powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (XCI)
listopad 2009

25. WMFF. Dzień szósty: Gdyby ściany mogły mówić
Chuan Lu ‹Miasto życia i śmierci›, Wojciech Smarzowski ‹Dom zły›
Oglądanie filmów zaczyna być bolesne i nie chodzi tu o niewygodny fotel w kinie. Podniesienie jakości pokazywanych obrazów odbyło się wysokim kosztem: Lu Chan i Wojciech Smarzowski sięgnęli w najbardziej mroczne i odrażające zakamarki ludzkiej duszy.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Miasto życia i śmierci” („City of Life and Death”, reż. Lu Chan)
Ekstrakt: 70%
Chiński kandydat do oscarowej nominacji ma w sobie coś z bardzo dobrego filmu, ale nie wszystko budzi tu zaufanie czy zainteresowanie. Lu Chan wybrał drogę surowej rejestracji nankińskiej masakry z 1937 roku. W ciągu kilku tygodni armia Cesarstwa Japońskiego wymordowała z wyjątkowym okrucieństwem kilkaset tysięcy mieszkańców Nankinu. Niewiele tu scen bazujących na prostym oddziaływaniu emocjonalnym, ponieważ reżyser wybrał raczej monotonię i oschłość na nośniki tragicznego przekazu o tych historycznych wydarzeniach. Choć przez większość czasu ta strategia wydaje się opłacalna, to nie udaje się ominąć jej pułapek: miejscami panuje tu przesadna chęć estetyzacji, „rytmizacji” żołnierskich zachowań, gdzie indziej – monumentalny patos.
Najmocniejsze wrażenie wywołuje postępowanie armii wobec kobiet, które sponiewierano licznymi gwałtami i upokorzeniami. Lu Chan pokazał to ze szczególnym wyczuciem, w kilku drobnych scenach rysując ogrom przeżywanych przez nie tragedii. Odwrotnie niż w przypadku mordów dokonywanych na mężczyznach, portretując kobiety reżyser raczej odsuwa kamerę od sedna dramatu. Ich cierpienie najwymowniej oddają dźwięki: płacz i jęki bólu z przejmującą siłą przeszywające ekran. Szkoda tylko, że tak wstrząsający obraz nosi tak pretensjonalny tytuł.
„Dom zły” (reż. Wojciech Smarzowski)
Ekstrakt: 80%
Zawarto¶ć ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Za to tytuł nowego filmu Smarzowskiego jest tak samo wybitny, jak cały obraz. Porównań do „Fargo” trudno uniknąć, zwłaszcza widząc po raz pierwszy na ekranie wytaczającą się z samochodu bohaterkę w ciąży w ubranku jednakowym jak to, w którym występowała policjantka Marge Gunderson. Wszyscy w „Domu złym” są odrażający, brudni, źli. Każdy ma jakiś grzech na koncie, skazę czy słabość, którą próbuje utopić w butelce wódki, a ta i tak wypływa wcześniej czy później. Środoń chce zapić smutki po stracie żony, ale w końcu rzuca wszystko i jedzie pracować. Pewnej ciemnej nocy trafia do domu Dziabasów. Szybko zyskuje ich przychylność, talerz zupy, zaufanie i szklankę alkoholu. Dalszy rozwój wydarzeń tej nocy powróci – gdy policja uda się ze Środoniem na wizję lokalną do domu, z którego nikt poza nim nie wyszedł żywy.
Wątek morderstwa Dziabasów zasadniczo kontynuuje myśl z „Wesela”, gdzie z każdego wychodziły najgorsze instynkty kiedy szło o pieniądze. W „Domu złym” ten temat przedstawia się jeszcze mroczniej i tragiczniej dla bohaterów niż w poprzednim filmie reżysera. Zasługa z pewnością leży po stronie wielu elementów, bo trzeba przyznać, że mamy do czynienia z obrazem, w którym wszystko idealnie ze sobą koegzystuje. Obdrapane gospodarstwo Dziabasów, osadzone gdzieś na ponurych, bieszczadzkich mokradłach, chwiejna kamera oddająca atmosfera zduszoną tanią wódką i mocne akcenty muzyczne, niczym w „Egzorcyście” – stylistycznie to jeden z najbardziej dopracowanych polskich filmów ostatnich lat. Naprawdę mało który film zwraca uwagę tak świetnym montażem. Zwłaszcza przyspieszenie ostatnich scen kumuluje intrygę do tego stopnia, że warto się zastanowić, czy nie przyda się drugi seans „Domu złego”, aby wychwycić wszystkie drobiazgi, relacje i układy między postaciami. Osobną bowiem jakość stanowi tu portret milicjantów dokonujących otworzenia wypadków feralnej nocy, którzy przybywają na miejsce z nierozwiązanymi zagadkami z własnego życia. Równocześnie rozgrywają się zatem dwa filmy. Oba w mistrzowskiej klasie braci Coen.



Tytuł: Miasto życia i śmierci
Tytuł oryginalny: Nanjing! Nanjing!
Reżyseria: Chuan Lu
Zdjęcia: Yu Cao
Scenariusz: Chuan Lu
Muzyka: Tong Liu
Rok produkcji: 2009
Kraj produkcji: Chiny, Hong Kong
Czas projekcji: 132 min.
Gatunek: dramat, historyczny, wojenny
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Dom zły
Zdjęcia: Krzysztof Ptak
Rok produkcji: 2009
Kraj produkcji: Polska
Dystrybutor: ITI
Data premiery: 27 listopada 2009
Czas projekcji: 106 min.
Gatunek: dramat, komedia
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

107
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.