Październik miesiącem komedii – polecamy Wam aż trzy (każda w innym stylu) i naprawdę uważamy, że dostarczą nam wszystkim dużo dobrej zabawy, zwłaszcza że stoją za nimi (w różnych rolach) same tuzy – Simon Pegg, Seth Rogen i bracia Coen. Dla równowagi laureat Złotej Palmy w Cannes i ambitne skandynawskie kino grozy. A na DVD powraca pewien archeolog…  | W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu, wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt. A na wrażenia poseansowe zapraszamy oczywiście do serwisu Zgryźliwych Tetryków. |  |
 | ‹Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi›
|
Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi Inteligentna brytyjska komedia szydząca z Amerykanów (choć nie tylko) z natury rzeczy nie może mieć zbyt dobrej prasy w USA i faktycznie – pierwsze zaoceaniczne recenzje „Jak stracić przyjaciół…” nie są specjalnie pozytywne. Ale nie wyprzedzajmy faktów – film ma premierę w Stanach 3 października, czyli tego samego dnia, co u nas, i na pewno znajdą się jeszcze jankesi zdolni docenić vis comica Simona Pegga. My doceniamy i jesteśmy dobrej myśli, szczególnie że w obsadzie poza Peggiem znaleźli się jeszcze Jeff Bridges i przeżywająca drugą aktorską młodość Gillian Anderson. No i Megan Fox, więc o atrakcje wizualne nie obawiamy się w równym stopniu, co o gagi – wszak Simon Pegg nie musi nawet się odzywać, żeby było śmiesznie. A kogo gwiazdor „Wysypu żywych trupów” i „Hot Fuzz” nie śmieszy… cóż, serwis poświęcony polskim komediom romantycznym jeden scroll i trzy kliki w lewo.  | ‹Klasa›
|
Żaden wielbiciel dobrego kina nie może przeoczyć zwycięskiego tytułu tegorocznego festiwalu w Cannes oraz francuskiego kandydata w walce o Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Jednak Złota Palma i laury francuskiej krytyki to nie jedyne powody, dla których „Entre les murs” Laurenta Canteta jest jedną z ciekawszych premier października. Liczy się również aktualny temat: nauczyciel paryskiego liceum musi porozumieć się ze swoimi uczniami, którzy stanowią imigrancką mieszankę wszystkich możliwych narodowości. W momencie, gdy idee imigracji i emigracji nie są obce już prawie żadnemu państwu europejskiemu, temat „Klasy” nie tylko przyciąga zainteresowanie, ale z góry stanowi główną siłę filmu.  | ‹Tajne przez poufne›
|
Opromienieni tegorocznym oskarowym hat-trickiem bracia Coen nie zwalniają tempa. Tym razem przyciężką powagę z „To nie jest kraj dla starych ludzi” odkładają na bok, powracając do o wiele lżejszego stylu farsy w przewrotnej komedii sensacyjnej „Tajne przez poufne”, czyli do tego, co umieją robić najlepiej. Fabuła filmu to pomieszanie wątków szantażu, zdrady i uwodzenia, z tajnymi służbami w tle. Skupia się wokół Osbourne’a Coxa – byłego analityka CIA, który zdecydował się spisać swoje wspomnienia ze służby. Problemy zaczynają się, gdy płyta z tajnym materiałem przypadkowo trafia do dwóch pracowników siłowni… Znając Coenów, można się domyślać, że długo nie będziemy wiedzieć, o co naprawdę chodzi, a i tak wyjdziemy z kina zadowoleni. Jeśli nadal nie jesteście przekonani do „Tajne przez poufne”, wasze zdanie powinna zmienić znakomita gwiazdorska obsada: Clooney, Malkovich, McDormand, Swinton, Pitt…  | ‹Boski chillout›
|
Nie mogliśmy się w zeszłym roku nachwalić Setha Rogena, trudno więc się dziwić, że czekamy na jego kolejną rolę z niecierpliwością. „Boski chillout” to także jego kolejny scenariusz, znów – tak jak w przypadku „Supersamca” – napisany z Evanem Goldbergiem. Pierwsza wskazówka – jeśli jesteście recenzentem, który ocenił „Supersamca” na jedynkę, zapewne szkoda waszego czasu na „Boski chillout”. Jeśli jednak nie macie oporów przed dobrą zabawą, najprawdopodobniej na pograniczu dobrego smaku, ta komedia kryminalna powinna być świetnym kinowym wyborem. Na dodatek – jak twierdzą zachodni recenzenci – James Franco pozbywa się swego sztywniactwa i gra tu najlepszą rolę w karierze. Nie chcemy zapeszać, ale być może szykuje się jeden z najzabawniejszych filmów roku.  | ‹Pozwól mi wejść›
|
Dwunastoletni Oskar jest wrażliwym, nieco bojaźliwym chłopcem, prześladowanym przez silniejszych kolegów z klasy. Jego rówieśniczka – blada i zawsze poważna Eli wychodzi z domu tylko w nocy. Spotykają się na blokowym podwórku szwedzkiego osiedla gdzieś na peryferiach miasta. Wraz z pojawieniem się dziewczynki w okolicy zaczynają się dziać przerażające i trudne do wytłumaczenia rzeczy. Wspólnym mianownikiem tych zdarzeń jest krew… „Pozwól mi wejść” to z jednej strony wampiryczny horror, z drugiej sugestywny i nietypowy obraz dorastania. Dużo nagród, dobre opinie krytyki i widzów. Poza tym rzadka okazja, by zetknąć się na naszych ekranach ze skandynawskim kinem grozy. Kolejny film Maniego Ratnama na polskim rynku. Ratnam – jeden z najbardziej cenionych indyjskich reżyserów – po raz kolejny serwuje oszczędną w środkach opowieść, stawiając na złożonych bohaterów i społeczne refleksje. Główny bohater, Gurukant Desai, biedny i niewykształcony chłopak, dzięki wytężonej pracy pnie się w górę biznesowej hierarchii Indii. Osiąga sukces, ale czy wszystkie decyzje, jakie podjął, były słuszne? W tle trochę informacji o gospodarce Indii, a na pierwszym planie triumf aktorski Abhisheka Bachchana.  | |
Podobnie jak w przypadku klasycznych „Gwiezdnych wojen”, tak i seria o niepokornym archeologu zostaje wydana ponownie, tym razem nie w zestawie, a na osobnych płytach. Przy okazji premiery DVD „Królestwa Kryształowej Czaszki” (23 października) postanowiono przypomnieć trylogię sprzed lat, zaopatrując dyski z każdym filmem w nowe dodatki, między innymi materiały o efektach specjalnych, komentarze Stevena Spielberga i George’a Lucasa, storyboardy czy reportaże z planu. Ale pewnie to i tak nic w porównaniu z bogatym wydaniem najświeższego odcinka. Dla fanów i kolekcjonerów – mus! |