powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (XC)
październik 2009

Autor
Sny Ozrabala
Krzysztof Gawronkiewicz, Dennis Wojda ‹Mikropolis - Moherowe sny (tom 2)›
Wydawnictwo Egmont idzie za ciosem i tuż po wznowionym niedawno „Przewodniku turystycznym” Dennisa Wojdy i Krzysztofa Gawronkiewicza wypuściło „Moherowe sny”, z łysym jak kolano Ozrabalem na okładce. Grand Prix, nagroda za najlepszy scenariusz i nagroda publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi, a także tytuł najlepszego albumu polskiego według Interkomiksu - to laury, które zgarnął ten komiks. Zasłużenie, choć w tej beczce miodu jest nieduże wiadro dziegciu.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
‹Mikropolis - Moherowe sny (tom 2)›
‹Mikropolis - Moherowe sny (tom 2)›
Elementem, który recenzenci wytykali palcami w przypadku „Przewodnika turystycznego”, była skrótowość scenariuszy poszczególnych historii wymuszona przez paskową formę komiksu. Autorzy niejako rehabilitują się właśnie „Moherowymi snami”, które składają się z nieco dłuższych miniatur. Wszystkie spajają sny Ozrabala, łysego bohatera o posturze pulpecika, który jest jedną z bardziej znanych figur z Mikropolis. Marzenia senne zwane „moherowymi” to - jak piszą autorzy we fragmencie „Słownika Psychopatologii Marzeń Sennych i Fantazji Seksualnych” - „marzenia senne o niepoznanej dotychczas etiologii, charakteryzujące się dużą plastycznością, rozbudowaną scenografią i obfitością niezrozumiałych symboli”. Konwencja ta pozawala swobodnie łączyć dowolne surrealistyczne i nonsensowne opowieści, bez konieczności zważania na realia i ciągłość fabularną. Sen w sztukach wszelakich jako element spajający różne stylistyki eksploatowany był już po wielokroć, więc rozwiązanie to nie wzbudza entuzjazmu podczas lektury. Wzbudzają go za to poszczególne miniatury.
Wszystko zaczyna się od „Krzesła w Piekle”, które na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi w 2000 roku nagrodzono Grand Prix. Umiera nieodżałowana i kochana babcia Ozrabala, więc chłopiec zbiera się w sobie i rusza, by wyciągnąć ją z dna piekieł. Fabuła zaskakuje kilkakrotnie prostotą rozwiązań i cytatami ze znanych dzieł kinematograficznych. Mamy tu kawałki „Indiany Jonesa” i „Nosferatu” oraz odwołania do filmów, których już nie pomnę. Historia nie rzuca na kolana, ale w miniaturze przedstawia to, czym właściwie są całe „Moherowe sny”.
W „Poecie, śmierci i zupie cebulowej” powraca mój faworyt - poeta Bruno oczekujący natchnienia. Jego zapuchłe powieki i wypowiedzi przypominające Mickiewicza u szczytu formy wciąż mnie inspirują. Nie zachwyca natomiast „Lodowy koszmar”, który zalatuje słabizną – brak w nim humoru, niewiele w nim nonsensu, jest za to typowość (która twórcom Mikropolis przydarza się rzadko). Trudno ocenić serię pięciu miniatur z cyklu „Rewolucja krzeseł”, gdzie absurd leje się z każdego kadru - cykl wydaje się udany, choć podczas lektury trudno pozbyć się wrażenia, że autorzy nieco minęli się z pomysłem. Niepokojąca i wieloznaczna jest miniatura „Kapitan nie istnieje”, która cytuje twórczość Davida Lyncha i nawiązuje do „Kapitana Żbika”, i mimo swojej skrótowości solidnie daje do myślenia. Do bardzo dobrych zaliczyć należy także opowieść „Golenie wieczorową porą”, gdzie absurdalne pomysły zmiksowano z filmowymi scenami. W ten sposób powstał kawał dobrego komiksu. Wznowione wydanie „Moherowych snów” zawiera także czarno-białą historię „Braterstwo krwi”, w której doktor Murnau zostaje posądzony o zapadnięcie na tajemniczą chorobę. Sięgając do nonsensu, autorzy pokazali, jak rozchodzi się plotka w małych społecznościach i jakie szkody potrafi wyrządzić. Sądzę jednak, że Wojda i Gawronkiewicz lepiej wypadają w krótszych opowiastkach, a możliwość skorzystania z wielu kadrów do opowiedzenia historii działa na ich niekorzyść.
Rysunki Gawronkiewicza są schludne i wycyzelowane jak zwykle, a Wojda w „Moherowych snach” trochę rozwija skrzydła, nawiązując do dziesiątków dzieł kinematograficznych. Widoczne są wyraźne odwołania do Lyncha i niemieckiego ekspresjonizmu, a w tle przewijają się takie obrazy, jak „Nosferatu – symfonia grozy”, „Coś”, „Godzilla”, „Piątek Trzynastego”, „Psychoza”, „Evil Dead”, a także „2001: Odyseja kosmiczna”.
Ogółem „Moherowe sny” sprawdzają się wzorowo, chociaż (co często zdarza się młodym twórcom) nie każda opowieść Wojdy i Gawronkiewicza godna jest peanów. Autorzy mają krąg czołobitnie oddanych czytelników, więc okoliczności sprzyjają ich komiksowemu rozwojowi. Zapewne nie tylko ja będę ich dopingował.



Tytuł: Mikropolis - Moherowe sny (tom 2)
Scenariusz: Dennis Wojda
Wydawca: Egmont
Cena: 39,00
Data wydania: marzec 2009
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

129
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.