powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (XCIII)
styczeń-luty 2010

Najlepsze filmy 2009 roku według dziennikarzy Stopklatki i Esensji
ciąg dalszy z poprzedniej strony
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
10. Dystrykt 9
„Dystrykt 9” to nowatorska produkcja, która nie tylko zmieni oblicze kina science-fiction ale kina w ogóle. To niesamowicie przemyślany film, którego zamierzone niedoskonałości formalne doskonale budują atmosferę i realizm. Natomiast zaskakująca fabuła sprawia, że „Dystrykt 9” jest bez wątpienia najbardziej intensywnym seansem tego roku. Oby tylko Neill Blomkamp – ten debiutujący wizjoner – nie poprzestał na tak doskonałym filmie.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
9. Watchmen. Strażnicy
„Strażnicy” to mądra i warta mojego czasu historia dla dorosłych. Nie tylko niesamowicie ciekawe postaci, ale i arcyciekawe relacje między nimi – nie mówiąc o tym, że wizja ludzkości na rozstaju dróg stała się ostatnio jeszcze bardziej na czasie. Jakby mało było psychologicznej wiarygodności scenariusza, świetnego dialogu i kapitalnie rozwiązanych zwrotów akcji, zaprawdę natchniony był casting. Wszyscy grają świetnie, postaci są krwiste, boleśnie prawdziwe i cholernie ludzkie, co jest zapewne clou Moore’owskiej koncepcji antybohaterskich superbohaterów.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
8. Star Trek
Próba restartu cyklu J.J. Abramsowi niewątpliwie się udała. Nie eksperymentował zbytnio – postawił na atrakcyjną, dynamiczną, przygodową fabułę, mocno przeplecioną licznymi nawiązaniami do klasycznej serii i ukłonami w kierunku fanów – i wygrał. Film jest wartki, wciągający, nie nuży w żadnym momencie. Aluzje i nawiązania wplecione bardzo zmyślnie. No i humor – naprawdę pierwsza klasa (Chekov! Scotty!). Trzeba pochylić czoła przed pomysłem na to, jak zrestartować Star Treka i pozbyć się bagażu opowieści z oryginalnego serialu i wczesnych filmów. Teraz to dopiero można zmierzać w Nieznane!
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
7. Walc z Baszirem
Siłą „Walca” jest nie to, że to film polityczny, ale to, że osobisty. Odkrywanie pamięci Arieto Folmana wraz z reżyserem jest równie pasjonujące, jak odkrywanie zagadki zbrodni w dobrym kryminale. Ale jednak ta fascynująca animacja, równie sugestywna w scenach „realnych” jak i „fantasmagorycznych”, ten animowany mroczny i porażający Bejrut, te sny bohaterów wypierających z umysłu grozę i koszmar tego konfliktu – to jest coś, co na długo zapada w pamięć.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
6. Dom zły
W rytm połamanych, szalonych dźwięków muzyki skomponowanej przez Mikołaja Trzaskę kręci się ekipa Smarzowskiego, tłum męskich bohaterów granych przez polskich aktorów charakterystycznych, ludzi o twarzach, których nie można zapomnieć ani z nikim pomylić: Arkadiusz Jakubik, Marian Dziędziel, Bartłomiej Topa, Lech Dybik, Eryk Lubos i wielu innych. Każdy z nich jest świetny, chociaż przecież przez cały film praktycznie nic tylko piją, palą, pieprzą, kłamią, zdradzają. Prawie wszystkim im przychodzi to niezmiernie łatwo, żyją bowiem w domu złym, złym dlatego, że nikt z jego mieszkańców zła już nie dostrzega.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
5. Droga do szczęścia
Film, który mógłby wyjść spod ręki Douglasa Sirka: mamy tu dramat odmiennych aspiracji, drobnomieszczańskie zakłamanie, presję zakłamanego społeczeństwa… a wszystko w scenerii, która z pewnością obchodziłaby widzów dużo bardziej, gdyby rzecz działa się współcześnie, a nie w latach 50. Jest na szczęście w filmie jedna rzecz całkiem ponadczasowa i wznosząca całość ponad średnią podobnych stylizowanych dramatów ze społecznym zacięciem – a mianowicie znakomita rola Kate Winslet.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
4. Odlot
