Osobliwy styl Wesa Andersona nigdy nie grzeszył zbytnią przystępnością. Jednak użycie klasycznej, poklatkowej animacji rzuca nowe, cieplejsze światło na jego twórczość. Może się także spodobać ironicznym i zdystansowanym dzieciakom.  |  | ‹Fantastyczny pan Lis›
|
„Fantastyczny Pan Lis”, adaptacja książki dla najmłodszych autorstwa ekscentrycznego Roalda Dahla – jest praktycznie w każdym calu tak samo idiosynkratycznym i obsesyjnie dopracowanym w detalach filmem, jak wszystkie dotychczasowe dzieła Andersona. Kontynuuje on także te same motywy przewijające się przez całą jego filmografię, z dysfunkcjonalną rodzinką w samym centrum zainteresowań. Eliminuje on jednak najczęściej wypominaną wadę swoich dzieł – emocjonalny dystans w stosunku do bohaterów. Dialogi pisane przez Andersona są często chłodne, ironiczne i na dodatek deklamowane w bardzo szybkim tempie. Ale kiedy te dialogi wypowiadają świetnie zaprojektowane i urocze animowane kukiełki – dystans jakoś wyparowuje. Widz może dzięki temu ze spokojnym sumieniem zanurzyć się w fantastyczny świat lisów, królików, kretów, bobrów i borsuków, którzy zachowują się jak ludzie i mówią głosami czołowych amerykańskich aktorów. Animacja poklatkowa ułatwiła Andersonowi kontrolę nad każdym najdrobniejszym fragmentem kadru – od elementów tła przez malutkie rekwizyty po każdy szczegół ekspresji animowanych postaci. Precyzyjna kompozycja wizualna i bogactwo detali może zawrócić w głowie nawet najbardziej wymagającemu estecie. Reżyser nie rezygnuje także ze swoich firmowych chwytów: szybkich panoram czy wplatania elementów literatury w tkankę filmową. Nie zmienił się także jego gust w doborze muzyki do soundtracku: pojawiają się wspaniałe piosenki The Beach Boys i The Rolling Stones. W małej rólce pojawia się także Jarvis Cocker znany z brytyjskiej grupy Pulp, śpiewając „bardzo złą” piosenkę i przygrywając na banjo. Fabuła podejmuje całkiem doniosłą tematykę: dualność natury zwierzęcej (tudzież ludzkiej), która przy próbie wtłoczenia w ramy społeczne i kulturalne domaga się wyjścia na wolność. Tytułowemu panu Lisowi nie wystarcza dom rodzinny i spokojna praca – potrzebuje iskierki adrenaliny i przygody, która urozmaiciłaby jego rutynowe życie. Tak rodzi się jego przebiegły plan, zakładający uszczuplenie zapasów trójki miejscowych farmerów. Plan ten oczywiście prowadzi do licznych komplikacji, w obliczu których na wierzch wychodzą skrywane rodzinne animozje i pretensje. Jedynym wyjście jest porzucenie destrukcyjnego egoizmu i współpraca dla wspólnego dobra. Mimo kilku gorzkich i dość depresyjnych jak na film animowany refleksji na temat życia rodzinnego „Fantastyczny Pan Lis” charakteryzuje się także dobroduszną melancholią i zawiera sporą dozę zaraźliwego humoru. Żarty obecne są zarówno w warstwie dialogowej, jak i w małych gagach natury wizualnej. Można także nie na żarty się wzruszyć, a nawet poczuć promień metafizyki – na przykład w przepięknej scenie z dzikim wilkiem. Oczywiście cały film nie byłby tak zachwycający, gdyby nie niesamowita obsada. George Clooney sprawdza się doskonale w lisiej skórze, łącząc pierwiastki charyzmatycznego lidera, czarującego drapieżnika i zafiksowanego mężczyzny w kryzysie wieku średniego. Meryl Streep jako żona pana Lisa pełni raczej drugoplanową rolę, ale jej postać stanowi znakomite uzupełnienie i przeciwwagę w kluczowych emocjonalnie scenach. Natomiast Jason Schwartzman jako syn Ash dokładnie spełnia moje wyobrażenie na temat idealnego dziecięcego odbiorcy tego filmu – zblazowany, cyniczny, ale także w głębi duszy pragnący zwykłej akceptacji i zrozumienia. W pozostałych mniejszych i większych rolach pojawiają się: weteran Bill Murray (jako borsuk), Willem Dafoe (jako psychopatyczny szczur), Michael Gambon, Owen Wilson, a nawet Adrien Brody, który wypowiada dosłownie jedną linijkę tekstu. Wes Anderson udowadnia swoim najnowszym dziełem, że nie jest do końca znudzonym postmodernistą, który inscenizuje swoje filmy jako pełne aluzji i cytatów ćwiczenia stylistyczne. W istocie jest wrażliwym i oryginalnym reżyserem, który ma wiele do powiedzenia na temat natury ludzkiej (i zwierzęcej). A jeśli czasem zbytnio skupiał się na formie kosztem treści (jak w „ Podwodnym życiu ze Stevem Zissou”) – to taki słodko-gorzki film dla dziecinnych dorosłych i dojrzałych dzieciaków z pewnością to rekompensuje.
Tytuł: Fantastyczny pan Lis Tytuł oryginalny: Fantastic Mr. Fox Rok produkcji: 2009 Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania Data premiery: 16 kwietnia 2010 Czas projekcji: 87 min. Gatunek: animacja, komedia, przygodowy Ekstrakt: 90% |