W ramach przygotowań do owej pamiętnej sceny Malcolm McDowell otrzymał miejscowe znieczulenie. Oszczędzono mu tym samym bólu podczas długiego – jak to u Kubricka – procesu filmowania. Ale bez uszczerbku na zdrowiu się nie obyło. Groteskowa aparatura raz po raz raniła aktorowi rogówkę.