Roland „Wielka Rozpierducha” Emmerich powraca do tego co umie robić najlepiej. I zapowiada się co najmniej nieźle. Oczywiście nie fabuła, bo głodne kawałki o legendach/przepowiedniach/ostrzeżeniach Majów są równie głupie co wybuchający w centrum miasta wulkan. Ale strona wizualna robi wrażenie, o tak. Oglądany w kinie zwiastun w którym wali się wszystko co tylko może, rozpada się i zatapia cały świat (na fakt, że cały świat symbolizuje tu Biały Dom, a rodziny prezydenta nie zabraknie wśród bohaterów, spuśćmy zasłonę milczenie) naprawdę wgniata w fotel. Dramat małej społeczności na tle dramatu wojennego – i więcej lepiej nie wiedzieć żeby nie psuć sobie puenty, twierdzi koleżanka redakcyjna Ula Lipińska. Twierdzi też, że to bardzo dobry film (choć nie tak prowokujący jak inne filmy Hanekego) – i ja jej wierzę. Zwłaszcza, że Złotej Palmy w Cannes nie dostaje się za nic. Warto odnotować tylko ze względu na pierwszy wspólny występ przed kamerą gigantów kina kopanego: Jackie Chana i Jeta Li. Ba, między oboma pani dochodzi nawet do starcia – nawet niezłego wizualnie, ale miałkiego, bo bez zwycięzcy. Zresztą cały film jest miałki, a fabuła o cherlawym marzycielu to zrzyna z „Karate Kida”. Lepiej po raz kolejny obejrzeć „Kung-Fu Pandę”. Zombie na wesoło. Było? Owszem, ale wciąż nie w takiej ilości jak, nie przymierzając do sąsiedniego filmu, wampiry na wesoło – więc jeszcze raz nie zaszkodzi. Woody Harrelson jest urodzony do ról niezamierzenie śmiesznych prostaków, a ja czekam na cameo Billa Murraya jako zombie. Ekranizacja drugiej części bestsellerowej sagi Stephanie Meyer, czyli wampiry są wśród nas, ale tylko w liceum. Znów niespecjalnie urodziwa Bella Swan ii wymoczkowaty Edward Cullen będą robić żałośnie melodramatyczne miny, a fabuła gwałcić wspaniałą tradycję wampirycznych horrorów. No ale emo-nastolatki będą walić do kin drzwiami i oknami zwłaszcza, że tym razem będą też wilkołaki. Robert Zemeckis na dobre utknął w „performance capture 3D” co nieco niepokoi, bo ta technika to już nie nowinka i na niej samej ciężko film dobry zbudować. Z drugiej strony w filmowanej już milion razy „Opowieści wigilijnej” ciężko coś zepsuć – przesłanie ma zawsze aktualne. Plus Jim Carrey wcielający się w kilka różnych ról. Gdzie mieszkają dzikie stwory Sądząc po trailerze pozycja dla najmłodszych widzów, żadnych wtrętow dla dorosłych w rodzaju cytatów z polityków. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo przydałaby się taka prosta, klasyczna bajka, jednocześnie korzystająca z możliwości współczesnej techniki. Na razie wygląda to bardzo ładnie. Millennium, mężczyźni którzy nienawidzą kobiet Jeden z największych przebojów literatury kryminalnej ostatnich lat. Pierwsza część trylogii „Millennium” szwedzkiego pisarza Stiega Larssona. Ekranizacja też szwedzka, ale to mało istotne – ważne aby klimat książki został zachowany. |