Niechęć Allena do kręcenia w Stanach trwa już od jakiegoś czasu, czego przykładem były już „Wszystko gra” i „Scoop: Gorący temat”, oba rozgrywające się w Wielkiej Brytanii. Niestety, o ile być może prywatnie Europa dla Allena jest liberalnym azylem, o tyle artystycznie na pewno nie wnosi niczego odkrywczego do jego twórczości.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Bohaterkami najnowszego filmu Allena są dwie przyjaciółki: Vicky (Rebecca Hall) i Cristina (Scarlett Johansson), które postanawiają wyjechać do Barcelony na wakacje. Dla mającej niedługo wyjść za mąż Vicky podróż ma być to okazją do napisania pracy magisterskiej na temat kultury Katalonii, dla poczatkujacej aktorki Cristiny natomiast – okazją do przeżycia przygody i zdobycia artystycznych inspiracji. Wkrótce okazja ta nadarza się podczas jednej z imprez, na której poznają przystojnego malarza Juana Antonio (Javier Bardem). Cristina niemalże natychmiast ulega głębokiej fascynacji malarzem, Vicky jest do niego nastawiona bardzo sceptycznie i zasłania się swoimi zaręczynami z Dougiem (nudnym businessmanem, który został w Stanach). Niedługo później jednak sprawy się komplikują, bo również Vicky ulega zauroczeniu, a do tego wkrótce przyjeżdża była żona Juana (Penélope Cruz), z którą wciąż łączy go dość burzliwy związek... Woody Allen bierze na warsztat ulubione wakacyjne zajęcie młodych panien z amerykańskiej klasy średniej, czyli podróż do Europy. W tym przypadku uosobieniem europejskości jest Barcelona, a celem dwa obowiązkowe punkty standardowej podróży na Stary Kontynent, czyli przygoda (czytaj: seks) oraz zwiedzanie zabytków. Podobnym torem podąża sam reżyser, który najwyraźniej postanowił zrobić lekki oraz ironiczny (w stylu Almodovara) film na temat skomplikowanych uczuć i związków, na tle romantycznych krajobrazów Hiszpanii. Problem jednak w tym, że efekt jest raczej stereotypowy i pełen niezbyt wyrafinowanych skojarzeń. Najlepszym tego przykładem jest sama Barcelona, filmowana z perspektywy masowego turysty, dla którego priorytetem jest zaliczenie jak największej ilości standardowych widoczków w stylu katedry Gaudiego. Nie lepiej ma się kwestia uczuć, która zasadniczo sprowadza się do tego że Amerykanie w swoich związkach są nudni, konformistyczni i w ogóle nieciekawi (para Vicky i Dough), Europejczycy zaś są wyzwolonymi artystami oraz wolnomyślicielami, często żyjącymi w trójkątach (Cristina, Juan i była żona). Ta właśnie stereotypowość gubi film i niestety najbardziej oddala od lekkości i humoru filmów Almodovara. Niestety, tak jak nie wystarczy przyjechać na wakacje do Europy, żeby ją zrozumieć, tak nie wystarczy obejrzeć kilku europejskich filmów, żeby stworzyć coś więcej niż ich powierzchowny pastisz.
Tytuł: Vicky Cristina Barcelona Rok produkcji: 2008 Kraj produkcji: Hiszpania, USA Data premiery: 17 kwietnia 2009 Czas projekcji: 96 min. Gatunek: komedia Ekstrakt: 60% |