powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXXIX)
wrzesień 2009

Autor
Sen o Dolinach
Magdalena Salik ‹Gildia Hordów›
„Gildia Hordów” Magdaleny Salik nie jest dziełem mającym zrewolucjonizować literaturę fantasy, ale solidną porcją wciągającej rozrywki.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
‹Gildia Hordów›
‹Gildia Hordów›
Przed zimą mieszkańców Dolin Gruaronu ogarnia panika: pakują dobytek niezbędny do przetrwania pory mrozów i uciekają w bezpieczne miejsca. Z północy nadciągają bowiem na żer stada potworów, grycht, z którymi radzić potrafią sobie jedynie członkowie tajemniczej Gildii Hordów.
Rzec by można, że polska fantasy zajmuje się eksploatacją mitu wiedźmina. Podejmowane są próby stworzenia postaci, która dorównałaby arcybohaterowi Sapkowskiego, podejmowane są polemiki („Ognie na skałach” Rafała Ziemkiewicza, gdzie archetyp samotnego łowcy przeciwstawiony jest najemnikom po wojskowym szkoleniu) i taką zdaje się być również „Gildia Hordów”. Dlaczego właściwie wiedźmini, ze swoją wiedzą na temat zabijania wszelkiego plugastwa, nie rządzą światem, tylko tułając się jak powsinogi świadczą usługi ludności? Tytułowa Gildia z powieści Salik nie tylko zazdrośnie strzeże swoich sekretów (sposoby walki z grychtami), ale jest świadoma, ile warta jest ta wiedza: daje im kontrolę nad Dolinami.
Tej jesieni grychty przyszły znacznie wcześniej niż zwykle, niczym zima zaskakująca drogowców. Niedoszłą ofiarą ataku stworów staje się (obowiązkowo tajemnicza) cudzoziemka Newia Tremor, podróżująca z Tyngi, miasta położonego na wschodnim skraju Dolin, na zachód, do Omorgu. Po tym, jak na jej powóz napadają grychty, zmuszona jest poprosić o eskortę Horda znanego jako Udul. Podróż będzie początkiem przygody, w czasie której bohaterowie zostaną zamieszani w walkę o pradawne sekrety Gildii.
Główny wątek to typowa fantasy – powieść drogi, opisana prostym, pozbawionym udziwnień czy rozbudowanych metafor językiem, dobrze pasującym do wartkiej akcji powieści. W drugim wątku obserwujemy perypetie poszukującego Newii niejakiego Greta Orina (powieść sponsorowała literka „r”), który niechcący wplątuje się w intrygę, która… ale nie uprzedzajmy wydarzeń. Niejednoznaczny Orin należy do postaci ciekawych, czego nie można powiedzieć o dość nijakiej parze głównych bohaterów – chociaż Hordzi rekrutują się spośród skazańców i szumowin, to akurat Udul jest szlachetny i nieco harcerzykowaty; o Newii można powiedzieć, że jest – przeciętną dziewczyną w nieprzeciętnych okolicznościach.
Wedle zapowiedzi wydawcy „Gildia Hordów” stanowi tylko wstęp do poznania Salikowego neverlandu – tu czytelnik zobaczy tylko tyle, ile niezbędne jest do snucia opowieści. To podejście się sprawdza – nie jesteśmy zasypywani tonami budujących świat opisów, ale powoli, kawałek po kawałku wyłania się jego obraz. I to całkiem intrygujący, co w połączeniu ze sprawnie serwowanymi przez autorkę tajemnicami sprawia, że powieść odkłada się dopiero po skończeniu. Ale tajemnicze tajemnice to nie wszystko – i ten kredyt zaufania autorka będzie musiała spłacić w kolejnym tomie. Którego już nie mogę się doczekać.



Tytuł: Gildia Hordów
Wydawca: RUNA
ISBN: 978-83-89595-53-9
Format: 384s. 125×195mm
Cena: 29,50
Data wydania: 18 sierpnia 2009
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

24
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.