Zespół Muchy, chwalony za pierwszą płytę, wydaje w końcu, po dłuższej ciszy, kolejną. Zapewne wielu słuchaczy będzie miało z nią niemały problem.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Debiut Much nie rzucił mnie na kolana i nie kazał czekać niecierpliwie na kolejne posunięcie poznańskiego zespołu z niecierpliwością. Choć trzeba przyznać, że miejscami była to płyta udana i stanowiła ciekawą próbę przeniesienia na nasz grunt roztańczonego indie rocka. Teraz kwartet powraca. Moje oczekiwania co do płyty wzrosły wraz z pierwszym utworem. „Rekwizyty” bardzo przyjemnie koją refleksyjnymi zwrotkami, by uderzać z podwójną siłą w refrenach, zawierających ciekawą sentencję – „To, że Cię nie gonią, nie znaczy, że masz stać”. Również tytułowi „Notoryczni debiutanci” zwiększają ochotę na więcej. W tym kawałku odzywają się przypominające pierwszą płytę taneczno-rockowe dźwięki i indierockowe gitary. Dzięki swojej impulsywności, numer naprawdę może się podobać. „Przesilenie” zaś jeszcze odważniej zahacza o dyskotekowe rytmy. Ciągle w tej muzyce wyczuwa się wpływy Franz Ferdinand, lecz mniej tu zadziorności i młodzieńczej buty znanej z „Terroromansu”. Muchy postawiły na nastroje i bardziej skupiają się na atmosferze, dzięki czemu w kilku kawałkach robi się naprawdę ciekawie. Dobrze słucha się basowego motywu i syntezatorowych partii przeplatających się w „Księgowych i marynarzach”. Obok muzyki, transformacji uległy także teksty – wypełniające debiut opisy codzienności (i „cowieczorności”) pokolenia dwudziestoparolatków z wielkiego miasta wyparte zostały przez refleksje dotyczące problemów szarych ludzi i retoryczne zapytania o przyszłość. Niektóre porównania i metafory wyśpiewywane przez Wiraszkę mogą jednak drażnić. Lepiej za to wypada wokal Michała Wiraszki; w takim „W zasięgu ramion” świetnie wkomponowuje się w klimat budowany przez przestrzenne gitarowe akordy oraz w melodyjne, szybkie refreny. Niestety, począwszy od „Przyzwolitości” zaczynają kuleć kompozycje, siada napięcie, a sam zespół zdaje się powtarzać – raz jest bardziej tanecznie, raz melancholijnie, czasem prym wiedzie basowy podkład, czasem charakterystyczne jazgotliwe gitary. I tu leży problem „Notorycznych debiutantów”: pierwsze kawałki wysoko stawiają poprzeczkę, którą druga część albumu jednak strąca. Usiłując nagrać spójny materiał zespół niepotrzebnie się ograniczył i zabłądził w ślepą uliczkę. Wrażenia braku dobrych tematów i wzrastającego znużenia nie jest w stanie zniwelować świetne brzmienie i dobra realizacja (tu nie ma miejsca na przypadek) Marina Borsa. Obraz, jaki rysuje się po przesłuchaniu „Notorycznych debiutantów”, ukazuje zespół chcący zabrzmieć inaczej, zmieniający wizerunek. Kapela obrała nowy kierunek i co prawda potwierdza, że także w bardziej nastrojowym klimacie dobrze się czuje, lecz pomysłów na całą płytę – zabrakło.
Tytuł: Notoryczni debiutanci Wykonawca / Kompozytor: MuchyData wydania: 8 marca 2010 Utwory 1) Rekwizyty: 5:13 2) Notoryczni debiutanci: 4:33 3) Przesilenie: 3:36 4) W zasięgu ramion: 3:54 5) Księgowi i marynarze: 3:21 6) Przyzwolitość: 4:29 7) Zimne kraje: 3:32 8) Piętnaście minut później: 3:36 9) Serdecznie zabronione: 3:31 10) 93: 3:24 11) Kołobrzeg-Świnoujście: 4:18 Ekstrakt: 60% |