Na ekrany kin wszedł kolejny film Michaela Baya, którego kino, jak wiadomo, składa się głównie z... wybuchów. Stąd też dziś pozwalam sobie zaprezentować ranking filmowych eksplozji. Niekoniecznie najsłynniejszych, najładniejszych, największych – ale najbardziej zapadających w pamięć. Przynajmniej autorowi tego tekstu. Z tego przeciętnego filmu sensacyjnego godne zapamiętania są dwie rzeczy – nagi biust Halle Berry oraz początkowa eksplozja. Na pewno wymyślimy jeszcze jakiś ranking, w którym przyda się nagi biust, dziś jednak interesuje nas eksplozja. Travolta z kumplami bierze zakładników, a jednej kobiecie przypina bombę. Nie wchodząc w szczegóły, na skutek nie do końca profesjonalnej akcji policji, przypięta bomba raczy się aktywować… W zwolnionym tempie, przy okrężnym ruchu kamery widzimy ze szczegółami, jak metalowe kulki pochodzące z rzeczonej bomby, demolują wystawy, samochody, ludzi… Cholernie efektowne. Resztę filmu już możemy sobie darować. No, oprócz tego biustu, oczywiście.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Bomba atomowa (Terminator 2) Najsłynniejszy chyba wybuch nuklearny w historii kina. Dowcip w tym, że eksplozja ta ma miejsce… we śnie głównej bohaterki. Oczekująca wciąż na wybuch wojny nuklearnej Sarah Connor wyobraża sobie wybuch i falę uderzeniową zmiatającą całe miasto, place zabaw dla dzieci, wreszcie spopielającą ją samą. Do dziś scena robi duże wrażenie, w 1991 roku była prawdziwą sensacji zarówno pod względem koncepcji, jak i wykonania. Scenę z nukleranym snem Sary znajdziecie TUTAJ. Na mojej liście nie może zabraknąć znanego efekciarza, Tony’ego Scotta. „Deja vu” nie jest może zbyt mądrym filmem, ale zapewnia niezłą rozrywkę, ma Denzela Washingtona i kapitalną sekwencję wprowadzającą. Na promie w nowoorleańskim porcie rozpoczyna się impreza – świętują marynarze wraz z rodzinami. Jest pogodnie, wesoło i sympatycznie. Jednego z pracowników promu zainteresuje jednak umieszczony pod pokładem samochód. Tam w środku wyraźnie jest coś zastanawiającego… i nagle bum!!! Eksplozja szokuje absolutnie, bo jest niesamowitym kontrastem do sielanki sprzed chwili. A poza tym jest genialnie zmontowana. Zobaczcie zresztą sami, jeśli nie widzieliście. Gwiazda śmierci (Gwiezdne wojny) Odwieczne pytanie brzmi – dlaczego właściwie na wylocie tego kanału wentylacyjnego nie umieszczona jakiejś kratki, przez którą nie mogłyby się przecisnąć torpedy protonowe? Cóż, nie zrobiono tego. „Wypijmy za błędy, za błędy konstrukcji – to one przyczyną tej gwiazdy destrukcji”, jak śpiewał Ryszard Rynkowski. Eksplozja może nie tak bardzo efektowna, ale jakże dobrze znana! Centrum finansowe (Podziemny krąg) Tym razem eksplozja dużego zasięgu. Gdy już Ed Norton uporał się ze swym alter ego w osobie Brada Pitta, czyli Tylera Durdena, wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Jak się okazuje – zapomniane ładunki wybuchowe również. Po chwili oglądamy Sen Srebrny Anarchisty – w jednej chwili wali się całe centrum biznesowo-finansowe. Najsłynniejsza eksplozja ryby w światowej kinematografii. Rekin gryzie sobie przechwyconą butlę, a Roy Scheider, wychodząc z założenia, że strzelanie do ryb jest niehumanitarne i sprzeczne z wędkarskimi zasadami, stara się trafić w ową butlę. Co też mu się udaje, a rekin z wody, niczym delfin, wylatuje w powietrze. Baaardzo efektowna forma zamachu. W filmie Davida Cronenberga egzekucja dokonywana jest za pomocą telepatii – jak się okazuje, po wdarciu mentalnym do obcego umysłu można spowodować… eksplozję głowy. Słynna scena, zawsze wysoko plasująca się w rankingach na filmowe obrzydliwości, zrobiona była za pomocą prostego tricku – strzału z shotguna do makiety głowy. Ka-bum! (Pingwiny z Madagaskaru: Misja Świąteczna) Szeregowy Rico jest pasjonatem. Pragnie wysadzać. Nosi cały czas ze sobą dynamit i szuka tylko okazji do eksplozji. Jest jednak zdyscyplinowanym żołnierzem i nie podpali lontu, póki jego dowódca tak nie zadecyduje. Szeregowy Rico jest też pingwinem, a szansy na celny rzut laską dynamitu będzie szukał podczas świątecznej misji oddziału wojskowego pingwinów, które wydostały się z nowojorskiego ZOO w poszukiwaniu zaginionego kolegi. Podobno Święta Bożego Narodzenia to czas spełniania marzeń. Tak, Rico, ka-bum! Biały Dom (Dzień Niepodległości) Marzenie Osamy – przylatują kosmici i wysadzają wszystkie ważniejsze budynki w USA, których nie udało się strącić za pomocą porwanych samolotów. Brzydcy i źli kosmici w „Dniu Niepodległości” Emmericha rozwalali dużo, ale oczywiście najbardziej znamienna była eksplozja Białego Domu. Dziś pewnie już takiej sceny by nie nakręcono. Na koniec największy możliwy wybuch we Wszechświecie, czyli supernowa. Mogliśmy ją oglądać choćby w ostatnim „Star Treku”. Film nadal na ekranach, nie dysponujemy akurat tą sceną, obejrzyjcie więc symulację wybuchu supernowej w Mgławicy Kraba. Też ładne. |