„Odlot” to filmowa przygoda w najlepszym wydaniu, jawnie nawiązująca do magicznej ery Hollywood lat 30-tych, ale korzystająca też ze standardów rozrywki współczesnej. Wzbijając się w obłoki, stary Fredericksen porzuca betonową dżunglę na rzecz dzikiej zieleni Ameryki Południowej, a sięgając po dziecięcą potrzebę ekscytacji, staje na czele najbardziej emocjonującej ekspedycji od czasów „Ostatniej krucjaty” Indiany Jonesa czy wyprawy tytułowych „Goonies”. Rozentuzjazmowana przygoda łączy w sobie poszanowanie gatunkowej tradycji z magią dziecięcej wyobraźni.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
3. Slumdog. Milioner z ulicy
Znakomity scenariusz, świetna reżyseria, pierwszorzędni aktorzy (żadne tam wielkie gwiazdy, przez co opowieść jest tym bardziej wiarygodna) – a w tle Indie, i to nie te z pocztówek i z bollywoodzkich musicali, ale te z alarmujących raportów ONZ i Amnesty International. Jasne, Boyle i jego scenarzysta osładzają gorycz zaiste dickensowskiej nędzy tego kraju tak, żebyśmy mogli patrzeć na nią bez wyrzutów sumienia – ale ciągle jest to jedna z tych opowieści o krajach trzeciego świata, która w zachodnich widzach budzi raczej podziw dla bohaterów, którzy potrafią radzić sobie w tym nieludzkim świecie niż litość i poczucie wyższości.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
2. Avatar
Cameronowi udała się wielka sztuka – zrobił „Gwiezdne wojny” XXI wieku. Wielu przed nim próbowało, ale dopiero teraz zbliżyliśmy się do siły oddziaływania dzieła Lucasa. Do archetypicznej opowieści o rywalizacji dobra i zła, z jasno określonymi stronami, działającej silnie na proste emocje, oszałamiającej pod względem formy. Jeśli macie w sobie jeszcze coś z dziecięcej pasji, z fascynacji fantastycznymi historiami, innymi światami, indiańskimi opowieściami, przygodą, odkryciami, historiami o przyjaźni, miłości, poświęceniu – w „Avatarze” powinniście się zakochać.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
1. Bękarty wojny
Prawie można się zgodzić z porucznikiem Aldo Raine’em, gdy twierdzi, że wyszło arcydzieło. I „prawie” w tym przypadku nie robi wielkiej różnicy, bo „Bękarty” śmiało można postawić obok „Jackie Brown” i „Pulp Fiction” . Dorównują im pod każdym względem, czy to mistrzowskiej formy, czy kapitalnych dialogów, czy wreszcie znakomitych, głęboko zapadających w pamięć, nie papierowych bohaterów (tylko taki geniusz jak Tarantino potrafi w jednym ujęciu redefiniować postać!). Ale przede wszystkim „Bękarty” naprawdę potrafią zaskoczyć. Bohaterowie okazują się inni niż się spodziewaliśmy, znikają z planu w momentach co najmniej zaskakujących, końcówka idzie dużo dalej niż moglibyśmy oczekiwać.
POZOSTAŁE KATEGORIE
Przez cały 2009 rok obserwowaliśmy to, co dzieje się w kilku innych wskazanych przez nas kategoriach. Czas na podsumowanie.
Najlepszy Film Polski
1. Dom zły
2. Rewers
3. Wojna polsko-ruska
Najlepszy Film Animowany
1. Odlot
2. Walc z Baszirem
3. Koralina i tajemnicze drzwi
Najlepsza Aktorka
1. Kate Winslet – Droga do szczęścia
2. Catalina Saavedra – Służąca
3. Penelope Cruz – Vicky Cristina Barcelona oraz Przerwane objęcia
Najlepszy Aktor
1. Christoph Waltz – Bękarty wojny
2. Sean Penn – Obywatel Milk
3. Zach Galifianakis – Kac Vegas
Wydarzenie
1. Aresztowanie Romana Polańskiego
2. Śmierć Michaela Jacksona
3. Premiera „Avatara” i spektakularny sukces
Najlepsza Muzyka
1. Slumdog. Milioner z ulicy
2. Watchmen. Strażnicy
3. Rewers
Najlepszy Serial Telewizyjny
1. Dr House
2. Biuro
3. Mad Men
Najlepsza Scena Filmowa
1. Finałowa bitwa – Avatar
2. Konfrontacja w piwnicy – Bękarty wojny
3. Katastrofa samolotu – Zapowiedź
Czarny Charakter
Christoph Waltz jako Hans Landa – Bękarty wojny
Marcin Dorociński – Rewers
Bezduszny system – Spotkanie
Najgorszy Film
Dragonball. Ewolucja
Premierowy film na DVD
1. Boks z filmami Michelangelo Antonioniego
2. Czarnoksiężnik z krainy Oz
3. Harakiri /Bunt /Kwaidan
powrót do indeksunastępna strona

147
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.