powrót do indeksunastępna strona

nr 05 (XCVII)
czerwiec-lipiec 2010

Autor
Weekendowa Bezsensja: Najpiękniejsze gole... filmowe
Niekoniecznie najpiękniejsze, ale na pewno najważniejsze. Co zresztą zwykle na jedno wychodzi – wszak, gdy w filmie bohater strzela w ostatniej minucie zwycięską bramką nijak nie może być to dobijanie z pół metra do pustej bramki. Z okazji mistrzostw w RPA przyjrzyjmy się tym razem nie filmom o piłce, ale samym bramkom w takowych filmach.
Ucieczka do zwycięstwa
Mecz między Niemcami a reprezentacją aliantów (wziętych do niewoli w czasie II wojny światowej piłkarzy) zanalizowaliśmy dogłębnie przy okazji jednej z poprzednich edycji „Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o filmach”. Tu więc wypada tylko skrótowo przedstawić tło. Alianci grają z Niemcami we Francji. Rzecz ma znaczenie prestiżowe. Niemcy, którym pomaga sędzia, prowadzą w końcówce 4:3. Wtedy na boisko wchodzi sam Pele (grający reprezentanta Trynidadu Luisa Fernandeza) i… wyrównuje! Potem jeszcze Rambo obroni rzut karny, ale to już mało istotne. Dziś interesują nas tylko bramki.
Piłkarski Poker
Wszyscy pamiętają, ale i tak trzeba zrobić małe wprowadzenie. Legia, tfu! Powiśle Warszawa rozgrywa powtórzony mecz ligowy. Wygrywają – zostają mistrzami. Przegrywają, lub remisują – nic z tego. Sytuacja jest bardziej złożona, bo sędzia ma obiecane skromne 30 milionów złotych (starych) za porażkę Leg… Powiśla. Mamy wynik 1:1, na boisko wchodzi młody rezerwowy Olek Grom, prywatnie syn kumpla sędziego (czy nikt takich rzeczy nie sprawdza?). Olek dochodzi do piłki, strzela… piłka w siatce? Liniowy sygnalizuje spalonego (zgłupiał? gdzie tu ofsajd?). Ale decyzję musi podjąć główny…
Pytanie brzmi – skąd ten baraż? Otóż, kilka dni wcześniej w meczu tych samych drużyn padł bardzo dziwny gol samobójczy (poniżej). O ile decyzja o uznaniu gola jest rzeczywiście niesłuszna, to decyzja o powtórce jest bez sensu. Nie podejmuje się takich decyzji, nawet najgłupsze decyzje sędziego pozostają wiążące. Pamiętacie rękę Henry′ego?
Ciekawe, na późniejsze powtórce tej bramki w wiadomościach sportowych wygląda ona jednak nieco inaczej… Zwróćcie uwagę na bramkarza, w oryginale rzucał się na ziemię, tu tylko biegnie… Czary? Kolejna manipulacja? Czy słynna troska filmowców o jakość swego dzieła w każdym jego elemencie?
Kapitan Tsubasa
W naszym zestawieniu nie może zabraknąć kultowego japońskiego anime „Kapitan Tsubasa” (znanego tu i ówdzie jako „Kapitan Hawk”). Tak jest, to ten serial, w którym każdy gol pada po wyskoku na 5 metrów w górę (bez tyczki), potrójnym salcie siedmiu zawodników i odbiciu od poprzeczki. To też ten serial, w którym Japonia gromi wszystkich, nawet Niemców. Przewrotnie jednak wybraliśmy gol niemiecki, prawie spełniający zresztą wcześniej opisane założenia.
Shaolin Soccer
Skoro mieliśmy Japończyków, nie zapomnijmy o Chińczykach. Mnisi z klasztoru Shaolin są do tej pory nieodkrytym cudownym pokoleniem piłkarskim. Nieodkrytym – ale nie w filmie!
Gol!
Powiedzmy sobie szczere – nie było wiele filmów o piłce nożnej, a w szczególności nie było wiele takich, w których futbol wyglądał naturalnie. Być może dlatego, że zasadniczo w szkołach aktorskich nie uczą żonglowania, zwodów, dośrodkowań i strzałów z pierwszej piłki. Z tego też powodu odegranie przed kamerą w miarę ciekawej akcji jest równie trudne, co celne dośrodkowanie polskiego skrzydłowego (jak mawiał trener Piechniczek – spłodzić syna i zasadzić drzewo umie każdy, a dobrze zacentrować w pełnym biegu potrafią tylko prawdziwi mężczyźni – czy jakoś tak, odsyłam do „Wilqa”).
Sytuacja się bardzo poprawiła w erze CGI. Dlatego też powstał film „Gol!”. Przy szczątkowym scenariuszu, opowiadającym historię prostego chłopaka meksykańskiego pochodzenie z USA, który robi karierę piłkarską w Anglii, najważniejsze było pokazywanie piłki w filmie jak nigdy dotąd. Jak choćby w przypadku poniższego gola, oczywiście decydującego (o awansie Newcastle do rozgrywek Ligi Mistrzów), oczywiście strzelonego przez głównego bohatera w ostatniej minucie.
powrót do indeksunastępna strona

228
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.