Bywalcy konwentów i fantastycznych list dyskusyjnych z pewnością wiedzą, czym jest „kapowniczek Achiki”. Pozostałym wyjaśniamy – to zbiór cytatów z imprez fantastycznych różnej maści (konwentów, spotkań klubowych, etc.). Cytatów – świadomie lub nie – zabawnych. Mamy nadzieję, że także zrozumiałych dla szerszego audytorium… Zapraszamy więc do nieco bezsensownej (jak przystało na ten dział) zbieraniny tekstów.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zjazd Śląskiego Klubu Fantastyki: Zespół tańców dawnych robi w szkole podstawowej pokaz tańców celtyckich połączony z prelekcją o Irlandii: – Dzieci, czy ktoś z was wie, co jest w herbie Irlandii? Cisza, wreszcie zgłasza się chłopczyk z kąta: – Harfa. – Bardzo dobrze. A jak się nazywa ten instrument? – Dudy. – Bardzo dobrze. Jak masz na imię, chłopczyku? – Patryk. Prelekcja o mordercach. Winniczek: Im bardziej atrakcyjna kobieta, tym częściej zginie. Prelekcja o mitycznych stworach: Maja Lidia Kossakowska: A jeżeli spotkacie azjatycką rybę-mnicha, to lepiej mu zejść z drogi, bo nie wiem, czy każdy z was będzie miał przy sobie wiosło, żeby je podpalić. Prelekcja „Dziwne bronie”: Misiek (o podwodnym lotniskowcu): Był to na owe czasy największy okręt, najlepiej wyposażony, miał jednakże drobniutką wadę – mianowicie Francuzów jako załogę. Baczi nie umie zgadnąć tytułu filmu. Baczi: A jakaś podpowiedź?… Motyl: Film wszedł do kin 4 lipca 1994 r. Murgen: Tu nie ma żadnego Kretesa, z którym moglibyśmy przegrać. Prelekcja o afrykańskich kryptydach: Achika (o możliwości przedzierania się różnych zwierząt przez kolczastą zeribę): Pawian ma grubszą sierść, niż hiena, ale nie na tyle. Fumiko: Na tyle na pewno nie, ale tyłem nie chodzi. Końcówka prelekcji. Wchodzi Krzyś-Miś. Ktoś: A oto i nasz niedźwiedź z Nandi! Achika (dokonuje oględzin Krzysia): Zgadza się: uszy małe, ogona nie widać… Fumiko: Ale Krzyś jest w spodniach! Achika: Dlatego mówię „nie widać”, a nie „nie ma”. Sprawozdanie sekcji tolkienowskiej: Smoczyca (czyta): Plany na 2008 rok. Wyjazd na… Achika: …pielgrzymkę… Smoczyca: …wycieczkę do Anglii śladami Tolkiena. PWC i Achika (patrząc na siebie i kiwając głowami): Pielgrzymkę!  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nifrodel: Planujemy wydać kalendarz. Czarno-biały, ale ze wszystkimi datami obowiązującymi tolkienistów. Achika: Pościcie? PWC: W rocznicę śmierci Boromira. Zastanawiamy się, jakim cudem w tekście Elanor po wybuchu bliżej niesprecyzowanej bomby zostały nienaruszone flaszki z alkoholem w sklepie. Kumo: A może ta bomba działała tylko na pewne związki chemiczne? Na przykład na szkło, które się nie styka z wódką. Wiktoria: W takim razie zrobili ją Rosjanie. Druzila (czyta): …a ty, moja córko, ile razy widywałaś własną twarz odbitą w czymś innym niż ostrze twojego miecza? Kumo: Przy goleniu. Litwin: A propos tego, czy Krzyś-Miś wie, jak wygląda wybuchający demon: Krzyś jest prawnikiem, musi mieć kontakt z czystym złem. Milena (o Andrzeju Ziemiańskim): „Truskawkowe plantacje Wrocławia”… My: Waniliowe! Paweł: …bananowe, karbowane… Cytaty z tekstów: „…popłakał się jak mały goblinek na świniobiciu.” „Domofon otworzył się dla niego bez pytania, wspiął się po schodach i wszedł na górę.” „Usuwaliśmy gruz i zardzewiałe szkielety.” „Ludzie bali się śmierci, bo zmieniała życie.” „Wysokogórska łódź podwodna.” Neratin przyniósł luksusowe wydanie „Władcy Pierścieni”, jednotomowe, w twardej oprawie, na kremowym papierze, ze złoconymi brzegami i w pudełku, do którego się wsuwa książkę. Tolkieniści stoją w grupce i podziwiają. Ktoś (podchodzi): Co tam macie? To Biblia? Ktoś inny: No, dla niektórych… – Czy u Tolkiena jest erotyka? – Tak! „W ciemnych korytarzach posuwali się długie godziny”. Ogoniok opowiada o rozmnażaniu krasnoludów, Kumo rzuca tekst o Alienie. Achika: E, ale to dobry pomysł na opowiadanie: krasnoludy, które infekują elfów i wyskakują im z klatek piersiowych. Kumo: A żeby symbioza była idealna, larwy elfów mogłyby żyć w brodach krasnoludów. Kumo (o czarodziejach): A może to ma coś wspólnego z widmem światła? Gandalf się zebrał do kupy i zrobił się biały, a Saruman się rozmienił na drobne i się zrobił kolorowy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Yakuz: Czy Jabba był facetem? Doris: Dla mnie wygląda jak facet. Dexter: Dziwnych facetów spotykasz. Rozmowa o karaniu. Murgen: Uciąć głowę – to takie ostateczne. A jak się utnie rękę, to potem można jeszcze coś uciąć. Marcysia: Wczoraj obliczyłem, w ile litrów mgły zamienia się przeciętny 65-kilowy wampir. Mistrz Gry: Umarł śmiercią naturalną? Faceless: Tak. Ze starości odpadła mu głowa. Yakuz: Zło trzeba zabijać kiedy jest małe i nie może się bronić. Yakuz: Ja ich liczyłem. Było ich kilku. Ziemek: Pod Poitiers Karol Młot powiedział – bo Arabowie wtedy wjechali do Francji, tak, rozumiecie, na bezczela – no więc powiedział „Nielegalnym imigrantom mówimy stanowcze nie”. Ziemek: …a jego następcy mieli bardzo silne przekonania, kto powinien rządzić państwem. Każdy był pewien, że to właśnie on. Indiana (o ataku tureckiej kawalerii na krzyżowców pod Antiochią): To jakbyś trójkołowym rowerkiem jechał naprzeciwko walca drogowego. Ziemek: Na ich widok sułtan stwierdził: „Za mało ich na armię, ale na poselstwo chyba trochę za dużo…” „Cały czas dookoła nich krążyli konni łucznicy, przeważnie na wielbłądach”. O szarżowaniu: „Kiedy rycerze pojechali, to piechota mogła co najwyżej robić za cheerleaderki, bo i tak by ich nie dogoniła.” „W momencie, kiedy Europa ze straszliwym wysiłkiem wynajdywała stal, Bizantyjczycy stali na murach, głaszcząc miotacze płomieni”. „Mehmed zgromadził osiemdziesięciotysięczną armię i ogłosił, że przenosi stolicę do Konstantynopola.”  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na zakończenie: Ziemek: Czy są jakieś pytania? (cisza) (cisza) (cisza) Achika: Jakiej maści był ten koń, na którym Mehmed Zdobywca wjechał do Konstantynopola? |