Doktor Pokrowski niemal dosłownie spala się w swoim życiu i pracy. Jego sumienie i umysł, przepełnione zobojętnieniem i apatią, niczym nie różnią się od tego, co go otacza – oblepionego błotem, ciągle zatopionego w deszczu bezkresnego kazachskiego stepu, moskiewskich przyjaciół-inteligentów prowadzących jałowe dysputy na temat przeszłości i przyszłości ich ojczyzny. Do rangi symbolu urasta przerażająca scena palenia przez oddziały KGB zabudowań po dawnym łagrze w okolicach bajkonurskiego poligonu. Z niedowierzaniem przygląda się jej Nina Pokrowska, która przyjechała właśnie z Moskwy w odwiedziny do męża. Kobieta nie może zrozumieć, dlaczego kagiebiści strzelają do wałęsających się między zabudowaniami psów. Odpowiedź oficera jest następująca: Psy nie są już do niczego potrzebne, bo umieją tylko pilnować. Tak wygląda wielkie sprzątanie po Stalinie, którego ofiarami padają już wprawdzie nie ludzie, ale zwierzęta. Problem jednak w tym, że przygotowywani przez Daniła lotnicy niewiele się od tych psów różnią. Też – jak pamiętna Łajka (która, wystrzelona na orbitę okołoziemską w listopadzie 1957 roku, nigdy już z niej nie powróciła, ginąc po siedmiu godzinach lotu) – skazani są na zagładę. Świadomość, że wielka idea wymaga ofiar nie uspokaja lekarskiego sumienia. I jak u Czechowa, wszystko zmierza do tragicznego finału. German, podsumowując sekwencje rozgrywane w 1961 roku, spina film symboliczną klamrą i chyba niepotrzebnie dodaje jeszcze puentę, rozgrywającą się dziesięć lat później. Niewiele ona zmienia, jedynie rozbija wewnętrzną spójność filmu. „Papierowy żołnierz” to film z psychologiczną tezą, dlatego nie sposób uznać go za historyczny dokument. Pisząc scenariusz – do spółki z Władimirem Arnuszą i Julią Gliezarową – reżyser nie oparł się na faktach. Rzeczywistość Bajkonuru, jeśli można wierzyć źródłom, wyglądała jednak trochę inaczej. Kosmodrom nie tonął przez cały czas w błocie (zbudowany został bowiem na obszarach, gdzie przez większą część roku świeci słońce), a jego pracownicy nie musieli gnieździć się w drewnianych barakach (do dyspozycji oddano im piętrowe bloki ze wszystkimi udogodnieniami). Dość powiedzieć, że wybierając plenery, German nie zdecydował się na podróż do Kazachstanu; filmowy Bajkonur umiejscowiony został pod Petersburgiem. Ale też nie na historycznej ścisłości zależało twórcy filmu. To nie miał być przecież film o bohaterskim Juriju Gagarinie, ale o człowieku rozdartym między niosącą nadzieję powinnością a całkowicie jej pozbawionymi skutkami jego działań. Główną rolę zagrał w „Papierowym żołnierzu” gruziński aktor Merab Ninidze, urodzony w Tbilisi w 1965 roku. Ukończył on tbiliską Wyższą Szkołę Teatralną imienia Szoty Rustawelego, po czym przez sześć lat występował na deskach miejscowego teatru. W kinie zadebiutował jako dziewiętnastolatek – w legendarnej „Pokucie” Tengiza Abuładzego. W 1992 roku opuścił ojczyznę, by zakotwiczyć najpierw w Anglii, a następnie w Austrii. Dzisiaj można go oglądać przede wszystkim w filmach niemieckojęzycznych. Światową sławę przyniósł mu występ w nagrodzonym Oskarem dramacie Caroline Link „Nigdzie w Afryce” (2001); ostatnio natomiast telewizyjna Jedynka wyemitowała historyczno-przygodowy miniserial „Tajemnica skarbu Troi” (2007) Drora Zahaviego, w którym zagrał jedną z ważniejszych ról. Ninę Pokrowską zagrała Czulpan Chamatowa, trzydziestotrzyletnia wówczas rosyjska aktorka pochodzenia tatarskiego. W dzieciństwie trenowała łyżwiarstwo figurowe, ale na karierę sportową się nie zdecydowała. Później zrezygnowała także ze studiów ekonomicznych, by ostatecznie zająć się aktorstwem – najpierw w szkole teatralnej w rodzinnym Kazaniu, a następnie w moskiewskim Państwowym Instytucie Sztuk Teatralnych (GITIS). Debiut filmowy zaliczyła w dramacie wojennym Wadima Abdraszytowa „Wriemja tancora” (1997), pierwszą ważną rolę zagrała w psychodramie Piotra Todorowskiego „Strana głuchich” (1998), a świat usłyszał o niej dzięki występowi w komediodramacie Wolfganga Beckera „Good Bye, Lenin!” (2003). Swoimi kreacjami uświetniła także dramat Władimira Chotinienki „ 72 metry” (2004) oraz thriller Karena Oganesjana „Domowoj” (2008); jest także cenioną aktorką serialową (vide „Dzieci Arbatu”, „Upadek imperium”, „Kazus Kukockiego” czy „Doktor Żywago”). Z kolei grająca jej konkurentkę do serca Daniła, Wierę, Anastazja Szewieliowa jest dopiero u progu aktorskiej kariery. Wcześniej pojawiła się zaledwie w jednym obrazie – dramacie wojennym Artioma Antonowa „Połumgła” (2005). Znacznie bardziej znaną postacią jest za to Kirył Uljanow, który wcielił się w postać Garika, moskiewskiego przyjaciela Pokrowskich. Ten absolwent Sankt-Petersburskiej Państwowej Akademii Sztuk Teatralnych (SPbGATI) przez jedenaście lat – do 2006 roku – był solistą w miejscowej operetce. Karierę filmową zawdzięcza przede wszystkim Aleksandrowi Rogożkinowi, który nie tylko przyczynił się do jego ekranowego debiutu, ale później jeszcze parokrotnie zatrudniał go przy kręconych przez siebie filmach i serialach. U niego też – w „Posterunku” („Blokpost”, 1998) oraz „Pieriegonie” (2006) – zagrał swe najlepsze role. „Srebrny Lew” dla „Papierowego żołnierza” to na pewno spore wyróżnienie. Można jednak odnieść wrażenie, że przyznane nieco na wyrost. Film Germana drażni bowiem pozorowanym chaosem na planie i dialogami, przynajmniej w niektórych scenach, rozpisanymi na zbyt wiele głosów. Zawodzi też skrajnie minimalistyczna ścieżka dźwiękowa autorstwa Fiodora Sofronowa. Równie dobrze w tle mogłaby nie pojawiać się żadna muzyka. Pochwalić za to należy operatorów, na barki których – pozbawionych w zasadzie pomocy kompozytora (nie z jego jednak, a reżysera winy) – spadł całkowity ciężar budowania odpowiedniego klimatu. Przynajmniej co do nich jury weneckiego festiwalu trafiło w dziesiątkę.
Tytuł: Papierowy żołnierz Tytuł oryginalny: Бумажный солдат Rok produkcji: 2008 Kraj produkcji: Rosja Czas projekcji: 118 min. Gatunek: dramat Ekstrakt: 70% |