powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXXIX)
wrzesień 2009

Piękne krajobrazy… i nic więcej
Shaun Tan ‹Przybysz›
Nieme komiksy Thomasa Otta bardzo dobrze się sprzedawały. Kultura Gniewu idzie więc za ciosem i wydaje kolejne bezdymkowe powieści graficzne. Tym razem pod prasę drukarską dostał się „Przybysz” Shauna Tana.
Zawarto¶ć ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Shaun Tan przelał na papier wspomnienia swoich rodziców imigrantów. Wspierając się materiałami dotyczącymi napływu ludności do Ameryki na początku XX wieku, stworzył niespotykany, baśniowy świat, pełen niezwykłych stworzeń, steampunkowych sterowców i innych dziwnych urządzeń. W tej krainie musi się odnaleźć bezimienny protagonista, który przybył tutaj w poszukiwaniu lepszego życia. Gdyby jednak „obedrzeć” opowieść ze swojego niecodziennego świata, to historia ta jest niestety sztampowa i nieciekawa.
Fabuła „Przybysza” jest prosta i niezbyt pasjonująca. Mężczyzna w średnim wieku, głowa rodziny, zostawia w domu swoją żonę i córkę i wyrusza „za chlebem” na wielkim okręcie. Następnie w krainie pełnej zaskakujących fantastycznych elementów zmaga się z typowymi trudnościami emigrantów – przełamywaniem barier komunikacyjnych, szukaniem lokum i pracy, tęsknotą za rodziną. W międzyczasie poznaje innych ludzi i słucha historii ich życia i poznaje przyczyny, które ich zmusiły do emigracji. Na następne kartki zerkamy jednak, aby pozachwycać się kreską Tana, a nie aby poznać dalsze przygody głównego bohatera. Od razu widać, że autor jest głównie ilustratorem. Brakuje tu sprawnego pióra zdolnego scenarzysty, który wiedziałby, co zrobić z niewątpliwym talentem, jakim jest Australijczyk. Historia miała duży potencjał, wykreowany świat jest intrygujący – szkoda że nie udało się z niego wycisnąć niczego więcej.
Komiks ten nie powstał jednak, aby czytelnik zachwycał się jego głębią, przesłaniem i fabułą. Najważniejszym atutem są rysunki – i to jakie rysunki! Przypominają one dawne litografie spotykane w książkach dla dzieci z połowy XX wieku i różnią się bardzo od tego, do czego przyzwyczaił nas rynek. Najczęściej występują w 12 niewielkich, kwadratowych kadrach na stronę, przeplatane są jednak olśniewającymi, całostronicowymi krajobrazami.
Gdybym spojrzał na tę pracę jak na portfolio, byłbym zachwycony. Nie można odmówić twórcy, że jest jednym z najciekawszych rysowników młodego pokolenia. Jego pomysłowość i talent graficzny nie podlegają żadnej dyskusji. Niestety, zamiast pełnoprawnej powieści graficznej otrzymaliśmy coś na kształt coffee table book1). Nadaje się ona do położenia w jakimś reprezentatywnym miejscu w mieszkaniu, pokazania znajomym, może pasować jako element wystroju modnego klubu czy kawiarni. W tych rolach spełnia się znakomicie. Jako komiks – nie do końca.
1) Popularne na Zachodzie ładnie wydane książki zawierające głównie ilustrację. Kładzie się je na stołach podczas imprez, aby goście się nie nudzili i mieli o czym rozmawiać.



Tytuł: Przybysz
Scenariusz: Shaun Tan
Rysunki: Shaun Tan
Data wydania: luty 2009
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

97
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.