Pozazdrościłem kolegom z działu filmowego cyklu „Ktoś tu kręci” i postanowiłem uruchomić jego komiksowy odpowiednik. Co prawda, piszę o komiksach już narysowanych i wydanych w krajach frankofońskich, ale i tak pozostaje dreszczyk niepewności, co i kiedy pojawi się w Polsce. W pierwszym odcinku cyklu umieściłem pozycje, które z różnych powodów (autorzy, bohaterowie, serie) powinny wydać się znajome polskim czytelnikom.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Powrót Bragona Częstotliwość wydawania kolejnych albumów nie jest najmocniejszą stroną prequelowej serii „W poszukiwaniu ptaka czasu”. Album drugi pojawił się po siedmioletniej (!) przerwie, na trzeci frankofońscy fani musieli czekać kolejne trzy lata. Przypomnijmy, poznaliśmy już młodego Bragona i Marę, a z boku kręcił się niebieski malec imieniem Bulrog. Teraz przyszła kolej na Łowcę, niezwykłą postać z trzeciego tomu oryginalnej sagi. Rozstaliśmy się z Bragonem ( „Księga Bogów”), gdy ten wyruszył na poszukiwanie legendarnego Ridża, aby stać się jego uczniem. Czy w ten sposób chcę zdobyć Marę, czy też o niej zapomnieć? Czy Ridż i Łowca to jedna i ta sama osoba? Sprawy wyjaśnią się dosyć szybko, bo Egmont nie zasypia gruszek w popiele i wygląda na to, że latem będzie można kupić polskie wydanie.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Planeta inna, dziewczyna ta sama Jeśli przypadły wam do gustu dotychczas wydane w Polsce dzieła Brazylijczyka Leo ( „Aldebaran”, „Betelgeza”) to ta wiadomość was ucieszy. Wydawnictwo Dargaud opublikowało w lutym trzeci album serii „Antares”. Wygląda na to, że w tym przypadku autor posłużył się dokładnie tym samym szablonem, co poprzednio. Planeta pełna dziwacznej fauny i flory, wyprawa kolonizacyjna Ziemian, podział na dobrych i złych itd. Być może są jakieś elementy, które pomimo ogólnego podobieństwa, spowodują, że „Antares” wniesie nową jakość do historii o Kim, ale tego dowiemy się dopiero po pojawieniu się polskiego wydania. A cały szkopuł w tym, że Egmont komiksy Leo wydaje zbiorczo, a to oznacza, że nieprędko zobaczymy „Antares” w naszych księgarniach.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Szczęśliwa trzynastka W zeszłym roku Egmont wydał pierwszy sześciopak „Arq” (pisaliśmy tutaj), na sierpień zapowiadany jest kolejny, ale Andreas i wydawnictwo Delcourt uciekają do przodu. W maju pojawił się „Détectives”, trzynasty tom serii. Andreas w tym albumie sprawił niespodziankę fanom swojego talentu. Komiks jest pozbawiony kolorów, wygląda trochę jak mieszanka prac undergroundowych z matrycą gotową do kolorowania. I to niesamowite kadrowanie…  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pączkujący Lanfeust Arleston idzie za ciosem i wykorzystując popularność swojej sztandarowej serii „Lanfeust z Troy”, tworzy kolejne spin-offy („Trolle z Troy”, „Les Geurrières de Troy” itp). Natomiast wydanym w grudniu zeszłego roku przez wydawnictwo „Soleil” albumem „Lanfeust Odyssey”, Arleston wraca do głównego wątku opowieści z Troy, czyli przygód obdarzonego niezwykłymi mocami kowala oraz jego najbliższego kumpla, trolla Hebiusa. Pierwszy album serii nosi tytuł „L′énigme Or-Azur”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Titeuf dla dorosłych Zepa znamy jako autora zabawnych przygód Titeufa, małego chłopca przechodzącego męki okresu dojrzewania. Główny bohater ma bardzo specyficzne podejście do życia, interesuje go głównie seks, a to tworzy okazje do wielu przezabawnych gagów. Okazuje się, że Zep nie zapomina o dorosłych. Właśnie do nich skierowana jest seria „Zep Happy Books”, której druga część „Happy girls” pojawiła się w maju. Główny bohater, Robert, jest trochę starszy od Titeufa, ale wygląda na to, że jego problemy są bardzo podobne.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Meteors czyli trochę s-f „Le Faille de Karpov” to trzeci i jednocześnie ostatni tom cyklu „Meteors”. Moją uwagę zwróciła okładka (dużo ciekawie narysowanych statków kosmicznych, co zapewne jest spowodowane niedosytem klasycznych komiksów s-f). Seria ta jest ponoć bardzo udaną mieszanką komiksu frankofońskiego (scenarzysta Fred Duval) i mangi (rysownik Philippe Ogaki). Rzecz dzieje się na początku XXII-go wieku, w świecie zdominowanym przez Sztuczną Inteligencję. Na Ziemi i w kosmosie zaczynają się dziać dziwne rzeczy, które mocno niepokoją wspomnianego krzemowego Wielkiego Brata. Całość wygląda na interesującą mieszankę „Hyperiona” i „Ja, robot” podaną w bardzo atrakcyjnej formie graficznej.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Thorgal w spódnicy Zaglądając na strony wydawnictwa Dupuis (tego od Spirou/Sprytka), z pewnym zaskoczeniem spotkałem starą znajomą. Aria, czyli żeński odpowiednik Thorgala, pojawiła się w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych. Wydanych zostało kilka albumów i zapadła cisza. A tutaj, proszę jak sprawy poszły do przodu. Albumów jest już trzydzieści dwa, Aria ma syna i jak to z synami bohaterów fantasy bywa (patrz Thorgal), nie jest to normalne dziecko. Właśnie ułożeniu relacjom Arii z synem jest poświęcony najnowszy album, zatytułowany „Le diable recomposé”.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Corto przewodnikiem I na koniec ciekawostka. Zdecydowane nie komiks, ale rzecz z komiksem silnie związana. „Casterman” we współpracy z „Lonely Planet”, jednym z najbardziej znanych wydawców poradników turystycznych, wydał przewodnik po Wenecji. Pozycja ta, zamiast tradycyjnych zdjęć, jest zilustrowana kadrami z „Bajki Weneckiej” Pratta. Co więcej, duża część opisów odwołuje się do przygód Corto Maltese, bohatera wspomnianego komiksu. I tylko pozostaje pytanie, czy to pozycja dla miłośników Wenecji czy fanów Corto… |