powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (XCIII)
styczeń-luty 2010

Autor
Przeczytaj to jeszcze raz: Mikołajek stanu wojennego
Maryna Miklaszewska ‹Mikołajek w szkole PRL›
Na fali popularności „Wrońca” oraz „Nieznanych przygód Mikołajka” warto przypomnieć niepozorną książeczkę, która przedstawia życie codzienne ośmiolatków parę lat po ogłoszeniu stanu wojennego. To „Mikołajek w szkole PRL” Maryny Miklaszewskiej – dzisiejsi trzydziestokilkulatkowie mogą przy niej powspominać swoje dzieciństwo, a może nawet dać do przeczytania swoim pociechom, jeżeli są one w wieku głównego bohatera.
Zawarto¶ć ekstraktu: 80%
‹Mikołajek w szkole PRL›
‹Mikołajek w szkole PRL›
Francuski Mikołajek chodził do klasy z Gotfrydem, Ananiaszem, Kleofasem, Euzebiuszem, Joachimem i tak dalej. Jego polski odpowiednik ma za kumpli Spytka, Pękosława, Ziemomysła, Masława, Mściwoja, Kacpra, Krzesimira i innych chłopców o słowiańskich imionach. Role rozdane są podobnie: jest największy zabijaka, kujon, łakomczuch, syn milicjanta, no i chłopak, któremu bogaty tata (badylarz – czy ktoś dziś jeszcze używa tego słowa?…) kupuje matchboksy, kasety z filmami Bruce′a Lee, a nawet gry elektroniczne. Natomiast tata Ziemomysła jest „prawdziwym ekstremistą”, co – rzecz jasna – powoduje zazdrość całej klasy.
Tomik zawiera siedem opowiadań, napisanych stylem naśladującym narrację pierwowzoru – a raczej jego polskiego tłumaczenia – ze zdaniami w rodzaju: „To jest niesprawiedliwe, bo Ziemomysł strasznie się przechwala i nawet Spytko wyzwał go kiedyś za to na solówę (kiedyś opowiem wam, co to jest solówa, to strasznie fajna rzecz!)”. Mikołajek z przyjaciółmi zajmuje się tym, czym zajmowała się dzieciarnia w początku lat osiemdziesiątych: graniem w kapsle, kolekcjonowaniem zagranicznych puszek po piwie, bijatykami i unikaniem odrabiania prac domowych. Ponieważ książka powstała jako satyra na PRL, uczniowie są niezwykle uświadomieni politycznie: zbierają znaczki solidarnościowe, wypisują w windzie opozycjonistyczne hasła i doskonale wiedzą, jakich tematów nie powinno się poruszać na lekcji, żeby nie wprawiać Pani w zakłopotanie. PRL-owska rzeczywistość jest również źródłem humoru – niekiedy podszytego goryczą (jak całkowicie nieosiągalny rower, który Mikołajek z roku na rok ma obiecywany na Dzień Dziecka), a niekiedy iście farsowego, czego najlepszym przykładem jest kapitalna scena z przerywaną dzwonkami do drzwi wizytą znajomego rodziców dostarczającego podziemne wydawnictwa.
„Mikołajek w szkole PRL” na pewno spodoba się tym czytelnikom, którzy sami chodzili do podstawówki w czasach, kiedy nosiło się stylonowe fartuchy, flety na muzykę (ważny element w jednym z opowiadań!) i oglądało w kinie „Imperium kontratakuje”. Dla młodszych zapewne duża część realiów będzie kompletną egzotyką – ale czyż nie tym właśnie wydawały się Polakom perypetie francuskiego Mikołajka trzydzieści lat temu?
PS. Pierwsze cztery wydania ,„Mikołajka w szkole PRL” podpisane były pseudonimem Miłosz Kowalski, prawdziwe nazwisko autorki pojawiło się na edycjach z lat dziewięćdziesiątych.



Tytuł: Mikołajek w szkole PRL
Wydawca: Tenten
ISBN-10: 83-85477-08-X
Data wydania: 1991
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

48
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.