powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (LXXXIII)
styczeń-luty 2009

Autor
Więcej niż jedna historia świata
John Crowley ‹Samotnie›
Na księgę pierwszą czteroczęściowego cyklu „Ægipt” autorstwa Johna Crowleya przyszło mi czekać tak długo, że szczerze mówiąc już zaczynałam wątpić, czy kiedykolwiek będę miała okazję tę powieść przeczytać. Na szczęście „Samotnie” po polsku się ukazało i po lekturze wypada mi zwrócić wydawnictwu Solaris honor – wobec tak skomplikowanego dzieła przedłużony okres wydawniczy wydaje się całkiem zrozumiały.
Zawartość ekstraktu: 90%
‹Samotnie›
‹Samotnie›
Pierce Moffett, z wykształcenia historyk, trafia pewnego dnia do miasteczka Blackbury Jambs w stanie Nowy Jork. Tylko czy naprawdę awaria autokaru w tym akurat miejscu była przypadkiem, czy może wtrąciło się Przeznaczenie? Pierce zostaje w Blackbury Jambs przez jakiś czas, potem wyjeżdża, aż wreszcie wraca, tym razem na dobre. Jego wewnętrzna podróż właśnie się rozpoczęła, a czyż istnieje lepsze miejsce do osiągnięcia oświecenia niż miasteczko zarazem idylliczne i nieco tajemnicze, w którym mieszkał swego czasu pisarz Fellowes Kraft, będący za pan brat z sekretami tego świata?
Podczas lektury „Samotnie” jako pierwszy zwraca uwagę styl. Długie, zawiłe zdania, które czytać trzeba powoli, bo łatwo zgubić ich sens, szczegółowe opisy miejscowej geografii czy wreszcie staroświecka w duchu narracja skupiona na wewnętrznych przeżyciach postaci – to ma wiele uroku, nie przeczę, lecz jednocześnie trochę za bardzo kojarzy się z książkami Henry’ego Jamesa czy podobnych mu pisarzy przełomu XIX i XX wieku. Jest to nieco mylące, bo akcja „Samotnie” rozgrywa się w roku 1978, zaś styl, jakim powieść napisano, przywodzi na myśl czasy o kilkadziesiąt lat wcześniejsze. Gdy więc bohaterowie wspominają samoloty bądź autor opisuje narkotykowe party, pojawia się wrażenie lekkiego dysonansu i trzeba czasu, aby do niego przywyknąć. Jednak jest to bodaj jedyna wada (o ile tak subiektywne wrażenie można nazwać wadą), jaką udało mi się w książce znaleźć.
„Samotnie” robi wrażenie nie tylko dzięki skomplikowanym i zarazem malowniczym frazom – równie (czy nawet bardziej) imponująca jest lista źródeł, do których autor sięga, i postaci, które wplata w swoją opowieść. Z jednej strony ezoteryka, astrologia, okultyzm i hieroglify, z drugiej doktor Dee, Edward Kelley, Giordano Bruno czy młody Szekspir – niekoniecznie tacy, o jakich przeczytać można w podręcznikach historii, ale niewątpliwie bardzo barwni. Ponadto Crowley unika taniej sensacyjności i zadęcia, jakie często towarzyszą opowieściom o wiedzy tajemnej. W „Samotnie” to, co ogólnie można nazwać magią, jest właściwie nauką, dziś zapomnianą, lecz niegdyś służącą do tego, aby rozumieć rzeczywistość. Albowiem – jak wielokrotnie powtarzane jest w książce – istnieje więcej niż jedna historia, a świat dawniej działał na odmiennych zasadach. Właśnie z tego innego, bliźniaczego świata-cienia pochodzi tytułowy Ægipt, kraina pierwotnej mądrości i mocy.
Ægipt istniał naprawdę, lecz potem świat się zmienił, a wraz z nim zmieniła się jego przeszłość i przyszłość. W czasie, gdy rozgrywa się akcja „Samotnie”, następuje kolejna taka zmiana – powracają okruchy dawnych nauk i przez moment wszystko jest możliwe. W tym właśnie ważnym dziejowym momencie Pierce odnajduje wiedzę, którą kiedyś posiadał, a potem utracił. „Samotnie” to zapis podróży w głąb siebie, stąd w książce fabuła jest szczątkowa, akcja zaś rozmywa się w licznych retrospekcjach. Dzieciństwo Pierce’a, jego lektury i marzenia, kobiety, które kochał, jego zwycięstwa i porażki – wszystko to ma znaczenie, jest kolejnym etapem wiodącym do końcowej iluminacji.
Retrospekcje to niejedyne zapętlenia linii fabularnej. W „Samotnie” cytowane są również obszerne fragmenty książek wspomnianego już Fellowesa Krafta, a rzeczywistość czasem miesza się z fantazją czy snem. Nawet w tych nielicznych momentach, gdy czytelnik mógłby mieć wrażenie, że czyta „zwykłą” powieść (po prostu o mężczyźnie, który porzucił miasto i zamieszkał na wsi), rola postaci drugoplanowych nie jest jasna. Taka konstrukcja, zwłaszcza w połączeniu z trudnym językiem, zrazi pewnie część osób, a ja wcale nie zamierzam nikomu wmawiać, że „Samotnie” jest książką dla wszystkich. Ta historia wymaga cierpliwości i uwagi, dobrze by było także, aby potencjalny czytelnik lubił skomplikowane opowieści i miał odrobinkę sympatii dla ruchu New Age. To wystarczy, aby książką się zachwycić.



Tytuł: Samotnie
Tytuł oryginalny: Ægypt
Przekład: Konrad Walewski
Wydawca: Solaris
Cykl: Ægipt
ISBN: 978-83-89951-00-2
Format: 460s.
Cena: 39,90
Data wydania: 24 października 2008
Ekstrakt: 90%
powrót do indeksunastępna strona

49
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.