W XVII księdze przygód Tytusa, Romka i A’Tomka, Tytus zdradza objawy ADHD i w celach leczniczych poddawany jest słuchaniu muzyki poważnej. Zmyka jednak z sesji terapeutycznej, bo woli wyszaleć się w dyskotece, w której grają takie zespoły, jak – nomen omen – Kasa Chorych. A w dyskotece… cóż, typowe klimaty z lat 80.  | |
Czytanie komiksów kształci: z „Kij bij” dowiedziałam się, że zabieg polegający na narysowaniu kadru wielkości całej strony nazywa się splashpage. Henryk J. Chmielewski stosuje takie chwyty niezwykle rzadko, właściwie nie przypominam sobie, żebym w którymkolwiek ze znanych mi tomików „Tytusa” widziała tak duży kadr. A tu występują nawet dwa obok siebie: na każdym narysowany jest tłumek roztańczonej młodzieży w promieniach kolorowych lamp i kuli oklejonej barwnymi lusterkami. Rysownik nieźle oddał jaskrawość oświetlenia, kładąc czarne cienie na postaciach znajdujących się najbliżej źródeł światła. Do tego nasycone kolory – i mamy salę dyskotekową w całej okazałości. Brak tu perspektywy i jakichkolwiek elementów tła, większość postaci wydaje się wisieć w powietrzu, ale ten zabieg pogłębia wrażenie ruchu i migotania: wszak na prawdziwej dyskotece też często nie widać nic poza wyłaniającymi się z ciemności ludzkimi sylwetkami. Warto zwrócić uwagę na kolorowe getry na nogach niektórych dziewczyn – to największy przebój mody początku lat 80. |