Trudno sobie wyobrazić, że Warszawa może być inspirującym miejscem dla wrażliwego artysty. A jednak zauroczyła Stevena Wilsona i pozostałych muzyków Porcupine Tree w takim stopniu, że dali tam jeden z najlepszych koncertów w życiu. Tak dobry, że postanowili wydać go oficjalnie na płycie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Był rok 2001, Porcupine Tree promowali właśnie świeżutki, rewelacyjny album „Lightbulb Sun”. Muzyka na nim zawarta stanowiła mieszankę ambientowych dźwięków, piosenkowości i rockowego zrywu (który wkrótce zdominował styl grupy). Polskiej publiczności szczególnie do gustu przypadł utwór „Shesmovedon”, który bardzo dobrze radził sobie na trójkowej Liście Przebojów Marka Niedźwieckiego. Być może właśnie dlatego dyrekcja Programu Trzeciego zaproponowała ekipie Stevena Wilsona występ w Studio im. Agnieszki Osieckiej. Do koncertu doszło 6 kwietnia i jak zapewniają muzycy oraz słuchacze, był jednym z najlepszych w historii kapeli. Tak dobry, że wkrótce trafił na bootleg cieszący się sporą popularnością - wkrótce dowiedział się o nim sam Wilson, który po jego przesłuchaniu zdecydował, że tego typu materiał nie może się zmarnować. W 2004 roku, nieco poprawiając jego jakość, wydał go pod bliskim nam tytułem „Warszawa”. I faktycznie, pod względem brzmienia otrzymujemy rzecz najwyższej jakości. Wilson, będący producentem krążka, postarał się o to, by każdy instrument był dobrze słyszalny. Nie gorzej jest od strony repertuarowej. Z oczywistych względów największą reprezentację posiada „Lightbulb Sun”, ale nie zabrakło również sporych fragmentów z poprzedniego krążka („Stupid Dream”). Jednak każdy, kto liczy na szalone, długie improwizacje może się zawieść, ponieważ panowie skupili się na jak najlepszym i dokładnym odegraniu utworów. Nie znaczy to, że otrzymujemy powtórkę z rozrywki! Kawałki zyskały na mocy i jeśli w wersjach studyjnych były rewelacyjne, to tutaj brzmią o wiele lepiej. Przez analogię można powiedzieć, że mamy do czynienia z sytuacją, która przytrafiła się Deep Purple, który na „Machine Head” wspiął się na artystyczne wyżyny, a jednak koncertówka „Made in Japan” pokazała, że można było to zrobić jeszcze lepiej. Wracając do „Warszawy”, po prostu nie sposób się nie zachwycić rewelacyjnymi wersjami „Even Less”, „Slave Called Shiver”, „Russia on Ice”, czy wspomnianego wyżej „Shesmovedon”. Brawa dla Porcupine Tree należą się również za umiejętne budowanie nastroju - doskonale wyważyli proporcje między długimi suitami, a utworami bardziej piosenkowymi. Zadbali również o efektowne zakończenie; najpierw poprowadzili słuchaczy w kosmiczne rejony przy pomocy „Voyage 34”, by następnie łagodnie sprowadzić ich na ziemię grając „Signify”. „Warszawa” to w całości nasza płyta. Nie dość że zawiera zapis koncertu z Polski, to jeszcze została wydana dzięki inicjatywie polskich fanów. Chwała im za to: jak widać, piractwo nie zawsze jest szkodliwe.
Tytuł: Warszawa Data wydania: 2004 Czas trwania: 79:17 Utwory 1) Even Less: 7:36 2) Slave Called Shiver: 5:08 3) Shesmovedon: 5:21 4) Last Chance To Evacuate Planet Earth: 5:01 5) Lightbulb Sun: 5:59 6) Russia On Ice: 12:26 7) Where We Would Be: 3:40 8) Hatesong: 8:36 9) Stop Swimming: 7:08 10) Voyage 34: 12:37 11) Signify: 5:40 Ekstrakt: 80% |