powrót do indeksunastępna strona

nr 02 (XCIV)
marzec 2010

Autor
Czytadło z chrzęstem łamanych kręgosłupów
Tomasz Bukowski ‹Obiekt R/W0036›
Seria Warbook zaczyna się specjalizować w literackich połączeniach wojny i fantastyki. Po dobrze w „Esensji” ocenianej dylogii Marcina Ciszewskiego „www.1939.com.pl” i „www.1944.waw.pl”, która łączyła motyw podróży w czasie z batalistyką II wojny światowej, przyszedł czas na „Obiekt R/W0036” Tomasza Bukowskiego, w którym z kolei powstanie warszawskie będzie scenerią działań legendarnego potwora.
Zawarto¶ć ekstraktu: 60%
‹Obiekt R/W0036›
‹Obiekt R/W0036›
O ile jednak książki Ciszewskiego łączyły w sobie czystą rozrywkę z pewną refleksją na temat postaw w czasie wojny czy mechanizmów historii, to „Obiekt” nie ma już takich ambicji. Książka Bukowskiego jest po prostu czytadłem. Krwawym czytadłem.
Pomysł połączenia powstania ze starymi warszawskimi legendami nie jest nowy. Sięgali po niego już twórcy komiksowi – Jacek Frąś w „Złotej kaczce” czy Leśniak i Skarżycki w niedawnej antologii komiksów powstańczych. Bukowski nie jest więc odkrywczy, wprowadzając w wir powstańczych walk legendarnego bazyliszka.
Nie ma w tym stwierdzeniu żadnego spoilera – już w pierwszym rozdziale powiedziane zostaje, z czym będziemy mieć do czynienia. Bazyliszek różni się może od legendarnej bestii brakiem możliwości przemieniania w kamień za pomocą spojrzenia, ale poza tym jest bestią przerażającą i morderczą. Nie wybiera ofiar – jest mu dokładnie wszystko jedno, czy morduje Polaków, czy Niemców. Zabija dla pożywienia, ale też dla przyjemności (czy też, bardziej naukowo – bo taka jest jego natura) oraz w jeszcze innych celach… Oczywiście obie strony zaczynają się interesować tajemniczymi masakrami własnych ludzi i wkrótce orientują się, że przyczyną jest coś… nienaturalnego. Z racji swych znanych mistycznych zainteresowań bardziej otwarci na odważne teorie okazują się naziści, specjalna ekipa przybywa z Berlina, by zbadać zagadkowe stworzenie. Dla Polaków działalność bazyliszka ma znaczenie czysto praktyczne – potwór działa głownie w kanałach ściekowych, jak powszechnie wiadomo, niezwykle istotnych dla powstańczej komunikacji i przemieszczeń wojsk. Tak czy inaczej, wyeliminowanie bestii będzie na rękę obydwu stron – przynajmniej jeśli chodzi o żołnierzy, bo nazistowscy naukowcy mogą być nieco innego zdania.
Bukowski szybko wprowadza swych bohaterów i – z nielicznymi wyjątkami – równie szybko ich uśmierca. Nieraz wydaje się, że dana osoba ma większy potencjał niż tylko pojawienie się w jednym rozdziale, ale najwyraźniej autor nie przywiązuje się zbytnio do swych postaci. Ciekawe, bo wydaje się umieć tworzyć niebanalnych bohaterów – najlepszym dowodem niemiecki badacz, major Paulsen, postać ciekawa i niejednoznaczna, czy barwny żydowski saper Bauman. Dla większości postaci los może być jednak jedynie dwojaki – kula od wroga (choć czasem swojego) bądź zęby potwora.
Czy w tym zestawieniu dwóch powodów śmierci jest jakaś głębsza myśl? Wydaje się, że tak, choć nie przesadzajmy z głębią. Liczne sceny ataków bazyliszka (chyba zbyt liczne – rozumiem, że autor chciał pokazać, jak potwór dostosowuje strategię ataku do różnych warunków, ale jednak w pewnym momencie staje się to już monotonne) kontrapunktowane są równie – jeśli nie bardziej – krwawymi scenami walk powstańczych (z zemstą na niemieckich snajperach na czele). Wymowa jest prosta – wojna jest już tak krwawa, że w gruncie rzeczy pojawienie się mitycznego potwora nie robi już tu różnicy.
Rzecz napisana jest soczyście, wartko, dynamicznie, choć oczywiście bardzo krwawo. Jest to jednocześnie powieść jednoznacznie mroczna, ewidentnie oscylująca w kierunku horroru niż historii wojennej (w przeciwieństwie do Ciszewskiego, u którego fantastyka została przysłonięta przez militaria). Nic specjalnego, ale też absolutnie nic, czego autor miałby się wstydzić. W sumie – solidne, krwawe czytadło.



Tytuł: Obiekt R/W0036
Wydawca: SOL
ISBN: 978-83-929162-4-6
Format: 314s. 142×202mm
Cena: 32,–
Data wydania: 23 września 2009
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

53
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.