powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (XCIII)
styczeń-luty 2010

Pot i Kreff: …a ja będę mógł sobie spokojnie pojamować w klubie
Eric Clapton, Steve Winwood ‹Live from Madison Square Garden›, Jeff Healey ‹Songs from the Road›
Według starego dowcipu, jeśli spytać bluesmana, czy lepiej jest mieć żonę, czy kochankę, ten odpowie, że obie. Bo jedna będzie myślała, że jest się u drugiej, a on będzie mógł spokojnie pojamować w klubie. Wydaje się, że bohaterowie dzisiejszego odcinka w pełni zgodziliby się z tym stwierdzeniem…
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
‹Live from Madison Square Garden›
‹Live from Madison Square Garden›
Eric Clapton & Steve Winwood „Live from Madison Square Garden”
Eric Clapton i Steve Winwood to starzy znajomi z czasów wspólnej formacji Blind Faith. Stworzyli wtedy podwaliny rodzącego się stylu łączącego rock i blues. Nic więc dziwnego, że Madison Square Garden w czasie ich wspólnych trzech występów w 2008 roku tętnił takimi właśnie dźwiękami. Wirtuozi spotkali się po latach by zagrać garść (i to sporą) kompozycji, które stanowiły przekrój ich twórczości. Mamy więc solowe utwory obu panów, oraz klasyki formacji Traffic, Cream, Derek And The Dominoes i oczywiście Blind Faith.
Muzycy byli w wyśmienitej formie, dlatego każdy z utworów okraszony jest zabójczymi solówkami gitarowymi, lub instrumentów klawiszowych. Clapton i Winwood zmieniają się przy mikrofonie i sprawiają wrażenie jakby grali ze sobą całe życie. Sposób w jaki czują wspólną grę i uzupełniają się nawzajem jest zadziwiający.
Choć pierwsza części koncertu stanowi prawdziwą ucztę dla duszy, okazuje się, że druga jest jeszcze ciekawsza. Na niej panowie sięgają do klasyków gatunku i repertuaru swoich mistrzów. Co prawda dwa utwory J.J. Cale’a („After Midnight”, „Cocaine”), wykonane są dość zachowawczo, ale kiedy wirtuozi zabierają się za Jimiego Hendrixa, zaczyna się prawdziwe szaleństwo. „Voodoo Chile” to opus magnum wspólnych improwizacji, trwających ponad 16 minut. Jednak najpiękniejszym fragmentem całości jest „Georgia on My Mind”, czyli hołd dla najbardziej znanego wykonawcy utworu, Raya Charlesa. Utwór ten jest wykonany przez samego Steve’a Winwooda, który zaśpiewał go jedynie z towarzyszeniem organów.
„Live from Madison Square Garden” jest bardzo udaną, zagraną na luzie płytą. To zapis koncertu, na którym spotkało się dwóch kumpli, którzy się dawno nie widzieli i postanowili sobie pojamować. I o to w tej muzyce chodzi.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
‹Songs from the Road›
‹Songs from the Road›
Jeff Healey „Songs from the Road”
Jeff Healey nie miał łatwego życia. Stracił wzrok we wczesnym dzieciństwie, co jednak nie przeszkodziło mu nauczyć się gry na gitarze. Należy zaznaczyć, że robił to w oryginalny sposób, trzymając ją poziomo. Może to właśnie dzięki temu jego gra brzmi tak interesująco i niepowtarzalnie. Zmarł w zeszłym roku na raka płuc, który uniemożliwiał mu również chodzenie. Do końca jednak pozostał wierny muzyce i wciąż koncertował. „Songs from the Road” jest zapisem fragmentów występów z 2006 i 2007 roku. To bardzo udana, wydana pośmiertnie, pamiątka jaką pozostawił po sobie ten nietuzinkowy artysta.
Znając jego historię, to co od razu jest odczuwalne, to wewnętrzny spokój Healeya. Nie ma w nim ani śladu rezygnacji, czy przytłoczenia ciężką chorobą. Na scenie jest pogodny, a gra tak, jakby był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Na repertuar, jaki znalazł się na krążku, złożyły się bluesowe i rockowe standardy. Możemy więc posłuchać bardzo energetycznych wersji songów takich klasyków jak Willie Dixon (luzacko wykonane „I’m Ready” i „Hoochie Coochie Man”), Robert Johnson („Stop Breaking Down”), czy Cream („White Room”). Znalazło się też miejsce dla The Beatles i ich „Come Together”, w którym Healey udowadnia, że poza tym, że był oryginalnym gitarzystą, miał jeszcze całkiem niezły głos.
Jednym z najciekawszym momentów płyty jest kompozycja Georga Harrisona, czyli nieśmiertelny „While My Guitar Gently Wheeps”. Tu zaśpiewany wraz z udziałem publiczności. W solówkach Jeff sprawia, że jego gitara faktycznie łka. Inna sprawa, że raczej nie cicho. Drugim rewelacyjnym momentem, dla którego warto sięgnąć po tę pozycję jest „Whipping Post” z repertuary The Allman Brothers Band. To blues rock w najlepszym możliwym wydaniu.
Oczywiście nie wszystkie kawałki są tak porywające, jak wymienione powyżej, ale nie zmienia to faktu, że „Songs from the Road” jest bardzo udaną pozycją. Jest to portret człowieka, który mimo przeciwności losu jest spełniony.



Tytuł: Live from Madison Square Garden
Wykonawca / Kompozytor: Eric Clapton, Steve Winwood
Wydawca: Warner
Data wydania: 19 maja 2009
Czas trwania: 129:09
Utwory
1) Had to Cry Today: 7:47
2) Low Down: 4:10
3) Them Changes: 5:10
4) Forever Man: 3:33
5) Sleeping in the Ground": 4:50
6) Presence of the Lord: 5:23
7) Glad: 4:13
8) Well All Right: 5:35
9) Double Trouble: 8:06
10) Pearly Queen: 6:10
11) Tell the Truth: 6:42
12) No Face, No Name, No Number: 4:09
13) After Midnight: 4:45
14) Split Decision: 6:25
15) Rambling on My Mind: 4:01
16) Georgia on My Mind: 5:05
17) Little Wing: 6:42
18) Voodoo Chile: 16:23
19) Can't Find My Way Home: 5:33
20) Dear Mr. Fantasy: 7:41
21) Cocaine: 6:41
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Songs from the Road
Wykonawca / Kompozytor: Jeff Healey
Data wydania: 24 lipca 2009
Czas trwania: 53:16
Utwory
1) I Think I Love You Too Much: 5:40
2) I'm Ready: 5:22
3) Stop Breaking Down: 5:58
4) Angel Eyes: 5:55
5) Come Together: 5:23
6) Hoochie Coochie Man: 7:10
7) White Room: 5:36
8) While My Guitar Gently Weeps: 5:14
9) Whipping Post: 5:59
10) Teach Your Children Well: 2:49
11) Santa Bring My Baby Back To Me: 2:10
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

221
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.