„Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to książka wyjątkowa. Porównywać ją można do dzieł Primo Leviego, Warłama Szałamowa czy Tadeusza Borowskiego, które w podobny sposób rozliczają się z rzeczywistością obozów pracy i obozów koncentracyjnych. I, jak stara się dowieść Grudziński, nie ma żadnej większej różnicy między obozami sowieckimi a niemieckimi. W końcu celem obu reżimów było uśmiercenie elementów politycznie niepoprawnych.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W 1940 r. Gustaw Herling-Grudziński został aresztowany przez NKWD w trakcie próby przedostania się na Litwę. Po krótkim areszcie i brutalnym przesłuchaniu otrzymał wyrok skazujący go na pięć lat obozu. W taki sposób zaczęła się jego dwuletnia przeprawa przez sowieckie łagry, zakończona w 1942 r. protestem głodowym, zwolnieniem i przedostaniem się do armii gen. Andersa. Te dwa lata doprowadziły Grudzińskiego na skraj wytrzymałości fizycznej i gdyby nie wywalczona amnestia, z pewnością nigdy nie dowiedzielibyśmy się o jego losach. Dwa lata jednak w zupełności wystarczyły, by poznać system działania łagrów, mechanizmów rządzących społecznością więzienną, relacji między strażnikami a zekami, zekami a szemranymi czy wreszcie samymi więźniami. Grudziński nie stara się w „Innym świecie” przedstawiać prawd obiektywnych – jest to od początku do końca książka pisana z jego i tylko jego punktu widzenia: młodego, dwudziestoletniego chłopaka, który musiał nauczyć się żyć i patrzeć na świat w zupełnie inny sposób niż przed wojną. W obozie nie liczyły się takie wartości jak współczucie, wzajemna pomoc czy altruizm. Dobre układy z wartownikami czy nadzorcami potrafiły przynieść sporo korzyści, każdy więc troszczył się tylko o siebie i swój los. Nieliczne odstępstwa od tej zasady były zawsze brutalnie wykorzystywane przez innych więźniów. „Inny świat” przedstawia bardzo wyraźnie różnice między dwoma światami: światem łagru i światem wolności. Szczególnie wyraźnie widać to w epilogu, który od czasu pierwszego wydania książki w latach 50. ubiegłego wieku wzbudzał wiele kontrowersji wśród czytelników. Sam Grudziński w wywiadzie zamieszczonym na początku obecnego wydania bardzo niechętnie tłumaczy, co miał na myśli, zamieszczając takie, a nie inne zakończenie. „Jeśli czytelnicy nie rozumieją tego zakończenia, to znaczy, że ani nie rozumieją tego, o czym opowiada »Inny świat«, ani nie rozumieją sensu mojej opowieści o innym świecie.” Nie jest to kwestia unikania prawd związanych z przeszłością (wszak w tym wypadku nie powstałaby ta opowieść), ale kwestia różnej moralności. Dla kogoś, kto powrócił do wolnego świata i zasad nim rządzących wyrażenie zrozumienia dla działań podjętych przez kogoś w obozie byłoby, jak pisze sam autor, „zdradą zasad świata, do którego powróciłem”. Dlatego też nie zgodził się na wyrażenie zrozumienia dla byłego współwięźnia, który oczekiwał po nim swoistego rozgrzeszenia za błędy popełnione w obozie. Nie na darmo też autor odwołuje się do „Wspomnień z domu umarłych” Fiodora Dostojewskiego, książki wydanej niemal sto lat wcześniej i opisującej realia carskiej katorgi. 1) Powieść ta, którą sam Grudziński przeczytał po raz pierwszy dopiero na katordze, odegrała w jego życiu i twórczości istotną rolę, co można wywnioskować po rozlicznych cytatach umieszczanych przed poszczególnymi rozdziałami czy nawet, do pewnego stopnia, po samej konstrukcji powieści. Historia opisana przez Dostojewskiego pomogła autorowi „Innego świata” przetrwać swoją własną katorgę w najcięższych chwilach, tj. kiedy został skierowany do grupy lesorubów i całymi dniami, przy kiludziesięciostopniowym mrozie, ciężko pracował przy wyrębie lasu. Dla Grudzińskiego przeprawa przez obozy stanowiła element kształtowania się jego osobowości, który wywarł olbrzymi wpływ na jego późniejszą twórczość i życie. Powieść można odczytywać na co najmniej dwóch poziomach: pierwszym z nich jest opis łagrowej rzeczywistości, w wielu miejscach podany w wyjątkowo szczegółowy, a przy tym beznamiętny sposób, czy chodziło o śmierć, choroby czy głód. Drugim poziomem są własne przemyślenia autora na temat świata, życia, samotności, wiary czy ludzi. Zaskakujące jest to, że nie stara się wcale usprawiedliwiać przed czytelnikiem ze swoich wyborów czy słabości. Wspominając o przysłuchaniu pisze: „Odpowiadałem na pytania krótko i wprost, nie czekając aż rozgorączkowana wyobraźnia heroicznie podsunie mi na schodach, w drodze powrotnej do celi, dumne wersety z katechizmu męczeństwa polskiego. Jedyne, czego pragnąłem to spać, spać i jeszcze raz spać.” „Inny świat” jest bez wątpienia książką wartą poznania. Grudziński w wyjątkowo fascynujący sposób przedstawia rzeczywistość łagrów. Nawet po powyższym cytacie można wywnioskować, że nie stara się on ukryć żadnych, nawet najbardziej niewygodnych dla siebie, faktów. Uderzające są również podobieństwa pomiędzy GUŁagiem a niemieckimi obozami koncentracyjnymi, które czytelnik obeznany z Borowskim lub Levim z pewnością dostrzeże. Jest ich zdecydowanie więcej niż można by przypuszczać. 1) Do tego samego dzieła nawiązuje również Sołżenicyn w „Archipelagu GUŁag”, prezentując jednak zupełnie odmienne, bardziej krytyczne spojrzenie na powieść Dostojewskiego.
Tytuł: Inny świat ISBN: 978-83-08-04024-9 Format: 356s. 123×197mm Cena: 29,99 Data wydania: styczeń 2007 Ekstrakt: 90% |