„Emnisi: Antologia #2” to kolejna już pozycja uzupełniająca uniwersum Biocosmosis pobocznymi historiami. Tak jak miało to miejsce w pierwszym albumie, otrzymujemy dwie historie – pierwszą rozbudowującą fabułę jednego z wcześniejszych albumów i drugą mówiącą coś nowego o zakonie Equilibrium.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pierwsza historia („Tolaki”) jest uzupełnieniem opowieści z albumu „Savas” (mowa o oblężeniu Megaosady na planecie Erra X). Półtora roku po tamtych wydarzeniach na planetę przybywa grupa specjalna bezwzględnie czyszcząca planetę z mieszkańców, którzy mogą zaświadczyć o nie o końca legalnych działaniach Kosmoracji. Przeciw nim stanie jednak wciąż przebywający na tej planecie Preventorianin (spełniając zresztą moje życzenie wyrażone w poprzedniej recenzji, by wprowadzeni bohaterowie powracali do cyklu). Ubocznym efektem akcji będzie pewna rozgrywka polityczna między dwoma znanymi już bohaterami tego cyklu… Druga historia, zatytułowana „Wiedźma Eva”, przedstawia jedną z raczej nietypowych członkiń zakonu Equillibrium. Poznajemy ją na dwóch płaszczyznach czasowych – najpierw jako dziecko obdarzone pewną dość niezwykłą cechą (lepiej chyba określoną jako przekleństwo), następnie już jako dojrzałą kobietę. Evilive, bo takie pełne (znaczące) miano nosi bohaterka, będzie tytułową postacią jednego z następnych albumów, możemy więc założyć, że ta krótka historia jest swego rodzaju wprowadzeniem do zbliżającej się premiery. Nie ma co udawać, że „Emnisi Antologia #2” mogą jakoś funkcjonować w oderwaniu od całego cyklu. Bez znajomości części wcześniejszych historii „Tolaki” będzie całkowicie niezrozumiały; z kolei można założyć, że „Evilive” będzie wymagało uprzedniego zapoznania się z opowiadaniem zamieszczonym w tym zeszycie. Dla osób, które śledzą serię, będą to jednak z pewnością epizody ciekawe, choć fabularnie niezbyt rozbudowane. Lepszą historią jest „Tolaki” łączący w sobie dynamiczną akcję i rozgrywkę polityczną. Choć może po prostu łatwiej jest śledzić niesamodzielny epizod, który odwołuje się do czegoś wcześniej opowiedzianego, niż niesamodzielny epizod, który jest zaledwie wstępem do przyszłej opowieści. Antologie są zeszytami wydawanymi na gorszym papierze, tylko w czerni i bieli. Oczywiście komiks na tym traci, cena zyskuje. Ilustracje są nadal staranne, mocno techniczne (niewątpliwy wpływ wczesnego Polcha), w których świetnie wychodzi właśnie przyszłościowa technologia, lecz nieco gorzej mimika postaci. Cały czas widać, że rysownik się stara, by było dobrze, ale brakuje jakiejś lekkości pozwalającej na nadanie bohaterom charakteru. Mniej tym razem pomysłów narracyjnych – choć przyznam, że pomysł dialogu rozpoczynającego „Wiedźmę Evę”, gdzie dwie postacie chodzą wewnątrz zamkniętej pętli, jest ciekawy. Komiks – znów tak, jak w pierwszej Antologii – uzupełnia Biopedia, tu zawierająca opisy i rysunki pojazdów Biocosmosis. Muszę przyznać, że zazdroszczę twórcom frajdy, jaką musieli mieć, przygotowując tę część albumu. Na deser galeria prac konkursowych. Miłe. Na więcej trzeba czekać do kolejnego pełnoprawnego albumu cyklu.
Tytuł: Emnisi Antologia #2 Wydawca: Pro-Arte ISBN: 978-83-924721-8-6 Cena: 12,00 Data wydania: październik 2008 Ekstrakt: 60% |