Nigdy nie przepadałeś za przeróżnymi indianadżonsami, zakłócającymi Twój ledwie kilkusetletni odpoczynek – biegającymi po Tobie, skaczącymi, a co gorsza – kującymi, strzelającymi lub nawet podkładającymi ładunki wybuchowe? Żaden problem. Rozgnieć ich.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Guardian Rock” przenosi nas w czasy, gdy grywalność była ważniejsza od wyglądu, dobre gry nie wymagały najnowszych super-hiper-procesorów graficznych, a dźwięki wydobywające się z głośniczka jako tako przypominały muzykę. Zwłaszcza owe dźwięki gra symuluje nadzwyczaj dobrze – ręka aż się rwie, by je wyłączyć… Logiczno-zręcznościowa gra polega na wskazywaniu kolejnych kierunków, w które ma sunąć nasz bohater – gładko obrobiony, kamienny głaz. Każdy jego ruch trwa do momentu napotkania solidnej przeszkody – innego głazu (ich zderzenie, choć wywołujące trzęsienie ziemi, jest w sumie niegroźne) lub śmiercionośnych „przeszkadzajek” (skrzynek dynamitu, najeżonych włóczni…). Jednak bez obaw – każdy z 48 dostępnych darmowo poziomów można powtarzać wielokrotnie (nie ma „limitu żyć”). Jak wspomniałem, głaz sunie w dal – a stojący mu na drodze archeologo-poszukiwacze skarbów nie są żadną przeszkodą. Zrzucani z platform, rozgniatani przy ścianie czy wyrzucani w powietrze – spotyka ich ten sam los, to jest zwiększenie licznika nomen omen nabitych punktów Strażnika. Pozbywszy się nieproszonych gości, Strażnik może wrócić do błogiego stanu odrętwienia… ale tylko w wyznaczonym miejscu. Trzeba więc jeszcze do niego dotrzeć. Z uwagi na skomplikowany układ skał trwałych, warstwy geologiczne przepuszczające jednokierunkowo, skały zwietrzałe (niewytrzymujące kilkukrotnego łomotu spotkania) i wiele innych urozmaiceń, nie jest to takie proste… W wielu więc przypadkach mamy do czynienia z labiryntem, który da się przejść tylko w jeden, ściśle określony sposób. Gra polega więc na wykryciu tej kolejności ruchów – a możliwość włączenia pauzy w tym pomaga, choć jej użycie nie jest konieczne. Poziomy są stosunkowo proste, zazwyczaj – wiedząc, co się stanie po wybraniu danego kierunku ruchu – wystarczy przeanalizować kilka ruchów wprzód. Jeśli nie mamy na to ochoty, można grać metodą prób i błędów. Tak czy inaczej – rozerwać się (i poszukiwaczy skarbów przy okazji…) przez godzinkę-dwie. |