powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (LXXXIII)
styczeń-luty 2009

Klęska „Baala”
Bertolt Brecht ‹„Baal”›
„Baal” w reżyserii Anny Augustynowicz to niekończący się ciąg rozczarowań. W Teatrze Współczesnym we Wrocławiu zaprezentowano, jak nie należy wystawiać jednego z najsłynniejszych dramatów Bertolta Brechta.
Zawartość ekstraktu: 50%
‹„Baal”›
‹„Baal”›
„Baal” opowiada o artyście, który próbuje zaspokoić swoje pragnienia i przekracza wszelkie granice. Jest bezwzględny, dąży po trupach do celu i niczym się nie przejmuje. Problem polega na tym, że występujący w roli tytułowej Jerzy Senator wyraźnie nie poradził sobie ze swoją postacią i wypada kompletnie nieprzekonująco. To podobno drugie podejście wrocławskiego Teatru Współczesnego do tej sztuki, zaś wcześniejszy projekt nie doczekał się nawet premiery. Ostatecznie zmieniono reżysera, ale jeśli druga wersja prezentuje się znacznie lepiej, to aż strach pomyśleć, jak wyglądała pierwsza. Mówiąc szczerze, taki sam los powinien spotkać spektakl Anny Augustynowicz, którą to wszystko zwyczajnie przerosło. Podobnie zresztą jak większość aktorów. Zostali oni albo źle dobrani, albo źle poprowadzeni. Po Senatorze naprawdę można się było spodziewać czegoś więcej, aż dziw, że nie udało mu się uratować całego przedsięwzięcia. Szkoda, bo dzieło Brechta naprawdę ma potencjał. Wszak w Biblii żydowscy prorocy mówili o Baalu, że jest fałszywym bożkiem i idolem. Osobiście zamiast fałszu zobaczyłem sztuczność, a chyba nie takie były intencje twórców.
Nie zmienia to faktu, że w spektakl włożono sporo trudu i szkoda, że został zmarnowany. Warto zwrócić uwagę na nowe tłumaczenie dramatu dokonane przez Jacka Burasa. Sęk w tym, że to właściwie jedyny powiew świeżości. Nie muszę chyba dodawać, że to stanowczo za mało.
„Baala” powinni zobaczyć chyba jedynie młodzi reżyserzy i aktorzy. Niech będzie dla nich lekcją, jak nie należy wystawiać klasyki i jakich błędów trzeba się przy tym strzec. Pozostali widzowie pewnie się znudzą, tak jak autor tej recenzji, któremu zamiast oburzenia towarzyszyła obojętność. Chociaż nie, oburzałem się nie na postępowanie bohatera, a na kiepską realizację spektaklu. Cóż, Brecht pewnie przewraca się w grobie. Tak to jest, gdy robi się coś za wszelką cenę, nie zważając na konsekwencje. W pewnym sensie pachnie to „Baalem”, ale marne to pocieszenie.



Tytuł: „Baal”
Autor: Bertolt Brecht
Reżyseria: Anna Augustynowicz
Przekład: Jacek St. Buras
Muzyka: Jacek Wierzchowski
Scenografia: Marek Braun
Choreografia: Zbigniew Szymczyk
Kostiumy: Wanda Kowalska
Obsada: Jerzy Senator, Elżbieta Golińska, Szymon Czacki, Beata Rakowska
Ekstrakt: 50%
powrót do indeksunastępna strona

203
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.