinach
‹Dawno temu w Chinach: Trylogia›
‹Dawno temu w Chinach: Trylogia›
Absolutny klasyk kina kung-fu wreszcie w Polsce na DVD. Jeden z największych przebojów w Hongkongu i całej Azji w latach 90., połączenie kina historycznego, kung-fu, przygodowego w klimacie westernu (czyli tu raczej easternu) – nawiązanie tytułem do produkcji Sergia Leone jest nieprzypadkowe. Jet Li wciela się w postać legendarnego i realnego chińskiego bohatera Wong Fei Hunga żyjącego w XIX wieku, w okresie gdy cywilizacja chińska starła się z napierającym światem Zachodu. Jak pisze Sławomir Zygmunt w swym „Leksykonie filmów wschodnich sztuk walki”: „»Dawno temu w Chinach« jest festiwalem sztuk walki, festiwalem kung-fu. Pojedynki odbywają się w najróżniejszych miejscach: w teatrze, w eleganckiej lecznicy, na dziedzińcu lecznicy. (…) Ostatnia walka w spichlerzu uznawana jest za najlepszą w dotychczasowej karierze Jeta Li”.
Trzy pierwsze części cyklu otrzymujemy w jednym pakiecie.
powrót do indeksunastępna strona

107
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.