powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (LXXXV)
kwiecień 2009

WSK 2009: Z notatnika rysownika (1)
‹9. Warszawskie Spotkania Komiksowe›
Pierwszy dzień Warszawskich Spotkań Komiksowych za nami. Przez hol ze stoiskami wydawców przewaliło się mnóstwo ludzi – większość taszczyła nowe albumy (jeszcze pachnące farbą drukarską) lub szkicowniki i polowała na autografy sław komiksu. Miło było zachłysnąć się tą atmosferą.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wszystko zaczęło się dość wcześnie, bo już o 9:00 pierwsi miłośnicy komiksu mogli najechać stoiska wydawców. Kwadrans później w dużej sali kinowej rozpoczęło się spotkanie z Danielem Grzeszkiewiczem, autorem takich nowel graficznych jak „Ciapanek”, „Dziwny sen Spielberga” czy „Ofiarowanie”. Zaraz po nim na scenie pojawili się portugalscy karykaturzyści (Carlos Laranjeira, Pedro Ribeiro Ferreira i Ricardo Galvão), którzy sporządzali portrety najbardziej wytrwałym modelom.
Zdecydowanie najwięcej emocji wśród najmłodszych wzbudziło spotkanie z Césarem Feriolim, rysownikiem Disneya, który od lat współtworzy opowieści o Kaczorze Donaldzie i Myszce Miki. Ferioli to artysta bardzo doświadczony: dość wspomnieć, że w ciągu kilkudziesięciu lat kariery narysował ponad trzy tysiące plansz. Rysownik z humorem wspominał swój pierwszy kontakt z komiksami, które wówczas dostępne były jedynie w formie pirackiej – skopiowane ręcznie niedbałą kreską. Najwięcej pytań do artysty miały kilkuletnie dzieci, które później z uciechą śledziły proces rysowania Myszki Miki i Kaczora Donalda na dużym formacie. Po tej prelekcji Ferioli zasiadł z zadowoleniem na stanowisku z autografami, przy którym natychmiast ustawił się sznur wielbicieli.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W tym czasie w małej sali gromadzili się tłumnie fani serii „Biocosmosis”, a tuż po nich wierni czytelnicy cyklu „Czak Norys”. Ze sporym poślizgiem zaczęło się w dużej sali spotkanie z Dennisem Wojdą i Krzysztofem Gawronkiewiczem, autorami komiksów o miasteczku Mikropolis. Wypowiedzi artystów cyrkulowały wokół wznowienia albumów i współpracy nawiązanej z wydawnictwem Egmont, która może pomóc autorom wypłynąć na szersze wody.
Kolejno w małym pomieszczeniu zebrali się weterani komiksu, ponieważ swoje przybycie zapowiedział Tadeusz Raczkiewicz. Przydzielono mu niewielką salę, więc ludzie ledwo się mieścili, a flesze dziennikarzy trzaskały tak, że trudno było artystę dojrzeć. Spotkanie upłynęło w atmosferze wspomnień o „Zawiszy Czarnym” i „Kontrakcie”, a czarnym koniem okazał się wielbiciel Raczkiewicza, który na WSK zajechał aż ze Szczecina.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
O swojej pracy chętnie opowiadał Uli Oestrele, autor świeżo wydanego w Polsce komiksu „Hector Umbra”. Rozmowa z artystą kołowała wokół inspiracji i jego techniki artystycznej, którą Oestrele omówił na przykładach kilku zdjęć kadrów. Piekielnie ciekawy okazał się panel, zorganizowany z okazji wydania albumu „Powstanie ’44 w komiksie”. Rozmowę rozpoczął Tomasz Kołodziejczak, przedstawiciel wydawnictwa Egmont, który scharakteryzował założenia i sens popularyzacji wiedzy o Powstaniu za pomocą komiksu. Rafał Bąkowicz, zwycięzca ostatniej edycji konkursu, stwierdził, że kultura popularna tak przepoczwarzyła powstańczy zryw Polaków, że statystyczny obywatel nie jest w stanie myśleć o nim normalnie. Dlatego jego komiks (nagrodzony „Sierpień”) ujmuje je inaczej – demitologizuje. Tymczasem najbardziej doświadczony w tym gronie, Maciej Parowski, który przekornie nazwał się „scenarzystą – wygasłym wulkanem”, zwrócił uwagę, że Powstanie de facto zabiło komiks na 40 lat. Tak to, w atmosferze żywo reagującej publiczności, spotkanie dobiegło końca.