Groźba ze strony skalanej Sefiry Binah nie została zażegnana. W „Aksamitnym dotyku nocy” Dariusz Domagalski ponownie ukazuje kontynent opętany wojenną zawieruchą, gdzie niedawni przyjaciele rzucają się sobie do gardeł, a zdrada nie pozwala spać snem sprawiedliwego.  |  | ‹Aksamitny dotyk nocy›
|
Po wydarzeniach opisanych w „ Delikatnym uderzeniu pioruna” wydawać się mogło, że Równowaga została przywrócona, że wprawdzie niełatwą unię polsko-litewską czeka krwawa wojna, ale szale przeznaczenia zostały uspokojone. Nic bardziej błędnego. W świecie pojawia się emanacja kolejnej Sefiry, której wysłannicy są niewyczuwalni dla znanych już czytelnikowi Przebudzonych. Opowiedzenie się jej po stronie osłabionej, lecz wciąż groźnej Binah może unicestwić starania Dagoberta, Aine i Jagiełły. A na planie czysto materialnym toczy się gorączkowa rozgrywka dyplomatyczno-spiskowa, mająca zmniejszyć wpływy Zakonu wśród koronowanych głów i zachodniego rycerstwa. Na dworze króla spod znaku Orła i Pogoni coraz jawniej zaczyna działać tajemniczy szpieg Krzyżaków, N.S.Arman. Czy to oznaka zacieśniającej się wokół niego pętli, czy może pewności zwycięstwa? Fabularnie i warsztatowo drugi tom cyklu nie odbiega zbytnio od poziomu pierwszej części. Narracja jest sprawna, wątki zazębiają się zgrabnie. Jednak jest coś, co może irytować: pewna przesada, zauważalna w kilku sferach, a odczuwalna zwłaszcza przy krótkim odstępie od lektury tomu poprzedniego. Opisy bywają zbyt patetyczne, zwłaszcza w scenach miłosnych; zbyt często autor nawiązuje do tytułu tomu – o kilka razy za wiele noc otula postaci aksamitem… Z kolei – wspominany już w recenzji pierwszego tomu – podział na dobrych Polaków z sojusznikami i złych Krzyżaków oraz ich popleczników jest zanadto mechaniczny. Po stronie Polaków (czy może raczej: po stronie Równowagi) pojawia się przynajmniej Mszczuj ze Skrzyńska, którego czyny nie są zbyt chwalebne, jednak i on zostaje rychło wybielony i ugładzony. Ale nie można liczyć na spotkanie w czasie lektury „Aksamitnego dotyku nocy” sympatycznego brata Zakonu Szpitalników. Odwołując się do materii nieliterackiej, można stwierdzić, że po stronie niemieckiej przydałby się jakiś „dobry Niemiec” lub chociaż ktoś taki, jak Hans Landa z „ Bękartów wojny” – sukinsyn z charyzmą i urokiem osobistym. Tymczasem do czynienia mamy jedynie z prostymi draniami, okrutnikami i soldateską. Niestety, także w tej części cyklu autor wybiega zbyt daleko i często w przyszłość, nawiązując do wydarzeń, które jeszcze nie miały miejsca i nie mają związku z fabułą. Wszak choćby losy krakowskiej ulicznicy służą co najwyżej przekazaniu wiedzy o ciężkich realiach życia w wiekach średnich, wytrącając jednak z powieściowego „tu i teraz” i przypominając, że „to tylko fikcja”. Czy w trzecim, ostatnim tomie zostanie ujawnione Jeszcze Większe Zło? Można liczyć na to, że Dariusz Domagalski wybrnie z takiego fabularnego zaułka, że zauroczy i przekona. Wszak pióro ma sprawne, a pomysłów mu nie braknie. Jednak wizja, zakreślona w „Delikatnym uderzeniu pioruna”, została drugim tomem nieco osłabiona.
Tytuł: Aksamitny dotyk nocy ISBN: 978-83-7574-129-2 Format: 360s. 125×195mm Cena: 29,99 Data wydania: 13 listopada 2009 Ekstrakt: 60% |