M.J. Hyland napisała książkę, o jakiej czytelnicy powinni marzyć: mądrą, dotykającą ważnych problemów, czasami przekorną, a niekiedy nawet zatrważającą. Powieść ta stanowi doskonałą odtrutkę na twory tych wszystkich autorów, którym jedynie się wydaje, że potrafią wiernie odtworzyć ludzką psychikę. Lektura „Odzyskanego” powinna im uświadomić, w jak wielkim tkwią błędzie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Hyland wykreowała bohatera dziecięcego jeśli nie idealnego, to do ideału zbliżonego. John Egan, bo tak mu na imię, mimo swoich jedenastu lat mierzy niemal sto osiemdziesiąt centymetrów i ma jeden cel – trafić do Księgi Rekordów Guinnessa. Wzrost kojarzony bardziej z dorosłym człowiekiem niż uczniem podstawówki sprawia dojrzewającemu właśnie chłopakowi problemy, których jeszcze nie potrafi zrozumieć (matka odsuwająca się ze względu na jego fizyczność), zaś wspomniany życiowy cel chce on osiągnąć, wykorzystując swój niebanalny talent wykrywania kłamstw. Przy czym John nie potrzebuje do tego celu wariografu – wykrywaczem jest on sam. Z początku na próby oszustw reaguje gwałtownymi wymiotami, szybko jednak staje się opanowany i nikt nigdy nie domyśliłby się, że dzieciak wie. Tyle że nikt się domyślać nie musi – jaka jest bowiem pierwsza myśl jedenastolatka, który nagle orientuje się, że jest otoczony właściwie notorycznymi kłamcami? Oczywiście próbuje łgarzy i ich matactwa demaskować, co przynosi różne, zwykle niezbyt pozytywne skutki. Konstatacja najprostsza z możliwych jest taka, że ludzie zwyczajnie nie mogą obyć się bez drobnych krętactw i widać już taka nasza natura, że choć nie chcielibyśmy żyć w świecie szwindli, to sami taki świat konstruujemy. Jednak to tylko jeden z problemów związanych z tym aspektem ludzkiej natury, nad którym przyjdzie nam się zastanowić. Pojawi się jeszcze znacznie poważniejszy dylemat: jak żyć z już zdemaskowanym kłamstwem? Jak wysoka może być cena zapłacona za prawdę i czy na pewno przewyższają ją korzyści z tak, wydawałoby się, pożądanej cechy jak uczciwość? I wreszcie, co jest ważniejsze – szczerość czy może zachowanie równowagi we własnym życiu, w rodzinie, w społeczeństwie? Hyland wprawdzie podsuwa nam rozwiązanie, ale finalne zachowanie Johna i jego rodziców każdy będzie musiał przemyśleć we własnym zakresie i gwarantuję – uczyni to, bo „Odzyskany” nie należy do książek, które łatwo zapomnieć. Powieść australijskiej pisarki to gwarancja dobrze spędzonego czasu (chciałoby się rzec: „przyjemnie spędzonego”, ale poruszane kwestie nie należą ani do łatwych, ani do przyjemnych). „Odzyskanego” pochłania się świetnie, narracja ujmuje swoją bezpośredniością i celnymi spostrzeżeniami, jak na przykład ta myśl Johna: Śmieją się z inteligentnego dowcipu matki, a ja udaję, że też się śmieję. Nigdy nie będę kimś, kto pozwoli się z czegokolwiek wykluczyć. I tego można życzyć również czytelnikom – by nigdy nie pozwolili się z czegokolwiek wykluczyć, zwłaszcza jeśli jest to akurat lektura znakomicie klimatycznej powieści w rodzaju „Odzyskanego”.
Tytuł: Odzyskany Tytuł oryginalny: Carry Me Down ISBN: 978-83-7534-040-2 Format: 367s. 125×195mm Cena: 29,99 Data wydania: 29 maja 2008 Ekstrakt: 80% |