powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (LXXXIII)
styczeń-luty 2009

Rodzina, ach, rodzina
Doris Lessing ‹Piąte dziecko›
„Piąte dziecko” to powieść grozy o matce, której syn okazuje się być małym potworem. Dosłownie – chłopiec przywodzi na myśl bohatera „Omenu” albo „Dzieci kukurydzy”. Jednak celem Doris Lessing nie jest straszenie czytelnika, tylko analiza wpływu marzeń na życie człowieka i ich bolesnej konfrontacji z rzeczywistością.
Zawartość ekstraktu: 60%
‹Piąte dziecko›
‹Piąte dziecko›
Podobno źródłem baśni o dzieciach podmienionych przez skrzaty jest lęk matki przed noworodkiem. Czy będzie takim samym człowiekiem jak jego rodzice? A może okaże się potworkiem zdeformowanym przez chorobę albo niesprawnym umysłowo? Takie pytania zadaje sobie bohaterka powieści, Harriet, podczas ciąży z tytułowym piątym dzieckiem. Pierwsze czworo maluchów, mimo trudności z ich wychowaniem i utrzymaniem, przyniosło radość jakby zgodnie z powiedzeniem, że Bóg błogosławi ludziom obdarzając ich licznym potomstwem. Jednak ostatni potomek, Ben, zdaje się pochodzić od samego diabła.
Zapowiedzi tragicznego rozwoju wypadków pojawiają się dużo wcześniej, zanim na świat trafia straszne dziecko, a powieść Lessing czyta się trochę jak starą literaturę obyczajową. Nie tylko dlatego, że sami bohaterowie są staromodni i hołdują tradycyjnemu modelowi rodziny. Czytelnik niemal od samego początku nabiera przekonania, że szczęście młodych małżonków, Harriet i Dawida, musi kiedyś się skończyć, że finałem książki będzie ruina i upadek wszystkiego, co z takim mozołem budowali. Autorka zdaje się konsekwentnie podążać do takiego zakończenia, pchając bohaterów w coraz to nowe tarapaty. Ich główną przyczyną są dzieci, nad którymi opieka wyczerpuje małżonków zarówno finansowo, jak i psychicznie. Gwoździem do trumny staje się wspomniany już Ben: dziwny, straszny chłopiec przypominający bardziej złowrogiego podrzutka z baśni braci Grimm niż istotę ludzką.
Kiedy na scenę wkracza „Piąte dziecko”, książka zaczyna ciążyć trochę w stronę grozy i realizmu magicznego. Bowiem Ben zachowuje się jak przybysz z obcej planety, mały antychryst, którego ulubionym zajęciem jest wyrywanie nóżek muchom (tutaj: duszenie psa) i dręczenie rodzeństwa. Aż strach pomyśleć, co będzie, kiedy dojrzeje. Dlatego też, gdy jego zachowanie zaczyna zagrażać życiu rodziny Harris i Dawida, rodzice postanawiają… pozbyć się dziecka. Jest to jednocześnie punkt kulminacyjny powieści, po którym czytelnik spodziewa się jakiegoś wyjaśnienia albo – przeciwnie – jeszcze większego nagromadzenia nieprawdopodobieństwa. Jednak Lessing wybiera inną, trzecią możliwość, która, prawdę mówiąc, jest rozwiązaniem słabym.
Pisałem już o tym przy omawianiu „Mrowiska” brytyjskiej autorki. Lessing zderza ze sobą marzenia bohaterów z twardą rzeczywistością, w „Piątym dziecku” przechodzącą chwilami w koszmar senny. O ile jednak w zbiorze opowiadań ta sztuka pisarce się udaje, o tyle powieść jest raczej porażką. Mam wrażenie, że to wina tradycyjnego stylu opowiadania, który wykorzystuje Lessing – nie mieści on w sobie możliwości wyjścia poza schemat: albo happy end, albo tragiczny koniec. Autorka próbuje stworzyć trzecie wyjście, to znaczy: trudny happy end, zakończenie niby pozytywne, ale nie sielankowe. Zamiast rozwiązania problemów proponuje ich akceptację. Niestety, niespecjalnie jej to wychodzi.
Po lekturze „Piątego dziecka” miałem wrażenie, że Lessing nie potrafiła skończyć napisanej przez siebie powieści. Nie chodzi o to, że nie miała pomysłu na zamknięcie fabuły – raczej wymyślone zakończenie, jak to się mówi, „nie pracuje”. To znaczy, nie pozwala ono na interpretację wychodzącą poza banał: dzieci trzeba kochać i akceptować, zwłaszcza gdy są inne od nas. Nawet wybór Harris między marzeniami (tradycyjna, szczęśliwa rodzina) a miłością do Innego (czyli Bena), mimo całego dramatyzmu, nie jest w stanie utrzymać powieści. Narracja blokuje książkę na bardzo prostym poziomie, co – tak było w moim przypadku – prowadzi do znudzenia. Być może lekturę „Piątego dziecka” należałoby przerwać w połowie i pozwolić sobie na wymyślenie własnego zakończenia. Powieść Lessing tylko by na tym zyskała.



Tytuł: Piąte dziecko
Tytuł oryginalny: The Fifth Child
Wydawca: PIW
ISBN: 978-83-06-03122-5
Format: 144s. 125×195mm
Cena: 23,—
Data wydania: 19 października 2007
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

61
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.