powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LXXXVI)
maj 2009

Dobrze ukazane zło
Ted Dekker ‹Adam›
Trudno powiedzieć, do jakiego konkretnie gatunku zalicza się powieść „Adam” Teda Dekkera – w zasadzie jest to thriller połączony z powieścią grozy, wzbogacony o elementy fantastyczne oraz przemyślenia zgoła innego, cięższego kalibru. Bez wątpienia jednak „Adam” to wciągająca lektura.
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Adam›
‹Adam›
Daniel Clark, pracujący dla FBI psycholog specjalizujący się w tworzeniu portretów psychologicznych zabójców, od wielu miesięcy bada sprawę seryjnego mordercy o pseudonimie Ewa, który z przerażającą systematycznością porywa młode kobiety i zabija je w dość wyszukany sposób – wywołuje u nich zapalenie opon mózgowych. Śledztwo zdaje się prowadzić donikąd, morderca jest bowiem wyjątkowo skrupulatnym człowiekiem, dbającym o zatarcie wszelkich śladów. Przełom następuje, kiedy FBI udaje się odnaleźć jedną z porwanych dziewczyn. Podczas akcji ratunkowej dochodzi do konfrontacji z Ewą, w wyniku której Daniel otrzymuje śmiertelny strzał w głowę, a morderca ucieka wraz z ofiarą.
Od tego momentu intryga się zagęszcza. Daniel zostaje co prawda sprowadzony do świata żywych, ale efektem ubocznym prawie półgodzinnej śmierci klinicznej jest częściowa amnezja – mimo usilnych starań agent nie może odtworzyć w pamięci twarzy mordercy. Daniela nękają również powracające w równych odstępach czasu napady paraliżującego lęku, poważnie utrudniające śledztwo. W międzyczasie jego była żona Heather otrzymuje niepokojące telefony od człowieka, który podaje się za Ewę…
„Adam” to wartka i dynamiczna powieść, naładowana intrygującymi pomysłami. W miarę rozwoju akcji realistyczna narracja ustępuje miejsca wycieczkom w stronę fantastyki. Daniela nawiedzają mroczne, pośmiertne wizje, zawierające wskazówki naprowadzające na trop Ewy, jak również stanowiące dowód na to, że nie jest on jedynie zwyczajnym zabijaką. Klasyczny z pozoru kryminał przyjmuje zaskakująco odmienne oblicze, zbaczając nawet w rejony bliższe literaturze grozy – postępowania Ewy wydają się silnie splecione z działaniem nadnaturalnych sił. Dekker podejmuje rozważania na temat odwiecznej granicy oddzielającej dobro i zło, przemycając do fabuły wątki tradycyjnie kojarzone z horrorami nurtu metafizycznego, na przykład diabelską sektę religijnych fanatyków bądź też postać emerytowanego księdza egzorcysty (cały czas miałem przed oczami Maxa von Sydowa). Autorowi udaje się na szczęście zgrabnie połączyć wszystkie wątki, choć część z nich została wprowadzona zbyt mechanicznie – odwołania do ugruntowanych w popkulturze schematów stają się przez to jaskrawo oczywiste, a przez to mało oryginalne. Niemniej jednak skonstruowana przez Dekkera intryga trzyma się kupy, bohaterowie są frapujący, a relacje między nimi dobrze zarysowane (przy zachowaniu równowagi pomiędzy zbyt powierzchowną a niepotrzebnie pogłębioną charakterystyką postaci – kłopot wielu standalones w literaturze kryminalnej). Dobrym pomysłem było przeplatanie rozdziałów powieści urywkami historii porwania Alexa i Jessicy Price, stylizowanymi na reportaż dziennikarski – odpowiednio dawkuje to zarówno napięcie, jak i wiedzę o przeszłych wydarzeniach, mających jednak bezpośredni związek ze śledztwem w sprawie Ewy.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to nie do końca przekonuje mnie zakończenie powieści. Ostatnie sceny stanowią dość wtórne przetworzenie podobnych historii, znanych z wielu filmów i książek, niezbyt też się sprawdzają jako domknięcie całej opowieści. Szkoda, że na sam koniec Dekkerowi zabrakło wyobraźni albo też ambicji, żeby zaskoczyć czytelnika – rozwiązanie głównego wątku jest niestety dość przewidywalne. „Adam” nie sili się może na przesadną oryginalność, ale stanowi przykład sprawnie napisanej, przyjemnej powieści.



Tytuł: Adam
Tytuł oryginalny: Adam
Autor: Ted Dekker
Przekład: Tomasz Wilusz
ISBN: 978-83-89325-08-2
Format: 328s. 142×202mm
Cena: 29,90
Data wydania: 20 stycznia 2009
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

42
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.