powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (CI)
listopad 2010

26 WFF: Czwartek, 14.10
Zdecydowania najlepszy dzień festiwalu! Głośne nazwiska i gorące tytuły. Mocna reprezentacja Japonii („Wściekłość”, „Dmuchana lala”), czeskie Toy Story („Kuki powraca”) i amerykański niezależny („Kaboom”). Po tygodniu ziewania nareszcie żywe emocje! Szkoda, że żaden z filmów nie trafił do konkursu głównego.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Wściekłość” (reż. Takeshi Kitano, Japonia 2010)
Ekstrakt: 80%
Japonia jest jednym z nielicznych krajów, w którym zachował się klasowy szacunek, a pojęcie honoru nie jest pustym słowem. W najnowszym filmie Takeshi Kitano oglądamy starcie kilku klanów jakuzy. Stawką jest dominacja w japońskim podziemiu. Hierarchia poszczególnych bossów pokazuje, jak „góra” bawi się usytuowanymi na drabinie społecznej niżej. Tu pojęcie honoru sprowadza się do obcinania palców. Kitano kreuje groteskowy świat, w którym ludzie zepsuci są do szpiku. Akcja jest przewrotna, aktorzy doskonale bawią się na planie, a krew tryska w każdą stronę. Oryginalne sceny okrucieństwa dostarczają dobrej zabawy na dwie godziny (co wrażliwsi połowę czasu spędzą z zamkniętymi oczami).
„Dmuchana lala” (reż. Hirokazu Koreeda, Japonia 2009)
Ekstrakt: 80%
Tytułowa dmuchana lala to życiowa partnerka atrakcyjnego Japończyka. Dobrze usytuowany finansowo, atrakcyjny, zadbany cierpi na chorobę XXI wieku – nie potrafi nawiązać relacji z drugim człowiekiem. Ma w sobie ogromne pokłady uczuć, jest oddany i opiekuńczy. Kiedy lala ożywa („znajduje serce”) wydawać by się mogło, że stworzą związek idealny. Jest inaczej. Mężczyzna panikuje mając do czynienia z żywą osobą. Prosi dziewczynę, aby wróciła do swojej pierwotnej postaci. Koreeda zaprezentował widzom gorzką prawdę o kalectwie międzyludzkich relacji. W swojej poetyckiej wizji pokazał zachwyt „nowonarodzonej” światem. Małe radości, jak możliwość zatuszowania szwów pudrem, zamiast do umiłowania życia prowadzą ją… na śmietnik. Podczas gorzkiego seansu łatwo poczuć się niepotrzebnym.
„Kuki powraca” (reż. Jan Serak, Czechy 2010)
Ekstrakt: 65%
Sverak, rozczarowany współpracą z aktorami, zbuntował się, tworząc film animowany. Bohaterem jest tytułowy pluszak Kuki. Ten zostaje banitą, bowiem nie można go prać, a wypełniony trocinami akumuluje kurz, czego nie akceptuje matka chorego na astmę Ondry. Wyrzucona zabawka ląduje na wysypisku śmieci. Pozbawiony dachu nad głową, nie znający adresu dawnego mieszkania może liczyć jedynie na pomoc leśnych stworów. Oczywiście bez udziału w lokalnych problemach walki o władzę się nie obejdzie. Kuki opowie się za właściwym moralnie kandydatem, co zostanie mu wynagrodzone powrotem do domu Ondry. Sverak zaprezentował nam czeską wariację na „Toy Story”. Pixarowską serię dzieli od opowieści o Kukim przepaść nie tyle wizualna (dzieło Czecha imponuje kunsztem) co scenariuszowa – pod tym kątem zdecydowanie ciekawsze są aktorskie filmy Sveraka.
„Kaboom” (reż. Gregg Araki, Francja, USA 2010)
Ekstrakt: 65%
Smith (Thomas Dekker) jest biseksualnym studentem college’u, którego życia ogranicza się do knajp i seksu. Buzujące hormony i piękne ciała nadmorskich mieszkańców sprzyjają przygodnym znajomością. Jednak Gregg araki zafundował nam wizję, w której żadna znajomość nie jest dziełem przypadku. Tajemnicza sekta, ludzie w maskach zwierząt, rudowłosa dziewczyna i zagadkowa strona internetowa tworzą iście lynchowski klimat. Ten wyjaśniony zostaje błahym zakończeniem, do którego trzeba zachować ogromny dystans. Ci, którzy konwencję Arskiego zaakceptują, czeka w kinie wspaniała zabawa. Jeśli jednak oczekujecie czegoś więcej…



Cykl: Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
Miejsce: Warszawa
Od: 8 października 2010
Do: 17 października 2010
WWW: Strona
powrót do indeksunastępna strona

148
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.