Wakacyjną książkową posuchę widać było w naszych zestawieniach „Do księgarni marsz” i widać też w letnich „Książkach kwartału”. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło: zwycięska trójka to prawdziwe crème de la crème, a ponadto, aby ułatwić Wam decyzję co do wyboru lektur, rozpoczęliśmy nowy cykl „ Esensja czyta”. No i ostatni kwartał 2008 zapowiada się dużo obficiej – wystarczy spojrzeć na październikowe zapowiedzi.  | Zestawienie najlepszych książek minionego kwartału podzieliliśmy na trzy części. Książki kwartału, czyli swego rodzaju podium – trzy absolutnie znakomite pozycje, których wstyd nie znać. Warto przeczytać – pozostali finaliści, pięć bardzo dobrych książek, które również polecamy. Zobacz też to, jak sama nazwa wskazuje, pozycje nie bez wad, ale również wysoko przez nas ocenione, a tym samym warte zainteresowania i po przeczytaniu recenzji wyciągnięcia samodzielnych wniosków. W naszym rankingu braliśmy oczywiście pod uwagę wyłącznie nowości (zestawienia najciekawszych wznowień znajdziecie w comiesięcznym przeglądzie zapowiedzi wydawniczych „Do księgarni marsz…”). |  |
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Peter Watts ‹ Ślepowidzenie› Co można powiedzieć o książce, w której dobry pomysł goni pomysł jeszcze lepszy, a czytelnikiem podczas lektury targają najprzeróżniejsze emocje – od delikatnego rozbawienia do totalnej fascynacji? Co można powiedzieć o książce wnoszącej do gatunku tak wiele świeżości, pozwalającej odbiorcy zapomnieć o jakichkolwiek ramach, konwencjach; zapomnieć dosłownie o wszystkim, bo Watts zdefiniował w niej na nowo kwestię oczekiwań odbiorcy? A oczekiwania te można określić jednym zdaniem: „Nie spodziewajcie się niczego, co już znacie”. Wreszcie, co można powiedzieć o „Ślepowidzeniu” w sytuacji, gdy jakiekolwiek komplementy są nie na miejscu, bo w obliczu tej powieści i tak okażą się zbyt miałkie i banalne? Najlepiej więc nie mówić nic. I czytać, po prostu czytać. To nie jest książka dla miłośników Borgesa. To nie jest w ogóle książka. Trzytomowy zbiór rozmów z argentyńskim pisarzem to poradnik miłosny. Zbiorczy tytuł powinien brzmieć: „Jak się zakochać w literaturze”. Autor jest jak Casanova, jak doświadczony kochanek zdradzający sekrety swoich rozlicznych miłości. Robi to z humorem, ale też z niesamowitą pasją. Literaturę można studiować, można lubić, znać albo odkrywać. Od Borgesa możecie się dowiedzieć, jak ją pokochać.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Stephen King ‹ Ręka mistrza› Po lekturze tej książki pewnie strasznie głupio czują się ci, którzy obwieścili już koniec literackiej kariery Stephena Kinga, twórcze wypalenie się Mistrza itd. Bo oto król powraca w pełnej chwale. Umiejętnie stopniowane napięcie, zagęszczająca się atmosfera grozy, sceny, które potrafią zjeżyć włosy na karku – wszystko to w „Ręce mistrza” jest dokładnie takie, jak trzeba, wielbiciele literackiego straszenia będą więc usatysfakcjonowani. Lecz jednocześnie, jak to u Kinga, „Ręka mistrza” jest czymś więcej niż tylko dobrym horrorem – znaleźć tu można na przykład sporo fajnych scenek obyczajowych, przekonujący i zarazem przejmujący opis traumy czy wreszcie ciekawy wątek ambiwalentnej roli sztuki, która potrafi być zarazem destruktywna i pozytywna. Że wszystko to u tego autora już kiedyś było? Owszem, ale w moim przekonaniu King wygrał właśnie dlatego, że wrócił do swoich starych obsesji, do tego, co jest mu najbardziej bliskie i o czym potrafi z pasją pisać.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Terry Pratchett ‹ Piekło pocztowe› Z tomu na tom coraz mniej ważna jest lokalizacja – czyli świat Dysku. Terry Pratchett pisze wciąż zabawnie, jednak w „Piekle pocztowym”, podobnie jak w „Straży nocnej” czy „Potwornym regimencie”, humor jest jedynie przyprawą, a nie głównym daniem. Zapewne dzięki temu jest to powieść bardzo strawna i sycąca.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Paul Auster ‹ Człowiek w ciemności› Paul Auster tym razem powraca powieścią w mniejszym niż dotąd u tego autora stopniu alegoryczną, a w większym mówiącą bezpośrednio o rozdarciu. O rozdarciu, jakie dotknęło współczesny świat, o rozdarciu, jakie dotyka Amerykę, o wielu rozdarciach niszczących w różny sposób związki międzyludzkie. Auster nie byłby sobą, gdyby nie wprowadził motywu „opowieści w opowieści” (tym razem alternatywnej historii Ameryki, w której nie było zamachów 11 września, ale trwa kolejna wojna secesyjna), ale jednak „Człowiek w ciemności” pozostaje przede wszystkim nastrojową historią człowieka podsumowującego swoje życie i życie swoich bliskich. Mało tu literackich konstruktów, a dużo naprawdę szczerych emocji. Recenzja wkrótce na łamach „Esensji”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Robert J. Sawyer ‹ Hybrydy› Zamknięcie „Neandertalskiej paralaksy”, trylogii o ludziach i neandertalczykach, to sprawnie poprowadzona akcja, solidna podbudowa naukowa, zróżnicowani i ciekawi bohaterowie, co sprawia, że można przymknąć oko na prosty styl i miejscami występującą zbytnią drobiazgowość. Wielokrotnie w tych powieściach znaleźć można materiał do przemyśleń, a jednocześnie naukowe teorie zgrabnie wskakują do pamięci, nie przeszkadzając, lecz współtworząc naukową intrygę.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Krzysztof Kęciek ‹ Starożytność wyklęta› „Starożytność wyklęta” to niewątpliwie bardzo interesująca lektura, która może służyć jako wyśmienite uzupełnienie dotychczas posiadanej wiedzy. Zbiór artykułów Kęćka uświadamia dobitnie, jak wiele zawartych w nich teorii, niekiedy przez całe wieki uznawanych za ostateczne i nienaruszalne, należałoby już teraz poddać weryfikacji. Nie ma bowiem jednej, powszechnie obowiązującej wersji przeszłości – jedno odkrycie archeologiczne może, jak się okazuje, przewrócić do góry nogami nasze uświęcone tradycją przekonania. Czytać? Koniecznie! Ze zrozumieniem i refleksją. Co jednak najważniejsze – bez uprzedzeń. |