powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (XCII)
grudzień 2009

Śpiewające palce
Gabriel Ecoutin ‹Palce w pralce›
Koordynacja to coś, czego uczymy się całe życie. Próby udowadniania wyższości swoich zdolności nad innymi są przeróżne, poczynając od zawodów tanecznych, przez rzutki czy grę w piłkę. Można też klaskać i wyczyniać przeróżne śmieszne rzeczy swoimi kończynami, do czego zachęca nas wydana niedawno gra karciana „Palce w pralce”. Ideałem gry imprezowej ona jednak nie jest.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
‹Palce w pralce›
‹Palce w pralce›
Wykonanie jest całkiem przyzwoite; metalowe i lekkie pudełko z miłą dla oka grafiką zawsze można mieć pod ręką – niegroźne są mu jakiekolwiek uszkodzenia czy upadki. W środku znajdziemy karty przedstawiające gesty (jest ich 40), które należy pokazać swoimi rękoma, oraz karty kul (w liczbie 10), które będziemy otrzymywać przy każdej skusze.
Zasady „Palców w pralce” są bardzo proste i pewnie głównie to wciska je w ramy gry imprezowej. Każdy z graczy, a może ich być od 4 do 12, otrzymuje jedną z kart symboli. Następnie wszyscy uderzają 2 razy o kolana i raz klaszczą, a jedna z osób w tym momencie pokazuje swój symbol, następnie klaszcze znów dwukrotnie o kolana i pokazuje symbol innej osoby. To do niej należy kolejna runda, czyli pokazanie swojego gestu oraz przekazanie pałeczki kolejnemu graczowi. Taki łańcuch w rytm piosenki Queen idzie tak długo, aż ktoś się nie pomyli. Osoba taka ma prawo oddać swój symbol komuś innemu i dociągnąć nowy, który od teraz jest jej przypisany. Otrzymuje poza tym kartę kuli, która ma zawsze dodatkowy efekt urozmaicający trochę rozgrywkę – jak chociażby zamiana miejsc, czy uniknięcie dociągnięcia kolejnej karty kuli w razie skuchy. Gra się toczy dopóty, dopóki są jeszcze karty kul, a wygrywa osoba z najmniejszą ich ilością.
Proste zasady, nieprawdaż? Gra zachęca ładnymi, zabawnymi grafikami i sporą interakcją. Nic tylko grać. Jednak moje odczucia są mieszane. Na początku „wsiąknąłem” w tę grę, jednak po dłuższej chwili zacząłem zauważać pewne niedobre schematy. Otóż po pierwsze – trzeba się nauczyć gestów, które są proponowane. Po drugie nowi gracze, nawet jeśli mają bardzo dobrą koordynację, czasami się plączą – symbol, który jest częściej pokazywany, staje się zmorą i pokazuje go prawie każdy.
Nuda przy tej grze jednak nie grozi i nawet starzy wyjadacze mogą się zacząć mylić, gdy przyspieszy się rytm, czy też wprowadzi dodatkowy łańcuch imion, które będą krążyć niezależnie w podobny sposób do gestów. Gra wtedy zaabsorbuje wszystkie zmysły. Jednak nie uważam jej za ideał na każdą imprezę. Dla mnie gra imprezowa to coś, co ma proste zasady, pozwala na w miarę dynamiczną rozgrywkę, nie posiada dużej ilości elementów i przede wszystkim nie wymaga wcześniejszej znajomości tychże zasad. Niestety – „Palce w pralce” przy bliższych oględzinach nie spełniają kilku warunków, w tym tego najważniejszego – nie zapewniają wszystkim jednakowej rozrywki. Jak wspomniałem, dla początkujących graczy pokazywanie symboli może okazać się trudne; co gorsza, niektóre z nich są bardzo do siebie podobne. Powoduje to zmniejszenie dynamiki rozgrywki, szczególnie gdy starzy wyjadacze siadają z nową osobą, pokazującą niezbyt dokładnie. Kolejną sprawą jest to, że gra z pozoru wydaje się dynamiczna, jednak okazuje się nią być tylko wtedy, gdy wszyscy znają ją dobrze i nie mylą się przy symbolach. W przeciwnym wypadku jest to seria krótkich łańcuchów składających się z trzech gestów. A bywa i tak, że gracze mogą przez całą rozgrywkę nie pokazać ani jednego gestu, bo nastąpiło zapętlenie łańcucha.



Tytuł: Palce w pralce
Tytuł oryginalny: Rythme and Boulet
Wydawca: Rebel.pl
Info: 4-12 graczy
Cena: 44,95
Data produkcji: 2009
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

150
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.