powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (C)
październik 2010

26 WFF: Camp na kampusie
Gregg Araki ‹Kaboom›, ‹26 Warszawski Festiwal Filmowy›
„Kaboom”, najnowszy film papieża kina queer, Gregga Arakiego, to seks, magia, piękni ludzie, sekta pragnąca przejąć władzę na światem oraz przydatny wykład o tym, jak powinien wyglądać seks oralny. Wszystko to niestety w cieniu nuklearnego holokaustu. Takie życie po 11. września.
Zawarto¶ć ekstraktu: 80%
‹Kaboom›
‹Kaboom›
Smith (Thomas Dekker) jest studentem pierwszego roku filmoznawstwa w nadmorskim mieście w Kalifornii, podkochuje się w swoim współlokatorze – heteryku, a w nocy dręczą go enigmatyczne koszmary. Zgodnie z radami przyjaciółki, Stelli (Haley Bennett), Smith traktuje studia jak czas na uprawianie seksu, popełnianie głupich błędów i zdobywanie doświadczeń. Pewnego razu, wracając do akademika po imprezie, widzi, jak ludzie w maskach zwierząt mordują dziewczynę z jego snów. Początkowo uznaje to za efekt halucynacji po zjedzeniu „magicznego” ciasteczka, ale niedługo później w kontenerze na śmieci na kampusie pojawiają się okaleczone zwłoki. Smith trochę się tym przejmuje, ale tylko na tyle, na ile czymś ohydnym może przejmować się mieszkający w Kalifornii nieziemsko przystojny młody człowiek mający dużo wolnego czasu. Innymi słowy: niezbyt. Tymczasem tajemniczy konspiratorzy nie próżnują…
„Kaboom” to mieszanka beztroskiej komedii erotycznej i pastiszu thrillera science-fiction. Wszyscy występujący w filmie aktorzy są niezwykle atrakcyjni i większość czasu spędzają uprawiając seks albo o nim rozmawiając. Sceny erotyczne są raczej niewinne, za to dialogi: seksowne, zabawne – i kształcące, szczególnie wart polecenia jest wykład o dobrym seksie oralnym autorstwa niejakiej London (Juno Temple). Jeśli zaś chodzi o wątek science-fiction: no cóż, podziemna sekta, która dzięki programowi eksperymentów medycznych stworzyła zastępy zabójczo pięknych ludzi o paranormalnych umiejętnościach, zamierza wysadzić świat w powietrze, a na jego ruinach zbudować nowy porządek. Czy im się to uda – patrz tytuł.
Wdzięk „Kaboom” polega na tym, że jest uroczo kiczowaty i niedorzeczny. Wszystkie zawiłości fabuły zostają naprędce wyjaśnione finałowym wykładem w finale (oczywiście wygłoszonym przez nieziemsko pięknego itd.), efekty specjalne wołają o pomstę do nieba, ale bądźmy szczerzy: czy kogokolwiek to obchodzi? Bohaterowie prowadzą (naprawdę) śmieszne rozmowy i wszystko jest takie ładne: czy ktoś pokaże mi serial produkcji TVN, który spełni choć jeden z tych warunków?
‹26 Warszawski Festiwal Filmowy›
‹26 Warszawski Festiwal Filmowy›
Zasadniczo jest to film o niczym, ale można się pokusić o zdefiniowanie kilku motywów przewodnich. Po pierwsze: nostalgia. Araki przekroczył osiemnastkę już jakiś czas temu; jak patrzy na tego młodego chłopaka, studiującego, tak samo jak on, filmoznawstwo? Wydaje się mówić: życie było wtedy prostsze, ale co z tego, jeśli tego nie zauważałem. Smith żyje w raju na Ziemi (naturalnie nie licząc przestępczej sekty planującej zagładę ludzkości), ma wszystko, o czym mógłby marzyć człowiek w jego wieku, a mimo to jest odrobinę spięty i traktuje siebie dość poważnie. Pewnie nie spodobałoby mu się „Kaboom”… Po drugie: dekadencja. Zarówno rozumiana jako czerpanie z życia pełnymi garściami, jak i ta mniej atrakcyjna, oznaczająca zbliżający się koniec. To wiąże się z nostalgią: z czasem człowiek zdaje sobie sprawę, że nie można mieć cały czas osiemnastu lat i wyłącznie wyimaginowanych problemów. Ale nie tylko: żyjemy w niestabilnych czasach. W gruncie rzeczy, kto wie, czy pośród naszych małych smutków i radości nie zastanie nas jakieś kaboom?
Najważniejszy jest jednak trzeci motyw: radość, jaką daje eksploracja. Nieprzypadkowo London przywołuje w filmie skalę orientacji seksualnej Kinseya i z rozczarowaniem wzdycha: „Nuuuda”, kiedy jej rozmówca bez chwili zastanowienia określa się jako 0 – stuprocentowy heteroseksualista. Jeśli uważasz, że jesteś całkowitym heterykiem, to albo jeszcze nie wiesz o sobie wszystkiego, albo, niestety, wiesz. W tym drugim wypadku jesteś nudziarzem. Tak jest ze wszystkim: nie ma nic interesującego w staniu w wyznaczonym raz na zawsze miejscu. O wiele ciekawsze jest radosne hasanie między skrajnościami: zabawa sobą, zabawa światem, zabawa konwencjami. Po prostu queer.



Tytuł: Kaboom
Reżyseria: Gregg Araki
Scenariusz (film): Gregg Araki
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: Francja, USA
Czas projekcji: 86 min.
Gatunek: komedia, SF
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 80%

Cykl: Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
Miejsce: Warszawa
Od: 8 października 2010
Do: 17 października 2010
WWW: Strona
powrót do indeksunastępna strona

108
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.