powrót do indeksunastępna strona

nr 05 (XCVII)
czerwiec-lipiec 2010

35. FPFF: Czas rozliczeń
Wyniki znane, nagrody rozdane. I po Gdyni. Zgromadzone zapasy polskich, filmowych doznań wystarczyć powinny prawie na cały rok. Mądrzejsi i doświadczeni możemy przystąpić do podsumowań.
‹35. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych›
‹35. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych›
Po pierwsze: zmiany organizacyjne wypadły raczej dodatnio. Termin majowy nie przyniósł wielkiej rewolucji. Pogodowo wyszło podobnie jak we wrześniu – z taką jednak różnicą, że wiosenny deszcz stoi w hierarchii wyżej niż jesienny. Na szczęście w dzień gali zamknięcia słońce świeciło już wzorowo, ku uciesze łowców autografów i uldze stąpających po suchym czerwonym dywanie gwiazd. Ponadto, wzbudzająca wcześniej wątpliwości idea przeniesienia gali do wielkiego namiotu, okazała się bardzo dobrym rozwiązaniem. Estradowy wystrój jego wnętrza nie odbiegał od efektu estetycznego, jaki osiągano w Teatrze Muzycznym. Zmieściło się w nim za to trzy razy więcej osób, które na szczęście w dużej mierze z zaproszeń skorzystały.
Po drugie: poziom artystyczny festiwalu pozostawił pewien niedosyt. Niewątpliwą pozytywnie należy odbierać fakt, że filmów skrajnie słabych było niewiele. Było to możliwe dzięki odpowiedniej selekcji, a ta z kolei wiązała się z ilością filmów powstałych w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy (od września 2009 do maja 2010), których było około 40. Tylko połowa zakwalifikowała się do konkursu, co zaowocowało dość wyrównanym poziomem. Efekt był jednak daleki od idealnego, gdyż po obejrzeniu każdego całkiem niezłego filmu, widzowie wychodzili z nadzieją, że objawi się jeszcze coś lepszego. W ubiegłym roku trudność wyboru laureata polegała na wyłonieniu filmu najlepszego spośród kilku bardzo dobrych – z „Rewersem”, „Domem złym” i „Wojną polsko-ruską” na czele. W tegorocznej edycji trzeba było wybrać film trochę lepszy niż pozostałe – wcale nie wybitne.
Wreszcie po trzecie: werdykt – dyskusyjny jak zwykle. Zeszłoroczna euforia wywołana za sprawą „Rewersu” zdawała się być nieśmiałą zapowiedzią konsensusu w oczekiwaniach jurorów, dziennikarzy i publiczności („Rewers” został nagrodzony przez nich wszystkich). Werdykt tegoroczny nie przypieczętował zeszłorocznego pojednania. W spekulacjach odnośnie wyboru filmu zwycięskiego królowały: „Erratum” (wyróżniony nagrodą dziennikarzy oraz nagrodą za debiut reżyserski Marka Lechkiego), „Matka Teresa od kotów” (odnosząca pierwsze sukcesy na festiwalach zagranicznych, a zupełnie pominięta w rodzimej Gdyni) oraz „Wenecja” (mój osobisty faworyt, nagrodzona za elementy wizualne – zdjęcia i scenografię). Tymczasem nagrodzona Złotymi Lwami „Różyczka” była wprawdzie odebrana dobrze, jednak nie spodziewano się aż tak spektakularnego jej sukcesu – a w szczególności nagrody dla Magdaleny Boczarskiej za główną rolę kobiecą. To wyróżnienie przypisywano wcześniej raczej Urszuli Grabowskiej, grającej w filmie „Joanna”. Tymczasem „Joannie” postanowiono przyznać wiele innych nagród – w tym za scenariusz, który mimo niepodważalnej poprawności swej klasycznej budowy, nie był niczym rewolucyjnym. Trudno też powiedzieć dlaczego nagrodą za najlepszą rolę męską uhonorowano duet głównych bohaterów filmu „Chrzest”. Mimo że były to role dobre, nie sądzono, że wywołać mogą aż takie wrażenie, by ich odtwórcy mogli ramię w ramię sięgnąć po tę nagrodę.
Czy tegoroczne gdyńskie filmy przetrwają w próbę czasu? Trudno osądzić. Pierwszą próbą, którą większość z nich ma jeszcze przed sobą, będą ich nadchodzące premiery. Do kin najprawdopodobniej wróci też „Różyczka” – taką decyzję zapowiadali producenci w przypadku dobrych wyników na FPFF. Na przyszłoroczny festiwal twórcy znów czekali będą pełny rok. Dobrze byłoby, gdyby w tym czasie zorientowali się, czy rzeczywiście mają coś wartego przekazania widzom. Nam pozostaje rzetelnie te przekazy weryfikować i głęboko wierzyć, że przyszłoroczne filmy zaprezentują się w możliwie najpełniejszej krasie.
Nagrody 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
  • Złote Lwy: „Różyczka” reż. Jana Kidawa-Błoński
  • Srebrne Lwy: „Chrzest” reż. Marcin Wrona
  • Nagroda specjalna jury: „Mała Matura 1947” reż. Janusz Majewski
  • Nagroda za reżyserię: Feliks Falk – „Joanna”
  • Nagroda za scenariusz: Feliks Falk – „Joanna”
  • Nagroda za debiut reżyserski: Marek Lechki – „Erratum”
  • Nagroda za główną rolę kobiecą: Magdalena Boczarska – „Różyczka”
  • Nagroda za główną rolę męską: (ex aequo) Wojciech Zieliński i Tomasz Schuchardt – „Chrzest”
  • Nagroda za drugoplanową rolę kobiecą: Agnieszka Grochowska – „Trzy Minuty. 21:37”
  • Nagroda za drugoplanową rolę męską: Janusza Chabior – „Made in Poland”
  • Nagroda za debiut aktorski: Marcin Walewski – „Wenecja” i „Trzy Minuty. 21:37”
  • Nagroda za zdjęcia: Arthur Reinhart – „Wenecja”
  • Nagroda za muzykę: Paweł Mykietyn – „Trick”
  • Nagroda za scenografię: Joanna Macha – „Wenecja”
  • Nagroda za montaż: Piotr Kmiecik – „Chrzest”
  • Nagroda za kostiumy: Magdalena Biedrzycka – „Joanna”
  • Nagroda za charakteryzację: Iwona Blicharz – „Joanna”
  • Nagroda za dźwięk: Wiesław Znyk i Joanna Napieralska – „Różyczka”
  • Platynowe Lwy za całokształt twórczości: Janusz Morgenstern
  • Nagroda dziennikarzy: „Erratum” reż. Marek Lechki
  • Nagroda publiczności Teatru Muzycznego „Złoty Klakier”: „Różyczka” reż. Jan Kidawa-Błoński
  • Nagroda sieci Kina Studyjne i Lokalne: „Wenecja” reż. Jan Jakub Kolski
  • Nagroda Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych „Don Kichot”: „Chrzest” reż. Marcin Wrona
  • Nagroda australijskich dystrybutorów filmowych „Złoty Kangur”: „Różyczka” reż. Jan Kidawa-Błoński



Cykl: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych
Miejsce: Gdynia
Od: 24 maja 2010
Do: 29 maja 2010
WWW: Strona
powrót do indeksunastępna strona

111
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.