powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (CI)
listopad 2010

Gwałty, morderstwa, kazirodztwa
Enrique Sánchez Abulí, Jordi Bernet ‹Torpedo #3›
„Torpedo” jedzie po bandzie. Już wcześniejsze części sugerowały, że „amoralny” to zdecydowanie zbyt łagodne określenie. Tom trzeci wydaje się przekraczać kolejne bariery.
Zawarto¶ć ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Każdy, kto zetknął się już z Lucą „Torpedo” Torellim, wie czego się po nim spodziewać. Płatny morderca z lat 30. minionego stulecia to osobnik niezbyt lotny, niespecjalnie szarmancki dla kobiet (mało powiedziane), zabijający bez skrupułów i z wyraźną przyjemnością. Talentowi twórców komiksu należy zawdzięczać, że tak paskudnej postaci kibicowaliśmy (decydował o tym może fakt, że otoczenie było co najmniej równie zdemoralizowane). W części trzeciej chyba przekroczyli granicę – ich główny bohater nie jest już paskudny, jest raczej wyjątkowo obrzydliwy.
Tak jak w poprzednich przypadkach, w albumie otrzymujemy zbiór kryminalno-sensacyjnych historyjek przeplatanych czarnym jak smoła humorem. Najlepiej sprawdza się chyba rozbudowany odcinek o tytule „Kwit za kwit” z zaskakującymi zwrotami akcji i wcale nie tak pozytywnym dla Torellego oraz jego kompana Rascala zakończeniem (a już od drugiego tomu z przyjemnością przyjmujemy sytuacje, gdy nasi bohaterowie dostają solidnie po tyłkach). Zabawnie bywa też, gdy Torpedo trafia na kilka lat do paki, a jego obowiązki próbuje przejąć etatowy nieudacznik Pascal, próbując rozstrzygnąć spór między dwoma rywalizującymi żydowskim kupcami. Ale poza tym…
Poza tym morderstwa z zimną krwią, przemoc wobec dzieci i kobiet, zbiorowe gwałty i tego typu rozrywki. Oj, „Torpedo” jest naprawdę lekturą tylko dla dorosłych i to wyrozumiałych dla popkulturowych przerysowań. Widać, że ukazywaniu zdeprawowanego świata Bernet i Abuli chcą iść dużo dalej niż Frank Miller w „Sin City” i nie uznają praktycznie żadnych barier. Byłoby to wręcz nieznośne, gdyby nie ostatni odcinek o tytule „Na Sycylii bez zmian”, nadający dystans całej opowieści. To mocno ironiczna retrospekcja pokazująca losy rodziców Torpedo i okoliczności jego przyjścia na świat. Mamy tu wszystko – zbrodnię, kazirodztwo, gwałt, wreszcie ironiczne nadanie dziecku… imienia psa. Cóż, mając TAKIE korzenie Torelli stał się dokładnie tym, kim mógł się stać. Za ten ostatni odcinek dodaję 10% do oceny.



Tytuł: Torpedo #3
Scenariusz (komiks): Enrique Sánchez Abulí
Rysunki: Jordi Bernet
Wydawca: Taurus Media
Cykl: Torpedo
ISBN: 978-83-60298-54-1
Cena: 45,00
Data wydania: sierpień 2010
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

196
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.