W kolejnej edycji przeglądu omówione zostały trzy tytuły. Ten, na który trzeba będzie poczekać, to „Adrenalina 2: Pod napięciem”, ten który już zaraz będziemy mogli zobaczyć, to „Lepsze rzeczy do roboty”, a ten, który już jest na naszych ekranach, to „Trzy Królestwa”.  | SPF, czyli Subiektywny Przegląd Filmów to cykl realizujący dokładnie to, co określa jego tytuł – autorzy „Esensji” przedstawiają swoje opinie na temat niedawno obejrzanych filmów. Każdy tekst będzie dzielony na cztery części. Jutro omawia produkcje, które niedługo wejdą na ekrany naszych kin, Dziś przedstawia filmy, które właśnie pojawiły się w Polsce, Wczoraj to produkcje nieco starsze, ale jeszcze obecne w kinach, a DVD – jak łatwo się domyślić – ukazuje filmy dostępne na płytach. |  |
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Adrenalina 2: Pod napięciem (10%) Mordobicie komputerowe z gatunku „idziesz w prawo i naparzasz kolejnych kolesi” nagrane na kamerę i puszczone jako film. Twórcy nawet nie ukrywają swoich inspiracji (dziełko otwiera scena animowana stylem przypominającym gry z automatów sprzed lat) i nie starają się też uzupełnić tego pseudofilmu o cokolwiek poza bluzgami, gołymi cyckami i pośladkami, szybkim seksem i łamaniem kończyn. A zwłaszcza nie starają się dodać do tego jakiejkolwiek fabuły, której brak maskują następującymi błyskawicznie po sobie wydarzeniami, kręconymi rozderganą kamerą, trzymaną chyba przez nie do końca trzeźwego operatora. Jak ktoś lubi półtoragodzinne teledyski albo humor polegający na wpychaniu lufy karabinu w odbytnicę, to proszę bardzo – ja wolę w gry komputerowe grać samemu niż oglądać wyczyny innych.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Lepsze rzeczy do roboty (30%) Nudne, powolne filmidło o nudnych i smutnych ludziach, którzy nie wiedzą, co zrobić ze swoim życiem. Jedni są w nałogach, inni w depresji, a wszyscy samotni. Żeby to pokazać, reżyser atakuje widzów obrazkami pól smaganych wiatrem w pochmurny dzień tudzież scenkami z bohaterami tępo wpatrującymi się w ścianę. Tak to subtelne i głębokie, że aż przysnąłem.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Trzy Królestwa (80%) John Woo nabrał dość doświadczenia za oceanem, by nakręcić dla Chińczyków widowisko w iście hollywoodzkim stylu. Jednocześnie „Trzy królestwa” treściowo przypominają wielkie europejskie eposy w rodzaju „Iliady” czy „Władcy pierścieni” – to jednak trop nie do końca właściwy, bo podstawą filmu jest oryginalny epos chiński, jeden z najważniejszych dla tamtejszej kultury: składająca się ze 120 rozdziałów zawierających 800 tysięcy słów i opisująca blisko 1000 postaci „Opowieść o Trzech Królestwach”. Historia ta jest na tyle popularna w Chinach, że gdy przyszedł czas na wielkie superprodukcje, o okresie Trzech Królestw zaczęto kręcić kilka filmów naraz – obraz Johna Woo jest z nich z pewnością najwystawniejszym. Oś fabuły jest tyleż prosta, co początkowo dla europejskiego widza trudna do ogarnięcia ze względu na problem z rozróżnieniem aktorów, wojsk i frakcji: wojowniczy kanclerz Cao Cao podżega cesarza Han, by uderzył na dynastie Sun Quana i Liu Beia, po czym rozbija wojska tego ostatniego, który zmuszony jest połączyć siły z Sun Quanem, a i tak nie może być pewny powstrzymania krwawego pochodu Cao Cao. Oczywiście na ekranie efektem tego politycznego galimatiasu są manewry wojsk lądowych i morskich (przypomina się początek „Troi” Wolfganga Petersena) liczących dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy wojowników. Pokazywane jest to wszystko w wyjątkowo atrakcyjny sposób: kostiumy przykuwają oko, kamera pokazuje walczących z różnych ujęć, pojedynki sięgają po najlepsze wzorce filmów wuxia – wszystko okraszone ładną muzyką, odpowiednio mieszającą monumentalizm z liryzmem. Co prawda widać tu pewien schematyzm – w sensie opierania się na zachodnich wzorcach – w konstrukcji szczegółów fabuły (dramatyczne śmierci, wygrywanie podstępem, zdobywania sojuszników prezentacją osobistych zalet itp.), ale całość nosi wyraźne piętno kinematografii azjatyckiej. Nie brak tu momentów nastrojowych, rozgrywanych bez dialogów, scen polegających na mierzeniu się postaci wzrokiem czy spoglądaniu w dal. W oryginalnej, ponadczterogodzinnej wersji powoduje to miejscami powstawanie niepotrzebnych dłużyzn – niektóre wątki można byłoby zasygnalizować i „sprzedać” dużo zwięźlej. Z drugiej jednak strony takie podejście buduje znakomity klimat i napięcie przed finałową bitwą (w wersji kinowej właśnie tego zabrakło, a w okrojonej fabule trudniej się zorientować) i powoduje, że oglądamy dokładnie to, co Woo chciał nakręcić – przepiękny wizualnie, dramatyczny epos pełen nieskazitelnych herosów dokonujących dzielnych i chwalebnych czynów. I świetnie się przy tym bawimy.
Tytuł: Adrenalina 2: Pod napięciem Tytuł oryginalny: Crank: High Voltage Obsada: Jason Statham, Amy Smart, Ling Bai, David Carradine, Clifton Collins Jr., Corey Haim, Efren Ramirez, Dwight Yoakam, Reno Wilson, Geri Halliwell, Jamie Harris, Lexington Steele, Jenna Haze, Ron Jeremy, Lauren HollyRok produkcji: 2009 Kraj produkcji: USA Data premiery: 24 lipca 2009 Czas projekcji: 96 min. Gatunek: akcja
Tytuł: Lepsze rzeczy do roboty Tytuł oryginalny: Better Things Rok produkcji: 2008 Kraj produkcji: Wielka Brytania Data premiery: 10 lipca 2009 Czas projekcji: 93 min. Gatunek: dramat
Tytuł: Trzy królestwa Tytuł oryginalny: Chi bi Rok produkcji: 2008 Kraj produkcji: Chiny Data premiery: 3 lipca 2009 Czas projekcji: 146 min. Gatunek: akcja, dramat, historyczny |