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dużym zaskoczeniem okazała się prelekcja autorów komiksu „Internowani” – Pawła Dubaja i Krzysztofa Mucharskiego. Panowie spotkali się w więzieniu, w ośmioosobowej celi – i tam zdecydowali, że chcą tworzyć komiksy. Z dużym humorem opowiedzieli jak obaj codziennie, minimum cztery godziny, pracowali nad swoim dziełem przez całą odsiadkę. Największym problemem okazało się narysowanie helikoptera i ładnej kobiety – bo choć rysunki kobiet można było porównywać ze zdjęciami dziewcząt w prasie dla panów, zdjęć helikopterów było jak na lekarstwo. W końcu także z tym problemem autorzy się uporali, ostatecznie powstało 1208 rysunków, które złożyły się na spory album.
Z zadowoleniem o swojej pracy opowiedział także Branko Jelinek, słowacki twórca albumu „Oskar Ed”. Komiks ten jest pokręcony i trudny, więc dziennikarze stworzyli kilka dość alternatywnych interpretacji na łamach prasy. Jelinek zdementował jedynie te, które zakładały, że miał trudne dzieciństwo i chciał to odreagować za pomocą rysunków.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Prawdziwą perełką okazał się panel wokół „Komiksu W-wa”. Alex Kłoś, Przemek Truściński i Tomasz Kwaśniewski ściągnęli swoimi nazwiskami spory tłum wielbicieli, którzy z uwagę chłonęli przytaczane anegdoty. Praca tych trzech artystów polegała na dziennikarskim śledzeniu historii w stolicy, które później uwieczniali w komiksowych kadrach. Tak powstało 130 pasków, przedstawiających koloryt Warszawy. Opowieść o psie z Birmy, historia implantów piersi, wizyta na oddziale psychiatrycznym czy też interwencja dziesięcioosobowego patrolu policyjnego, który skuł artystów i zawiózł na komisariat – wszystko to wprowadziło słuchaczy w doskonały nastrój.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Miejsce autorów komiksu „Komiksu W-wa” po chwili zajęła Szarlota Pawel – legendarna artystka, znana przede wszystkim z serii o Jonce, Jonku i Kleksie. Tuż po niej w wielkiej sali zjawił się Christoph Heuer, niemiecki rysownik, znany z komiksu „Pierwsza wiosna”. Również za nim krok w krok postępowała grupka fanów, która już wcześniej miała szansę zebrać autografy. Tymczasem w małej sali odbyło się spotkanie z wydawcami wyczekiwanego komiksu „Fun Home” oraz panel z redakcją „Ziniola”. Na zakończenie w dużej sali przewidziano wystąpienie Jakuba Rebelki (w związku z wydaniem nowego albumu „Dick4Dick”) oraz bitwy komiksowe z czołowymi polskimi rysownikami.
Podczas pierwszego dnia Warszawskich Spotkań Komiksowych rejwach był niesamowity – wnętrze Palladium przypominało płonący ul, zwłaszcza w godzinach południowych. Jednak do wieczora dotrwali jedynie najtwardsi. Nie mogę powiedzieć, by wstrząsnęła mną liczba atrakcji, jednak po obejrzeniu pełnego programu imprezy spodziewałem się najwyżej majówki. Tymczasem organizatorzy sprawili się nieźle i kto chciał, chwilowo swój głód komiksów zaspokoił. Już jutro nieco skromniejsza, druga część imprezy – spotkania z wydawcami i zakończenie WSK 2009.



Organizator: Centrum Komiksu
Cykl: Warszawskie Spotkania Komiksowe
Miejsce: Warszawa, klub Palladium (ul. Złota 9)
Od: 14 marca 2009
Do: 15 marca 2009
powrót do indeksunastępna strona

127
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.