O istnieniu zmiany klimatycznej trzeba przekonywać coraz mniej osób. Wciąż jednak, mimo posiadanej wiedzy, niewiele robi się w kierunku jej zapobiegania. W „Klimatycznej katastrofie” Anthony Giddens wskazuje zarówno zaniechania, jak również przedstawia możliwe drogi rozwiązania ekologicznych problemów.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Polski tytuł (pisanie o „tłumaczeniu tytułu” byłoby w tym przypadku dużym nadużyciem) jest niezwykle mylący. Giddens samej zmianie klimatu i jej skutkom poświęca stosunkowo niewiele miejsca, w dodatku czyniąc to w sposób wyważony – nie posługuje się apokaliptycznymi wizjami, bo zdaje sobie sprawę, że droga do zmiany wzorców postępowania nie wiedzie poprzez zastraszenie. O wiele bardziej trafny jest tytuł angielski – „The Politics of Climate Change”. Autor zajmuje się bowiem nakreśleniem problemu i dróg do jego rozwiązania w powiązaniu z polityką prowadzoną na wszystkich szczeblach – lokalnym, państwowym, międzynarodowym. Zdaje sobie sprawę, że równie ważne jest uświadomienie Kowalskiemu, w jaki sposób może chronić środowisko, jak i danie pozytywnego bodźca wielkim koncernom przemysłowym, państwom, a nawet grupom państw (przede wszystkim UE i USA, jako naturalnie predestynowanym do pełnienia funkcji liderów). Giddens nie jest utopistą, jego analiza została mocno osadzona w realiach współczesności. Kiedy omawia koncepcję reglamentacji węgla dla instytucji, ale też odbiorców indywidualnych, zamiast rzucać się z nadzieję ku nowemu rozwiązaniu rozważa, czy ten projekt jest w ogóle realny. Bo chociaż owszem, system reglamentacji z pewnością dałoby się wprowadzić, to – jak słusznie zauważa – znacząca część osób już teraz nie radzi sobie z rozplanowaniem budżetu domowego. Przeniesienie na takie jednostki odpowiedzialności za planowanie wydatków energetycznych mogłoby się dla nich okazać zabójcze. Ponadto z właściwym sobie socjologicznym podejściem raz po raz podkreśla, że wymuszenie na ludziach ograniczeń w związku ze zmianą klimatyczną jest po prostu niewykonalne. Brytyjczyk zwraca uwagę na fakt, że porozumienia międzynarodowe w sprawach klimatycznych w ogóle nie biorą pod uwagę kwestii bezpieczeństwa energetycznego państw. Tymczasem polityka klimatyczna jest nierozerwalnie związana z energetyczną – żadnego z rozwiniętych, a już na pewno nie z rozwijających się państw nie będą interesowały poszukiwania alternatywnych źródeł energii, jeśli oznaczać to będzie dla nich utratę konkurencyjności w gospodarce. Dlatego, jak podkreśla autor, tak ważne są międzynarodowe porozumienia, w myśl których wszyscy sygnatariusze zobowiązaliby się do sukcesywnego ograniczenia w wykorzystywaniu nieodnawialnych źródeł energii. Cały problem w tym, że o takowe porozumienie niezwykle ciężko – Giddens krytykuje dotychczasowe postanowienia, jak na przykład Protokół z Kioto. Nie bez racji – mianownik kompromisu w przypadku takich spotkań bywał do tej pory niezwykle niski, a i z tego poziomu część państw nie potrafiła bądź nie chciała się potem wywiązywać. „Klimatyczna katastrofa” mówi więc nie tyle o samym zagrożeniu, co o sposobach radzenia sobie z nim. Omawia różne koncepcje, włączając w nie szerokie spektrum aktywności – od polityki międzynarodowej, poprzez systemy podatkowe, aż do działalności firm ubezpieczeniowych. Właśnie z uwagi na ową różnorodność, a także nieuleganie skrajnym poglądom, studium Giddensa jest warte uwagi wszystkich zainteresowanych ekologią w nieco szerszym kontekście.
Tytuł: Klimatyczna katastrofa Tytuł oryginalny: The Politics of Climate Change ISBN: 978-83-7648-470-9 Format: 272s. 146×225mm Cena: 42,– Data wydania: 2 września 2010 Ekstrakt: 80% |