„Fantasy Komiks” zapewne nieprzypadkowo jest podobny do francuskojęzycznego pisma „Lanfeust Mag”. Trzy pełne albumy komiksowe w kazdym numerze, choć w większości współtworzone przez jednego twórcę – Arlestona – oferują różne spojrzenia na fantasy. „Najlepsze komiksy fantasy"? Przesada. Ale faktycznie całkiem udane.  | ‹Fantasy Komiks #1/2010›
|
W pierwszych numerach nowego magazynu komiksowego ze stajni Egmontu zamieszczono trzy pełne albumy oraz parę stron dodatkowych. Czy to się zmieni w kolejnych – zadecydują czytelnicy, wypełniwszy ankietę. Póki co za dwie dychy bez grosza możemy obcować z następującymi cyklami: „Rozbitkowie z Ythaq”, „Legenda”, „Lasy Opalu” i „Samuraj”. Zaraz, zaraz… skąd cztery tytuły przy trzech albumach? Cóż, wydawca postanowił urozmaicić lekturę, w kolejnych numerach magazynu przeplatając owe serie. Przyjrzyjmy się im bliżej. „Rozbitkowie z Ythaq” to połączenie twardej SF z fantasy w sposób przypominający „Armadę”. Oto przypadkowi przedstawiciele wysoko rozwiniętej cywilizacji w wyniku awarii pasażerskiego statku kosmicznego trafiają na bardziej zacofaną w rozwoju planetę. Następuje wędrówka – i co za nią idzie, poznawanie coraz to nowych ludów i ras oraz pchanie się w przeróżne kłopoty. Mamy tu nieco humoru i komplikacje sercowe w postaci klasycznego trójkąta miłosnego.  | ‹Fantasy Komiks #2/2010›
|
„Legenda” – jak i wcześniej poznane dzieła Swolfsa (przede wszystkim „ Książę Nocy”) jest opowieścią całkiem na serio. Tym razem mamy do czynienia z fantasy pseudohistoryczną, czyli osadzoną w realiach niby-średniowiecznych. Pościgi, bitwy, pilnie strzeżone sekrety i świetne kolory Sophie Swolfs sprawiają, że historyjkę czyta się z przyjemnością. „Lasy Opalu” to z kolei klasyczne fantasy spod znaku „magii i miecza”. Rozległy świat, młody bohater, nad którym wisi Przeznaczenie, magia i wędrówka – daje się czytać, choć mnie osobiście nie przekonuje. „Samuraj” opowiada o szlachetnym roninie wplątanym w Nie Swoje Sprawy. Ostry miecz bohatera, ostra kreska rysownika – krew się leje gęsto. Krajobrazy i sceny znane choćby z cykli „Usagi Yojimbo” czy „Samotny Wilk i Szczenię”, lecz tym razem w kolorze. Do tego Wielka Tajemnica (i parę mniejszych), dla której oczywiście najlepiej zabić wszystkich. Do albumów z wyżej wymienionych serii dochodzi parę humorystycznych stripów z serii „Brzdące z Troy”, „Gobliny”, „Heroic Pizza” oraz szczypta publicystyki. Dwadzieścia złotych za trzy pełne albumy niezłych, różnorodnych serii fantasy – to bardzo dobra cena. Pozostaje życzyć tytułowi, będącemu próbą przeszczepu „Lanfeust Maga”, długiego życia na polskim rynku.
Tytuł: Fantasy Komiks #1/2010 Format: 162s. Cena: 19,99 Data wydania: marzec 2010
Tytuł: Fantasy Komiks #2/2010 ISBN: 978-83-237-3759-9 Format: 170s. 170×260mm Cena: 19,99 Data wydania: 22 kwietnia 2010 |