powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (XCI)
listopad 2009

Navis - ostatnia samurajka
Philippe Buchet, Jean David Morvan ‹Armada #11: Niestały świat›
„Niestały świat”, jedenasty album „Armady”, bardzo mocno nawiązuje do filmu „Ostatni samuraj” z Tomem Cruise’em. Nie można powiedzieć, że jest wtórny, nie wprowadza też nic odkrywczego, ale czyta się dobrze.
Zawarto¶ć ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Pisząc na temat poprzedniego albumu serii („Odzyskane wspomnienia”), wyraziłem nadzieję, że twórcy pójdą za ciosem i całość złapie drugi oddech. Założyłem, że tym oddechem będzie przeszłość Navis, jej dążenie do znalezienia odpowiedzi na pytania o swoje pochodzenie, o to, jak udało się jej przeżyć tak długo samotnie na bezludnej planecie. Kilka miesięcy później odkryłem, że autorzy poszli w tym kierunku. Zrobili to jednak inaczej – po prostu odpalili poboczną serię „Navis” opowiadającą o dzieciństwie głównej bohaterki (na razie nic nie słychać o wprowadzeniu serii na rynek polski). Stąd wniosek, że sama „Armada” pójdzie w innym kierunku. Jakim? Najnowszy album niestety nie zawiera żadnych wskazówek.
Historia jest prosta, wręcz przewidywalna, ale opowiedziana we wciągający sposób. Intryga jest standardowa: rzecz dzieje się w świecie mocno zacofanym, ale bogatym w cenne minerały. W związku z tym ten glob, a konkretnie planeta Ribehn, jest przedmiotem pangalaktycznych rozgrywek politycznych, w których oczywiście pierwsze skrzypce gra Armada. Ciekawostką jest, że Ribehn to świat cywilizacyjnie i kulturowo wzorowany prawie całkowicie na Kraju Kwitnącej Wiśni. Mamy więc wojowników nawet nieudających, że są kimś innym niż samurajami, mamy sztukę parzenia herbaty, układania kwiatów i tak dalej. A w wymiarze politycznym – trwa walka między zwalczającymi się ugrupowaniami tradycjonalistów i postępowych. Wypisz, wymaluj dziewiętnastowieczna Japonii w przededniu wymuszonego przez Amerykanów otwarcia na świat. Oczywiście całość wkomponowana w uniwersum „Armady”.
Cała awantura zaczyna się od zaszlachtowania przez nieznanych sprawców kilkunastu członków załogi Czarnego Statku (bezpośrednie nawiązanie do floty, za pomocą której komandor Matthew Perry wymusił otwarcie Japonii na świat), należącego do Armady. Navis, wydalona ze służby, dostaje nie do końca legalne zlecenie na wyjaśnienie tej sprawy. I tu zaczyna się najciekawsze starcie. Starcie wyemancypowanej, nowoczesnej i… groźnej Navis z przedstawicielami cywilizacji, w której rola kobiety sprowadza się do usługiwania mężczyźnie, a najwyższymi cnotami są opanowanie i honor. Wbrew pozorom wcale nie jest oczywiste, kto wygra.
„Niestały świat” sam w sobie jest ciekawym albumem – autorom udało się realistycznie oddać zderzenie dwóch różnych cywilizacji, tej zacofanej i tej hipernowoczesnej, chociaż nie wprowadzili do tej tematyki niczego nowego. Natomiast z punktu widzenia całej serii, a w szczególności losów głównej bohaterki, album ten niewiele zmienia. Autorzy albo potrzebowali chwili odpoczynku, aby zebrać siły do dalszego rozwijania świata Armady i Navis, albo uznali, że tematyka kolejnych albumów będzie powiązana bardzo luźno. Do ósmego albumu myślą przewodnią było dążenie głównej bohaterki do odnalezienia przedstawiciela swej rasy, natomiast od tego momentu brakuje takiego nadrzędnego wątku w całej serii. Cóż, nikt nie powiedział, że taki nadrzędny wątek jest konieczny.



Tytuł: Niestały świat
Scenariusz: Jean David Morvan
Wydawca: Egmont
Cykl: Armada
Cena: 27,90
Data wydania: lipiec 2009
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

136
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.