Tartan noir to określenie opisujące coraz liczniejszą grupę szkockich pisarzy kryminałów robiących europejską karierę. Obok Val McDermid, Denise Mina, Craiga Russella, Iana Rankina, coraz mocniejsze pozycję w tym gronie ma również Stuart MacBride, którego szóstą powieść wydał we wrześniu Amber.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Powieści MacBride’a są intensywnymi, miejscami błyskotliwymi i intrygującymi kryminałami, z szybką akcją i galerią dość niesztampowych jak na ten gatunek postaci. Akcja toczy się zawsze w „granitowym mieście”, czyli Aberdeen, chociaż sceneria nie ma w tym przypadku tak fundamentalnego znaczenia jak choćby Edynburg u Rankina, Sztokholm u Lapidusa, czy Kalifornia w powieściach Conelly’ego. Specyfika zawsze wietrznego, po szkocku dość ponurego, ale i coraz bogatszego miasta portowego, które dzięki bliskości platform wiertniczych i gazociągów stało się europejskim centrum przemysłu naftowego jest jednak na kartach powieści obecna. MacBride nie buduje jednak przy okazji tworzenia kryminałów społecznych syntez czy krytyk, próżno też szukać u niego prób „rekonstruowania tożsamości szkockiej”, które u Iana Rankina znajduje choćby Mariusz Czubaj. Autora bawi raczej tworzenie piętrowych, niekiedy karkołomnych intryg, epatowanie opisami brutalnych i niekiedy nowatorsko pomysłowych zbrodni, a także fizyczne i psychiczne znęcanie się nad swoim głównym bohaterem. Logan McRae jest zapewne jednym z najbardziej pechowych bohaterów kryminałów. Kiedyś w cudowny sposób przeżył atak mordercy i jego wielokrotne ciosy nożem, dzięki czemu zyskał przydomek „Łazarz”. Dziwne, że po przejściach w kolejnych tomach koledzy z pracy nie ochrzcili go dla odmiany Hiobem, mimo sprawności fizycznej, inteligencji i intuicji jest bowiem Logan regularnie fizycznie i psychicznie nękany i molestowany, zarówno przez ściganych kryminalistów, jak i niegroźnych obywateli, tak z wyniku podejmowanych policyjnych działań, jak i niepomyślnych zbiegów okoliczności. Jego relacje z kolegami w pracy są zaś pasmem niekończących się upokorzeń wynikających z konieczności pracy z istnym bestiarium straszliwych typów, kabotynów, głąbów, karierowiczów i do którego należą wszyscy za wyjątkiem tych akurat współpracowniczek, z którymi bohater dzieli aktualnie dom i łóżko. Zaletą kryminałów MacBride’a jest wiarygodnie brzmiący opis żmudnej i nieefektownej policyjnej roboty, pełnej mozolnego badania śladów i tropów, przeważnie nieefektywnych przesłuchań, permanentnego użerania się z mediami, które nie skrępowane biurokratycznymi procedurami wielokrotnie wyprzedzają działania policji. W odróżnieniu od wielu innych kryminałów, w których detektywi mają komfort skoncentrowania się na jednym śledztwie, Logan McRae musi jednocześnie zajmować się wieloma śledztwami, na bieżąco tocząc podjazdową wojnę domową z kolegami z komendy, o których niekiedy ma znacznie gorsze zdanie niż o delikwentach, których tropi. Pod wszystkimi wymienionymi względami „Zimny pokój” nie jest odmienny od wcześniejszych powieści MacBride’a. Postaci, z którymi się styka ewoluowały wprawdzie w poprzednich tomach, ale nie ma ryzyka, że czytelnik zaczynający swe spotkanie z jego twórczością będzie się czuł specjalnie skonfundowany. Głównym wątkiem fabuły jest tu historia Martina Knoxa, nawróconego kryminalisty, o dość niestandardowych, nawet jak na seksualnego przestępcę, upodobaniach. Po odsiedzeniu wyroku za jedyny udowodniony mu gwałt, Knox postanawia wrócić do rodzinnego miasta. Asystuje mu angielski oficer, który przed laty go schwytał. Obstawa ta wydaje się aberdeeńskim policjantom nadmierna, do chwili gdy nie wychodzi na jaw, że seksualny dewiant miał też całkiem „normalny” epizod w swej kryminalnej karierze, był mianowicie księgowym mafii, który idąc na odsiadkę zostawił po sobie manko. Łatwo sobie wyobrazić jakie komplikacje czekają na bohaterów powieści przy tak zawiązanej, nieszczególnie oryginalnej, intrydze. Nie dostajemy od autora nic ponadto, dla czytelników poprzednich tomów w sumie nihil novi sub sole, a jednak czyta się tę historię szybko, nie ma tu dłużyzn, próba przejęcia mafijnej kontroli nad jednym z nielicznych niedotkniętych finansowym kryzysem miastem Zjednoczonego Królestwa wygląda całkiem sensownie, podobnie jak społeczna reakcja na wieść o osiedleniu się seksualnego zbrodniarza w tej spokojnej okolicy a perypetie Logana, coraz bardziej pechowego, sfrustrowanego i zmęczonego zaczynają nas w pewnym momencie jakoś obchodzić. W sumie, tak jak w przypadku poprzednich tomów, dostajemy kilka godzin przyzwoitej, tradycyjnej, ale bezpretensjonalnej i nienadętej zabawy.
Tytuł: Zimny pokój Tytuł oryginalny: Dark Blood ISBN: 978-83-241-3742-8 Format: 432s. 148×210mm Cena: 39,80 Data wydania: 30 września 2010 Ekstrakt: 60% |