Jak wspomniałem w recenzji z „Dystryktu 9” pod względem seksowności kosmici z tego filmu plasują się gdzieś między E.T. i obcym. Dla odmiany więc przypomnijmy sobie kosmitów (a właściwie kosmitki) baaaardzo seksowne. Uwaga! Seksowne roboty z kosmosu pomijamy! Musimy mieć kandydatury na kolejny ranking.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Andromeda (Julie Christie) „A jak Andromeda” to brytyjski serial SF z 1961 roku. Naukowcy w latach 70. otrzymują sygnały z kosmosu, informujące ich, jak stworzyć zaawansowany komputer. Owa maszyna z kolei uczy stworzenia żywej istoty – tytułowej Andromedy. Mimo obiekcji (choć naukowcy zapewne nie oglądali „Gatunku”) takowa istota powstaje i, dzięki Bogu, przybiera postać pięknej asystentki, granej przez Julie Christie (w swej pierwszej roli). No fajnie – ale właściwie jakie są jej zamiary? Jak się łatwo domyślić – niezbyt czyste. Morał brzmi: moi drodzy, zastanówmy się dwa razy, zanim powołamy do życia seksowną dziewczynę z innej planety Celeste Martin (Kim Basinger) „Moja macocha jest kosmitką” to oczywiście słaby film i śliczna Kim Basinger w szczytowym rozkwicie swojej urody. Celeste jest wysłanniczką obcej cywilizacji, która ma sprawdzić przyczynę emisji dziwnego sygnału z naszej planety, który coś tam zakłóca we Wszechświecie. Nieistotne. Istotne, że Kim wygląda super, a sam film jest na tyle ciekawy, że to jeden z nielicznych przykładów kina familijnego ze sceną striptizu. Którą załączamy:  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Diana (Jane Badler) Aby być precyzyjnym, Diana z serialu „V” (u nas funkcjonującym przeważnie jako „Goście”) nie jest seksowna. No, chyba że ktoś definiuje seksowność przez bycie obmierzłym gadem z łuskami i paszczą otwierającą się szeroko, by łykać żywe myszy. Jednak na potrzeby oszwabienia Ziemian Diana przybiera nieco inną formę – jej zielone ciało zostaje przyobleczone w ludzką powłokę bardzo atrakcyjnej kobiety. Cóż z tego, że paskudnie wrednej, wszak to nie ranking najsympatyczniejszych kosmitów.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Xev Bellringer (Xenia Seeberg) Xev to postać z serialu „Lexx” (nieźle brzmi to zdanie, nieprawdaż?). Jej historia jest dość skomplikowana i obejmuje narodziny na planecie B3K (jeszcze jako Zev), sprzedanie w niewolę, nauczanie bycia idealną żoną, ponowne niewolnictwo, ucieczkę, śmierć i odrodzenie (jako Xev)… W nowej postaci staje się ważną członkinią wielkiego organicznego statku kosmicznego Lexx… Nieśmiało zaznaczymy też, że aktorka odtwarzająca tę rolę nazywa się tak, jakby sama przybyła z kosmosu. A to historia Zev/Xev w pigułce:  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Czarna Królowa (Anita Pallenberg) Nie wiem, czy Czarna Królowa z planety Lythion jest człowiekiem (w każdym razie tak wygląda). Ważne, że jest władcą innego świata, co kwalifikuje ją do bycia kosmitą, nieprawdaż? Władczyni jest całkowitym przeciwieństwem Barbarelli: nie stoi po stronie dobra i nie jest blondynką. Ale poza tym jest naprawdę atrakcyjna – gra ją Włoszka Anita Pallenberg, która była dziewczyną co najmniej połowy składu The Rolling Stones.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Spermula (Dayle Haddon) Nawet dla miłośników złego kina fabuła „Spermuli” musi brzmieć idiotycznie. Obcy z pewnej ginącej planety wpadają na pomysł, jak ratować swoją rasę. Muszą… wyssać z ziemskich mężczyzn całą spermę. W tym celu przybywają na naszą planetę, przyjmując kształty seksownych dziewczyn, w tym tytułowej Spermuli. Ciekawostką jest fakt, że aktorkę tę oglądamy prawie codziennie – Dayle Haddon jest obecnie twarzą marki L’Oreal…  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Sola, Xena i Luna (Sarah Belllomo, Nicole Posey, Tamara Landry) Trzy dziewczyny z obcej planety kradną rodzicom jednej z nich kosmiczny samochód i lecą na Ziemię, aby