Nie będę owijał w bawełnę, mamy tu do czynienia z jedną z najlepszych płyt tego roku. Wprawdzie jest trochę za wcześnie by stawiać tak daleko idące stwierdzenia, jednak słuchając „Tick Tock”, najnowszej płyty Gazpacho, ciężko sobie wyobrazić by w tym roku mogło pojawić się więcej równie znakomitych wydawnictw.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Trudno jednoznacznie przypisać tę płytę do konkretnego gatunku, gdyż mieni się ona wieloma barwami. Najłatwiej chyba będzie określić ją jako czołową przedstawicielkę ambitnego rocka. „Tick Tock” to album koncepcyjny, inspirowany powieścią „Ziemia, planeta ludzi” autorstwa Antoine de Saint-Exupery’ego. Opowiada ona o wędrówce przez pustynię pilota, po tym jak jego samolot uległ katastrofie. Gazpacho w kapitalny sposób uchwycił klimat tej podróży. Słuchając wspaniałej muzyki oczami wyobraźni można od razu dostrzec niezmierzone, gorące pustynne piaski. Całość zaczyna się od mocnego uderzenia, jakim jest dynamiczny i przebojowy „Desert Flight”. Nie jest to jednak utwór reprezentatywny dla całości. Dalsza część bowiem to dźwięki zdecydowanie bardziej spokojne i nastrojowe, łączące w sobie całą gamę pięknych melodii i niezwykłych pomysłów. Słychać to już w następnym utworze, „The Walk”, urzekającej balladzie, która nieprędko daje o sobie zapomnieć. Jednak najważniejszym punktem albumu jest tytułowa, trwająca ponad dwadzieścia minut suita, która nosi w sobie znamiona arcydzieła. Gitara i fortepian przeplatają się tu z żałobnym chórem, następnie pojawiają się partie skrzypiec, fletu. Utwór zniewala niesamowitą, niepokojącą atmosferą i niezwykle przemyślaną konstrukcją. Do tego aż kipi od emocji i czaruje pięknem na swój nieoczywisty sposób. W tle cały czas słychać tykanie zegara przypominające o upływającym czasie i symbolizujące samotną podróż przez pustynię. Na sam koniec dostajemy krótką, prostą, acz nie banalną balladę „Winter is Never”, stanowiącą idealną codę dla tej znakomitej płyty. To już piąte wydawnictwo grupy Gazpacho i wydaje się, że muzycy znaleźli w końcu swoją drogę. „Tick Tock” to z pewnością ich najbardziej dojrzałe i najciekawsze dokonanie. Słowa uznania należą się w szczególności wokaliście. Jan-Henrik Ohme po mistrzowsku wpodszedł do materiału, znakomicie operując swoim głosem w szczególności współtworzy hipnotyczny klimat całości. Muzyka zawarta z „Tick Tock” potrafi zaczarować słuchacza i wprowadzić go w trans. Twórcom udała się nie lada sztuka, storzyli bowiem dzieło naznaczone wielobarwnymi emocjami, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Dźwięki, które można usłyszeć na tej płycie z pewnością okażą się szczególnie bliskie fanom Muse, Sigur Ros czy nowego Marillion, jednakże i inni miłośnicy ambitnego i nieco podniosłego grania nie powinni się zawieść słuchając najnowszego dokonania grupy. „Tick Tock” to zdecydowanie jeden z głównych kandydatów na płytę roku. Niewielu może się z nim równać.
Tytuł: Tick Tock Data wydania: 27 marca 2009 Czas trwania: 49:27 Utwory: 1) Desert Flight: 7:39 2) The Walk : 13:41 3) Tick Tock: 22:24 4) Winter Is Never: 4:55 Ekstrakt: 90% |