Roman Polański z pewnością zasłużył na tomy opasłych ksiąg opisujących jego dzieła, jak i na dobre filmy dokumentalne pokazujące go jako wrażliwego, bardzo utalentowanego człowieka, którego życiowe losy przeplatają się w niesamowity sposób z twórczością. Niestety, centralnym punktem większości (o ile nie wszystkich) z nich pozostaje fakt uwiedzenia trzynastoletniej Samanthy Gailey 10 marca 1977 roku. Nie inaczej jest z dokumentem „Polański: Ścigany i pożądany”.  |  | ‹Polański: Ścigany i pożądany›
|
Dobrze, że ten film pojawia się u nas w kinach i wpisuje się w cały ten nurt narodowej debaty. Pewnie gdyby nie aresztowanie Polańskiego 26 września, na polskie ekrany by nie trafił. Niemniej jednak dobrze, że jest, bo pokazuje, że w przeciwieństwie do rodzimych komentatorów, na problem Polańskiego można spojrzeć obiektywnie. Zenovich nie odziera reżysera z godności, jak próbują to robić nasi prawicowi szczekacze, ani nie miesza z błotem trzynastoletniej dziewczynki, którą pseudohumaniści nazywają prostytutką. Przy tej okazji chciałoby się powiedzieć: wychodzi słoma z butów (albo szydło z worka)… W takich okolicznościach film Mariny Zenovich na naszym małym i ciasnym podwórku okazuje się być potrzebnym głosem zdrowego rozsądku. „Polański: Ścigany i pożądany” koncentruje się głównie na zdarzeniach sprzed trzydziestu lat, które rzuciły na wizerunek – uznawanego wówczas za geniusza – twórcy „Chinatown” cień niesławy. Reżyserka nie ucieka od tematu w stronę taniej sensacyjności. Stara się dogłębnie zbadać problem. Z tego względu próbuje zanalizować sylwetkę i charakter Polańskiego, przenikając w najbardziej intymne zakamarki jego biografii, jak chociażby śmierć Sharon Tate i straszne okoliczności, które jej towarzyszyły. Archiwalne zdjęcia wykorzystane przez Zenovich pokazują Polańskiego jako zdruzgotanego człowieka, którego spotkał horror, jakiego sam nie byłby pewnie w stanie nigdy wymyślić. Nie przeprowadza jednak tym samym prostego wnioskowania, jakoby tak wrażliwy człowiek nie mógł dopuścić się gwałtu, albo że odczuwał zrozumiałą potrzebę pociechy w ramionach młodych dziewcząt. Zwraca jednak uwagę na różnorodność charakteru Polańskiego, jak i na wieloaspektowość życia. To prawda, że Polański nie stronił od nastolatek, które aspirowały do dorosłości i wielkiej filmowej kariery (Nastassja Kinski), i to prawda, że byli ludzie skłonni to wykorzystać (matka Samanthy Gailey). Bohaterem swojego filmu Zenovich robi jednak przede wszystkim człowieka, który w jakiś niezrozumiały, osobliwy sposób przyciąga do siebie niesamowite, często makabryczne zdarzenia. A to sprawia, że wywołuje bardzo skrajne emocje. Jednak głównym punktem swojego dokumentu uczyniła sprawę ucieczki Polańskiego przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Reżyserka postawiła sobie za cel zbadanie wszystkich możliwych tropów i przeprowadziła bardzo wnikliwe dziennikarskie śledztwo. O ile sam fakt kontaktu seksualnego Polańskiego z trzynastoletnią dziewczynką pozostawał bezsporny, bo Polański przyznał się do niego, o tyle obiektywność sędziego i bezstronność kierowanego przez niego procesu budziła spore wątpliwości. Adwokat, ale też i prokurator prowadzący sprawę przyznali, że sędzia Laurence Rittenband nie mógł być uznany za wiarygodnego. A w świetle nowych faktów, jakie zostały odkryte, sama ofiara, Samantha (teraz już Geimer), przyznała, że postąpiłaby podobnie jak Polański i uciekła z kraju. Z licznych wywiadów wyłania się obraz sędziego jako człowieka małostkowego, przeraźliwie ambitnego i żądnego zemsty za niesubordynację, której według niego dopuścił się Polański, gdy w trakcie trwania postępowania sądowego fotografował się w towarzystwie kobiet. Rittenband uznał, że Polański zakpił sobie tym z niego samego i odebrał to bardzo emocjonalnie. Największą zaletą filmu Zenovich jest bezstronność. Reżyserka nie feruje wyroków, raczej poszukuje prawdy. Jednak robi to też ze świadomością, że prawda obiektywna nie istnieje. Stara się jednak pokazać motywację wszystkich bohaterów zaangażowanych w sprawę: prawników, policjanta prowadzącego śledztwo, Samanthy i jej matki, ale przede wszystkim samego Polańskiego. Chociaż, co ciekawe, z nim samym nie rozmawia, wykorzystuje jedynie archiwalne zdjęcia i wywiady. Dzięki temu sprytnemu chwytowi uzyskuje efekt pewnej obiektywizacji, ale też sytuuje figurę Polańskiego jakby w innej rzeczywistości, podkreślając tym samym jego odmienność i związaną z tym nieuchronną samotność.
Tytuł: Polański: Ścigany i pożądany Tytuł oryginalny: Roman Polanski: Wanted and Desired Rok produkcji: 2008 Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania Data premiery: 13 listopada 2009 Czas projekcji: 99 min. Gatunek: dokumentalny Ekstrakt: 80% |