się nieźle rozerwać. Plażują, wyrywają ziemskich chłopaków, próbują międzyplanetarnego seksu i biorą udział w zawodach na najładniejsze bikini. Bzdurna erotyczna komedyjka SF, ale bohaterki są kosmitkami i są seksowne. Muszą więc znaleźć się w zestawieniu. Więcej na załączonym filmiku:  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ursa (Sarah Douglas) Kolejna – obok Diany i Czarnej Królowej – reprezentantka Zła z kosmosu. Ursa pochodzi z Kryptona, czyli z rodzinnej planety Supermana, a więc posiada zbliżone umiejętności. Poza tym jest nienajwyższego intelektu, za to umila czas naprawdę prawdziwie wrednym Zodowi i Nonowi. Fajne skórzane wdzianko każdemu kosmicie płci żeńskiej (bądź pokrewnej) dodaje uroku.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Maya (Catherine Schell) Zmiennokształtna Maya z serialu „Kosmos 1999” nie jest może wcieleniem Megan Fox, ale jest dosyć atrakcyjna. Poza tym ta postać to jednak kawał naszego dzieciństwa/młodości (dla tych nieco starszych) i wstyd pominąć. Zwłaszcza, że niedawno minęło 10 lat, odkąd stacja Alfa oderwała się od Księżyca i wyruszyła w kosmos.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Moana (Mamie Van Doren) W naszym rankingu nie może zabraknąć nieodmiennie seksownych mieszkanek planety Wenus (aż dziwne, że jeszcze tam nie polecieliśmy). „Podróż na planetę prehistorycznych kobiet” to film o niezwykle interesującej historii. Roger Corman wykupił prawa do radzieckiego poważnego dramatu SF „Planeta Burz” o pierwszej wyprawie radzieckich kosmonautów na Wenus, całość kompletnie przemontował, zdubbingował, dodał mnóstwo scen fajnych dziewczyn w skąpych kostiumach i krótkich spódniczkach (jako mieszkanek tej planety, oczywiście), dorzucił do głównej roli seksbombę Mamie van Doren i tak właśnie powstał ten film… Jakoś tak dziwnie się składa, że ładne dziewczyny są częstym tematem rankingów Weekendowej Bezsensji, więc kilka kandydatek do dzisiejszego zestawienia już pojawiało się na naszych stronach. Wspomnijmy je więc krótko i odeślijmy do źródeł:  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kosmiczna dziewczyna (Mathilda May) Kosmiczna dziewczyna (Space Girl) z „Lifeforce” to postać tyleż tajemnicza, co złowroga. Znaleziona na pokładzie kosmicznego statku całkiem naga, po przybyciu na Ziemię okazuje się być wampirzycą wysysającą z ludzi tytułową siłę witalną (nadal nie wykazując zainteresowania ubraniem). Więcej o nie pisaliśmy w 10 najsłynniejszych scenach rozbieranych filmowej fantastyki.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Leeloo (Milla Jovovich) Leeloo, czyli tytułowy Piąty Element, przybyła do nas, by ratować Ziemię. I chwała jej za to. A jeszcze większa chwała za ten strój, o którym pisaliśmy szerzej w tekście o 10 najlepszych strojów kobiecych w filmowej SF.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
T’Pol (Jolene Blalock) Piękna Wulkanka ze „Star Trek: Enterprise”. Więcej o niej (w tym rozebrane zdjęcie) w rankingu 10 najfajniejszych dziewczyn „Star Treka”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Siedem z Dziewięciu (Jeri Ryan) Najsłynniejszy biust „Star Treka” (nie licząc klaty Worfa). Wbrew pozorom imię bohaterki nie oznacza rozmiaru miseczki. Więcej o niej (w tym rozebrane zdjęcie) w rankingu 10 najfajniejszych dziewczyn „Star Treka”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Sil (Natasha Henstridge) Sil nie jest kosmitką w klasycznym sensie – z kosmosu przybył tylko jej kod DNA, reszty dokonali ludzie. Więcej o niej w 10 najsłynniejszych scenach rozbieranych filmowej fantastyki.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Księżniczka Aura (Ornella Muti) Córka władcy planety Mongo musi być kosmitką, skoro pochodzi z innej planety. To elementarne, drogi Watsonie. A więcej o Aurze w tekście o 10 najlepszych strojów kobiecych w filmowej SF. |