Dzisiaj przypominamy recenzję „Człowieka, który gapił się na kozy” i prezentujemy tetryczne opinie o „Zakochanym Nowym Jorku” i „Toy Story 2”. Człowiek, który gapił się na kozy  | ‹Człowiek, który gapił się na kozy›
|
„Człowiek, który gapił się na kozy” Jona Ronsona zbiera całkiem przyzwoite recenzje, a jego ekranizacja słabsze. Ja oba dziełka ustawiłbym na tej samej półce – filmową wersję (dopiero ona stała się impulsem by wydać w Polsce książkę) może nawet nieco wyżej. Co nie znaczy, że na szczycie regału. Obie pozycje różnią się nieznacznie tematyką i nieco bardziej fabułą. Ronson w swojej książce rysuje szerokie spektrum amerykańskich dziwactw i dziwaków: różnego rodzaju kaznodziejów, szamanów czy przedstawicieli ruchu New Age, a także „normalnych” ludzi, którzy tym wszystkim szarlatanom uwierzyli. Reżyser Grant Heslov destyluje z tej panoramy prawie wyłącznie samą esencję, czyli sprawy związane z amerykańskim wojskiem. To zainteresowanie amerykańskiego wywiadu – instytucji bądź co bądź wyjątkowo poważnej – tematyką okołoezoteryczną stało się bowiem przyczyną, dla której Ronson wziął się za ten temat. Dziennikarza zainteresował fakt, że najpotężniejsze wojsko świata, usilnie poszukujące nowych technik walki, zaczęło posuwać się do absurdalnych prób przenikania przez ściany czy zabijania zwierząt (przede wszystkim tytułowych kóz – pieski budziły zbyt silne współczucie) samym wzrokiem. Taki jest punkt wyjściowy i rdzeń obu wersji historii, opowiedzianych przez pryzmat zaintrygowanego dziennikarza i kilku oprowadzających go po temacie dziwaków, którzy naprawdę uwierzyli w paranormalne moce i starali się je zastosować w eksperymentalnych jednostkach. Różnica jest taka, że literacki reportaż nieco szerzej prezentuje tło, natomiast jej ekranizacja streszcza całość i zagęszcza wydarzenia, przy okazji wymieniając większość postaci z rzeczywistych na fikcyjne. Tak, to nie pomyłka: książkowy pierwowzór kwalifikuje się do opartej na faktach literatury non-fiction. Ronson wraz z filmowcem Johnem Sergeantem przygotowującym film dokumentalny naprawdę odkryli coś, co sami nazwali „oczywistym szaleństwem w samym sercu amerykańskiego wywiadu”. Prześledzili historię specjalnych projektów wojskowych od czasów hipisowskiej rewolucji, odkrywając takie tematy jak plany utworzenia First Earth Batallion (oddział oparty na newage’owych ideałach jedności z Ziemią, wiary w moc medytacji itd.), torturowanie Irakijczyków muzyką czy powiązania armii z ruchem Heaven’s Gate, którego członkowie swego czasu szokowali świat masowymi samobójstwami (dokument Sergeanta został zresztą podzielony na części o znamiennych tytułach: „The Men Who Stare at Goats”, „Funny Torture” i „Psychic Footsoldiers”). Z kolei film Heslova to przejaskrawiona satyra, której jakikolwiek związek z rzeczywistością trudno sobie wyobrazić. Jego linearna fabuła – udramatyzowane przygody bohaterów, znacząco różne od reportażowej, wielowątkowej opowieści z kart książki – sugeruje raczej, że zabawy wojskowych w przechodzenie przez ściany to w najlepszym razie tylko filmowa metafora sugerująca zagubienie i desperację US Army (czy wręcz ogółu Amerykanów). Wydaje się, że eksperymentalna jednostka pokojowo nastawionych (sic!), długowłosych żołnierzy-hipisów to tylko przykład pewnych groteskowych tendencji, które niekoniecznie musiały przejawiać się w dokładnie taki, absurdalny sposób. Na ekranie wszystko wydaje się być bardziej szalone niż w książce – co zresztą podkreślają przerysowane postacie na czele ze świetnym George’em Clooneyem (i niewiele gorszym Jeffem „Kolesiem” Bridgesem) – a przez to mniej prawdziwe… a jednocześnie bardziej śmieszne. Opowiadanie o absurdach z kamienną powagą to od dawna znany sposób na wydobycie z historii ukrytego komizmu, a w filmowym „Człowieku…” w kilku scenach został doprowadzony do perfekcji. Niestety, nie znaczy to, że film porywa: chaotyczna reżyseria, wplatanie w historię zbędnych wątków pobocznych i nieumiejętność utrzymania opowieści w ryzach sprawiła, że obraz Heslova wygląda raczej jak zlepek skeczy (dość rzadkich zresztą, przerywanych długimi okresami nudy) bez myśli przewodniej. Poza tym wspomniana absurdalność wielu sytuacji i brak zakotwiczenia w rzeczywistości powoduje, że filmowy „Człowiek…” traci swoje zjadliwe ostrze satyry, stając się ostatecznie rozrywkową farsą, a nie komentarzem dotyczącym rzeczywistych zdarzeń. Zarówno na książkę, jak i na film można się więc pogapić, przekartkować, ale