Uwaga! Uwaga! Niniejszy tekst zawiera duże nasilenie brzydkich słów w dwóch językach! Wejście tylko od 18 lat. No, chyba że zaczekacie na złagodzoną wersję telewizyjną. Znamy ten problem z autopsji. W filmie mówią jakieś mocne słowa: f**k, motherf**ker, w najlepszym razie a**hole, a lektor tłumaczy „odczep się”, „ty draniu”, „łotr” etc. Doskonale wyśmiał to niegdyś Maciej Stuhr w uroczym kabaretowym skeczu, z którego na zawsze zapamiętuje się słowo „terefere”: Problem w tym, że te „tłumaczenia” nam umykają wraz z seansem. Szkoda – bo baza takich tekstów mogłaby przecież sprawiać dużo zabawy. A może uda się to stworzyć, śledzić, zapisywać? Spróbujecie?  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ja na początek zgłaszam przypadek sprzed ćwierć wieku. W „Gliniarzu z Beverly Hills” Eddie Murphy przebywający z policjantami Rosewoodem i Taggartem w klubie striptizowym mówi: Billy, you know, you don’t have to be embarrassed if your dick gets hard. Your dick is supposed to get hard. See? That’s the whole object of this. Taggart’s dick is hard, but he won’t let you know ’cause he’s the boss. Boss’ dick got to stay limp, right? See, I ain’t on duty so my dick can be hard. Polskie tłumaczenie CAŁEGO tego tekstu ogranicza się do: „Billy, nie wstydź się, że kuśka ci sztywnieje”. Trudno się dziwić, że wówczas filmy oglądało się na wideo, gdzie lektorzy nie pomijali żadnego słowa, niektóre nawet akcentując ponad miarę. Ciekawą sprawą jest fakt, że złagodzone tłumaczenia nie są tylko polskim problemem. Są problemem również… anglosaskim. W USA popularne jest… nadgrywanie dubbingu w filmach trafiających do telewizji, a przede wszystkim w produkcjach wyświetlanych w samolotach. Autorzy uroczej książeczki „Cinema Sewer” („Kinowy ściek”) zebrali szereg smakowitych przykładów „overdubbingu” nadesłane przez czytelników. Oto one: - W „Glengarry Glen Ross” „You have the memory of the fucking fly” („Masz pamięć cholernej muchy”) zamienione są na „You have the memory of the firefly” („Masz pamięć świetlika”)
- W „Thelma i Louise” słowa „You bitches from hell!” (dziwki z piekła) bardzo prosto przeistoczyły się w „You witches from hell!” (wiedźmy z piekła).
- Słynne „Yippie-Ki-Ay Motherfucker” (swoją drogą lista polskich tłumaczeń byłaby też pewnie zabawna) przerabiane było na „Yippie-Ki-Ay Monkey Brother” (że co?) albo „Yippie-Ki-Ay Mr. Falcon” (słucham?)
- W „Ostatnim skaucie” Willis zostaje pozdrowiony swojskim „Hello moterfucker”. Co usłyszał widz TV? „Hello… my friend”. Niby to samo znaczenie, prawda?
- W „Big Lebowski” John Goodman krzyczy „See what happens when you fuck a stranger in the ass?” (zobaczcie co się dzieje, gdy… terefere obcego w tyłek). Wersja TV? „See what happens when you take a stranger to France?” (zobaczcie co się dzieje, gdy zabierasz obcego do Francji). Hmmm. Czy to ma być obraźliwe dla Francuzów? Co to w ogóle znaczy?
- W głośnym „Ryzykownym interesie” Tom Cruise opowiada o pięknej dziewczynie, a jego kumpel nadmienia „I think you went home and jacked off” („Myślę, że poszedłeś do domu, by… czochrać Wookiego” – patrz 10 najlepszych gwiezdnowojennych eufemizmów na masturbację). W telewizji „jack off” zostało zamienione na… „sack out” (pójść spać). Surrealistycznie wypada to w dalszej części dialogu: „Nie poszedłem spać! Ja nie chodzę spać”, „Daj spokój, wszyscy chodzą spać"… Serio.
- W „Robocopie” starszy mężczyzna mówi, jak nazywał swego szefa. Oryginał: „Once I even called him an asshole” (Pewnego razu nazwałem go dupkiem). Telewizja: „Once I even called him… a lot worse” (Pewnego razu nazwałem go… dużo gorzej)
- A to dziwaczne. We „Wstrząsach” (film z wielkimi podziemnymi robakami) okrzyk „Jesus Christ” został zamieniony na… „Judas Priest”. WTF? (WTF = co za terefere?)
- W filmie „Prywatka” („House Party”, 1990) swojskie „cocky motherfucker” przeistoczyło się w „conscious monkey sucker”. Hmmm? Świadomy małpi ssacz? Ty świadomy małpi ssaczu! Dobre!
- Na koniec coś z pozoru mało zabawnego. W „Good Morning Wietnam” Robin Williams mówi do swego przełożonego „You are the man most in need of a blowjob” (Jesteś facetem bardzo potrzebującym loda). W telewizji otrzymujemy „You are the man most in need of a backrub” (Jesteś facetem bardzo potrzebującym masażu pleców). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że słychać w tej scenie padający deszcz, który magicznie na chwilę przestaje padać, gdy w wersji telewizyjnej bohater mówi o masażu pleców…
Więcej przykładów za tydzień. A w międzyczasie – może pamiętacie jakieś przykłady z naszego podwórka? |