Kto jest Bogiem w Rio de Janeiro? Słynny film Fernando Meirellesa jednoznacznie wskazywał na pozbawionych skrupułów młodocianych gangsterów. „Elitarni” Jose Padilhii przechodzą na drugą stronę barykady i udowadniają, że równie wysoko stoją akcje nieugiętych gliniarzy. Najsłabsza w tym gronie wydaje się pozycja Chrystusa, spoglądającego na miasto ze szczytu góry Corcovado.  |  | ‹Elitarni›
|
Sporego zamieszania w brazylijskiej metropolii narobił jednak jego przedstawiciel, papież Jan Paweł II. Głowa Kościoła postanowiła odwiedzić Rio i zamieszkać w pobliżu otoczonej złą sławą dzielnicy slumsów. Aby głoszącej miłość i pokój Ekscelencji nie spadł włos ze świątobliwej głowy, w niebezpiecznej okolicy należało zrobić porządek. Wykonanie tego zadania powierzono grupie chwackich wykidajłów z doborowej jednostki policyjnej – BOPE. „Elitarni” przedstawiają perypetie groźnych chłopców, którzy nie mają nic przeciwko zabarwieniu kunsztownych czarnych mundurów na czerwono i ochoczo przystępują do pracy. Imponująca gorliwość charakteryzuje zwłaszcza kapitana Nascimento, nieuznającego kompromisów ideowca, a po godzinach przykładnego męża brzemiennej wybranki. Troskliwy twardziel długo próbuje godzić przyjemne z pożytecznym i wydzwania do żony, aby szeptać jej czułe słówka między kolejnymi nadzorowanymi przez siebie jatkami. Na dłuższą metę taka schizofrenia jest niemożliwa do wytrzymania. Dzielny Nascimento decyduje się odejść ze służby, ale najpierw postanawia odnaleźć następcę równie bezwzględnego i ofiarnego jak on sam. W tym celu organizuje obóz szkoleniowy, przy którym najbardziej męcząca szkoła przetrwania przypomina wczasy w pięciogwiazdkowym hotelu. Psychiczne i fizyczne szykany nie odstraszają Matiasa, inteligentnego młodzieńca, który początkowo – oprócz pracy w policji – usiłuje znaleźć czas na studia prawnicze, opiekę nad dzieciakiem ze slumsów oraz obściskiwanie ślicznej działaczki społecznej. Obserwowanie pogmatwanych losów najważniejszych postaci zmusza do zastanowienia nad tym, czy istnieje granica, po której przekroczeniu elitarni przestają być ludźmi, a stają się maszynami do zabijania w słusznej sprawie. Jose Padilha sygnalizuje ważny temat, ale nie wydaje się zainteresowany jego rozwinięciem. Więcej uwagi poświęca utrzymaniu szybkiego tempa akcji i atrakcyjnego, agresywnego montażu. Oglądanie „Elitarnych” przypomina udział w dobrze zorganizowanym politycznym wiecu. Reżyser umiejętnie gra na emocjach i dba, aby jego film nie pozostawiał obojętnym. Fabuła dotyka przejmującym autentyzmem, jaki bije od realiów życia w Rio. Po dwóch godzinach patrzenia na portretowane patologie wychodzimy z kina naładowani energią: jesteśmy gotowi palić samochody i skandować hasła, choć nie bardzo wiemy przeciwko czemu. Reżyser sugeruje, by zostawić w spokoju okrucieństwo oraz moralną znieczulicę, jaka dotyka elitarnych policjantów. Złożone zjawiska zostają przedstawione jednoznacznie. Owszem, główni bohaterowie roztrząsają dylematy, ale koniec końców porzucają je na rzecz przekonania, że to, co robią, jest złem koniecznym. Wnioski są może i słuszne, ale unosi się nad nimi brzydki zapach tendencyjności. Widowiskowy film, zawierający wyraźny kontekst społeczny, został pomyślany tak, aby spodobać się zarówno masowemu widzowi, jak i rozpolitykowanemu jurorowi Berlinale. Spryt reżysera zasługuje na pochwałę, jego sprawnie zrealizowane dzieło ogląda się z satysfakcją, choć niestety bez żadnej refleksji. Jedyne, co możemy zrobić po seansie, to podziękować Bogu, że nie urodziliśmy się w Rio de Janeiro.
Tytuł: Elitarni Tytuł oryginalny: Tropa de Elite Rok produkcji: 2007 Kraj produkcji: Brazylia Data premiery: 19 września 2008 Czas projekcji: 118 min. Gatunek: dramat, sensacja Ekstrakt: 70% |