Mimo że reżyserem obrazu jest mężczyzna, film spokojnie można wrzucić do worka z „kinem kobiecym”. Adaptacja noweli Grekowej to bowiem przede wszystkim zbiorowy portret samotnych kobiet, które w pojedynkę muszą stawić czoła nielekkiemu przecież losowi. Każda z nich dźwiga swój krzyż, starając się nie ugiąć ani nie zwątpić, choć nie jest to wcale takie łatwe. Na plan pierwszy wybija się oczywiście wiarołomna Anfisa, która nie potrafiła dotrzymać obietnicy danej mężowi odchodzącemu na front. Ale czy można potępiać ją za to w czambuł? Owszem, uległa innemu, ale dopiero wtedy, gdy straciła nadzieję na to, że jeszcze kiedykolwiek spotka Fiodora. Los jednak, jak się okazało, srodze sobie z niej zakpił. Cena, którą będzie musiała zapłacić za kilka chwil słabości, jest olbrzymia. Innym mieszkankom „wdowiego parowca” też nie jest lekko. Fliorowa, dawna arystokratka, która po upadku carskiej Rosji straciła wszystko (możemy się tylko domyślać, że oprócz majątku, również najbliższą rodzinę), marzy, by spotkać jeszcze kiedyś mężczyznę, który jeśli nie będzie w stanie jej pokochać, to przynajmniej okaże się wrażliwym, rozmiłowanym w sztuce przyjacielem. Ada z kolei żyje wyłącznie wspomnieniami. Gdy była u szczytu kariery, zawsze kręcili się wokół niej adoratorzy; mogła przebierać w nich jak w ulęgałkach, niejeden raz dokonywała aborcji. Teraz jest stara i samotna; w pogoni za bezpowrotnie utraconą młodością popełnia największe głupstwa i wystawia się tym samym na śmieszność. Zupełnie inaczej postępuje Kapa, zawierzając wszystko Bogu. Całą tę babską menażerię dopełnia jeszcze Pańka – kobieta wyzwolona, obcięta i ubierająca się jak facet. Pije wódkę i pali papierosy. Choć jest najbardziej karykaturalną mieszkanką komunałki, wszystkie pozostałe mają powód, aby jej zazdrościć – ona jedna bowiem ma swojego mężczyznę. Na własność. I nie ma nawet znaczenia fakt, że jest on inwalidą (niemową)… Wojna widziana oczyma bohaterek „Wdowiego parowca” nie ma w sobie nic romantycznego; jest, co prawda, potężną siłą, ale jedynie o charakterze destrukcyjnym. Odbiera mężów i honor; pozbawia nadziei na godne życie, nie pozwala odbić się od dna. To bardzo smutna opowieść, w której nie sposób doszukać się choć odrobiny wiary w lepszą przyszłość. Zamyka obraz Mitina znamienna i bardzo przejmująca scena. W dniu kiedy III Rzesza podpisuje kapitulację, wszystkie kobiety zasiadają przy wspólnym stole, aby uczcić zakończenie wojny. Na zewnątrz rozpoczyna się pokaz sztucznych ogni, panie wstają i podchodzą do okna, by obserwować feerię barw. Świat cieszy się ze zwycięstwa i chociaż na ich twarzach również pojawia się uśmiech, tak naprawdę dla żadnej z nich ten dzień nie jest wyjątkowym. One zapłaciły już swoją cenę, niekiedy bardzo wysoką, a to, co je jeszcze czeka, trudno uznać chociażby za namiastkę szczęścia. Główną rolę, pięknej Anfisy Maksimownej, reżyser powierzył, pochodzącej z Mińska na Białorusi, Oldze Fadiejewej (rocznik 1978), znanej głównie z kilku serii wojskowej komedii „Sołdaty” (2004-2006) oraz sensacyjnego „ Niepokonanego” (2008) Olega Pogodina. Zdewociałą Kapitolinę Wasiljewną zagrała Nina Usatowa, znana z „Czekisty” (1992) Aleksandra Rogożkina (na podstawie opowiadania „ Drzazga” Władimira Zazubrina), „Muzułmanina” (1995) i „ Popa” (2009) Władimira Chotinienki, „ Wyspy” (2006) Pawła Łungina, „ Parku Epoki Radzieckiej” (2006) Julija Gusmana oraz „ Zapisu namiętności” (2009) Nikołaja Lebiediewa. W byłą śpiewaczkę operową Adę Jefimowną wcieliła się natomiast, urodzona w 1956 roku, Galina Pietrowna. Po ukończeniu moskiewskiego Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS) w 