powrót do indeksunastępna strona

nr 02 (LXXXIV)
marzec 2009

W labiryncie natury
Kornél Mundruczó ‹Delta›
Węgierski reżyser opowiada historię zakazanej miłości pomiędzy bratem i siostrą, rozgrywającą się w dzikiej krainie jezior. Przy okazji bada mechanizmy moralne społeczeństwa, podobnie jak Bergman celowo unikając jakichkolwiek odniesień do Boga lub religii. Moralność (lub jej brak), dobro i zło są kategoriami czysto biologicznymi – tak przynajmniej widzi je reżyser i konsekwentnie realizuje tę wizję w filmie.
Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Mihail po latach wraca do swojej rodzinnej wioski, w której nadal mieszkają jego siostra i matka. Traktowany z wyraźną niechęcią zarówno przez lokalną społeczność, jak i przez nowego „przyjaciela” matki, znajduje zrozumienie jedynie w oczach siostry (o symbolicznym imieniu Fauna), która pomaga mu osiedlić się w szałasie na brzegu rzeki. Wkrótce, wbrew rodzinie, dziewczyna postanawia opuścić wioskę i zamieszkać z bratem w domu, którego budowy wspólnie się podejmują. Od tego czasu żyją praktycznie na odludziu w tytułowej delcie – labiryncie rzeki otoczonej bujną dziką roślinnością. Po ukończeniu budowy, podczas kolacji, na którą zaproszeni zostają mieszkańcy wsi, dochodzi do tragedii..
Tym, co najbardziej rzuca się w oczy w „Delcie”, jest bardzo skandynawska, bergmanowska wręcz stylistyka, w której utrzymany jest film. Dotyczy to zwłaszcza ujęć przyrody – delty rzeki płynącej gdzieś przez rumuńską prowincję, której pokazanie wydaje się dla reżysera równie ważne jak sama fabuła. Dzieje się tak oczywiście nie bez przyczyny, ponieważ „Delta” jest w istocie filozoficzną opowieścią o naturze i jej mechanizmach właśnie.
Pierwszym odniesieniem, które samo się nasuwa, jest Freud i jego teoria dwubiegunowości popędów, które tu symbolizowane są przez kazirodczy związek Mihaila i Fauny – związek, który z jednej strony reprezentuje możliwość zjednoczenia z samym sobą, realizację najgłębszych pragnień, z drugiej – zagrożenie dla naturalnej równowagi.
Motywy freudowskie splatają się w „Delcie” z filozofią przyrody Rousseau, która głosi, że natura człowieka jest dobra, a jedynie społeczeństwo go deprawuje. Dwójka bohaterów należy więc do świata przyrody, w którym nie ma prawa, a jedynie instynkt, za którym podążają. Podobnie jak przyroda, funkcjonują w przestrzeni pozbawionej kategorii zła i dobra. Zło rodzi się natomiast wewnątrz społeczeństwa, które jest tworem nienaturalnym, za to za wszelką cenę dążącym do zniszczenia tego, co inne, zagrażające.
Ogólnie „Delta” jest filmem dobrym, choć niełatwym w odbiorze. Największym jej mankamentem są szczątkowe wręcz dialogi oraz (a może nawet przede wszystkim) długość. Jako film krótkometrażowy „Delta” byłaby wybitna, a tak, pomimo „dramatycznego” potencjału oraz pięknych zdjęć, jest tylko dobra.



Tytuł: Delta
Reżyseria: Kornél Mundruczó
Rok produkcji: 2008
Kraj produkcji: Niemcy, Węgry
Dystrybutor: Solopan
Data premiery: 6 marca 2009
Czas projekcji: 92 min.
Gatunek: dramat
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

104
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.