powrót do indeksunastępna strona

nr 02 (LXXXIV)
marzec 2009

Walentynki 2009: 50 najpiękniejszych polskich piosenek o miłości
ciąg dalszy z poprzedniej strony
„Dzięki za miłość” Katarzyna Groniec („Mężczyźni”, 2000)
W tej piosence mamy nieco inne oblicze miłości. Zaleczonej. Mimo to Kasia śpiewa o nadziei i o tym, że jest gotowa na kolejną. Niezwykły debiut płytowy niezwykłej artystki, która wcale nie jest taką czarną damą, na jaką się ją kreuje.
„Eli Lama Sabachtani” Wilki („Wilki”, 1992)
Utwór pochodzi z czasów, kiedy Robert Gawliński romansował z Baśkami, a nie o nich śpiewał. Nigdy nie pojmę, jak to się stało, że goście, którzy nagrali płytę „Wilki”, mogli potem stworzyć piosenkę o czyimś biuście. Nigdy też nie udało im się zaśpiewać równie przejmującego wersu, co „Z tobą odeszły anioły”.
„Fa na na na” Stanisław Soyka („Radical Graża”, 1994)
Refren „jesteś moją kokainą” oprotestowały podobno środowiska walczące z uzależnieniem narkotykowym. Niby absurd, ale z drugiej strony jeśli miłość jest niczym kokaina, może nie ma się co spinać. Łatwiej kupić sobie działkę.
fa na na na
„Historia jednej znajomości” Czerwone Gitary („To właśnie my”, 1966)
A w zasadzie historia wakacyjnej znajomości. Niby przelotnej, a potrafiącej podrażnić serce. Takie rzeczy dzieją się od kiedy ludzie zaczęli wyjeżdżać na urlopy. Piosenka aktualna i w 1966, i w 2009 roku. Tylko zmienił się krój strojów plażowych.
„I Love You” T.Love („I Love You”, 1994)
Prosto, naiwnie i szczere, czyli Muniek Staszczyk i T.Love. Co prawda olewamy teraz innych polityków niż „Wąsacz”, ale dealerzy, maklerzy i mandaty drogowe pozostały, a my wciąż chcemy powiedzieć „I love you”.
„Inaije” Lidia Pospieszalska („Inaije”, 2007)
Piosenka co prawda nie mówi wprost o miłości, ale opowiada o stanie przez tę miłość wywołanym. Pani Lidia w wyjątkowo wdzięczny sposób wyśpiewuje o swoim „zbujaniu”. Robi to używając przyjemnego i intrygującego akcentu.
„Jednego serca” Czesław Niemen („Enigmatic”, 1970)
Bezsprzecznie jeden z najpiękniejszych songów Czesława Niemena. Tu do wiersza Adama Asnyka. Ten utwór i pozostałe z płyty „Enigmatic” to wzorowy przykład dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, jak wykładać literaturę piękną, by zainteresować nią młodzież. Choć sam Niemen raczej zostałby za wygląd zatrzymany przez trójkę klasową w ramach programu „Zero tolerancji”.
„Jedwab” Róże Europy („Poganie! Kochaj i obrażaj”, 1992)
Jest tylko jedna całkowicie słuszna i prawdziwa wersja tego utworu – Róż Europy z Edytą Bartosiewicz w chórkach! Stachursky ze swoim podkładem á la „Enjoy the Silence” Depeche Mode może się schować. Taka jest wola Komitetu Centralnego Partii.
„Już nigdy (Tango)” Ścianka („Sława EP”, 2001)
Choć oryginalnie tę pieśń wykonywała Sława Przybylska, to cover Ścianki tak sugestywnie oddaje klimat lat dwudziestych ubiegłego wieku, że można uwierzyć, że to zespół był twórcą utworu. I do tego ten rozbrajający artystyczny akcent wokalisty…
„Kochać” Piotr Szczepanik („Piotr Szczepanik śpiewa”, 1966)
A teraz prawdziwy oldschool. Do dziś sprawdza się jako wzorowy przykład piosenki do tańca przytulanego. Rozpoznawalne słowa „Kochać, jak to łatwo powiedzieć” ośmieliły niejednego adoratora do wyznania swych uczuć.
„Kochać inaczej” De Mono („Kochać inaczej”, 1989)
Ustalmy jedną rzecz. De Mono nie śpiewają tu o kochających inaczej. Tak samo fragment „Lecz wtedy możesz zacząć spadać w dół / A to już nie to samo” nie jest reklamą Viagry. Jeśli pozbyć się tych głupich skojarzeń, „Kochać inaczej” jawi się jako piękna pieśń, bezbłędnie nadająca się do śpiewania przez publiczność na koncertach.
De Mono - Kochać inaczej
ciąg dalszy na następnej stronie
powrót do indeksunastępna strona

189
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.