powrót do indeksunastępna strona

nr 05 (LXXXVII)
czerwiec-lipiec 2009

Opętanie przez gotowanie
Tomasz Kontny, Piotr Zalewski ‹Bierzcie i jedzcie›
Na pierwszy rzut oka spektakl „Bierzcie i jedzcie” Grupy Teatralnej „Bez Paniki” można by porównać do sałatki owocowej. Mamy soczyste postacie komponujące się w barwną i lekką mieszankę kulturalną okraszoną dużą dawką humoru. Na drugi rzut oka okazuje się, że zamiast sałatki zaserwowano nam dwudaniowy obiad – treściwy, pożywny i wciąż smaczny.
Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jest 6.29 rano. Sypialnia. W łóżku opatulony kołdrą po czubek głowy śpi Mąż. Za minutę zbudzi go Żona, oświadczając, że chce remontu mieszkania. Ponieważ do normalnego człowieka o tej godzinie żadne bodźce jeszcze nie docierają, to i mężczyzna nie bierze tego wszystkiego serio. Dopiero po śniadaniu, kawie i dawce perswazji swojej połowicy uświadamia sobie, co go czeka. Nie jest tym faktem zachwycony, ale zamawia ekipę remontową. Wkrótce w mieszkaniu małżeństwa pojawia się Majster i jego Pomagier. Ponieważ małżonkowie są na dorobku, umawiają się z Majstrem, że zapłacą połowę żądanej przez niego kwoty i będą żywić robotników przez trzy dni remontu. Warunek jest jeden – posiłki mają być codziennie lepsze, a produkty, z których będą przygotowywane, wyłącznie najlepszego gatunku. Młodzi przystają na tę umowę, nie wiedząc, jak wpłynie na ich życie. Okazuje się bowiem, że Majster cierpi na interesującą fiksację – postrzega rzeczywistość przez pryzmat jedzenia. Co więcej – wszystkie sytuacje życiowe wyjaśnia na przykładzie tej niezbędnej do życia czynności. Tak jest na przykład ze zdradą porównaną do zimnego kotleta, w którym grzebał już widelcem inny jedzący. Mimo że takie porównania budzą wesołość widzów, kiedy się nad nimi zastanowić, nie można odmówić im celności i sensu. Dzięki temu spektakl nie jest jedynie zabawną komedią, ale historią z morałem zakończoną mocnym uderzeniem.
Dialogi i monologi stanowią zresztą silną stronę spektaklu. Są lekkie, błyskotliwe, a kiedy trzeba poważne, zawierają też sporo życiowej mądrości. Co cenne – nawet jeśli trafiają się mocne słowa (jak te o zdradzie), nie przekraczają granicy dobrego smaku. Niestety, nie każdy aktor potrafił sobie z nimi poradzić. O ile Rafałowi Nowakowi (Majster) i Łukaszowi Kabusowi (Pomagier) wyszło to rewelacyjnie – grali naturalnie, byli zabawni i skłaniali do refleksji w odpowiednich momentach – o tyle Filip Kosior (Mąż) i Katarzyna Pojda (Żona) nie wypadli już tak dobrze.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Irytowała zwłaszcza jedyna w tym spektaklu aktorka – grała sztucznie, afektowanie i przywodziła na myśl, niestety, typową jasnowłosą idiotkę. Szkoda, bo z roli żony marzącej o podróżach, niespodziankach i ciekawym życiu można było wydobyć o wiele więcej.
„Bierzcie i jedzcie” to trzeci – po „Maszynopisie” i „Przydrożnym zajeździe” – spektakl chorzowskiej Grupy Teatralnej „Bez Paniki”. Ojcami założycielami tej formacji są Piotr Zalewski – młody reżyser teatralny – i Tomasz Kontny – scenarzysta i dziennikarz, współpracujący między innymi z „Esensją”. W jej skład wchodzą studenci różnych kierunków (nawet tak egzotycznych teatralnie, jak filozofia, matematyka i informatyka!), tworząc naprawdę piorunującą mieszankę. Ponieważ aktorzy Grupy Teatralnej są młodzi i dopiero zaczynają swoją karierę, pewne niedoróbki można im wybaczyć. Z pewnością z czasem nabiorą doświadczenia, a wtedy czeka nas prawdziwa teatralna uczta.



Tytuł: Bierzcie i jedzcie
Autor: Tomasz Kontny, Piotr Zalewski
Reżyseria: Piotr Zalewski
Scenografia: Bartłomiej Midas, Barbara Janowska
Obsada: Rafał Nowak, Filip Kosior, Katarzyna Pojda, Łukasz Kabus
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

229
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.