powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (CI)
listopad 2010

Autor
Najlepsze polskie powieści fantastyczne – suplement
Przedstawiamy mały suplement do naszego rankingu „50 najlepszych polskich powieści fantastycznych”. Dodatkowo prezentujemy obiecywany dawno zestaw rozważanych powieści, które nie zmieściły się w pierwszej pięćdziesiątce.
rys. M. Fitzner
rys. M. Fitzner
Suplement wypada zacząć od czasów najdawniejszych. Wystarczyło nam więc miejsca na „Wampira”, ale inna, zupełnie niepodobna fantastyczna powieść Reymonta nie zyskała wystarczającego uznania w oczach większości oceniających. Mowa oczywiście o „Buncie” – książce, trzeba przyznać, napisanej od owego „Wampira” gorzej, trochę zestarzałej i przegadanej, ale nadal na tyle ciekawej, by warto było ją poznać. W końcu mało kto wie, że na długo przed Orwellowskim „Folwarkiem zwierzęcym” powstała w Polsce przypowieść o zwierzętach przeprowadzających rewolucję obalającą władzę człowieka.
Szkoda także, że w rankingu nie pojawiły się „Dwa końce świata” Antoniego Słonimskiego. Ta katastroficzna satyra na rosnący w potęgę narodowy socjalizm jest co prawda nieco naiwna i może w niej drażnić pojawiający się niekiedy rodzaj humoru, który anachronicznie można by nazwać sitcomowym, ale jako całość dostarcza porcji zdrowego śmiechu i podziwu dla ciętości pióra autora. Na dowód wystarczy przytoczyć teorię występującego na kartach powieści niemieckiego profesora: „To Żydzi zwabili nas na ląd. Łatwowierne narody aryjskie uległy podszeptom międzynarodowego żydostwa i zaczęły oddychać płucami. Ale Żydzi zachowali do dziś dnia skrzela i gdy przyjdzie ostateczny moment, rzucą się do wody, skąd szydzić będą z zagłady rasy nordyckiej”.
Wreszcie coś, czego z oczywistych przyczyn nie mogliśmy przewidzieć i uwzględnić: ostatnie miesiące okazały się nader urodzajne i zaowocowały dwiema powieściami znakomitymi, a stylistycznie kwalifikującymi się do naszego zestawienia. Co do „Wiecznego Grunwaldu” Twardocha, mam już pewność, że zasługuje na lokatę w ścisłej czołówce. „Chochoły” Wita Szostaka wydają się sprawą zbyt świeżą, by przesądzać, w którym miejscu rankingu powinny się znaleźć, jednak to, że pięćdziesiątka im się należy, nie budzi we mnie większych wątpliwości. Obie książki trudno traktować jako fantastykę gatunkową – to raczej powieści współczesne z bardzo po fantastycznemu skonstruowanymi światami. Pozycje niepodobne, ale połączone nietuzinkowością, złożonością i ambitnymi pomysłami dojrzale rozwiniętymi przez pisarzy wciąż przecież pozostających bliżej początku niż końca drogi twórczej.
Mieszko B. Wandowicz
• • •
Brakuje mi na naszej liście przede wszystkim Marcina Wolskiego. Zgodzę się oczywiście z tezą, że autor ten od dawna produkuje taśmowo zbliżone fabułki coraz niższej jakości, oparte przeważnie na tym samym pomyśle – ktoś odkrywa jakiś artefakt (najczęściej religijny), dobry bohater chce go zdobyć dla dobra ludzkości, a zła organizacja pragnie wykorzystać do tak niecnych celów, jak przejęcie władzy nad światem i legalizacja małżeństw homoseksualnych. Nie zawsze jednak tak było – Agent Dołu, którego w pierwszej kolejności widziałbym na naszej liście jest oczywiście powieścią z pewną tezą, ale świetnie napisaną, z dystansem, dużym poczuciem humoru i wieloma znakomitymi pomysłami, jak uczynienie diabła protagonistą i werbunkiem ikonicznych przedstawicieli Zła do apokaliptycznej ekipy. „Agent Dołu” (któremu notabene najbardziej ostatni szkodzi sam autor, dopisując coraz słabsze wersje zakończenia) kasuje resztę twórczości Marcina Wolskiego o kilka długości, ale można jeszcze rozważyć „Psa w studni” (typowe dla Wolskiego pomysły ubrane w ciekawą narracyjną strukturę) i „Alterland” (historia alternatywna, w której najciekawsza jest pointa – nie wszystko w dziejach musi pójść idealnie, by można było uznać świat za udany).
