powrót do indeksunastępna strona

nr 07 (XCIX)
wrzesień 2010

Autor
Portret rewolucjonisty na motorze
Ernesto Guevara ‹Dzienniki motocyklowe›
„Dzienniki motocyklowe” Ernesto „Che” Guevary to książka dziwna. Czyta się ją łatwo, z zainteresowaniem chłonąc kolejne opisy niezwykłych krajobrazów skrywanych przez Amerykę Południową. Jednocześnie nie sposób opędzić się od pytania, co tak naprawdę jest w niej nietypowego poza samym autorem.
Zawarto¶ć ekstraktu: 60%
‹Dzienniki motocyklowe›
‹Dzienniki motocyklowe›
Wbrew tytułowi nie mamy tu do czynienia ani z dziennikami, ani z pisanymi na motocyklu. Podróż, w jaką Ernesto Gueavara wybrał się ze swoim przyjacielem Alberto Granado, tylko przez pierwszy etap odbywała się na starym motocyklu ochrzczonym mianem Poderosy II. Gdy wyzionął on ducha (pokonawszy kilkaset kilometrów i kilkadziesiąt wywrotek), dzielni podróżnicy pozostali na łasce losu, swoich własnych nóg oraz życzliwości kursujących po krajach Ameryki kierowców ciężarówek. Kilka razy udało im się trafić na statek, a drogę z Leticii do Bogoty pokonali samolotem. Pomimo niepewności jutra i braku stałego środka transportu, Guevara ani razu nie narzeka na brak Poderosy. Ciężko zresztą wyobrazić sobie ich podróż na niej w chilijskich czy peruwiańskich Andach, o Puszczy Amazońskiej nie wspominając.
Nie są to również dzienniki, bowiem tę wersję przygotował sam Ernesto na podstawie krótkich notatek, jakie robił podczas właściwej podróży. Zaprezentowany punkt widzenia z pewnością różni się od tego, jaki miał młody Guevara biorący udział w tej wyprawie. Potwierdzają to zresztą rozdziały jawnie opisujące niektóre z miejsc i wydarzeń z perspektywy czasu; zwykle to właśnie po nich widać wyraźną zmianę w światopoglądzie autora. On sam zresztą nie ukrywa, że nie jest już tym samym beztroskim młodzieńcem, który wyruszył w podróż przez całą Amerykę.
Opisy kolejnych miejsc odwiedzanych przez Guevarę i Alberto mają w sobie wiele z barwnego, poetyckiego stylu, który wydaje się idealnie pasować do tej szalonej podróży przez cały kontynent. Wydaje się też, że Ernesto nie uznawał za stosowne zmyślać; próżno szukać w „Dziennikach” zapierających dech w piersiach wyczynów, niemożliwych do pokonania przeszkód i barwnych, awanturniczych przygód. Historie opisane w książce cechuje prostota i przyziemność, zarówno jeśli chodzi o opisy spotykanych na szlaku wiosek, osad górniczych czy miast, jak i o podróż samą w sobie. Nie brakuje głodu, chłodu i deszczu, nocy spędzanych z pustym żołądkiem oraz prób zdobycia jedzenia od napotkanych ludzi. I choć sztukę tę obaj przyjaciele opanowali niemal do mistrzostwa (chwytanie ludzi na „rocznicę” ich wyjazdu czy też stwierdzenia, że w Argentynie nie pija się bez porządnej zakąski), ani razu nie znajdujemy nawet najmniejszej wzmianki o tym, że musieli się posunąć do kradzieży, by uniknąć śmierci głodowej.
Styl Guevary nie jest ani w pełni poetycki, ani w pełni naukowy. Jest czymś pomiędzy. Przeszkadzają także zbyt krótkie, moim zdaniem, rozdziały. Niejednokrotnie charakterystyka jednego miejsca zajmuje nie więcej niż dwie, trzy strony. Mieści się na nich jednocześnie opis miasteczka oraz działania podjęte przez Ernesto i Alberto, a także sposób, w jaki daną okolicę opuścili. Co kilka rozdziałów otrzymujemy obszerniejsze opisy, zwykle dotyczące jakiegoś niespodziewanego wydarzenia lub spotkania na szlaku.
„Dzienniki motocyklowe” sprawdzają się idealnie jako niezobowiązująca lektura. Jednocześnie próżno w nich szukać jakichkolwiek istotniejszych informacji dotyczących kształtowania się Guevary jako międzynarodowego rewolucjonisty komunistycznego. Nawet współczucie dla ciężko pracujących ludzi oraz ich biedy wydaje się odgrywać tylko drugorzędną rolę w tej wyprawie. Ciekawe, czy gdyby Che był bohaterem mojej młodości, patrzyłbym na jego dzienniki inaczej.



Tytuł: Dzienniki motocyklowe
Tytuł oryginalny: Notas de Viaje
ISBN-10: 83-88612-69-7
Format: 164s. 125×195mm
Data wydania: 14 lutego 2005
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

37
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.