powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (CI)
listopad 2010

Holmes żywych trupów
Mark Frost ‹Lista siedmiorga›
Zombie, odwieczne zło, magia i spisek zagrażający całemu światu – czy „Lista siedmiorga” Marka Frosta, w której to wszystko się znajduje, może kogoś przestraszyć? Owszem, ale tylko pod warunkiem, że jest to czytelnik, który boi się także filmowej „Mumii”.
Zawarto¶ć ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W obu przypadkach pomysł jest dość podobny – wziąć kilka klasycznych motywów, połączyć je dynamiczną akcją, a potem okrasić humorem – „Mumia” jest bardziej komediowa, „Lista siedmiorga” nieco poważniejsza, ale efekt mniej więcej ten sam. Powieści Frosta, notabene współtwórcy popularnego serialu „Miasteczko Twin Peaks”, nie ma sensu rozliczać z logiki, psychologicznego prawdopodobieństwa czy wierności wiktoriańskiej epoce – kto spróbuje, ten przeżyje rozczarowanie. To raczej sprawna żonglerka znanymi elementami: geniusz zła (nie taki genialny swoją drogą) chadza tu ubrany – jakżeby inaczej – na czarno, czarny powóz przeciwników pozytywnego bohatera ciągną czarne konie, tajemnicze postacie noszą płaszcze z kapturami, a w narracji pojawiają się wyrażenia takie jak „tęsknota dręczyła jego umysł niczym upiór” czy „plugawy gwizd”. Można marudzić, że to kiczowate, ale można też wziąć udział w zabawie w odnajdywanie nawiązań do klasycznej literatury grozy i przygodowej. Jest ich trochę, w książce występuje np. Bram Stoker, a niewiele później czytamy fragment jakby żywcem wyjęty z „Draculi”. Jest też, co ciekawe, scena wypisz wymaluj jak z filmu „Nieustraszeni pogromcy wampirów”, choć nie dam głowy, czy to akurat nie wyszło autorowi przypadkiem. Bonusowo pojawia się w książce Helena Bławatska, okultystka i teozofka, w tle zaś mamy morderstwo, które mógłby popełnić sam Kuba Rozpruwacz.
Co więc nie zagrało? Ano postacie, niestety. Też są dalekie od oryginalności, co w tak przyjętej konwencji nie dziwi, one dokładnie takie powinny być. Jednak kłopot w tym, że Frost nie znalazł sposobu, by tych klasycznych bohaterów uczynić interesującymi. Arthurowi Conan Doyle’owi przypadła tu rola zwykłego człowieka wplątanego w niezwykłe wydarzenia – ale on jest nie tyle „zwykły”, co nudny, nijaki, bodaj jedyną jego wartą zapamiętania cechą jest zdolność dedukcji, która i tak na niewiele się zdaje. Z kolei jego przyjaciel, tajemniczy (do czasu) nieznajomy i zarazem naznaczony traumą z przeszłości nadczłowiek (dziś pewnie powiedzielibyśmy: superbohater), jest wzorowany na Sherlocku Holmesie, lecz nie ma ani odrobiny uroku oryginału. Zaś geniusz zła, który w dodatku owym geniuszem został już w wieku dziecięcym… cóż, powiedzmy, że dwunastolatek, piszący do swego sześcioletniego brata „Choć wydaje się jasne, że sami musimy stawić czoło różnym wyzwaniom życiowym, sama świadomość, że żyjesz, mój bracie, daje mi sekretną moc, której zawsze pragnąłem, by móc funkcjonować”, faktycznie jest dość przerażający, choć może niekoniecznie w sposób, o jaki chodziło autorowi.
Zgrzyta też momentami styl, i to niejako na kilku płaszczyznach. Doceniam próby różnicowania bohaterów poprzez mowę – ludzie z nizin społecznych mówią tu slangiem, niestety, niezbyt konsekwentnym. Z kolei w narracji pojawia się zdanie „Usiłował puścić nogi w ruch, ale rezultat był patetyczny…” (dlaczego mam silne wrażenie, że powinno być raczej „żałosny"?), później zaś „…z konieczności wycofała się na wyższy stopień świadomości wewnętrznej” (nie wiem, czy zawdzięczamy to autorowi, czy tłumaczowi, ale tak czy inaczej, co to właściwie ma znaczyć?). Poza tym redaktor przepuszcza pleonazm „mrugać powiekami”, a sam Frost nie może się zdecydować, czy po prostu bawi się konwencją, czy może pisze coś poważniejszego, stąd w książce ni w pięć, ni w dziesięć pojawiają się cudaczne wywody na temat ludzkości czy natury zła. Psuje to książkę, która jest – a przynajmniej momentami bywa – całkiem sympatycznym czytadłem.



Tytuł: Lista siedmiorga
Tytuł oryginalny: The List of Seven
Autor: Mark Frost
Przekład: Robert P. Lipski
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-7506-540-4
Format: 512s. 135×205mm
Cena: 34,90
Data wydania: 7 września 2010
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 50%
powrót do indeksunastępna strona

76
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.