powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (XCIII)
styczeń-luty 2010

Małe, acz gustowne
Andrzej Bart ‹Rewers›
Gdy Antoni Słonimski pierwszy raz zobaczył warszawski Pałac Kultury i Nauki, miał powiedzieć: „Małe, acz gustowne”. W odniesieniu do książki Andrzeja Barta żart sprawdza się tylko w drugiej połowie. „Rewers” liczy ledwie 160 stron, to właściwie tylko rozbudowany scenariusz plus parę fotosów z filmu. Ot, taki sobie mało ciekawy gadżet dla osób, którym spodobał się film.
Zawarto¶ć ekstraktu: 30%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Właściwie nie byłoby o czym gadać, gdyby nie szum medialny wokół filmu, do którego Bart napisał scenariusz, a także – okazuje się – książkę. Z pewnym zaskoczeniem czytałem recenzje, również na łamach „Esensji”, których autorzy porównywali dzieło Borysa Lankosza do filmów Quentina Tarantino czy Franka Capry. Ja w każdym razie takich analogii nie widziałem.
Miałem natomiast nadzieję, że Bart wyjaśni w książce niespecjalnie spójną akcję filmu, łącznie z problematem – cytuję Piotra Dobrego – „niewiarygodnie błyskawicznej przemiany Sabiny z cipki niewydymki w zimną morderczynię”. Niestety, książka Barta tylko pogłębia wszystkie wady i słabości scenariusza. „Rewers” to prościutka, by nie powiedzieć, głupiutka historyjka z morałem.
Zdradzać nie ma czego, historia jest taka sama jak w filmie: trzy panie w powojennej Warszawie szukają męża dla najmłodszej (Sabiny), a jak już znajdują, to się okazuje, że lepiej było nie szukać. Potem mamy nagłą przemianę głównej bohaterki, rozpuszczanie kości w wannie, w tle śmierć Generalissimusa i traktorzystkę na obrazie. Wszystko wspomniane z dzisiejszej perspektywy przez zestarzałą Sabinę. Różnic między scenariuszem a nowelą właściwie nie ma – jeśli nie liczyć zupełnie epizodycznego taksówkarza czy nieznacznego złagodzenia sceny gwałtu.
To co w filmie było najlepsze – a więc elementy komedii – u Barta wypada blado. Dowcipy z pijanym księgowym czy babcią Sabiny przemykają gdzieś obok, nie ma zresztą czemu się dziwić, bo skrojone są pod obraz, a nie tekst. Podobnie jest z one-linerami, którymi mówią bohaterowie – w lekturze zupełnie tracą na znaczeniu, przez co taki Bronisław, niby główny amant, staje się postacią drugoplanową, wręcz nawet epizodyczną.
Po lekturze „Rewersu” było mi tylko szkoda tematu. Szkoda, że Bart zgodził się na publikację takiej bzdurki, zamiast napisać porządną powieść. Innymi słowy, co z tego, że bohaterka czyta Verlaine’a, skoro sensu w książce nie ma?



Tytuł: Rewers
Wydawca: W.A.B.
ISBN: 978-83-7414-676-0
Format: 184s. 125×195mm; oprawa twarda
Cena: 34,90
Data wydania: 28 października 2009
Ekstrakt: 30%
powrót do indeksunastępna strona

67
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.