powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (LXXXIX)
wrzesień 2009

Tylko dla (czarnych) orłów
Dariusz Spychalski ‹Krzyżacki poker, tom 1›, Dariusz Spychalski ‹Krzyżacki poker, tom 2›
Aż trudno uwierzyć, że tę tak sprawnie napisaną powieść stworzył debiutant. Co jeszcze dziwniejsze, nie poszedł za ciosem – „Krzyżacki poker” pozostaje jedyną wydaną (w dwóch tomach) książką Dariusza Spychalskiego. Dobrze, że ostatnio ukazało się jej drugie, kieszonkowe wydanie.
Zawarto¶ć ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W połowie XX w. państwo Zakonu Krzyżackiego pozostaje wasalem Rzeczypospolitej – największego światowego mocarstwa, trzymającego w szachu Zachodni oraz Mauretański Kalifat i pogańską Turcję. Nie jest to wasal lojalny – niechętni władzy Rzeplitów i pruskiej partyzantce niepodległościowej komturowie wykradają z Emiratu Irlandzkiego twórcę podstaw nowej gałęzi fizyki – fizyki atomowej. Jego prace mogą pomóc Zakonowi w osiągnięciu militarnej przewagi nad silniejszym sąsiadem i – poprzez atomowy szantaż – w zerwaniu okowów poddaństwa. Do tego potrzebny jest jednak czas i zmiana korzystnego dla Rzplitej międzynarodowego status quo – agenci Zakonu spróbują wykorzystać bałkańskie niesnaski i ambicje afrykańskiego generała Wiśniowieckiego. Karty krzyżackiego pokera zostały rozdane, ale każdy z graczy może blefować.
Mamy zatem potężną, mocarstwową wizję państwa wyrosłego z idei jagiellońskiej, nieniemieckiej Mitteleuropy. Nie jest to jednak fantastyka z odłamu hurraoptymistycznych fantazji na temat, jak to wskutek jakichś historycznych zmian Polacy mogą zadziałać w stylu TKM i porządzić światem. Rzeplici to po pierwsze wcale nie Polacy – tak samo jak Amerykanie z naszej rzeczywistości to nie Anglicy. Mowa tu o zupełnie nowym narodzie – powstałym ze zmieszania wielu nacji, zamieszkujących centralną Europę. Owszem, Polacy są Rzeplitami, ale nie tylko oni – Rzeplitami są także Żydzi, Rusini, Kozacy, Tatarzy, a także niektórzy z czarnoskórych mieszkańców województwa nowokrakowskiego w Afryce – Rzeczpospolita to prawdziwy „melting pot”, najbliższy chyba wizerunkowi z „Bomby Heisenberga” Ziemiańskiego. Po drugie – historia Rzeczypospolitej nie jest wolna od błędów, klęsk i czynów haniebnych. Żołnierze Rzplitej mordują w 1672 r. osiem tysięcy jeńców rosyjskich i tureckich, skrytobójstwo, rozbiory i odwetowe bombardowanie bezbronnych miast jest akceptowalnym elementem polityki, zaś nawet jeśli sami Rzeplici nie mają niewolników, to korzystają z ich pracy w państwach sprzymierzonych, którym narzucają swoją militarną obecność. Ponadto formą państwa wydaje się nepotyczna oligarchia – najważniejsze funkcje sprawują ludzie o znanych nam nazwiskach: Radziwiłł, Zamojski, Chmielnicki, Sapieha, Wiśniowiecki… Po trzecie zaś – autor umiejętnie rozkłada sympatie: każda ze stron ma swoje racje, nie można zatem nikogo potępić czy jednoznacznie pochwalić. Kalif pragnie wzmocnić swe państwo, Rzeplici bronią swego imperium, powstańcy pruscy walczą o chociaż autonomię, zaś Krzyżacy – cóż, chcą uwolnić się z wielowiekowej zależności. Przedstawienie postaw i zachowań tak dostojników, jak i normalnych ludzi: żołnierzy, osadników, pozwala na „uczłowieczenie” motywacji politycznych graczy państwowych, jednocześnie wskazując, jak wielką rolę w historii odgrywają ambicje i zapiekłe żale jednostek.
Zawarto¶ć ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W tym miejscu trzeba powiedzieć, że „Krzyżacki poker” nie ma bohatera – żadna z postaci zakonnych komandosów, polskich osadników czy pruskich partyzantów nie wybija się na pierwszy plan. Owszem, są osoby, wokół działań których kręci się akcja – jak fizyk William Hopkins czy wielki mistrz Konrad von Elster – ale efekty ich poczynań obserwujemy częściej oczyma innych ludzi. Nie oznacza to „papierowości” psychologicznej – Spychalskiemu udaje się zakreślić rysy wiarygodnych postaci poprzez ich słowa i reakcje na zdarzenia. Podstawowym elementem powieści jest bowiem szybka akcja, w dodatku prowadzona jednocześnie w wielu miejscach. Pod tym względem „Krzyżacki poker” przypomina nieco sensacyjne powieści Waldemara Łysiaka czy Alistaira MacLeana, zaś przez Jacka Dukaja został określony jako „Clancy skrzyżowany z Sienkiewiczem”.
Należy również wspomnieć, że Spychalski jest – wedle wikipedii – historykiem i wykonał mrówczą pracę przy tworzeniu tła przedstawionego świata. Historia świata Rzeczypospolitej oddziela się od naszej już kilkaset lat temu – i to widać. Autor ukazuje w powieści nie tylko obecną sytuację, będącą wynikiem rozszczepienia się linii czasowych gdzieś w XV-XVI w. (jak można wywnioskować z przypisów i pojawiających się w tekście informacji, przed sekularyzacją Prus), ale i wyrywki z dziejów świata od tego momentu. Mamy zatem inne powstania, inne wojny, inne pokoje – i inna mozaika ukazuje się na globusie.
To wszystko sprawia, że „Krzyżacki poker” jest świetną literaturą sensacyjno-fantastyczną, od której trudno się oderwać. W bogaty, alternatywny świat została sprawnie wprowadzona wartka, zajmująca akcja, w której nic nie jest oczywiste. Szkoda tylko, że autor od dłuższego czasu milczy – ta partia pokera aż się prosi o dogrywkę.



Tytuł: Krzyżacki poker, tom 1
ISBN: 978-83-75741-92-6
Format: 328s. 110×175mm
Cena: 14,99
Data wydania: 19 czerwca 2009
Ekstrakt: 80%

Tytuł: Krzyżacki poker, tom 2
ISBN: 978-83-75741-96-4
Format: 248s. 110×175mm
Cena: 14,99
Data wydania: 19 czerwca 2009
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

25
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.