Dystrybutor „Coco Chanel” przestraszył się ciężaru gatunkowego filmu i postąpił zgodnie z rozsądkiem, lecz niezgodnie z prawdą. Zapowiedział historię charyzmatycznej kobiety, wizjonerki, która dała kobietom spodnie i uwodzicielski zapach, wyznaczając kierunek ku wolności. Efekt kampanii marketingowej jest taki, że spodziewamy się zobaczyć „Diabeł ubiera się u Prady” w wydaniu francuskim i zawiedzie się każdy, kto uwierzy w podobne brednie. Film Anne Fontaine opowiada zupełnie inną historię.  |  | ‹Coco Chanel›
|
Coco Chanel istotnie była wizjonerką, nauczyła kobiety chodzić w spodniach i firmowała nazwiskiem najsłynniejszy zapach świata, ale nie w tym rzecz. Wkroczyła odważnie w świat mężczyzn i wywróciła na lewą stronę świat kobiet, tyle że to skutek, a my szukamy przyczyny. Film kończy się w momencie, kiedy powinien się tak na dobre zacząć – ten świadomy zabieg sugeruje, że Fontaine nie jest zainteresowana tym, kim Coco Chanel była dla świata, kim się stała. Ona zastanawia się: jak? Opowiada nam o dziecku wychowywanym wśród sióstr zakonnych i tęskniącym za prawdziwą rodziną, o biednej dziewczynie zarabiającej na życie szyciem (w dzień) i kabaretem (w nocy), wreszcie o kobiecie męczącej się we własnym ciele, od narodzin obdarzonej widzeniem tego, co dla innych niedostrzegalne. Coco nie rozumie otaczającego ją świata, który nie pokrywa się z jej wyobrażeniami, ale ponieważ do niego należy, próbuje go zmienić. Uparcie idzie przed siebie nie zważając na trudności – nie poddaje się, kiedy opuszcza ją najlepsza przyjaciółka, ale sama kończy to, co wspólnie zaczęły. Nie zawaha się wykorzystać walorów własnego ciała i męskiej natury, żeby osiągnąć swoje cele, a jej sposób bycia – pozornie odpychający – działa jak magnes zarówno na ludzi otaczających ją w życiu, jak i oglądających w kinie. Jest charyzmatyczna, odważna, wyznacza trendy, ale to mało – jest nade wszystko prawdziwa. Nie szuka miłości innej niż ta jedyna, a kiedy to miłość odnajduje ją i ogłupia, okazuje się dokładnie taka, jak otaczający świat – fałszywa. I tak, jak świat nie zasłużył, a jednak Coco dała światu całą siebie, tak i miłość – w osobie Balsana i Boya nie zasługuje, a jednak dostaje wszystko. Bezgranicznie, z pełnymi konsekwencjami, wliczając zdradę, cierpienie i wszystkie odcienie namiętności. Postać tak wyrazista, obarczona tak ogromnym ciężarem emocjonalnym, musiała zostać przedstawiona przez wybitną aktorkę i to – ku sporemu zaskoczeniu – w pełni się udało. Audrey Tautou gra bowiem tak, że w końcu można zapomnieć o „Amelii”. Kreacja Coco Chanel bije samotnym blaskiem i nie pozostawia żadnych wątpliwości co do decyzji obsadowej. Tautou nie jest najpiękniejszą kobietą na świecie, połączenie z ówczesną modą – nawet oryginalną – dodatkowo pogarsza sytuację, a jednak otwiera nowe możliwości. Uroda nie jest kluczem, kluczem jest życie wewnętrzne, a to pokazane zostało po mistrzowsku. Podobnie jak estetyka filmu, która stanowi swoisty dialog ze stylem Coco – zdjęcia pozbawione są jaskrawości i wszelkich dodatków, w których „nie można oddychać”, a przy tym pozostają proste, wysmakowane i przemawiające do wyobraźni. Zdaję sobie sprawę, że mnóstwo osób odbierze „Coco Chanel” zupełnie inaczej, powyższe pochwały zamieni w obelgi i popuka się w czoło, ale tak dzieje się zawsze, kiedy największa wada filmu jest jednocześnie jego największą zaletą. Jeśli jakaś produkcja posiada w tytule imię i nazwisko, a w opisie „biografia” spodziewamy się pełnej historii i pewnym jest, że wiele innych wątków z życia Coco wartych jest sfilmowania. Na ratunek przychodzi tu oryginalny tytuł filmu – „Coco avant Chanel” – czyli historia Coco zanim stała się Chanel, zanim przekroczyła próg sławy. Pytanie tylko, czy to by coś dało? Z kronikarskiego punktu widzenia zapewne tak, ale czy lepiej poznalibyśmy główną bohaterkę? Tak wybiórcze przedstawienie jej życia może budzić wątpliwości, ale pozwala na dogłębne skupienie się na sprawach, które wydają się najistotniejsze. Czy powinno być inaczej? Powstała opowieść raczej nie lepsza, na pewno nie gorsza, zdecydowanie magiczna. Opowieść o tym, co doprowadziło Coco Chanel na szczyt – jej niezłomność i sposób bycia. Przewidziała, że będzie sławna i chciała tego. Dziecinne z początku pragnienie przełożyło się na życiową drogę. I choć Anne Fontaine nie opowiada nam co było dalej – nie musi. Nic bardziej wartościowego nie ma już do powiedzenia.
Tytuł: Coco Chanel Tytuł oryginalny: Coco avant Chanel Rok produkcji: 2009 Kraj produkcji: Francja Data premiery: 26 czerwca 2009 Czas projekcji: 105 min. Gatunek: dramat Ekstrakt: 80% |