powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LXXXVI)
maj 2009

Klękajcie, narody!
Sergio Toppi ‹Opowieści Szeherezady›
Debiut Sergio Toppiego w Polsce nie był najszczęśliwszy, bo z wielkiej liczby świetnych prac tego artysty wydawcy wybrali słaby komiks o Janie Pawle II. Szczęśliwie jednak tym razem postanowiono oszczędzić wielbicieli Toppiego i Egmont wydał rewelacyjny album „Opowieści Szeherezady” - jedno z największych osiągnięć artystycznych Włocha. Klękajcie, narody, ja przy tym komiksie prawie umarłem ze szczęścia.
Zawartość ekstraktu: 100%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Baśnie z tysiąca i jednej nocy” to płodne podglebie dla artystów ze wszystkich sfer kultury. Widzieliśmy już Ali-Babę i co najmniej czterystu rozbójników, ze dwadzieścia różnych lamp Aladyna oraz Sindbada Żeglarza w każdym porcie. Jednak „Baśnie…” nadal inspirują, czego dowodem mogą być wydane niedawno „Baśnie z tysiąca i jednej nocy Królewny Śnieżki” oraz fenomenalne „Opowieści Szeherezady” Toppiego.
Komiks traktuje o królu Szachrijarze, który zdradzony przez małżonkę postanowił zdekapitować ją i jej kochanka, po czym przekonany o niewierności kobiecego rodu zdecydował, że każdą noc spędzi z młodą dziewicą, a o poranku odda ją katowi. Toppi odbiega nieco od oryginalnej wersji opowieści, w której Szachrijar zaczął wyrzynać swój harem idący w setki żon. W jego albumie król spędza noce z dziewczętami z całego królestwa, oszczędzając jedynie pomarszczone starowinki. W końcu na scenę wkracza Szeherezada, która mami władcę opowieściami i odsuwa swoją śmierć o 1001 dni (a w oryginale w ogóle odwodzi króla od wykonania wyroku i zostaje jego jedyną żoną).
Nie ma co się spodziewać fabularnych fajerwerków, bo historia opowiadana przez Toppiego jest znana od jedenastu wieków. Nie oznacza to jednak, że artysta zupełnie zbagatelizował fabułę – spośród trzystu opowieści, które składały się na oryginalne „Baśnie…”, wybrał jedenaście najbardziej dramatycznych i przedstawił w komiksowej formie. Są to historie mniej znane od wspomnianych przygód Ali-Baby, więc zakończenie niektórych może faktycznie zaskoczyć. Głównym tematem dla Toppiego jest kondycja człowieka, jego moralność i wrodzona chciwość. Odbiorca wsłuchany w narrację artysty czuje dokładnie to samo co Szachrijar, który nie może oderwać się od opowieści Szeherezady.
Na okładce albumu widnieje informacja, że Toppi uczynił z każdej planszy „Opowieści Szeherezady” prawdziwe dzieło sztuki – i obiema rękami podpisuję się pod tym twierdzeniem. Artysta posługuje się techniką czarno-białego rysunku piórkiem kreślarskim, a rysunki powstają poprzez nakładanie ogromnej liczby drobnych kresek na planszę. Z oddali przypomina to niegdysiejsze drzeworytowanie, gdy autor za pomocą wąskiego dłuta pracowicie skrobał pojedyncze partie ilustracji. Toppiego fascynuje kontrast między bielą i czernią, ponieważ oznaczają coś zdefiniowanego i spójnego. Z tego też powodu plansze artysty pełne są czarnych plam, a treść kształtowana jest poprzez zetknięcie tych dwóch żywiołów: bieli i czerni.
Obrazki Toppiego są niezwykle szczegółowe, lecz nie realistyczne. Przebija z nich surrealizm z domieszką kubistycznych uproszczeń, takich jak geometryczne wzory i symboliczne kształty. W wielu miejscach kardy zupełnie się rozmywają – wydarzenia z różnych miejsc zlewają się z tłem w przepiękne, całostronicowe ilustracje. Często rysunki są jedynie luźną interpretacją słów Szeherezady, jednak zdecydowanie górują nad minimalistyczną narracją. W tych wielopłaszczyznowych kompozycjach od scenerii odcinają się jedynie detale najważniejsze dla danej opowieści. Toppi z maestrią posługuje się światłocieniem. Jako miłośnik sztuki współczesnej mogę zaręczyć, że większość plansz z „Opowieści Szeherezady” może zawisnąć w dowolnej galerii.
W oryginale „Baśnie…” bazują na staroindyjskich legendach, perskich epopejach, opowieściach arabskich i babilońsko-asyryjskich podaniach. Toppi fenomenalnie uchwycił tę poetykę – jego ilustracje aż kipią od tubylczych i barbarzyńskich ozdób, prymitywnych elementów przyodziewku, szamańskich rytuałów, rytów i obrządków. Oczy trudno oderwać zwłaszcza od mistrzowsko nakreślonych wizerunków bohaterów, których wielkość u Toppiego – na staroegipską modłę – odpowiada randze danego człowieka wśród pobratymców. Bez wątpienia jest to jeden z najpiękniejszych komiksów, jakie czytałem w życiu.
Szkoda jedynie, że dwie spośród jedenastu opowieści powstały w kolorze. Artysta umieścił je między czarno-białymi dziełami sztuki, przez co wypadają nieco gorzej. Barwy sprawiły, że plansze straciły na swojej ulotnej poetyce i szczegółowości. Jednak ten niewielki minus jest niczym w porównaniu do żalu, jaki pozostaje po przeczytaniu tego albumu. Na końcu bowiem czytelnik może posmakować tego, jak czuł się nieszczęsny Szachrijar mamiony opowieściami Szeherezady. Ciągle chciał więcej.



Tytuł: Opowieści Szeherezady
Tytuł oryginalny: Sharaz-De
Scenariusz: Sergio Toppi
Rysunki: Sergio Toppi
Wydawca: Egmont
Data wydania: luty 2009
Ekstrakt: 100%
powrót do indeksunastępna strona

110
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.