Witam po raz ostatni w Anno Domini 2008. Święta rozleniwiają, choinkowe światełka hipnotyzują, a barszcz z uszkami skutecznie odciąga od klawiatury. Bieżący materiał stoi pod znakiem mainstreamu i z pewnością zadowoli wszystkich fanów Wolverine’a, Terminatora oraz zasuszonych startrekowców, którzy niedługo będą mieli swoje duże święto. Do siego roku!  | Nie wiem, co się stało ze światem, chyba musiał nadejść jakiś „posępny przypływ”, bo ilekroć wybiorę się do multipleksu, na jeden zwiastun nadchodzącej premiery przypadają cztery reklamy „Antyprykatora” tudzież „Wyciągu z fiuta”. Na szczęście jest Internet, czyli ziemia obiecana dla zapaleńców, którzy uwielbiają poczuć o poranku zapach tego, co nadejdzie. Co miesiąc szybka seria – pięć zwiastunów (dwa wyróżnienia plus trzy miejsca na podium), pięć krótkich notek. Czasem ocena trailera/teasera, czasem filmu. Zawsze subiektywna, choć oczywiście po odrobieniu „pracy domowej”, czyli długiej wizycie w sieci. Linki głównie z YouTube, bo to obecnie najpopularniejsze medium do podobnych zabaw, choć zachęcam do szukania zwiastunów w lepszej jakości, które można bez strachu odpalić w większym formacie. Zanim zaczniemy, zapoznajcie się z naszym nieformalnym patronem, Pablo Francisco (vel „Trailerman”). Miłego oglądania. |  |
PIĄTEK TRZYNASTEGO & DRAGONBALL: EWOLUCJA Intro krótkie, ale treściwe. Teaser remake’u przygód wesołego koleżki w hokejowej masce każe przypuszczać, że dostaniemy tak naprawdę trzydziestą siódmą część sagi. Tylko Jason nieco żwawszy, potrafi kawałek podbiec, co mu się wcześniej nie zdarzało… W kwestii „Dragonballa” nie zabieram głosu. Nie znam, nie jestem fanem, wygląda na totalną padakę, ale przy takim gronie wielbicieli pewnie trzeba się z filmem liczyć. SZCZYPTA KLASYKI: DZIEŃ, W KTÓRYM STANĘŁA ZIEMIA Z cyklu „Dlaczego nie?” Zbliża się remake, można porównać z oryginałem. Jest… zabawnie. NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH: SHUTTER Wybór dyskusyjny, nie bijcie! Minimalizm tego zwiastuna robi wrażenie. Mógłby funkcjonować jako film krótkometrażowy, a i tak skuteczniej ścinałby białko i mroził krew w żyłach niż pełnometrażowa fabuła. 1. X-MEN GENEZA: WOLVERINE Kolejność czysto przypadkowa, wszystkie zajawki to solidna robota, bez narracyjnych fajerwerków i czarów z mleka. W zasadzie zadecydowała tu moja sympatia do serii „X-Men” i postaci z uniwersum Marvela. Gambit wygląda wystrzałowo, nienaturalnie rozwalonemu w barach Jackamanowi coraz bliżej do komiksowego oryginału (brakuje tylko żółtego spandexu), Danny Huston w roli Strykera gasi Briana Coxa („X-Men 2” Singera) na starcie, Sabretooth w wydaniu Schreibera to miks Hannibala Lectera z Wilkołakiem. „Star Trek” powalił już na etapie teasera, więc tym razem nie zaskakuje niczym nowym (może poza fenomenalnie dobranym Spockiem oraz Simonem Peggiem i jego „I like this ship! It’s exciting!”). Terminator? (odsyłam do tekstu Naczelnego). Osobiście wierzę w ten projekt, mimo McG na reżyserskim stołku. Wcześniejsze edycje przeglądu zajawek „Przed seansem”: Felietony Michała Walkiewicza „Nie pan, więc ja”: |