powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (XCVI)
maj 2010

Katastrofalny film katastroficzny
Justin Jones ‹Dzień Apokalipsy›
Największą słabością katastroficznego „Dnia Apokalipsy” nie są żenujące z dzisiejszej perspektywy efekty specjalne, lecz brak świeżości i bezmyślne sięganie po zgrane klisze i scenariuszowe kalki.
Zawarto¶ć ekstraktu: 30%
‹Dzień Apokalipsy›
‹Dzień Apokalipsy›
Wywołujące jedynie uśmiech politowania efekty specjalne dałoby się przeboleć. Pełnią one bowiem rolę swoistych przerywników i nie są kluczowym elementem „Dnia Apokalipsy”. Warto też dodać, że mamy do czynienia z produkcją telewizyjną, dysponującą drastycznie niższym budżetem od produkcji kinowych. Niemniej M. Nightowi Shyamalanowi udało się opowiedzieć o inwazji kosmitów (zwykle przecież spektakularnej) w sposób kameralny, a tym samym – przewrotny. W „Znakach” najazd istot pozaziemskich schodził na drugi plan, na pierwszy tym samym wysuwało się to, jak zareagują na niego bohaterowie. Jeśli zatem udało się opowiedzieć o inwazji z kosmosu w sposób skromny, pomysł na zrealizowanie filmu katastroficznego bez efektownych, mających wstrząsnąć widzem scen kataklizmów, mógł zaowocować czymś świeżym i niebanalnym.
Wystarczyło mianowicie przesunąć środek ciężkości i zamiast pokazywać, co siły natury robią z miastami, skupić się na tym, jak demolują ludzką psychikę. W jaki sposób rodzina z małego miasteczka zachowa się w obliczu zagrożenia? Jak, mając świadomość, że koniec świata jest nieuchronny, spędzi ostatnie godziny? Tropy te nie zostają jednak przez reżysera podjęte. Justin Jones rozbudowuje w zamian wyjęty z młodzieżowego serialu wątek zakochanych nastolatków.
Fabuła „Dnia Apokalipsy” jest schematyczna, a wydarzenia przewidywalne, co w dalszej kolejności skutkuje brakiem zaangażowania i nieobecnością najmniejszych choćby zaskoczeń. Mimo że reżyserowi nie można odmówić znajomości reguł, rządzących gatunkiem (podpisał wcześniej „Inwazję zabójczych klonów” i „Apokalipsę”), nie są one dla niego punktem wyjścia , lecz dojścia. Nie ma mowy o ich przekroczeniu, odwróceniu, czy choćby sparafrazowaniu. Gatunkowe wytyczne traktowane są jak prawdy objawione. Jones nie wychyla się poza nie nawet na milimetr.
O ile niedostatek środków finansowych jest przekonującym alibi dla nieobecności sensownych efektów specjalnych, o tyle nie usprawiedliwia już braku zajmujących postaci. Bohaterami katastroficznych widowisk są zazwyczaj zwykli ludzie, muszący zmierzyć się z niezwykłymi okolicznościami. W „Dniu Apokalipsy” mamy i ludzi zwykłych, a właściwie boleśnie zwyczajnych, jak również jednostki nieprzeciętne. Łączy je jednak to, że wszystkie one są stereotypowe. Jeśli genialny fizyk, to oczywiście ekscentryczny i nadpobudliwy. Jeśli nastolatek, to zbuntowany. Jeśli z kolei szkolna piękność, to z byłym chłopakiem, niemogącym pogodzić się z rozstaniem. Jeśli prezydent, to gotowy umrzeć za swój naród, o czym nie omieszka przypomnieć w patetycznym orędziu. W tle przewija się także znajoma arogancja Amerykanów, którzy w obliczu zagłady świata nie potrzebują innych ekspertów niż własnych, gdyż „wysłali człowieka na Księżyc”.
„Dzień Apokalipsy” nie wnosi do kina katastroficznego nic wartego uwagi. Co więcej, jest to film nieciekawy, niewiarygodny, niekonsekwentny, a miejscami w sposób niezamierzony zabawny. Istotę filmu celnie oddaje scena, w której masa ptaków, odlatując w wielkim stadzie, zasłania na moment słońce. „Czy kiedykolwiek…” – zaczyna pytanie jeden z bohaterów, próbując dowiedzieć się, czy stojący obok mężczyzna widział już coś takiego. Nie musi jednak kończyć, gdyż przed skończeniem zdania usłyszy: „Nie, nigdy”. Podobnie ogląda się „Dzień Apokalipsy”. W momencie, gdy twórcy rozpoczną nowy wątek, wiemy doskonale, jak się on zakończy. Podsumowując, można powtórzyć za jedną z bohaterek filmu, która odnosząc się do faktu, że Ziemia przestanie istnieć, mówi: „Szczerze mówiąc, wygląda to źle”.



Tytuł: Dzień Apokalipsy
Tytuł oryginalny: Quantum Apocalypse
Reżyseria: Justin Jones
Zdjęcia: Steven Parker
Scenariusz: Leigh Scott
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor (DVD): Monolith
Czas projekcji: 90 min.
Gatunek: SF
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 30%
powrót do indeksunastępna strona

85
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.