nie należy się spodziewać spektakularnych efektów. Na pocieszenie pozostaje fakt, że i czytelnik/widz od tego gapienia się nie pada trupem. (60%) Jakub Gałka Recenzję w pełnej wersji znajdziecie TUTAJ. Mentalność Michaela Moore’a przepuszczona przez dowcipasy à la „Shrek”. Po co komu prawdziwy dowcip, kiedy mamy oko do mrugania i palec do wytykania idiotów…? Pozbawiona humoru „komedia” Heslova co chwila schlebia widzowi (intertekstualność jest w niej jak masoński uścisk dłoni). Dawno nie słyszałem tak fatalnych, płaskich i nieśmiesznych dialogów. Dajcie mi „Paragraf 22” i „MASHa”! (20%) Michał Oleszczyk Recenzja pochodzi z serwisu Zgryźliwych tetryków. Ocena IMDb: 6.5/10 ; ocena RottenTomatoes: 52%  | ‹Zakochany Nowy Jork›
|
Zakochany Nowy Jork Zakochany…? Nowy Jork…? Ani jedno, ani drugie nie przedostało się na ekran. Większość nowelek jest irytująca i przefajnowana, a pomiędzy nimi wstawiono jakieś szuru-buru kamerą w tę i we w tę, jakby ktoś nie wyłączył cyfrówki. Całym sercem wierzę w założycielską tezę tego filmu – że Nowy Jork jest najbardziej ekscytującym i erotycznym miastem świata – ale na ekranie nie widzę jej potwierdzenia. Widzę wysiłek marketingowy mający sprzedać kinowy folder pt. „I Love New York”. Kto tęskni za ekranową magią tego miasta, niech sięgnie po „Manhattan” Woody’ego Allena. (60%) Michał Oleszczyk Recenzja pochodzi z serwisu Zgryźliwych tetryków. Ocena IMDb: 6.8/10 ; ocena RottenTomatoes: 38%  | ‹Toy Story 2›
|
Toy Story 2 „Toy Story 2” to film naprawdę znakomity, lepszy, o dziwo, od swego słynnego poprzednika, co w przypadku sequeli jest przecież rzadkością. Pierwsza część zdobyła rozgłos dzięki temu, że została całkowicie stworzona w grafice komputerowej. Poszedł jednak za tym także inteligentny i zabawny scenariusz, udało się również ukazać świetnie zarysowane (przenośnie i dosłownie) postacie zabawkowych bohaterów, dzięki czemu film zbierał zasłużone pochwały. Kontynuacja nawiązuje do wątków z pierwszego „Toy Story”, spotkamy w filmie wszystkie znajome postacie: szeryfa Chudego, astronautę Buzza Astrala (tym razem jednak dużo pewniej stojącego na ziemi, co nadal nie odbiera mu uroku), jamnika Cienkiego, pana Bulwę, dinozaura Rexa i innych, dużo aktywniejszych niż w części pierwszej i jeszcze ciekawiej ukazanych. (90%) Konrad Wągrowski Recenzję w pełnej wersji znajdziecie TUTAJ.
Sequel równy, a może nawet lepszy od oryginału. Więcej przygód, większy rozmach i postaci wygodnie usadowione w swych przegródkach przez odcinek pierwszy. Warto przypomnieć sobie w ramach rozgrzewki do zbliżającego się domknięcia trylogii. (80%) Michał Oleszczyk Recenzja pochodzi z serwisu Zgryźliwych tetryków. Ocena IMDb: 8.0/10 ; ocena RottenTomatoes: 100% Pozostałe premiery weekendu: Dobra wróżkaOcena IMDb: 4.6/10 ; ocena RottenTomatoes: 15% Ocean przygód 3DOcena IMDb: 6.0/10
Tytuł: Człowiek, który gapił się na kozy Tytuł oryginalny: The Men Who Stare at Goats Rok produkcji: 2009 Kraj produkcji: USA Data premiery: 7 maja 2010 Czas projekcji: 90 min. Gatunek: dramat, komedia, wojenny
Tytuł: Zakochany Nowy Jork Tytuł oryginalny: New York, I Love You Reżyseria: Fatih Akin, Yvan Attal, Allen Hughes, Shunji Iwai, Wen Jiang, Shekhar Kapur, Joshua Marston, Mira Nair, Natalie Portman, Brett Ratner, Randall BalsmeyerScenariusz: Emmanuel Benbihy, Tristan Carné, Hall Powell, Israel Horovitz, James C. Strouse, Shunji Iwai, Hu Hong, Yao Meng, Joshua Marston, Alexandra Cassavetes, Stephen Winter, Jeff Nathanson, Anthony Minghella, Natalie Portman, Fatih Akin, Yvan Attal, Olivier Lécot, Suketu MehtaObsada: Bradley Cooper, Shia LaBeouf, Natalie Portman, Blake Lively, Justin Bartha, Orlando Bloom, Hayden Christensen, Christina Ricci, Rachel Bilson, John Hurt, Robin Wright Penn, Ethan Hawke, Anton Yelchin, Maggie Q, James Caan, Andy Garcia, Olivia Thirlby, Cloris Leachman, Drea de Matteo, Julie Christie, Chris Cooper, Eli Wallach, Jacinda Barrett, Eva Amurri, Burt Young, Qi Shu, Irfan KhanMuzyka: Tonino Baliardo, Nicholas Britell, Paul Cantelon, Mychael Danna, Ilhan Ersahin, Jack Livesey, Shoji Mitsui, Mark Mothersbaugh, Peter Nashel, Atticus Ross, Leopold Ross, Claudia Sarne, Marcelo ZarvosRok produkcji: 2009 Kraj produkcji: Francja, USA Data premiery: 7 maja 2010 Czas projekcji: 110 min. Gatunek: dramat
Tytuł: Toy Story 2 Rok produkcji: 1999 Kraj produkcji: USA Dystrybutor (kino): Syrena Data premiery: 7 maja 2010 Czas projekcji: 92 min. Gatunek: animacja, familijny, przygodowy |