Aby sprostać dyskusyjnemu wymogowi tworzenia leadu do kącika zwiastunów, napiszę tylko, że w tym miesiącu m.in. drugie „Transformersy”, „G.I.Joe”, Thomas Anderson aka Neo, głos Vadera, szybkie samochody, wściekłe laski, nabuzowany adrenaliną Chev Chelios i szczypta postapokalipsy. Smacznego!  | Nie wiem, co się stało ze światem, chyba musiał nadejść jakiś „posępny przypływ”, bo ilekroć wybiorę się do multipleksu, na jeden zwiastun nadchodzącej premiery przypadają cztery reklamy „Antyprykatora” tudzież „Wyciągu z fiuta”. Na szczęście jest Internet, czyli ziemia obiecana dla zapaleńców, którzy uwielbiają poczuć o poranku zapach tego, co nadejdzie. Co miesiąc szybka seria – pięć zwiastunów (dwa wyróżnienia plus trzy miejsca na podium), pięć krótkich notek. Czasem ocena trailera/teasera, czasem filmu. Zawsze subiektywna, choć oczywiście po odrobieniu „pracy domowej”, czyli długiej wizycie w sieci. Linki głównie z YouTube, bo to obecnie najpopularniejsze medium do podobnych zabaw, choć zachęcam do szukania zwiastunów w lepszej jakości, które można bez strachu odpalić w większym formacie. Zanim zaczniemy, zapoznajcie się z naszym nieformalnym patronem, Pablo Francisco (vel „Trailerman”). Miłego oglądania. |  |
Na dobry początek… Rzekł ( na blogu) Naczelny: „Nie chcę włazić w kompetencje Michała Walkiewicza z jego cyklem „Przed seansem”, ale pominięcie tego trailera byłoby dużym niedopatrzeniem”. Konradzie, mówisz – masz. Szczypta klasyki: NOC IGUANY Legendarny zwiastun, który zrewolucjonizował cały przemysł, zaś Andrewa J. Kuehna uczynił ojcem chrzestnym trailerów w USA. Dynamiczny montaż, pionierskie rozwiązania formalne i głos Jamesa Earla Jonesa (tak, tak, Darth Vader we własnej osobie). Najlepsze z najlepszych: MATRIX: REAKTYWACJA To chyba najlepsza rzecz, jaka wyszła Wachowskim (a właściwie firmie montującej teaser) przy okazji sequeli „Matrixa”. Pamiętam, z jaką miną oglądałem tę zajawkę. Motor (wow!) wyskok Trinity (wow!), autostrada (wow! wow!), albinos w dredach, przemowa Morfeusza, Rage Against the Machine. Co było potem, wszyscy wiemy. ADRENALINA 2:WYSOKIE NAPIĘCIE / SZYBKO I WŚCIEKLE Obydwa urzekają, każdy na swój sposób. „Adrenalina” w teaserowej wersji bez cenzury to jazda po bandzie. Statham „ładuje akumulatory”, a jego shotgun „zagląda” w naprawdę zaskakujące miejsca. „Szybko i wściekle” to przede wszystkim konkretnie zmontowane wprowadzenie i nadzieja, że wraz z powrotem starej obsady seria podniesie się z gleby i chociaż uklęknie. Dwie najciekawsze pozycje z tegorocznego Superbowl. Zgodnie z zasadą „więcej, szybciej, lepiej”, sequel blockbustera Michaela Baya imponuje skalą rozwałki (toż to regularna wojna!). Z kolei „G.I Joe” to zaskoczenie – ten kicz może być rajcujący. Zwycięzca zestawienia prosto od Tima Burtona, Timura Biekmambietowa i kolejnego „wizjonerskiego” reżysera, Shane’a Ackera, który do tej pory nakręcił w sumie 3 minuty krótkometrażowych animacji i z ramienia WETA maczał palce w efektach do „Władcy Pierścieni”. „9” zapowiada się doskonale, ma prawdziwie epicki oddech. „When our world ended, their mission began” – proste, chwytliwe, idealnie pasujące do klimatu. Polecam oglądać w wersji HD bezpośrednio na YouTube. Wcześniejsze edycje przeglądu zajawek „Przed seansem”: Felietony Michała Walkiewicza „Nie pan, więc ja”: |