W swoim nowym zbiorze opowiadań Jakub Małecki odsłania przed czytelnikami prawdziwą grozę codziennego życia, dowodząc, że za każdy wybór przyjdzie nam kiedyś zapłacić cenę. „Zaksięgowani” to solidna propozycja obiecującego autora.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nie jest to zbiór przypadkowo dobranych opowiadań, ale umiejętnie skonstruowana całość, spięta dwoma klamrami – otwierającym zbiorek „Szach…” oraz zamykającym „…mat”, ustanawiającymi, dosłownie i w przenośni, reguły rządzące grą-opowieścią. Przeważająca większość utworów (o wyjątkach później) w pesymistycznym tonie odmalowuje specyfikę życia szarych obywateli, przykutych do pracy za biurkiem, w ciasnym boksie, w otoczeniu złośliwych współpracowników i nieczułego szefostwa. Monotonia zostaje przerwana za sprawą sił nienaturalnych, nierzadko – diabelskich, wodzących na pokuszenie słabych psychicznie, wynagradzających tych najbardziej bezdusznych bądź dotąd wyciszonych psychopatów. Zakłócenie codziennego porządku skutkuje odsłonięciem najgorszych brudów; w opowiadaniach Małeckiego prawdziwie przerażające nie są duchy, demony czy diabelskie psy, ale zwyczajni ludzie. Nie jest to może odkrywcza myśl, niemniej jednak Małecki potraktował ją dość świeżo, wykazując się przy tym zapędami moralizatorskimi, nierzadko odmalowując świat jedynie w kontrastowej czerni i bieli. Urzędnicy żerują na naiwnych klientach, ci z kolei traktują ich z arogancką wyższością, a każdy stara się wywindować na oszustwach, wzajemnym zwodzeniu, ciągłej pogoni za pieniądzem. Małecki pisze prozę gniewną, buzującą od emocji, czysto idealistycznego sprzeciwu wobec różnych form niesprawiedliwości. Cierpią na tym niektóre opowiadania, przesadnie dosłowne, wprost „wykrzyczane”, inne zaś zyskują na tym szczerym zaangażowaniu. Najmocniejsze są te utwory, które bezpośrednio odwołują się do emocji czytających, jak choćby „Pocałunek Białego Chłopca”, o przyjaźni dziecka z duchem, przetkane „dorosłą” opowieścią o rozwodzie i nowej miłości. Z kolei „Za godzinę powinna tu być” przedstawia tragiczne losy pewnego mężczyzny, który traci kolejne cenne rzeczy w życiu, poddając się narastającemu obłędowi. Ciężko też powiedzieć, żeby warstwa grozy – makabra, groteska – była zawsze konieczna; czasem wydaje się doczepiona na siłę, a duża część opowiadań nic by nie straciła po odjęciu elementów fantastycznych, które, choć może nie są jedynie dekoratywne, sprawiają wrażenie w głównej mierze popisu imponującej wyobraźni autora. Z drugiej strony, Małecki zgrabnie przeskakuje męczący i ograniczający podział na główny nurt i fantastykę, i chwała mu za to. W „Zaksięgowanych” są też opowiadania wychodzące poza schemat urzędniczo-diabelski. Wszystkie charakteryzują się gorzką wymową, nieszczęście wisi w powietrzu, tak jakby bohaterowie Małeckiego nie zasługiwali nawet na odrobinę szczęścia – w finale wszyscy przegrywają, staczają się, tracą życie. „Każdy umiera za siebie” (wcześniej opublikowany w antologii „Nowe idzie”) to opowieść o ostatnich godzinach marynarzy uwięzionych na pokładzie Kurska, dramatyczna i odpowiednio mroczna. Na tle pozostałych utworów wyróżnia się też „Śmierć szklanego Kazimierza”, w której Małecki mierzy się z konwencją science fiction, wychodząc z tego obronną ręką, chociaż – znów – konkluzja opowiadania zahacza o dość patetyczne rejony. Jak już wspominałem, Małeckiemu zdarza się czasem zbyt nachalne brnięcie w dramatyzm; codzienne horrory nie zawsze przecież muszą być tak przytłaczające czy ostateczne. Domyślam się jednak, że jest to, przynajmniej częściowo, autorska decyzja, choć ukazanie szarości czy nieoczywistości pewnych wyborów z pewnością nie zaszkodziłoby jego opowiadaniom. Kilka tekstów jest wyraźnie słabszych. „Pisarze i Mordercy” oraz „Oszronione palce magów” to surrealistyczne obrazki, nastrojowe, ale (poza intrygującymi tytułami) nie do końca udane, mocno odstające od reszty utworów. Natomiast krótki, napisany pod puentę „Wybór” sprawia wrażenie zmarnowanego pomysłu, nie sprawdzając się jako literacki short. „Zaksięgowani” to zbiór nierówny, świadczący o pisarskim dojrzewaniu autora, który poszukuje własnej drogi, własnego sposobu pisania o świecie. Nieźle skonstruowane opowiadania mieszają się z nijakimi, a część wydaje się niedopracowana, zbyt uproszczona bądź lapidarna, i szybko umyka z pamięci. Jako całość, książka Małeckiego to jednak ciekawa lektura, szczególnie że poznański autor pisze świetnym i oryginalnym stylem, dalekim od literackiej (fantastycznej) sztampy. Jego najsilniejszym atutem jest wyrazistość – z pewności więc jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Tytuł: Zaksięgowani ISBN: 978-83-61187-14-1 Format: 125×195mm Cena: 29,– Data wydania: 21 października 2009 Ekstrakt: 70% |