Rafał Kosik upchnął w fabule powieści „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” tyle atrakcji, że starczyłoby na dwie albo i trzy książki. Czego tam nie ma! Napad na bank, duchy, telekineza, sztuczna inteligencja, latający talerz, a na dokładkę jeszcze Święty Mikołaj z zaprzęgiem reniferów.  |  | ‹Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi›
|
Jeśli wierzyć informacji od wydawcy, Felix, Net i Nika są „zwykłymi dziećmi z pewnego warszawskiego gimnazjum”. Nie jest to tak do końca prawda, bo czy zwykłym można nazwać chłopca, który tworzy program komputerowy umiejący poradzić sobie z testem Turinga? Albo dziewczynkę, która w chwilach zdenerwowania… nie, tego nie wyjawię, żeby nie psuć przyjemności tym z czytelników Esensji, którzy jeszcze nie znają książki. Cykl „Felix, Net i Nika” adresowany jest do młodszych nastolatków, dlatego autor ogranicza opisy na rzecz szybko mknącej akcji, zaś w przypisach wyjaśnia trudniejsze pojęcia i skróty, takich jak FBI czy Strefa 51. Bohaterowie zostali tak pomyślani, aby młodemu czytelnikowi łatwo się było z nimi identyfikować: mają problemy ze szkolnym zabijaką, ściągają na klasówkach, lubią grać w gry komputerowe i oglądać filmy na DVD. Co prawda ich zaplecze rodzinne jest zdecydowanie nietuzinkowe, bo który z czytelników mieszka w apartamentowcu z ogródkiem na dachu? Albo w domu pokrytym bateriami słonecznymi przez tatę-wynalazcę? Profesje ojców potrzebne są do popychania fabuły naprzód, ponieważ bohaterowie co chwila posługują się jakimś fantastycznym urządzeniem skonstruowanym przez tatę Felixa albo inteligentnym programem taty Neta, udoskonalonym przez syna tak, że zyskuje własną osobowość. Właściwie w tym drugim przypadku nie „posługują się” a raczej „współpracują” – szczególnie przypadła mi do gustu urocza scenka, gdzie zawiadujący światłami ulicznymi program przyjacielsko kiwa bohaterom kamerą nadzoru ruchu. Tytułowy napadający na banki Gang Niewidzialnych Ludzi przewija się przez całą książkę, lecz zanim dojdzie do wyjaśnienia tajemnicy (rzecz jasna, w nader dramatycznych okolicznościach), bohaterowie zdążą wyjaśnić tajemnicę straszącego w szkole ducha, znaleźć kufer ze skarbami i spotkać latający talerz. Te sensacyjne wydarzenia w zupełności by wystarczyły – szczególnie, że są związane z główną osią akcji – ale autor musiał wpakować w powieść jeszcze całą masę innych fajerwerków, niekiedy nie bardzo pasujących klimatem. Bo oto w książce grawitującej początkowo wyraźnie w stronę SF (sztuczna inteligencja, niezwykłe wynalazki) pojawiają się nie tylko duchy i telekineza – to jeszcze byłoby do przełknięcia – ale również gnom strzegący legendarnego skarbu oraz powożący reniferami Święty Mikołaj. Co do tego ostatniego miałam początkowo nadzieję, że okaże się snem Niki, niestety zamanifestował się nad wyraz materialnie. Baśniowe wtręty skutecznie – jak dla mnie – rozbijały realizm książki i uniemożliwiały niezbędne przy lekturze fantastyki zawieszenie niewiary. Kolejnym zupełnie niepotrzebnym ozdobnikiem były informacje o niezwykłych roślinach hodowanych przez szkolnego nauczyciela biologii: tańczące stokrotki, bluszczyk szamponowy czy latająca koniczyna natrętnie kojarzyły mi się z pomysłami rodem z „Harry’ego Pottera” – a o ile jestem skłonna dla dobra lektury uwierzyć w trzynastolatka tworzącego w domu sztuczną inteligencję, o tyle skrzyżowanie motyla z koniczyną mam już za przesadę; książka i bez tego jest dostatecznie wciągająca. Rafał Kosik jakby sam się przeląkł własnych pomysłów, wkładając na ostatnich stronach w usta swoich bohaterów wypowiedź, że ich przygody są tak niezwykłe, jakby byli… bohaterami powieści. Pierwszy tom cyklu o przygodach trójki przyjaciół przypomina tort nafaszerowany orzechami, rodzynkami, ananasami, z masą czekoladową, budyniową i bitą śmietaną, posypany na dokładkę wiórkami kokosowymi. Troszeczkę tego wszystkiego jest za dużo. Ale kto wie, gdybym miała teraz trzynaście lat, może właśnie taki tort by mi smakował?
Tytuł: Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi ISBN-10: 83-921466-0-3 Format: 376s. 140×200mm; oprawa twarda Cena: 34,– Data wydania: 15 grudnia 2004 Ekstrakt: 60% |