1979 roku aktorka otrzymała etat w Teatrze „Sowriemiennik” i na jego deskach występuje po dziś dzień. Polscy widzowie powinni kojarzyć ją przede wszystkim z głównej roli w sensacyjnej komedii Juliusza Machulskiego „Deja vu” (1989), gdzie – jako Klara Głuszko – dawała się we znaki zawodowemu zabójcy granemu przez Jerzego Stuhra. W następnych latach pojawiła się między innymi w „Życiu i niezwykłych przygodach żołnierza Iwana Czonkina” (1993) Jiřiego Menzla oraz „Złodzieju” i „ Kierowcy dla Wiery” (2004) Pawła Czuchraja. Ostatnio grywa jednak głównie w serialach telewizyjnych. W nieco ambitniejszych obrazach można natomiast zobaczyć Tatianę Liutajewą, czyli filmową Fliorową (na przykład „Pełen oddech” Walerija Piendrakowskiego, „ Antykiller 3: Miłość bez pamięci” Eldara Saławatowa), oraz Jekatierinę Durową, która zagrała Pańkę („ Dzień w Juriewie” Kiryła Sieriebriennikowa). „Wdowi parowiec” zdominowały kobiety; męskie postacie znalazły się na dalszym planie. W najważniejszą z nich, Fiodora Gromowa, męża Anfisy, wcielił się trzydziestodwuletni Aleksandr Paszkow, absolwent Państwowego Instytutu Teatralnego w Jekaterynburgu, mający na koncie występy w „ 72 metrach” (2004) Chotinienki, „ W grze” Pawła Sanajewa oraz „Lubce” Stanisława Mitina (oba z 2009 roku). Wysłanego do szpitala na rekonwalescencję kapitana Grigorija zagrał Białorusin Eduard Truchmieniow (rocznik 1972). Po ukończeniu Białoruskiej Akademii Sztuki przez dziewięć lat (do 2004 roku) występował on na mińskich scenach: Narodowego Teatru Akademickiego imienia Janki Kupały oraz Teatru Romana Wiktiuka; przed sześcioma laty przeniósł się jednak do Moskwy, podpisując kontrakt z tamtejszym Teatrem Młodego Widza. Było to możliwe dzięki temu, że już wcześniej aktor pojawiał się okazjonalnie w rosyjskich filmach, między innymi we thrillerze Aleksandra Atanesiana „24 godziny” (2000). Popularność przyniosła mu jednak dopiero rola Wiktora Malcewa w trzech seriach sensacyjnego „Tiełochranitiela” (2006-2010). Warto wspomnieć też, że w ubiegłym roku Andriej Eszpaj obsadził go w serialu historycznym „Iwan Groźny”. W epizodzie natomiast, jako partyjny sekretarz, pojawił się Riczard Bondariew, znany chociażby z „ Ojca” (2007) Sołowowa, „ Indygo” Romana Prygunowa oraz „ Zakładnika” Aleksieja Uczitiela (oba z 2008 roku). Za kamerą Mitin postawił czterdziestoletniego Władimira Basztę, ostatnio specjalizującego się, o dziwo, w kinie wysokobudżetowym – między innymi „ Kandahar” (2009) Andrieja Kawuna i wspomniana już „Twierdza brzeska” (2010) Kotta. Autorem ścieżki dźwiękowej jest natomiast, urodzony w 1945 roku, Igor Kantiukow, przez wiele lat nadworny kompozytor Piotra Todorowskiego („Wojenno-poliewoj roman”, 1983; „Dewizówka”, 1989; „Ankor, jeszczio ankor”, 1992), mający też na koncie współpracę z Siergiejem Tarasowem („Ballada o dobliestnom rycarie Ivanhoe”, 1982) oraz Stanisławem Goworuchinem (serial przygodowy „W poszukiwaniu kapitana Granta” z 1985 roku). Po wejściu w nowe stulecie Kantiukow nie odniósł już jednak znaczących sukcesów. A szkoda, bo muzyki, którą napisał na potrzeby „Wdowiego parowca” na pewno nie musi się wstydzić.
Tytuł: Wdowi parowiec Tytuł oryginalny: Вдовий пароход Obsada: Olga Fadiejewa, Nina Usatowa, Tatiana Liutajewa, Galina Pietrowa, Jekatierina Durowa, Aleksander Paszkow, Eduard Truchmieniow, Jekatierina Trawowa, Władimir Szulga, Igor Łysow, Riczard Bondariew, Wadim Pomierancew, Luiza-Gabriela Browina, Galina Fiodorowa, Denis Isajew, Jelena Wietrowa, Jurij KołganowRok produkcji: 2010 Kraj produkcji: Rosja Czas projekcji: 93 min. Gatunek: dramat, wojenny Ekstrakt: 70% |