powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (XC)
październik 2009

Tajne służby à la française
Pierre Dragon , Frederik Peeters ‹RG #1: Rijad nad Sekwaną›
W tym komiksie można znaleźć praktycznie wszystko to, co sensacyjna historia powinna zawierać. Jest doświadczony gliniarz, jest wątek islamskich terrorystów oraz chore współzawodnictwo służb specjalnych. I, co najważniejsze, wszystko jest we właściwych proporcjach.
Zawarto¶ć ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kolejny po „Łajce” komiks, w którym realistyczna historia jest opowiadana za pomocą nierealistycznej kreski. Nawet nie tyle nierealistycznej, co wręcz koślawej. Do takiego komiksu aż się prosi Vance, może Marvano. Ale w komiksie, parafrazując słowa byłego premiera, ważne jest wrażenie końcowe a nie początkowe, a „RG Rijad nad Sekwaną” broni się na całej linii. Jeśli nie nastawicie się na, używając kinowej terminologii, „komiks akcji” i przetrwacie kilka pierwszych plansz to ta długa historia (ponad sto stron) pochłonie was całkowicie a na koniec zapewne uznacie, że inaczej nie można było jej narysować.
Podobnie jak w przypadku popularnych seriali kryminalnych (chociażby kultowego „Kojaka” lub nieco nowszych „Nowojorskich gliniarzy”) w „RG Rijad nad Sekwaną” sam wątek kryminalny nie jest najważniejszy. Dużo istotniejsze od niego są sposoby działania głównych bohaterów, ich profile psychologiczne oraz relacje pomiędzy nimi. Główny bohater Dragon, to prawie klasyczny gliniarz, doświadczony i po przejściach. Prawie, bo do pełni klasyki brakuje mu typowej dla tej grupy zawodowej nutki zgorzknienia. Facet mocno angażuje się w swoje zadanie, a że zna się na rzeczy to i sprawy idą we właściwym kierunku. Nie podnieca się sukcesami, nie załamują go porażki. On i pozostali bohaterowie są postaciami bardzo sprawnie skonstruowanymi, każdy ma swój własny styl, charakter, sposób mówienia.
Brawa dla pomysłodawcy historii Pierre’a Dragona (zbieżność nazwisk z głównym bohaterem nieprzypadkowa) za to, że nie starał się podbić w sztuczny sposób atrakcyjności komiksu poprzez wrzucenie bohaterów w zakręconą intrygę typu zamach na prezydenta czy przemyt broni jądrowej. Prosta, acz nie prymitywna historia, pozwala skupić uwagę na tym, co najważniejsze, czyli na podejściu bardzo dobrego i wytrwałego policjanta do jego codziennych, ale w żadnym wypadku nie banalnych zadań. W tle nienachalnie pobrzmiewają rozgrywki pomiędzy rozbudowanymi strukturami francuskich służb specjalnych oraz echa kolonialnych aspiracji dawnego imperium (główny bohater zbierał doświadczenie w „misjach pokojowych” w Czadzie i temu podobnych). Cóż, jeśli wierzyć notce biograficznej, większość historii to właściwie odpowiednio skompilowane wspomnienia ze służby w policji i wywiadzie, nic tu nie trzeba było ubarwiać.
Minusy? Poza wspomnianą wyżej subiektywną oceną kreski Frederika Peetersa, kilkakrotnie można trafić na dialogi, których sens trudno uchwycić. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia czy oryginału, a może tylko nieprecyzyjnego rozmieszczenia dymków. I chociaż dotyczy to mniej istotnych rozmów, to potrafi być irytujące.



Tytuł: RG #1: Rijad nad Sekwaną
Scenariusz: Pierre Dragon
Wydawca: Mroja Press
Cykl: RG
Data wydania: wrzesień 2009
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

138
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.