Dawno minęły czasy, gdy odrażający, łysy jak kolano Nosferatu zatapiał kły w szyi niewinnej Ellen Hutter. Obecnie wampiry chodzą na siłownię, jeżdżą drogimi autami, a przede wszystkim korzystają z uroków coming outu. Lepiej być pięknym i bogatym krwiopijcą, twierdzi Charlaine Harris w powieści „Martwy aż do zmroku”.  |  | ‹Martwy aż do zmroku›
|
Harris jest kobietą i na wampiry patrzy z damskiego punktu widzenia. Dodajmy, z dość specyficznego punktu widzenia. Mianowicie nieumarli interesują autorkę pod względem sztywności, ale tylko pewnych partii ciała. Bądźmy szczerzy, „Martwy…” jest łagodną powieścią erotyczną, w której główne pytanie brzmi: „Jak to się robi z wampirem?” Harris stara się udzielić odpowiedzi na owo zagadnienie na prawie czterystu stronach powieści. Pomysł pisarka miała - trzeba przyznać - chwytliwy. Po wywalczeniu praw przez feministki, ujawnieniu się homoseksualistów, przyszedł czas na krewnych Drakuli. Jednak na amerykańskiej prowincji, gdzie pracuje główna bohaterka powieści, Sookie, wampiry nie są dobrze widziane. Większość mieszkańców wierzy w stare przesądy albo po prostu boi się, częściowo słusznie, krwiopijców. Mimo że ci ostatni dzięki wynalazkowi Japończyków mogą pić syntetyczną krew i teoretycznie nie szkodzą już śmiertelnikom. Co innego Sookie, miła kelnerka z przydrożnego baru - bardzo chętnie poznałaby jakiegoś nieumarłego. Udaje jej się to już w pierwszym rozdziale. Bill, piękny i tajemniczy wampir pamiętający jeszcze wojnę secesyjną, prędko wpada w oko dziewczynie. No, a potem mamy romansowe perypetie, parę trupów i kryminalną zagadkę (niezbyt skomplikowaną) do rozwiązania. A przede wszystkim wampirzy seks. Harris napisała romansidło o trudnej miłości i inności, które czyta się dobrze, ale jak to się popularnie mówi: „szału ni ma”. Książka spodoba się miłośnikom literatury łatwej, lekkiej i przyjemnej, a także licznym pasażerom Polskich Kolei Powolnych. Niekoniecznie też trzeba być miłośnikiem Anny Rice czy innych Bramów Stokerów - autorka wykorzystuje motyw wampira jedynie do dodania pieprzu opowieści. Co jak co, ale cielesne doznania z kimś, kto za dnia śpi w trumnie, to nie w kij dmuchał. Podsumowanie? Powieść do zapomnienia.
Tytuł: Martwy aż do zmroku Tytuł oryginalny: Dead Until Dark ISBN: 978-83-7480-141-6 Format: 348s. 135×205mm Cena: 29,99 Data wydania: 29 lipca 2009 Ekstrakt: 50% |