powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LXXXVI)
maj 2009

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji
…czyli „Z redakcyjnego kapowniczka”. Mrożące krew w żyłach kulisy pracy w naszej redakcji. Autentyczne cytaty, rzeczywistość fascynującej pracy w internetowym serwisie odtworzona z dokumentalistyczną dbałością o szczegóły. I dużo, dużo zabawy.

Od naczelnego: Publikujemy te Protokoły Mędrców Esensji z duszą na ramieniu, bo nie mamy pojęcia, czy coś, co śmieszy nas, nie jest dla innych zbyt hermetyczne, czy kulisy pracy w naszej redakcji są zrozumiałe dla zewnętrznego czytelnika. Wychodzimy jednakże z założenia, że pisiory muszą śmieszyć każdego, więc oddajemy w Wasze ręce tę Sekretną Listę Cytatów, zgromadzoną z narażeniem życia przez Agnieszkę Szady. Dajcie nam znać, czy się przy tym ubawiliście. Nie, wbrew pozorom nie mamy wrażenia, jakbyśmy przed Wami się obnażali…

Achika (wysyłając na listę z tekstami do publikacji sprawozdanie z Seminarium Literackiego): Macie, pastwcie się.
Konrad: Kapowniczek jak zwykle rządzi. Ubawiłem się setnie. Słuchaj, a może zrobisz wersję online’ową, z dyskusji wewnątrzredakcyjnych? Też mamy czasem niezły ubaw. A na zlocie z okazji 10-lecia „Esensji” jak znalazł.
Mogłabyś zacząć od przekopania się przez 8 lat archiwów wszystkich list.
Achika (zamiera w szoku).
Konrad: Możesz to wrzucić jako pierwszy wpis.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Achika: Dlaczego na stronie numeru w dziale komiksowym jest informacja, że powstaje recenzja „Podróży poślubnej Tytusa”, pisana jakoby przez mnie, skoro Konrad stwierdził, że ani pisanie ani wysyłanie mi gratisa recenzenckiego nie ma sensu? Czy ja mogę to skasować? I jak?
Konrad: Bo tak działa system. Ja bym ci wysłał tego gratisa – gdybym go miał. A tak musisz napisać bez niego. Tak działa system.
Achika: The Matrix has me. Ucieszyłam się, że przynajmniej nie wymagasz ode mnie, bym ten komiks sama narysowała…
Konrad: No… Niezły pomysł. W końcu akurat ty umiesz rysować.
Achika: Żebyś jeszcze nie żałował, jak mi się uda w końcu skończyć ten komiks o Esensji i ujrzysz w nim siebie z uszami i grzywką Mr Spocka.
Konrad: Ale ja przecież właśnie tak wyglądam?
• • •
Achika: Recenzowanie książek dla dzieci jest luką rynkową, którą powinniśmy wypełnić.
Kuba: OMFG, Konrad podszywa się pod Achikę!
Achika: To ty jeszcze tego nie wiedziałeś? Nie istnieje żadna Achika (osoba, która pod takim nickiem pojawia się na konwentach, to wynajęta aktorka), a wszystkie maile z tego konta (jak i z pozostałych innych kont, wliczając twoje) piszę ja. Podpisano: Wielki Brat.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Pi: Mam nominację do Popkuriozum. A w zasadzie Historiozum, bo nie wiem, czy to pomyłka autora recenzji „Asterixa na Igrzyskach Olimpijskich”, która się właśnie ukazała w Esensji, czy tak faktycznie było w filmie, ale zawsze wydawało mi się, że jednak syn Cezara nazywał się całkiem inaczej niż Brutus (do wyboru: Cezarion albo Oktawian August – ten był adoptowany). Ja rozumiem, że można się bawić historią, ale bez przesady.
Sebastian: Rzeczywiście dziwna to sprawa. Skoro twórcy filmu popełnili błąd, powinniśmy go wskazać, a nie powielać. Sprawa nie jest jednak taka oczywista. Istniały bowiem pewne przesłanki sugerujące, że Brutus mógł być synem Cezara (na pewno matka Brutusa była jego kochanką). Nie jest to jednak oczywiste. Dlatego warto by to wskazać, ponieważ możemy narazić się w ten sposób na przytyki. Może przypis?
Konrad: Na litość, czy my nie mówimy aby o filmie, w którym wioska Galów broni się przed naporem Imperium Rzymskiego za pomocą magicznego napoju? To też mamy prostować?
