powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (XC)
październik 2009

Bo we mnie jest seks
Charlaine Harris ‹Martwy aż do zmroku›
Dawno minęły czasy, gdy odrażający, łysy jak kolano Nosferatu zatapiał kły w szyi niewinnej Ellen Hutter. Obecnie wampiry chodzą na siłownię, jeżdżą drogimi autami, a przede wszystkim korzystają z uroków coming outu. Lepiej być pięknym i bogatym krwiopijcą, twierdzi Charlaine Harris w powieści „Martwy aż do zmroku”.
Zawarto¶ć ekstraktu: 50%
‹Martwy aż do zmroku›
‹Martwy aż do zmroku›
Harris jest kobietą i na wampiry patrzy z damskiego punktu widzenia. Dodajmy, z dość specyficznego punktu widzenia. Mianowicie nieumarli interesują autorkę pod względem sztywności, ale tylko pewnych partii ciała. Bądźmy szczerzy, „Martwy…” jest łagodną powieścią erotyczną, w której główne pytanie brzmi: „Jak to się robi z wampirem?” Harris stara się udzielić odpowiedzi na owo zagadnienie na prawie czterystu stronach powieści.
Pomysł pisarka miała - trzeba przyznać - chwytliwy. Po wywalczeniu praw przez feministki, ujawnieniu się homoseksualistów, przyszedł czas na krewnych Drakuli. Jednak na amerykańskiej prowincji, gdzie pracuje główna bohaterka powieści, Sookie, wampiry nie są dobrze widziane. Większość mieszkańców wierzy w stare przesądy albo po prostu boi się, częściowo słusznie, krwiopijców. Mimo że ci ostatni dzięki wynalazkowi Japończyków mogą pić syntetyczną krew i teoretycznie nie szkodzą już śmiertelnikom.
Co innego Sookie, miła kelnerka z przydrożnego baru - bardzo chętnie poznałaby jakiegoś nieumarłego. Udaje jej się to już w pierwszym rozdziale. Bill, piękny i tajemniczy wampir pamiętający jeszcze wojnę secesyjną, prędko wpada w oko dziewczynie. No, a potem mamy romansowe perypetie, parę trupów i kryminalną zagadkę (niezbyt skomplikowaną) do rozwiązania. A przede wszystkim wampirzy seks.
Harris napisała romansidło o trudnej miłości i inności, które czyta się dobrze, ale jak to się popularnie mówi: „szału ni ma”. Książka spodoba się miłośnikom literatury łatwej, lekkiej i przyjemnej, a także licznym pasażerom Polskich Kolei Powolnych. Niekoniecznie też trzeba być miłośnikiem Anny Rice czy innych Bramów Stokerów - autorka wykorzystuje motyw wampira jedynie do dodania pieprzu opowieści. Co jak co, ale cielesne doznania z kimś, kto za dnia śpi w trumnie, to nie w kij dmuchał.
Podsumowanie? Powieść do zapomnienia.



Tytuł: Martwy aż do zmroku
Tytuł oryginalny: Dead Until Dark
Przekład: Ewa Wojtczak
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-141-6
Format: 348s. 135×205mm
Cena: 29,99
Data wydania: 29 lipca 2009
Ekstrakt: 50%
powrót do indeksunastępna strona

63
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.