„Astonishing X-Men” znajduje zakończenie w czwartym tomie, noszącym tytuł „Niepowstrzymani”. Mutanci stają oko w oko ze wszystkimi adwersarzami, co scenarzysta Joss Whedon i rysownik John Cassaday przedstawiają z niebywałym rozmachem. Zakończenie serii jest nie tylko spójne, ale i piekielnie zaskakujące, dzięki czemu seria „Astonishing X-Men” przechodzi do historii jako jeden z najświetniejszych okresów w historii opowieści o mutantach.  |  | ‹Astonishing X-Men #4: Niepowstrzymani›
|
Początek współpracy Whedona i Cassadaya zwiastował nadejście nowej ery w komiksie superbohaterskim. Artyści co tom podnosili sobie poprzeczkę, by u kresu opowieści potwierdzić swoją klasę i doskonałą kondycję twórczą. Po przygodach w trzech poprzednich tomach mutanci trafiają na rodzinną planetę przybysza z kosmosu, Orda. Nie są zachwyceni powstałą sytuacją, ponieważ zostali tam wywiezieni podstępem przez Brand, agentkę rządowej organizacji S.W.O.R.D. Według niejasnej przepowiedni jeden z X-Menów ma zniszczyć planetę Orda, toteż mutanci nie zostaną przyjęci chlebem i solą. Stanowią za to sól w oku tyrana, który stalową ręką ściska za gardło całe społeczeństwo, a rządzi za pomocą strachu, bólu i wymuszania ślepego posłuszeństwa. W ten oto sposób scenarzysta stworzył warunki, w których mutanci muszą się nieco nagimnastykować, by ocalić gardło. Na głowy X-Menów co rusz zwala się nowy prześladowca, a wygrana wychowanków Xaviera wcale nie jest oczywista. To powoduje, że bohaterowie muszą korzystać ze swoich darów w zaskakujący i nowatorski sposób, co z kolei generuje mnóstwo nowych, ciekawych kadrów pełnych akcji. Z perspektywy końca serii można też ocenić, jak pod wpływem Whedona zmienili się bohaterowie. Cyklop, który wcześniej przypominał chłopca do bicia lub podrzędnego pomywacza z przereklamowaną mocą, uzyskał druzgocący dar. Scott Summers częściej korzysta ze swojego przenikliwego spojrzenia bez ograniczających okularów, co pozwala mu niszczyć lasy i ścierać w pył wszystko, na co skieruje wzrok. Shadowcat, która niegdyś grała w komiksie halabardę, teraz stała się sercem zespołu. Bestia rzadziej funkcjonuje jako niebieska małpa, a częściej jako genialny naukowiec, natomiast Wolverine jest porywczy jak niegdyś i za jego sprawą do zespołu dołączyła nowa wojowniczka o wiele mówiącym pseudonimie Armor. Powrót Colossusa jest odczuwalny – pozbawiona humoru kupa żelastwa spuszcza łomot perfekcyjnie i to wokół niego kręci się niemal cała fabuła. Z postacią Kitty Pryde wiąże się zakończenie, które jest piekielnie zaskakujące. Odbiorcy, którzy wiedzą w jakich postaciach gustuje Whedon (Buffy, Willow, Fred, Cordelia i River) byli z pewnością zdumieni, że scenarzysta kobietę z tak subtelnym darem włączył do brygady X-Menów. Wszystko rozjaśnia się na ostatnich stronach, kiedy to moc mutantki przydaje się jak nigdy wcześniej. Tym sposobem cztery tomy „Astonishing X-Men” („ Obdarowani”, „ Niezniszczalni”, „Rozdarci” oraz „Niepowstrzymani”) tworzą spójną i przemyślaną opowieść z sensowną linią fabularną, która pozostawi niezatarte znamię na całym cyklu komiksów o mutantach. Pewną nowością są żarty językowe nie oparte o cięte riposty, ale sytuacyjne gagi tworzone przez Cassadaya za pomocą zestawienia kadrów. Kilkakrotnie dla uzyskania elementu humorystycznego rysownik poświęcił całą stronę, co dało znakomite efekty. Na przestrzeni kilku wspólnych albumów widać, jak artyści docierali się nawzajem i jest to wyczuwalne zwłaszcza w ostatnim tomie X-Menów. Włodarze Marvela zatrudniając Whedona i Cassadaya złapali Pana Boga za nogi, a seria o mutantach złapała drugi oddech. Fani trykociarzy będą wniebowzięci, a pozostali co najmniej zadowoleni.
Tytuł: Niepowstrzymani Wydawca: Mucha Comics Data wydania: grudzień 2008 Ekstrakt: 80% |