• • •
Konrad: No dobra, to jaki ranking teraz robimy – filmowe pośladki czy komiksowe torsy?
Michał: Pisiory. Pisior Bonda, pisior Pottera, pisior Dr Who…
Paweł: Man, człowieku, co ty? Kolejność. Najpierw top ten najjędrniejszych ud w polskiej poezji (kto wygra: Miłosz czy Szymborska?), potem ranking na najbardziej owłosione dłonie wśród śpiewaczek operowych, potem „Najpiękniejsze łysiny czeskich operatorów kamery, podsumowanie roku 2007”, następnie „10 najlepszych filmów, których nigdy nie zobaczyliśmy, nie zobaczymy, nie chcemy zobaczyć i w ogóle spierdalajcie”, a potem dopiero pisiory.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
• • •
Konrad: Oczywiście można jechać na samej komersze, ale zakładam, że jeszcze do tego etapu nie doszliśmy i póki co nie planujemy.
Kuba: Ale kiedyś może tak? To uprzedź, żebym zawczasu mógł się pożegnać.
Konrad: Łatwo rozpoznasz. To będzie wtedy, gdy tematem numeru uczynimy sesję Pierce’a Brosnana dla Wólczanki.
• • •
Konrad: Startujemy z blokiem Gwiezdnych Wojen. Jakieś pomysły?
Achika [kończąc wyliczać]: …i mogę jeszcze zrobić na bloga notkę na zasadzie popkuriozum o artykule z Polityki z 1999 roku.
Michał: Masz na myśli to? [wygrzebuje cytat z internetowego archiwum Polityki]: Ich bohaterowie rozporządzali techniką laserową, tyran Imperium Moff Tarkin budował „Gwiazdę śmierci” wielką jak nasz księżyc, z pomocą której planował opanować kosmos, ale jednocześnie toczyła się walka o tron, z którego wywłaszczono księżniczkę Leię, zaś Darth Vader cały zamknięty w czarny pancerz – lecz z elektronicznymi przełącznikami! – ścierał się ze szlachetnym Kenobim w pojedynku na miecze, już wówczas neonowe, jak obecnie w „Mrocznym Widmie”, niby jakiś Zorro czy szermierze z filmu o piratach.
Skrót myślowy. Nie róbmy bucówy.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
• • •
Konrad: W listopadzie startuje blok o Bondzie.
Achika: Mnie od razu skreślcie. Nie lubię gościa.
Wojtek: Właśnie zgłosiłaś się na ochotnika do napisania „10 powodów, dla których nie cierpię Bonda”.
Marcin: Albo „10 powodów, dlaczego James Bond jest żałosnym, pretensjonalnym dupkiem, który podczas prawdziwej wywiadowczej roboty zesrałby się pięć razy pod rząd w gacie swojego drogiego garnituru.”
Wojtek: Niestety, mamy ograniczenie na długość tytułu.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
O „Strażnikach”:
Konrad: Kto pisze recenzję filmu?
Michio: No ja się zgłaszałem, dziś za pięć północ mam seans.
Konrad: Aaaa, rzeczywiście, było… Niech policzę: Koło trzeciej koniec filmu, w domu o czwartej… Recenzja koło piątej?
Michio: Koło szóstej, daj żyć.
Konrad: Spoko, ja wstaję dopiero o szóstej trzydzieści.
Recenzja przyszła ostatecznie o siódmej trzydzieści, ale Konrad nie narzekał.
• • •
Nosiwoda: Miesiąc czasu?!? Kto to napisał, niech ma odwagę cywilną i posypie głowę skorupkami pisanek.
Konrad: Ta osoba została już zwolniona. Osoby odpowiedzialne za zatrudnienie tej osoby też zostały zwolnione. (Tak to jest, gdy się robi coś w pośpiechu, między jednym a drugim odkurzaniem).
• • •
Jeśli po przeczytaniu tych fragmentów prawdziwego życia internetowej redakcji nie naszła Cię ochota, aby do nas dołączyć, to musisz… mieć dobrze płatną pracę, która zajmuje Ci cały czas, albo mieć źle płatną pracę u naszej konkurencji. Jeśli ochota Cię naszła – napisz nam na adres redakcja@esensja.pl, co to właściwie jest za ochota. Powitamy ją z… ochotą.
powrót do indeksunastępna strona

14
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.