Wielka szkoda, że nie trafił do zestawienia Tomek Kołodziejczak. Jego „Dominium Solarne” w dwóch tomach („Kolory sztandarów” i „Schwytany światła”) to jedno z najsolidniejszych SF w polskim wydaniu, z ciekawą (i bliską poglądom autora) wizją przyszłego społeczeństwa, kawałem dobrej futurystycznej batalistyki i oryginalnym (i mrożącym krew w żyłach) wizerunkiem obcej cywilizacji i kontaktu z nią. Z pewnością świat Dominium zasługuje na dalszą eksploatację.
Na koniec coś z klasyki. Wiem, że Stanisława Lema w naszym zestawieniu niemało, ale kilka pozycji z pięćdziesiątki wymieniłbym na jedną, która swego czasu wywarła na mnie ogromny wpływ. Mowa o „Obłoku Magellana” dziś często kojarzonym z „socrealistycznym” nurtem w twórczości pisarza, ale będącym czymś dużo więcej niż tylko słuszną agitką. Wątki zwycięskiego ustroju komunistycznego i złowrogich minionych USA można spokojnie wyciąć i pozostanie fascynująca wizja wyprawy do innego systemu gwiezdnego, rozpisana na detale (choć oczywiście niektóre rozwiązania trącą dziś myszką), z solidnym akcentem na psychologię bohaterów zamkniętych na dziesiątki lat w ogromnym statku kosmicznym. Taki rozmachu rzadko się zdarza w polskim SF.
Konrad Wągrowski
• • •
A oto obszerna lista rozważanych powieści, którym nie udało się dostać do naszej pięćdziesiątki. Kolejność alfabetyczna.
  • Marcin Wolski – Agent Dołu
  • Marcin Wolski – Alterland
  • Władysław Reymont – Bunt
  • Janusz A. Zajdel – Cała prawda o planecie Ksi
  • Zbigniew Nienacki – Dagome iudex
  • Wiktor Żwikiewicz – Delirium w Tharsys
  • Tomasz Kołodziejczak – Dominium Solarne (Kolory sztandarów, Schwytany w światła)
  • Mirosław P. Jabłoński – Duch czasu
  • Mirosław P. Jabłoński – Elektryczne banany
  • Michał Studniarek – Herbata z kwiatem paproci
  • Rafał Kosik – Kameleon
  • Tomasz Kołodziejczak – Krew i kamień
  • Dariusz Spychalski – Krzyżacki poker (t. I-II)
  • Krzysztof Boruń – Małe, zielone ludziki
  • Konrad Lewandowski – Most nad Otchłanią
  • Mirosław P. Jabłoński – Nieśmiertelny z Oxa
  • Stanisław Lem – Obłok Magellana
  • Marcin Mortka – Ostatnia saga
  • Jarosław Grzędowicz – Pan Lodowego Ogrodu (tomy I-III)
  • Marcin Wolski – Pies w studni
  • Stanisław Lem – Pokój na Ziemi
  • Jarosław Grzędowicz – Popiół i kurz
  • Stefan Otceten – Przechowalnia
  • Jacek Inglot – Quietus
  • Marek Oramus – Senni zwycięzcy
  • Tomasz Pacyński – Sherwood (Sherwood, Maskarada, Wrota światów. Zła piosenka)
  • Roman Danak – Sotnie Łysego Iwanki
  • Jacek Sawaszkiewicz – Stan zagrożenia
  • Szczepan Twardoch – Sternberg
  • Grzegorz Wiśniewski – Śpiew nad otchłanią
  • Łukasz Orbitowski – Święty Wrocław
  • Iwona Surmik – Talizman złotego smoka/Smoczy pakt
  • Antoni Słonimski – Torpeda czasu
  • Krzysztof Boruń, Adam Trepka – Trylogia kosmiczna (Zagubiona przyszłość, Proxima, Kosmiczni bracia)
  • Mirosław P. Jabłoński – Trzy dni tygrysa
  • Maciej Parowski – Twarzą ku ziemi
  • Rafał Kosik – Vertical
  • Adam Wiśniewski-Snerg – Według łotra
  • Andrzej Ziemiański – Wojny urojone
  • Tomasz Pacyński – Wrzesień
  • Jacek Dukaj – Xavras Wyżryn
  • Anna Brzezińska, Grzegorz Wiśniewski – Za króla, ojczyznę i garść złota
  • Krzysztof Piskorski – Zadra (tom I&II)
  • Jacek Natanson – Złote Brighton
powrót do indeksunastępna strona

103
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.