Spójrzcie tylko na te rozanielone miny Kida i Maksymiliany! Horacego aż zdmuchnęła fala uderzeniowa powstała na próbie zespołu… no właśnie, co to za zespół?  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Każdy czytelnik, który choćby tylko raz zetknął się z przygodami Kida Paddle, prawdopodobnie pamięta fantazje Kida na temat „drugiego życia” jego ojca. Nudny urzędnik ministerialny staje się w nich tajnym agentem, płatnym zabójcą albo mistrzem walk wszelakich. Michel „Midam” Ledent, autor serii, najwyraźniej doszedł do wniosku, że staje się to zbyt monotonne i w albumie „Bęc! Bęc! Łup!” pan Paddle został liderem grupy deathmetalowej „Killer”. W historyjce wprowadzającej ten wątek tata Kida pokazuje dzieciakom swoją starą gitarę. Niespostrzeżenie przenosimy się w świat wyobraźni: ojciec otwiera w swym biurze tajne przejście i zaprasza naszego bohatera z dwójką przyjaciół na próbę zespołu odbywającą się w podziemiach. Po zapoznaniu gości z pozostałymi członkami grupy w ruch idą instrumenty i… efekt można podziwiać na załączonym obrazku. Muzyka rockowa jak to muzyka rockowa jest tak głośna, że ryk "Killer!" nie tylko zdominował cały obrazek, ale jeszcze na dodatek zaczyna pękać na kawałki. Piwo chlapie z butelek, popielniczka z petami skacze jak podczas trzęsienia ziemi – a Kidowi i Max w to graj, choć widać, że niewiele brakuje, by odlecieli do tyłu jak nieszczęsny Horacy (który w poprzednim kadrze usiłował zwiać na sam widok deathmetalowców). Podskakiwanie jest formą przedstawiania obiektu wydającego głośne dźwięki chyba tak starą, jak idea komiksu – widać tutaj, że sprzęt nagłaśniający żyje nieomal własnym życiem. Ropuch daje po perkusji ostro i szybko, co podkreślają zwielokrotnione i jakby oderwane od ciała dłonie – jest to popularny trik rysowniczy, który zawsze skutkuje. W rezultacie otrzymujemy niezwykle dynamiczny kadr, dzięki któremu czytelnik bez trudu jest w stanie wyobrazić sobie przeżycia bohaterów. Słyszycie ten growling?… |