powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (XCV)
kwiecień 2010

Historia z dawna zapowiadana
Feliks W. Kres ‹Pani Dobrego Znaku. Tom I›, Feliks W. Kres ‹Pani Dobrego Znaku. Tom II›
Feliks W. Kres robi znów dokładnie to, czego się od niego oczekuje – nie dość, że „Pani Dobrego Znaku” jest na poziomie co najmniej „Króla Bezmiarów” i „Grombelardzkiej legendy”, to jeszcze – podobnie jak te dwie powieści – różni się wyraźnie od każdego z pozostałych tomów „Księgi Całości”.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Po pierwszych trzech tomach zdawałoby się, że Szerer nie pozostawia już miejsc, które jego twórca mógłby eksplorować: zwiedzaliśmy już Armekt i Północną Granicę, wyspiarską Garrę i morskie Bezmiary, podróżowaliśmy między górzystym Grombelardem i pełnym lasów Dartanem. W „Pani Dobrego Znaku” Kres powraca do tej ostatniej krainy, jednak w tym przypadku ważniejsze niż „gdzie” staje się „jak”. Czwarta odsłona „Księgi Całości”, różniąc się od poprzednich części cyklu, stanowi zarazem ich swoisty amalgamat: powraca Dartan jako miejsce akcji (pojawiał się w „Grombelardzkiej legendzie”, ale oczywiście w tle znakomicie wymyślonej, bardzo nastrojowej tytułowej krainy), powracają postacie wojowniczych Armektanek o mentalności Amazonek (bohaterki znane z „Północnej Granicy”), a oparcie fabuły na dworskich intrygach, niesnaskach między poszczególnymi krajami Wiecznego Cesarstwa, próbach sił między władcami a podbitymi społeczeństwami, przywodzi na myśl „Króla Bezmiarów”.
Takie powiązanie znanych z wcześniejszych historii scenerii, tematów, bohaterów i mentalności sugeruje już miejsce akcji: północno-wschodni skraj Puszczy Bukowej, olbrzymia polana Sey Aye, zwana Dobrym Znakiem i pobliskie miasto garnizonowe Akala leżące dokładnie na styku Armektu, Dartanu i Grombelardu. Oto w dartańskim Sey Aye pojawia się nowa pani – wyzwolona i poślubiona przez K.B.I. Lewina praczka Ezena, która po rychłej śmierci swego właściciela i męża zostaje władczynią Dobrego Znaku. Ten fakt staje się katalizatorem całej serii coraz poważniejszych zdarzeń, które wraz z zewnętrznymi okolicznościami doprowadzają cały Szerer na skraj chaosu. Nie dość, że Grombelard opanowały dzikie bandy, że Rollayna coraz hardziej sprzeciwia się cesarskiemu Kirlanowi, że różni szlachetkowie z rodu Lewina za wszelką cenę chcą przejąć Sey Aye, najbogatszą posiadłość całego kontynentu (a i włodarze Rollayny nie pozwolą, by w podporządkowanych jej włościach rządziła była praczka), to jeszcze okazuje się, że Pani Dobrego Znaku ma do swojej dyspozycji olbrzymią armię, a sama jest ni mniej, ni więcej tylko wcieleniem Rollayny, najstarszej Córy Szerni, na cześć której nazwano stolicę Dartanu.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Taki zarys fabuły wygląda co najmniej smakowicie, należy jednak pamiętać, że jego rozbudowanie zachodziło przy udziale specyficznego stylu Kresa, który dla wielu (w tym dla niżej podpisanego) wydać się może co najmniej uciążliwy. Już pal licho, że autor wciąż potrafi zaskoczyć nowymi przejawami swojego bezgranicznego mizoginizmu – choć trafiają się tu bohaterki inteligentne, większość to albo zmaskulinizowane babochłopy, albo strachliwe niewolnice-przedmioty albo rozkapryszone księżniczki Czystej Krwi. A więc zamiast żywych, zróżnicowanych postaci stereotypowe, kojarzące się negatywnie role-przebrania, a do tego równie stereotypwe, identyczne u wszystkich bohaterek przywary - np: gadatliwość, zmienność nastrojów, kierowanie się kaprysem a nie logiką). Gorzej jednak, że podobnie jak pozostałe odsłony „Księgi Całości” (może poza zwartą i poprawiającą się ku końcowi „Północną Granicą” – niestety niezadowalającą z innych powodów), „Pani Dobrego Znaku” nudzi pod względem narracyjnym, co tylko podkreśla spora objętość. Wszystkie wspomniane w poprzednim akapicie wydarzenia toną w odmętach rozwlekłych dialogów, dywagacji rozgrywających się w umysłach kolejnych bohaterów, przedstawiania kolejnych postaci, opisywania pomniejszych wydarzeń niepowiązanych z głównym torem fabuły. A że Kres poetą nie jest, ta rozwlekłość nie ma przełożenia na budowanie klimatu, na kreślenie jakiegoś wyjątkowo żywego świata, który łatwo byłoby sobie wyobrazić i się w nim zatracić.
Wypada więc docenić tak rozmach powieści, jak i pomysłowość autora w przemycaniu poważniejszej tematyki i podążaniu w stronę fantasy parahistorycznej (ograniczona rola magii i rozumnych ras, zastąpiona np. pytaniami o sens walki wyzwoleńczej). Podobać się musi poprowadzenie oraz rozwiązanie intrygi, w którym Kres robi rzecz bez mała wyjątkową: opisuje kilkoro bohaterów stojących po różnych stronach konfliktu i samemu czytelnikowi pozwala zdecydować, kogo obierze „swoim” protagonistą, komu będzie kibicował i czyje racje uzna za słuszne. Na tym polu „Pani Dobrego Znaku” satysfakcjonuje w pełni. Chciałoby się tylko, żeby tę sagę opowiedział ktoś inny, ktoś, kto nie psułby historii swoimi nieudolnymi próbami zgłębiania psychologii postaci kobiecych, kto nie rozwadniałby narracji niepotrzebnymi myślowymi monologami bohaterów czy pisanymi pod tezę (kobiety są głupie i nielogiczne) rozdmuchanymi dialogami. Nie zmienia to oczywiście faktu, że dla czytelników, którym te aspekty prozy Kresa nie przeszkadzają, „Pani Dobrego Znaku” będzie lekturą obowiązkową. Dla pozostałych, z racji swojej odmienności od pozostałych części cyklu, również może stanowić nową, wcale nieskazaną z góry na porażkę próbę wejścia w świat Szereru.



Tytuł: Pani Dobrego Znaku. Tom I
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-155-3
Format: 500s. 125×195mm
Cena: 35,–
Data wydania: 29 stycznia 2010
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Pani Dobrego Znaku. Tom II
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-156-0
Format: 500s. 125×195mm
Cena: 35,–
Data wydania: 29 stycznia 2010
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

44
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.