powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (LXXX)
październik 2008

Nim wyjedziesz na bezludną wyspę
Jennifer Flackett, Mark Levin ‹Wyspa Nim›
Bardzo ładne plenery, podobający się dzieciom bohater, kilka zwierzątek, zero przemocy – przepis na idealny film familijny? Może i tak, ale wypadałoby jeszcze te składniki umiejętnie wykorzystać, co w przypadku „Wyspy Nim” nie do końca się udało.
Zawartość ekstraktu: 60%
‹Wyspa Nim›
‹Wyspa Nim›
Nim jest dziewczynką wychowywaną przez samotnego ojca… na bezludnej wyspie. Rajski skrawek lądu na Pacyfiku jest zagospodarowany przez genialnego naukowca, a i jego córka świetnie tam się czuje – dość powiedzieć, że jej najlepszymi przyjaciółmi są jaszczurka, lew morski i pelikan. Bajkowy – i to dosłownie, bo oprócz życia na dzikiej wyspie kreowany jedynie przez lektury powieści przygodowych – świat Nim chwieje się jednak pewnego dnia w posadach. Ojciec nie wraca z wyprawy badawczej, na wyspę przybywają intruzi, a skrzynka mailowa zasypywana jest wiadomościami od słynnego łowcy przygód…
Tak mniej więcej zarysowuje się prościutka fabuła, a to, co pisze dystrybutor o „magicznej wyspie” i „stawianiu jej czoła dzięki sprytowi i odwadze Aleksa Rovera”, to zwyczajny bełkot, z tym filmem akurat niemający nic wspólnego. Choćby dlatego, że ów Alex Rover to neurotyczna, nękana przeróżnymi fobiami Jodie Foster, która sama musi być ratowana przez małą dziewczynkę. Ten wątek, a właściwie jego obecność, to zresztą największa zagadka tego filmu – po co? Dlaczego? Nie wiadomo. Znikąd przychodzi i donikąd podąża, płynie sobie obok i urywa się – splatając się bardzo delikatnie i w sumie bez sensu – z wątkiem osamotnionej dziewczynki. Zresztą podobnie jest z innymi pomysłami: po co „piraci” (zresztą – jak przystało na produkcję familijną – bardzo uwspółcześnieni), po co chłopiec odkrywający obecność Nim? Nie wiadomo, widać autorzy wyszli z założenia, że wątki niezamknięte są najlepszym rozwiązaniem. Nie mówiąc już o przesłodkim epilogu i pojawiającym się znikąd uczuciu…
Kicha? No właśnie nie. Jako film dla młodszych nastolatków ma niby wszystko co trzeba: ziszczenie marzeń o wielkiej przygodzie, świetne plenery, dzielną i zaradną bohaterkę oraz słodkie zwierzątka jej towarzyszące. Ale już rodzicom – którzy, chcąc nie chcąc, też są przecież widzami – nie pomoże ani nawiązanie do filmu „Miłość, szmaragd i krokodyl”, ani przystojny Gerard Butler. To pierwsze – dosłowne przedstawianie rozmów ze swoim „drugim ja” – najpewniej zresztą będzie ciężkie do przetrawienia dla młodych widzów, to drugie, czyli Butler, to właściwie trzeci plan i dość ograniczona rola. Do listy niedociągnięć dołożyć też można, oprócz nieumiejętnego prowadzenia równoległych wątków (o ich splataniu nie mówiąc) i bezsensownego zakończenia, kilka wątpliwych pedagogicznie i na pewno niegodnych pochwały pomysłów. Dla dorosłych pozostają właściwie tylko dobre efekty specjalne i naprawdę prześliczne, cudowne, choć zapewne lekko podrasowane, krajobrazy – prawdziwa uczta dla oka. Dla dzieci zapewne całkiem miła rozrywka, ale mogło być dużo lepiej.



Tytuł: Wyspa Nim
Tytuł oryginalny: Nim's Island
Zdjęcia: Stuart Dryburgh
Rok produkcji: 2008
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor: Monolith
Data premiery: 19 września 2008
Czas projekcji: 96 min.
WWW: Strona
Gatunek: familijny, komedia, przygodowy
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

100
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.