powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LXXXVI)
maj 2009

Czytelniku, nie zadraśnij się!
Krzysztof Piskorski ‹Zadra, tom II›
Posłużyło, oj, posłużyło pierwszemu tomowi „Zadry” podzielenie całej historii na dwie części. Gdyby opowiedzieć ją za jednym zamachem, powieść Krzysztofa Piskorskiego na pewno nie zajęłaby miejsca na podium w redakcyjnym plebiscycie na Książki Kwartału – tom drugi bowiem wyraźnie ciągnie całość w dół.
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Zadra, tom II›
‹Zadra, tom II›
Rzecz jest o tyle ciekawa, że „Zadra” naprawdę jest jedną powieścią, ciągłym tekstem podzielonym tylko sztucznie na dwie części. W tomie drugim kontynuujemy obserwację wojennych przygód Stanisława Tyca w Nowej Europie i kryminalno-szpiegowskich Maurice’a Dalmonta w Paryżu. Oczywiście znów wszystko kręci się wokół etheru – jeden bohater używa go w machinach wojennych, drugi docieka jego prawdziwej natury – a całość ujawnia kolejne smaczki alternatywnej historii Europy. Skąd więc różnica w poziomie i rozczarowanie?
Ano różnica bierze się z zakończenia. W pierwszym tomie autor stworzył świat o intrygujących założeniach, przedstawiał go za pomocą wciągającej fabuły, a do tego zadbał o klimat i stylizację na powieść retro. W części drugiej niby też to wszystko jest (może poza stylizacją, bo ta uciekła gdzieś na dalszy plan), ale problem w kierunku, w jakim całość zmierza. A zmierza, mówiąc najoględniej, w stronę zupełnie idiotyczną. To, co zapowiadało się na kilkutomową sagę, kusiło tajemnicami etheru, magii żyjącej w Nowej Europie, niuansami alternatywnej historii i wątkami patriotyczno-historycznymi, pozostaje zupełnie bez zwieńczenia. Akcja urywa się niczym ucięta szablą rozsierdzonego ułana, wątki pozostają niezamknięte, a tajemnice niewyjaśnione – próba zrobienia tego w kilkustronicowym, wziętym z zupełnie innej konwencji epilogu zakrawa wręcz na kpinę z czytelnika (jeśli ktoś jest wyjątkowo „cięty” na takie działania i uważa, że złe zakończenie dyskwalifikuje całą powieść, może sobie spokojnie odjąć 10% czy 20% od oceny).
Szkoda wielka, bo nie dość, że rzecz zapowiadała się znakomicie, to i kontynuowana była nie najgorzej. W drugim tomie brakuje co prawda trochę zgłębiania tajemnic etheru, a wątek Dalmonta trochę przesadnie poszedł w stronę powieści „płaszcza i szpady”, ale za to nowych barw nabrały przygody pułkownika Tyca. Co prawda przygód tej postaci Piskorski nie przyprawił jakimiś nowymi elementami, ale świeżości nabrały dotychczasowe. W kontynuacji to wojenne perypetie Polaka z Legii Nadwiślańskiej stanowią większą część fabuły i chyba istotniejszą – to tutaj przemycane są informacje o dotychczasowym kształcie historii alternatywnej i o dążeniach Polaków do uzyskania samostanowienia i wybicia się na niepodległość. To ostatnie zresztą zaczęło wyrastać na motyw przewodni powieści – zresztą w tym kontekście wyjaśniło się po raz pierwszy znaczenie tytułu, choć później było, nazwijmy to, co rusz dywersyfikowane – póki nie zostało zabite w zakończeniu. Ponadto fragmenty opowiadające o bojach Tyca w Nowej Europie to kawał przyzwoitej prozy historyczno-wojennej (pomijając fikcyjne etherowe wynalazki), która wiarygodnie i autentycznie przerażająco oddaje horror ówczesnych wojen polegających głównie na wykrwawianiu się pierwszych szeregów.
Podsumowując, czyta się drugi tom „Zadry” całkiem przyjemnie, historia znów wciąga, zwroty akcji i dramatyzmy kreuje autor sprawnie (co prawda w lekko archaiczny sposób, ale zakładam, że to świadoma stylizacja) – ponad 400 stron przyjemnej lektury. Szkoda, że kilka ostatnich kartek psuje dobre wrażenie.



Tytuł: Zadra, tom II
Wydawca: RUNA
Cykl: Zadra
ISBN: 978-83-89595-47-8
Format: 448s. 125×195mm
Cena: 29,50
Data wydania: 4 marca 2009
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

38
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.