Andrew Edney w albumie „Kot” zebrał ponad trzysta reprodukcji obrazów, grafik i rzeźb przedstawiających koty domowe i dzikie. Publikacja ta jest interesująca zarówno z punktu widzenia miłośników sztuki, jak i wielbicieli mruczących futrzaków.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W niedużej, ale za to grubej – czterysta stron – książeczce każdy wielbiciel kotów i malarstwa znajdzie prawdziwą ucztę dla oczu. Andrew Endney ukazuje nam obrazy (rzeźb jest tylko kilka) z różnych epok i nurtów: znajdziemy tu reprodukcje dzieł Rembrandta, Renoira i Gauguina, angielskie XIX-wieczne pocztówki i niemieckie plakaty, obrazy kubistów, malunki indyjskie i chińskie. Większość autorów to artyści zupełnie w Polsce obcy – czy komuś mówią coś nazwiska: Clemence Nielssen lub Julius Adam? Jonathan Burke? Ed Musante? Obecność nieznanych nazwisk sprawia, że album jest bardzo interesujący. Osoby, które nie interesują się sztuką, ale za to kochają koty, również znajdą tu dla siebie wiele interesujących rzeczy, choćby z powodu niezwykle urozmaiconych przedstawień tych zwierząt: oglądamy je w zabawie, przy polowaniu, w trakcie drzemki – a wiele obrazów naprawdę zachwyca realistycznym oddaniem zwierzęcych póz i mimiki. Jak choćby wygląd nastroszonego kocięcia z „Przybysza” Couldery’ego (niemal słychać prychanie i syczenie!) czy wyraz szczęścia malujący się na pyszczku pręgowanego futrzaka na obrazie Renoira „Julie Manet z kotem”. Album jest podzielony na rozdziały: „Igraszki kotów”, „Koty polujące (odpoczywające, ciekawskie, opiekuńcze, towarzyskie…)”, „Koty samotnicy”, „Koty to dranie”, „Koty dzikie”, „Koty symboliczne”. Każdy z nich rozpoczyna się trzy-czterostronicowym opisem zachowania i zwyczajów kotów w danej dziedzinie. Szczerze mówiąc, teksty te są dość banalne i osoby mające choć trochę do czynienia z kotami nie znajdą w nich zbyt odkrywczych informacji. Reprodukcje w poszczególnych działach są dobrane tematycznie, choć czasami trudno powiedzieć, na jakiej zasadzie – na przykład obrazek de Satura z kotami bawiącymi się w ogrodzie z rozdziału „Koty opiekuńcze” mógłby równie dobrze znaleźć się w „Igraszkach kotów”. Co ciekawe, są też reprodukcje dzieł, na których kot nie tylko nie jest głównym tematem, ale wręcz trzeba dobrze wysilić wzrok, żeby w ogóle go dostrzec – jak choćby na obrazie Gauguina „Nocna kawiarnia w Arles”, gdzie mały, łaciaty kiciuś schowany jest za nogą od stołu. Każdy obraz, oprócz tytułu, nazwiska artysty i daty powstania, jest opatrzony krótkim komentarzem dotyczącym zawartości. Są one utrzymane na różnym poziomie: jedne przekazują interesujące informacje o twórcy dzieła i sposobach jego interpretacji, inne są nieco naiwnymi streszczeniami tego, co dzieje się na ilustracji. Miłym dodatkiem są umieszczone tu i ówdzie fragmenty wierszy i prozy dotyczące kotów – od Szekspira do Twaina. Szkoda tylko, że niektóre zostały umieszczone w dobrych tłumaczeniach (na przykład Stanisława Barańczaka), a inne ewidentnie spolszczone przez tłumaczkę albumu, choć w wielu przypadkach istnieje „oficjalna” polska wersja (choćby uroczo absurdalnego wiersza Leara o Puchaczu i Kici). Tłumaczenie całości zresztą też miejscami odbiega od ideału: w rozdziale „Koty towarzyskie” czytamy, że każdy przybysz zostaje przez koty dokładnie przeegzaminowany. Na szczęście książka przeznaczona jest zdecydowanie do oglądania raczej niż do czytania, więc na drobne niedociągnięcia można przymknąć oko.
Tytuł: Kot. Koty dzikie i rozpieszczani pupile Tytuł oryginalny: Cat. Wild Cats and Pampered Pets. ISBN: 978-83-213-4539-0 Format: 400s. 185×130mm Cena: 39,90 zł Data wydania: 16 maja 2008 Ekstrakt: 80% |